Ostatnie Denko 2013 - listopad / grudzień

10 stycznia 2014

Nie zaktualizowałam ostatniego denka wrzesień / październik, bo jakoś nie miałam kompletnie do tego głowy. Chciałam to zrobić dzisiaj wraz z kolejnym denkiem, ale okazało się, że nie mam zdjęć o.O, a robiłam! Więc musiały gdzieś zaginąć w akcji albo w czeluściach mojego laptopa (swoją drogą mam na nim ogromny syf i bajzel). No trudno się mówi, mam nadzieję, że nie było tam żadnych nowinek i nikt na tym nie straci ;). No nic ;) Zapraszam na ostatnie denko roku 2013 ! ;)


Część numer 1. - ta studencka, czyli to co udało mi się zużyć w Lublinie w trakcie studiów. Jest tego dużo. Z każdym wrzuconym pojemnikiem aż nie mogłam uwierzyć w to, że tak dużo kosmetyków udało mi się zużyć ;D. Jestem z siebie dumna, bo każde kolejne wyrzucone opakowanie to kosmetyczny kamień z serca, bo moje kosmetyczne zapasy mnie zasypują za każdym razem, jak otwieram szafę.


Niebiesko, tylko ta Siarkowa Moc coś tutaj nie pasuje. 

  1. Nivea Oure Effect, Clean Deeper, żel-peeling do codziennego mycia twarzy  - od tego żelu spodziewałam się dużo, dużo więcej. Nie oczyszczał jakoś głęboko, nie działał w żaden sposób na pory, czy wypryski. Nic, a nic. Nie jest jakimś mocnym zdzierakiem, jest bardzo delikatny. Taki o sobie po prostu czyścił twarz z powierzchownych zabrudzeń. Nic specjalnego, jest wiele niebo lepszych żeli oczyszczających. (będzie recenzja)
  2. Clean&Clear głęboko oczyszczający tonik do twarzy - mój tonik numer jeden, do którego zawsze będę powracać w razie potrzeby. Jest mega mocny, bardzo alkoholowy i niesamowicie potrafi wysuszyć skórę, podrażnia też oczy. Dlatego u mnie najlepiej sprawdza się używany od czasu, do czasu, w momentach, kiedy na mojej twarzy pojawiają się wypryski, krostki itp. Wtedy działa na nie natychmiast :). Więc, jak najbardziej polecam, ale nie do codziennego zastosowania. (recenzja)
  3. Flos-lek, Eye Care, Dwufazowy płyn do demakijażu oczu - jakoś nigdy się nie pchałam do kupowania specjalnych płynów do demakijażu tylko oczu i w sumie nie narzekałam. Zawsze twierdziłam, że to tylko kolejny kosmetyk, który będzie zajmował mi miejsce w łazience. I kopnął mnie zaszczyt, że jako pierwszy kosmetyk z tego typu użyłam FlosLeku. Jeśli ktoś nie zna to lećcie do sklepu i kupujcie. Mój numer 1, najlepszy i niepowtarzalny. Nie ma żadnych wad, jest warty każdej ceny i nie wyobrażam sobie już wieczornego demakijażu bez niego. (będzie recenzja!)
  4. Rimmel, wodoodporny płyn do demakijażu oczu - dostałam go już dawno, dawno temu i z początku miał być bardziej wyjazdowy, ze względu na niewielki rozmiar. Ale jakoś tak się stało, że zaczęłam używać go w domu i powiem Wam, że nie jest to płyn do demakijażu oczu, wcale a wcale. Oczu nie zmywał mi w ogóle (a miał zmywać wodoodporne makijaże ;o), ale za to całkiem dobrze radził sobie z twarzą, czyli fluidem, pudrem, różem i bronzerem. ;) (będzie recenzja)
  5. Siarkowa Moc, krem antybakteryjny-matujący - tego pana to ja chyba nie muszę przedstawiać. Najlepsze z najlepszych :). Uwielbiam pod każdym względem i zawsze do niego wracam. ;) (recenzja)
  6. Miss Sporty, So Clear, transparentny puder do twarzy - puder kupiony całkowicie przez przypadek. Kończył mi się, a nie miałam nic pod ręką więc pognałam do Rossmanna i wzięłam. Nie zawiodłam się w żadnym calu. Tani, dobry, fajny, ładnie matuje, trzeba tylko uważać, bo lubi podkreślić suchą skórę na twarzy, ale idzie się dostosować ;). (będzie recenzja)


