Sesja nr 2

31 stycznia 2013

Tak sesja to jest ostatnio temat numer 1 wszędzie, na blogach, na żubrach, na fejsie, na demotach. Nie mam tak źle w tym roku dwa egzaminy. W tym jeden jutro z realioznawstwa i za tydzień ze wstępu do translatoryki. Więc w przerwie pomiędzy zbieraniem wpisów, a nauką na egzamin chciałabym Wam pokazać coś, co już obiecałam trochę temu :D. To też sesja, ale inna, bo fotograficzna ;D. Część pierwszą możecie zobaczyć TUTAJ
Sesja z moim drugim fotografem, która odbyła się w Tarnobrzegu dokładnie 8 sierpnia 2009 roku, 4 lata temu, więc domyślacie się pewnie, że wyglądam ciekawie ;D. No to nic zapraszam do oglądania ;D.














Fotograf: Łukasz Dziewic

Makijaż: Martyna D

Teraz patrząc na te zdjęcia to nie wiem, czy się śmiać czy płakać ;D. Tym bardziej, że wyglądam całkiem inaczej, nie mam już odrostów, te nieogarnięte włosy tez już wyglądają lepiej :D. A i zdjęcia same w sobie jakoś nie powalają ;). Pierwsze zdjęcia są przerobione inne nie. I na niektórych mam niesamowicie małe oczy, ale to dlatego, że są jakieś dziwne i zawsze podczas zdjęć zaczynam płakać ;D. Na jednym z ostatnich zdjęć widać to dokładnie ;D. Już niedługo będziecie mogli ocenić sesję ostatnią, z której jestem najbardziej zadowolona i w dalszym ciągu się nie zachwycam :D ;). A na razie enjoy, a ja wracam do kultury Ameryki ;D.

Schwarzkopf Silhouette Gold - pianka do włosów

28 stycznia 2013


Cześć Kochani ;). Dziś mam dla Was recenzję pianki do włosów Schwarzkopf Silhouette - gold ;). Piankę otrzymałam w ramach współpracy z Panem Markiem - zapraszam na jego allegro ;). Tutaj pisałam o tym na blogu, tak w ramach przypomnienia. Powtarzam to po raz kolejny, ale kurczę tyle cudownych kosmetyków - profesjonalnych za naprawdę niewielkie ceny ;). Myślę, że się opłaca tym bardziej, że na żadnym produkcie, jaki otrzymałam się nie zawiodłam. Czeka was jeszcze olejek araganowy do włosów --> zdecydowanie najlepszy zostawiłam na koniec ;DDD. Bądźcie cierpliwe ;D.











Schwarzkopf Silhouette GOLD 
- pianka do słabych włosów


Pojemność: 200ml
Cena: 12,60 zł
Gdzie?: allegro (nie widziałam nigdzie taniej)

Od Producenta: Oryginalny, profesjonalny, doskonały produkt fryzjerski. Mocna pianka do włosów łamliwych i dojrzałych. Bardzo dobrze się wyczesuje nie nadwerężając słabych włosów. Formuła z cennymi antyoksydantami: witaminą E, B3 oraz filtrem UV wzmacnia wytrzymałość włosów i skutecznie chroni przed czynnikami zewnętrznymi. Nadaje jedwabistego połysku. Nie pozostawia uczucia lepkości.
Siła utrwalenia: bardzo mocna
Sposób użycia: Nakładać na umyte, osuszone włosy ręcznikiem, układać fryzurę. Przed użyciem wstrząsnąć.

Skład: Aqua, Propane/ Butane/ Isobutane, VP/NA Copolymer, Polyquaternium-11, Sodium Benzoate, Cetrinonium Chloride, PEG-40 Hydrogenated, Castor Oil, Panthenol, Benzophenone-4, Niacinamide, Tocopheryl Acetate, Parfum (Fragrance), Amodimethicone, Phenoxyethanol, Butylparaben, Etylparaben, Methylparaben, Propylparaben, Trideceth-12, Benzyl Alcohol, Pantolactone.
made in Germany

Ja: Jak wiecie mam bardzo kręcone włosy, a kręcone włosy są zazwyczaj bardziej wrażliwe. No i jest z nimi więcej zabawy, żeby w końcu dojść do pięknych kręconych włosów, loków, czy też falowanych włosów ;). Rzadko stosuję pianki, najczęściej przed jakimiś wyjściami lub kiedy nie mogę sobie poradzić z włosami za pomocą innych kosmetyków. Od tej wymagałam między innymi podkreślenia, trwałości loków, uniesienia włosów, żeby nie były obciążone.