  1. CeCeMed, odżywka w spray'u z jedwabiem - do odżywek w spray'u mam ogromną słabość. Nie mogę się od nich opędzić i za każdym razem, jak jestem w łazience to posikam nią włosy. I tą odżywkę uwielbiam! Pamiętam, jak dostałyśmy zestaw tych kosmetyków na spotkaniu w Nałęczowie, oczywiście od razu rozpakowałam i zaczęłam psikać dookoła. Nawet nie wyobrażacie sobie zapachu tej odżywki. Jest cudowny i tak samo działanie jest genialne! Szkoda tylko, że mam problem ze znalezieniem jej w Rossmannie ;</ (będzie recenzja)
  2. Joanna, Argan Oil, szampon - od szamponu nie wymagam za wiele, bo najbardziej zależy mi na odżywkach i maskach. Ten szampon jest w porządku, nie plącze włosów ani ich nie tępi. Dobrze oczyszcza i ładnie pachnie. (będzie recenzja)
  3. Joanna, Argan Oil, odżywka - lubię tę odżywkę. Nie ma jakiegoś znamiennego i ogromnego działania na włosy, ale fajne je nawilża, sprawia że są gładkie i miękkie. Są lepsze, ale do najgorszych nie należy. (będzie recenzja)
  4. Pantene, sprężyste loki, lekka odżywka - coś cudownego, coś co nawilża i podkreśla moje loki. Żałuję strasznie że została wycofana (dlaczego skoro jest tak znakomitym produktem?). Ja musiałam mieć jakieś ogromne zapasy, bo jeszcze mi zostało jedno opakowanie tej odżywki ;). Więc dobrze, że jakoś mi się pomnożyły w moich zbiorach ;). (recenzja)
  5. Joanna, Argan Oil, maska - znakomita maska :) Nie warto trzymać jej nie wiadomo ile, bo wtedy nie ma tak świetnego działania, jak po jakichś 5-10 minutach. Ja z przyzwyczajenia trzymam maski dotąd, aż sobie przypomnę, że przydałoby się je zmyć, ale tutaj to wystarczy, że szybko coś ogarnę, posprzątam w łazience i mogę zmywać. Przy okazji zaoszczędzam czas i cieszę się genialnym efektem, nawilżonych i miękkich włosów. ;) (będzie recenzja)


  1. BarwaMiss, krem regeneracyjny do rąk z ekstraktem z kokosu - męczyłam się z tym kremem, oj męczyłam. Nie jest zły, ale już po prostu mi się znudził i doprowadzał mnie do szału tym, że jeszcze się nie skończył. Ale poza tym jest dobrym kosmetykiem, ładnie nawilżał mi dłonie i zostawiał fajny zapach. (recenzja)
  2. Tołpa, DermoBody, ujędrniające serum liftingujące - Nie jest zły. Bardzo fajna konsystencja, lekka i przyjemna, którą się bardzo dobrze rozprowadza po ciele, dosyć dobrze się wchłaniał. I miał fajny, lekko ziołowy (?) zapach. Jednak nie zauważyłam żadnego liftigującego działania. (będzie recenzja)
  3. Pat&Rub, żel myjący pod prysznic, żurawina, cynamon, imbir - najlepsze z najlepszych. Genialny zapach, rewelacyjna konsystencja, dobrze rozprowadza się po ciele. Fajnie myje i pozostawia po sobie lekko nawilżone i pachnące ciało :). Szkoda, że są one dosyć drogie. ;< (będzie recenzja)


I kolejna część, to niżańskie denko, czyli zużywanie produktów wraz z całą rodziną. W zużyciu tych kosmetyków pomagały mi moja mama i siostra ;D. Nie wiem, co ja bym bez nich zrobiła. Bo dzięki nim to Denko jest tak ogromne!