wybaczcie tą doniczkę w tle ;D
Co na plus:
  • opakowanie, jest schludne estetyczne i trwałe
  • zamknięcie jest mocne, nawet ciężko się je otwiera, ale to dobrze nie otworzy nam się przypadkiem w torbie
  • pojemność jest na plus
  • ważność użytkowania jest również długa
  • wygodnie się z niej korzysta
  • nie ma problemów z wydobyciem pianki
  • wystarczy niewielka ilość, żeby rozprowadzić ją na dłoniach, a potem układać włosy ;)
  • zapach ma bardzo ładny, nienachalny, nieodurzający
  • pianka ma bardzo lekką fajna formułę
  • fajnie się nią układa włosy
  • włosy są podniesione, nie obciążone
  • nie powoduje tłustych strąków
  • loki są podkreślone
  • włosy ładnie błyszczą
  • loki są trwałe, ale nie twarde, ale sprężyste, lekkie i delikatne
  • rzadko rozczesuję włosy, ale fakt łatwo da się piankę wyczesać
  • wydajna jest bardzo, myślę, że będę na siłę jej używać, żeby zdążyć przed upływem ważności
  • cena jest super


Co na minus:
  • nie widać ubytku produktu
  • opakowanie samo w sobie jest trochę ciężkie, więc wożenie go wszędzie ze sobą może być uciążliwe
  • brakuje mi polskiej informacji na produkcie



Inne:
  • zbyt krótko i rzadko ją stosuję, żeby zauważyć właściwości witamin (ale jak tylko coś zauważę dam znać :))
  • pozostawia uczucie lepkości i to takiego fuuuj, ale tylko na dłoniach ;)), łatwo się zmywa ;D
  • na opakowaniu w innych językach są podstawowe informacje: nie podpalać, trzymać z dala od dzieci,  poniżej temperatury 50 stopni itd.
  



Moja opinia: Ja jestem bardzo zadowolona z tej pianki, mimo iż nie mam porównania z innymi, ponieważ nie używam i nie używałam ich zbyt często. jednak bardzo się cieszę, że miałam taka możliwość i na pewno pozostanę z nią na dłużej. Jeszcze ją sprawdzę, jak się sprawuje na prostych włosach (dam znać), ale myślę, że nie będzie tragedii ;). To jest już drugi kosmetyk marki Schwarzkopf z serii Silhouette i jestem zadowolona ;). 



Tutark - Blogiem Roku 2012 ?

27 stycznia 2013

Cześć Kochani. Ostatnio nie mam w ogóle czasu, siły żeby tu dłużej zawitać. Przepraszam Was bardzo, ale taki czas, jakiś sesyjno-problemowy i w ogóle.. Ale, ale o tym to pewnie będę Wam nawijać, kiedyś w osobnej notce, bo potrzebuję 'wygadania się'. No, bo jak zawsze zeszłam z tematu. Jak wiecie w blogosferze krąży teraz informacja na temat konkursu - Blog Roku 2012. Osobiście nie biorę w tym udziału, nie wiem, czemu, może za rok ;D? Zobaczymy. Ale chciałabym bardzo wesprzeć moich znajomych, którzy biorą w nim udział i moim zdaniem, mimo krótkiego 'stażu', zasługują na to miano ;).

Pamiętacie ;D? Pisałam Wam o nich tutaj: TUTAJ


Cześć! Mój blog tutark.pl/ bierze udział w konkursie na Blog Roku 2012, jesteśmy w drugim Etapie konkursu który polega na głosowaniu SMS. Szukamy dobrych dusz które zechcą wesprzeć nasza inicjatywę pomocy dla grafików. I tutaj Nasza wielka prośba: 

wyślij SMS na numer 7122 (koszt to 1.23zł) o treści: F00167

Takiego SMSa da się wysłać tylko jeden raz, dlatego tak bardzo zależy mi również na smsku od Ciebie : ) Z góry bardzo, bardzo dziękuję!


A więc do dzieła Kochani, głosujcie ! ;D W ogóle wiecie, że 'dochód z SMS zostanie przekazany na integracyjno - rehabilitacyjne obozy dla dzieci z ubogich rodzin i dzieci niepełnosprawnych'Dopiero przed chwilą zwróciłam na to uwagę i jestem pod wrażeniem, to cudowne, że można połączyc takie konkursy z pożytecznym ;). Więc, jeśli uważacie, że zasługują na ten tytuł - nie zwlekajcie ani chwili :). Ja już zagłosowałam, a kto jest Waszym Blogiem Roku ;)?