  1. Schwarzkopf Silhouette, lakier do włosów - uwielbiałam ten lakier do włosów i dlatego mi szkoda, że się skończył ;< Nie wysuszał włosów tak bardzo, jak inne lakiery, a przy okazji trzymał włosy w takim stanie i utrzymywały upragnioną fryzurę. bardzo dobry lakier do włosów. (recenzja)
  2. Syoss, suchy szampon do włosów - suchy szampon, który, średnio wydajny, bo dosyć szybko się kończył, ale do najgorszych nie należał pod względem działania, ale mimo wszystko znam lepsze.
  3. Alterra, szampon do włosów - uwielbiam te szampony. Mam je już od kilku miesięcy i wiem, że łatwo z nich nie zrezygnuję. Są tanie, więc wybaczam im fakt, że starczają mi na krótki okres czasu, poza tym, często są na promocji w Rossmannie, więc tym bardziej ;). (będzie recenzja)
  4. Brillante, Argan Oil - olejek arganowy, który nie jest w 100% prawdziwy. Ale mimo wszystko był w porządku, ładnie wygładzał końcówki i sprawiał,. że wyglądają ładniej. Starczył na bardzo długo.  I ten oszałamiający zapach <3. (recenzja)
  5. Garnier, Ultra Doux, olejek Avokado i masło Karite, szampon - bardzo polubiłam się z tą serią. Szampon dobrze oczyszczał włosy i przygotowywał do odżywki. Fajnie wygładzał włosy i nie stępiał ich, ani nie plątał.
  6. Garnier, Ultra Doux, olejek Avokado i masło Karite, odżywka - jedna z najlepszych odżywek, jakie do tej pory miałam okazje używać. Bardzo fajna, genialnie nawilżała, wygładzała włosy, sprawiała , że są mięciutkie, połyskujące i delikatne w dotyku, sypkie. Fajny zapach i na pewno jeszcze kiedyś wrócę do niej. (będzie recenzja)
  7. Isana, odzywka w spray'u - odżywki w spray'u., którą na samym początku uwielbiałam, jednak potem jak zaczęłam poznawać inne, jak np Schwarzkopf, czy CeCeMed, zaczęłam zauważać jej wady. Mimo wszystko do najgorszych nie należy (tym bardziej biorąc pod uwagę cenę), ale inne są niebo lepsze.


  1. Nivea, Stay Clear, tonik oczyszczający - dobrze oczyszcza, nie wysusza i nie pozostawia uczucia ściągnięcia. Baaardzo wydajny i na długo starcza, co jest na pewno plusem. Bardzo fajny tonik.
  2. Anatomicals, krem pod oczy - dobrze się wchłania i ładnie pachnie. Fajne opakowanie, które z pewnością przyciąga uwagę i zwiększa atrakcyjność produktu. Jednak jeśli chodzi o efekty, to brak jakichś większych.
  3. Under20, tonik łagodząco-matujący - uwielbiam ten tonik. Fajny i fajne wspomnienie lat nastoletnich, kiedy to używałam tlyko Under20, albo Nivei. Fajny tonik, dobrze działa, fajnie oczyszcza i zmatawia skórę. Nic dodać, nic ująć, myślę, że kiedyś znowu do niego powrócę. (recenzja)
  4. Nivea, Dufazowy płyn do demakijażu oczu - Bardzo fajny dwufazowy płyn do demakijażu, które też mogę z czystym sumieniem polecić (jednak FlosLek i tak rządzi). Fajny, wydajny i zmywa bardzo dobrze i dokładnie makijaż, nawet ten wodoodporny. Nie uczula.
  5. Soraya, krem normalizujący na noc - warty swojej ceny i godny polecenia. Widać efekty, więc produkt jest dobry :). Ładnie pachnie, nie zapycha, nie roluje się, nie ma jakichś większych wad, więc jest naprawdę spoko. (recenzja)


  1. Venus, balsam do ciała ujędrniający - gęsta konsystencja, więc wchłania się dosyć długo i trzeba czekać.Nie zauważyłam żadnego działania antycellulitowego. Ładnie pachnie i jest bardzo wydajny. Również wygodne opakowanie.
  2. Isana, zmywacz do paznokci - lubię te zmywacze do paznokci, bo są tanie, łatwo dostępne (w końcu Rossmann jest prawie za każdym rogiem ulicy), a do tego są naprawdę dobre. Bardzo łatwo i szybko zmywają lakier z paznokci, i co najważniejsze dokładnie!, przy okazji nie wysusza ich jakoś mocno, więc jak najbardziej jestem na TAK. 
  3. Oeparol, pomadka do ust -  mi średnio podpasowała do pomadka. Zostawiała na ustach dziwny, tępy film. Jakby nie wchłaniała się w usta i ich nie nawilżała, tylko po prostu była jakąś większą warstwą ust. Było to bardzo nie przyjemne, i uprzedziłam się do tych pomadek.
  4. Biosilk, jedwab - uwielbiam ten jedwab, mimo iż bardzo łatwo można z nich przedobrzyć. Jeśli wyleje się go za dużo (co nie jest trudne, bo otwór jest bardzo duży) to wtedy będziemy mieć kluchy zamiast włosów i sklejone mocno końcówki