Przy okazji chciałabym wszystkim studentom życzyć powodzenia na sesji! A III-klasistom oczywiście udanej studniówki :)! <3

Le Petit Olivier malinowa rozkosz pod prysznicem

24 stycznia 2013

Już jakiś czas temu otrzymałam paczuszkę od Merlin zawierającą 'mini' prezenty od DexPlus ;). Każdą z tych rzeczy byłam/jestem mega oczarowana. Na recenzję trzeba było trochę poczekać ponieważ wręcz nienawidzę przestawać używać czegoś w połowie na rzecz używania jakiejś nowej rzeczy. Lubię coś skończyć i wtedy sięgnąć po nowe. Zdarzają się wyjątki, ale ogólnie staram się tego przestrzegać. Takie moje małe dziwactwo, mam tak samo nawet z długopisami :D. Potrafię szukać 'starego' długopisu nawet godzinę, bo umieram kiedy mam wziąć nowy mimo iż w kubeczku znajduje się 10 podobnych xD. Masakra :D. Ale wracając do tematu to zapraszam Was serdecznie na recenzję oryginalnego, francuskiego żelu pod prysznic Le Petit Olivier i zapachu malin.



Prowansalskie źródło piękna z Francji 

Misja Le Petit Olivier to wykorzystywać dobroczynny wpływ natury czerpiąc bezpośrednio z kulturowego i duchowego bogactwa regionów. 

Marka oferuje kompletne linie produktów do pielęgnacji ciała: mydła, żele pod prysznic, szampony do włosów, odżywki do włosów, balsamy i kremy do ciała i twarzy oraz balsamy do ust. 


Le Petit Olivier
- żel pod prysznic

Pojemność: 250ml
Cena: ok. 17 zł

Od producenta: Pozwól sobie na chwilę przyjemności z nowymi, kremowymi żelami pod prysznic Le Petit Olivier. Ich zmysłowa, delikatna formuła dba o Twoją skórę i pielęgnuje ją każdego dnia. Cała linia żeli pod prysznic NIE ZAWIERA PARABENU I PHENOXYETHANOLU, powszechnie stosowanych konserwantów w tego typu produktach. Nie zawiera również sztucznych kolorantów. 
Żele pod prysznic wzbogacone są w 100% naturalnymi ekstraktami roślinnymi. Zapach żeli pod prysznic powstał w Grasse, światowej stolicy perfum. Ważny 12 miesięcy od otwarcia. Dostępne zapachy: maliny, grejpfrut, brzoskwinie.
Seria z etykietą jakości "Origine France Garantie" (Gwarancja Pochodzenia z Francji) 


Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Glycerin, Disodium Laureth Sulfosuccinate, Cocamidopropyl Betaine, Laureth-2, Sodium Chloride, Parfum, Rubus Ideus Fruit Extract, Polyquaternium-7, Styrene/Acrylates Copolymer, Potassium Sorbate, Methylisothiazolinone, Sodium Benzoate, Methylchloroisothiazolinone, Citric Acid, Sodium Hydroxide, Benzyl Benzoate, Limonene, Linalool.

Moje pierwsze wrażenie: Eeeee maliny? --> od razu sobie pomyślałam, bo w końcu jakoś niespecjalnie przepadam za tymi owocami. Sok z malin jest okej, ale jakoś nigdy się nie jarałam smakiem, czy zapachem samych malin. A tu proszę.. jak tylko otworzyłam opakowanie.. przepadłam. Zapach tego żelu jest oszałamiający i nie wierzę, żeby komuś miałby nie spasować.

 

Co na plus:
  • opakowanie, ładne, schludne i estetyczne
  • wygodny w użytkowaniu
  • poprzez napisy po bokach nie wyślizguje nam się z rąk
  • zamknięcia na charakterystyczne 'pstryk', wątpię, żeby samo z siebie się mogło otworzyć
  • cudowny zapach malin, który unosi się w całej łazience i czuć go przez długi czas na skórze
  • mleczna konsystencja, lekko rzadka
  • bardzo dobrze się pieni
  • dobrze myje i oczyszcza skórę
  • delikatny
  • nie uczula
  • nie podrażnia
  • nie robi nic złego ze skórą
  • lekko nawilża, a skóra po jego użyciu jest gładka i miła w dotyku
  • dostępność internet
  • długa data przydatności
 


Co na minus:
  • nie jest zbyt wydajny, wystarczył mi na niecałe dwa miesiące, możliwe, że ze względu na zapach sama z siebie wyciskałam go więcej niż powinnam xD
  • nie widać ile produktu nam jeszcez zostało może lekko pod światło)
  • naklejka po polsku nie odkleiła się niestety normalnie, tylko po kolei kolejne kawałeczki się odrywały i przylepiały do ciała -.- to było mega denerwujące

Inne:
  • przy naszej polskiej Ziaji cena może wydawać się droga, ale to jest kwestia sporna i zależy od każdego z osobna

 

Moja opinia: No i w moim przypadku cena nie ma tu nic do gadania, kiedy prysznic jest tak mega przyjemny i tak mega pachnący. Na szare, jesienne wieczory - taki zapach maliny naprawdę potrafi poprawić humor. Dlatego dla samego zapachu, jestem w stanie się skusić i używać go w jakieś specjalne dni, żeby też i starczył mi najdłużej, bo niestety wydajnością nie grzeszy :D. Ogólnie jest dobry, nie podrażnia, nie uczula, myje i oczyszcza, jak w sumie większość żeli pod prysznic, ale jego zapach sprawia, że wygrywa u mnie w jakichkolwiek rankingach i go uwielbiam. <nioch, nioch>


Szlachetna Paczka: Kochani Darczyńcy !

21 stycznia 2013

Witajcie Kochani! ;) Pamiętacie Szlachetną Paczkę prawda ;)? I fakt, jak ogromny sukces osiągnęliśmy wspólnymi słowami? Ja w dalszym ciągu nie wierzę, że to wszystko wyszło :D. To takie cudowne ! ;) Przez swoją nieuwagę i zapominalstwo nie pokazałabym Wam czegoś ważnego. Po każdej wizycie wolontariuszy u rodziny, darczyńca otrzymuje ankietę zwrotną. Jako iż ja jestem zarejestrowana na stronie Szlachetnej Paczki ze starego mail'a, więc to rzadko tam wchodzę, ale jakoś tak się złożyło, że miałam mega impuls (wiecie, jak to czasem jest co nie ;D?) no i weszłam i całe szczęście, że nie usunęłam przez przypadek ważnej dla nas wszystkich wiadomości - właśnie ankiety zwrotnej ;). Miłej lektury Kochani ;):




     Drogi Darczyńco,

Cieszymy się, że razem z nami zmieniasz świat na lepsze!

Miłość wyraża się w trafionym prezencie, który nie jest banalnym podarkiem, ale strzałem prosto w serce. Sami wiemy, jak się czujemy, gdy ktoś trafi w nasze marzenia, zwłaszcza kiedy wydają się nierealne.

Cieszymy się, że uczestniczyłeś w radości obdarowanej rodziny podczas dostarczenia paczki.

Relacja z dostarczenia i rozpakowywania paczki przez rodzinę:
Rodzina była w szoku z ilości ogromnych pudeł wnoszonych do ich mieszkania. Początkowo z lekkim skrępowanie rozpoczęli rozpakowywanie paczek, było to co chwilę przerywane słowami Pani Małgosi "ja myślałam o jednym, dwóch pudełkach, a tu tyle tego(...)". Każdą najdrobniejszą rzecz oglądali i przekładali na odpowiednie miejsce. Ogromna ilość skarpet pochowanych w różnych pudłach bardzo ich ucieszyła -"będzie na cały rok!:)" Indywidualne prezenty trafiły idealnie w samo sedno. Antoni zgarnął wymarzoną grę szybko do pokoju, buty włożył od razu na stopy i z wielkim uśmiechem otwierał kolejne paczki. Emma była zachwycona ilością kosmetyków, lakierów do paznokci, nigdy wcześniej ich nie miała. Po otworzeniu maleńkiej torebki w której był upragniony i wymarzony metronom, Pani Małgosia miała świeczki w oczach, a Emma zaniemówiła z wrażenia. Dzięki niemu ich edukacja muzyczna w końcu będzie przebiegać na odpowiednim poziomie. Gdy Emma ujrzała w kolejnym pudle patelnię, od razu między mamą zaczęły się dogadywać kto usmaży coś na kolację. Antoni przejął klamkę do drzwi, i jako jedyny mężczyzna w domu, zaczął czytać instrukcję oraz sposób jej montażu. Podsumowując, paczka była mega mega fantastyczna, przeszła oczekiwania rodziny, wszystkie przedmioty na pewno się przydadzą i pomogą rodzinie w codziennym życiu. Pani Małgosia idealnie podsumowała całą paczkę mówiąc " W końcu mój świętej pamięci mąż będzie mógł odpoczywać w spokoju".

Co chce Państwu przekazać wolontariusz:
Jako wolontariusz chciałabym bardzo podziękować za ogromne zaangażowanie w tworzenie paczki. Za zarażenie paczką tylu ludzi. Jestem bardzo szczęśliwa i dumna, że wszystko wyszło tak jak chciałam, a nawet dużo dużo lepiej! :) Fantastycznie, że są ludzie tacy jak Ty i reszta Twojej kompanii, to naprawdę napawa dobrem i nadzieją na lepsze jutro. Jesteście wspaniali, dziękuję !:)

Co chce Państwu powiedzieć od siebie rodzina:
Rodzina bardzo chciała podziękować Darczyńcom przygotowującym im paczkę. Stwierdziła, że te święta będą po prostu lepsze od poprzednich, przekazała prezent w postaci obrazu z dedykacją oraz tomiku wierszy Pani Małgosi. Ogromne wzruszenie i najzwyklejsze "dziękuje" jest chyba idealnym podziękowaniem za te wspaniałe dary.



Kooooomu? Oddam w dobre rączki ;).

18 stycznia 2013

Cześć dziewczyny ;). Dzisiaj mam coś dla Was ;). Jako iż mam dwa kosmetyki, które zupełnie do niczego mi się nie przydadzą to stwierdziłam, że podaruje je Wam ;).

Jako pierwsze mam dla Was fluid Lirene, rozświetlający w kolorze tiramisu. Data ważności: kwiecień 2015r.

Osobiście je bardzo polecam. Sama mam rozświetlający i matujący, ale oczywiście parę tonów jaśniejszych :D. Nie robiłam swatcha, żeby nie 'rozpoczynać' produktu. Możecie zobaczyć tutaj, jak się prezentuje i przy okazji recenzję. Mam nadzieję, że blogerka nie będzie miała mi tego za złe, że korzystam z jej notki ;). 

I jeszcze mam Mój krem No2, tłusty do cery naczynkowej. Krem dostałam na spotkaniu blogerek i całkowicie nie dla mnie, niestety dopiero wczoraj zobaczyłam, że jest on ważny do 31 marca 2013 -.-. Ale jakby jakaś chciała go przetestować to jeszcze ponad 2 miesiące, więc może akurat ;). 


I teraz tak :). Jeśli chcecie którąś rzecz z powyższych to piszcie w komentarzach, co byście chciały otrzymać. (możecie obie, możecie tylko jedno, jak chcecie). Chciałabym dać każdą rzecz innej osobie ;). I teraz tak ;D Napiszcie mi kochane, Co sądzicie na temat marzeń. Czy warto marzyć, dlaczego? Czy już jakieś się Wam spełniły itp. Piszcie wszystko, co Wam przychodzi na myśl. Wypowiedzi, które najbardziej mi się spodobają zostaną nagrodzone ;). A i nie zapomnijcie o podaniu maila, będzie mi łatwiej się z Wami skontaktować.


Miło mi będzie również jeśli przy okazji dodacie mojego bloga do obserwowanych i zalajkujecie na facebooku ;). Na wasze wypowiedzi czekam tydzień, czyli do końca 25 stycznia. Następnego dnia postaram się już dać informację, kto co dostanie ;D. Trzymajcie się ciepło i udanego weekendu! :)

It's only a picture...

16 stycznia 2013

Jakiś czas temu zostałam zaproszona do zabawy blogowej przez Egotiste. Jak ja dawno nie brałam udziału w takich zabawach ;o. Dlatego dziękuję Ci kochana za zaproszenie ;*. Dużo bardziej wole taki sposób zapraszania indywidualnie, niż 'kto chce, niech weźmie udział' ;). TAG jest genialnie zrobiony, ma świetną formę i tym bardziej się cieszę, że mogę go zrobić ;). Mimo wszystko trochę czekałam z nim, ponieważ wiadomo, teraz większość czasu spędzam w akademiku w Lublinie, więc bezsensu byłoby go robić w rodzinnym mieście. Przynajmniej część podpunktów ;D.



Zasady: 1. Umieść w poście baner z tytułem tagu i linkiem do Kirei - inicjatorki tagu 
2. Odpowiedz na 17 pytań w formie zdjęcia - może to być pojedyncze zdjęcie, kolaż złożony z kilku zdjęć, sfotografowany rysunek, PrintScreen. Ważne, żeby odpowiedź była w formie graficznej, a nie tekstowej - ewentualnie krótki podpis dozwolony :) 
3.Postarajcie się, aby większość zdjęć była Wasza własna, a nie np. pobrana z internetu z podaniem źródła. Wtedy ten tag będzie bardziej "osobisty" i ciekawy, choć kilka pytań trochę utrudnia to zadanie (np. w przypadku pytania o życzenie). 
4. Otaguj 7 osób :)

1. Codziennie widzisz:
Moja ściana nad łóżkiem, postcrossing <3
2. Ubranie, w którym "mieszkasz":
Nogi specjalnie wykrzywiłam ;D. Moje najukochańsze spodnie, w których mogę być kim chcę! ;D Są genialne, wygodne, idealne, i mają kieszeń z tyłu ;D.
3. Ulubiona pora dnia:
Rzadko się ona zdarza niestety, ale już niedługo. Chodzi o porę dnia, w której zasypiam i wiem, że się obudzę obok Niego.
4. Coś nowego:
Francuski, francuski, francuski !! Coś nowego - bo właśnie zaczęłam konkretną naukę! ;D

5. Właśnie tęsknisz za:
uwielbiam to zdjęcie.. <3 (nie zabijaj ! ;DDD)
6. Piosenka, która za Tobą chodzi:
Piosenkę zgrał mi kolega na telefon 'od tak o' już daaawno temu. Odsłuchałam ją dopiero jakiś tydzień temu i chodzi za mną cały czas.
7. Nagłówek Twojego tygodnia to:
Cytat PC, właśnie z kalendarza. To serduszka to sprawka mojego TŻ.. Wyobraźcie sobie moją minę, kiedy na wykładzie z nudów czytam każdy cytat znajdujący się w kalendarzu, a tam właśnie ten cytat w serduszku :). No właśnie <3.
8. Najlepszy moment tygodnia:
Jakby mama to widziała to by mnie zabiła ;D. Nie chodzi o bałagan, ale o to, że Wam go pokazuję ^^. Zdecydowanie najlepszym momentem było wysprzątanie wszystkiego ;D.
9. Kim chciałeś być, jako dziecko:
Tak poważnie to chciałam być każdym :D. Archeologiem, prawnikiem, tancerką, modelką, aktorką, księżniczką, lekarką, a nawet smerfetką xD. Miałam nawet inne głupie pomysły, o których nie będę tu wspominać, bo teraz sama się pukam w czoło na myśl o tym ;D.

10. Nigdy nie rozstajesz się z:
Kalendarz, gumy, chusteczki, pomadka, portfel, klucze, telefon i słuchawki ;).
11. Co można znaleźć na Twojej liście życzeń:
Profesjonalne pędzle do makijażu. Bardzo, bardzo, ale to bardzo chcę. proszę o sugestie ;).
12. Twoja miłość od pierwszego wejrzenia:
Kalendarz na rok 2013 od mojego TŻ :) Dostałam 'pod choinkę' i to jest najlepsze cudo, jakie mogłam dostać ;D.
13. Coś, co robisz przez cały czas:
No niestety jestem neo-kidem i siedzę na komputerze cały czas ;D. Serduszka tam, co zawsze robię: gg, ukryta prawda, youtube, facebook, photoblog i oczywiście blog :D.

14. Zdjęcie tygodnia:
Nie mogłam nic wymyślić :) Dlatego daje mój jeden z najukochańszych filmików na yt ;)

15. Ulubione słowo/wyrażenie:
Najlepiej przez bardzo długo 'ooooo' ;). I jeszcze samo to ;D.
16. Najlepszy moment roku:
Jeszcze przed nami ;). 8luty - świętujemy dwa lata razem i dzień po, studniówka <3. Just can't wait !

17. Ktoś, kto zawsze potrafi Cię uszczęśliwić:
Słoniu, TŻ, Asia, Paulinka (najlepiej x2, ale nie mam zdjęcia naszej 3 :(), Ivo i mama z siostrą ;D. Dopiero teraz zauważyłam, że na każdym zdjęciu mam banana na twarzy ;D.

Do tego przefantastycznego tagu, nad którym trzeba trochę pomyśleć i się pogimnastykować (mi całość zajęła 3 dni :D - chciałam każdy podpunkt dokładnie przemyśleć ;D) zapraszam: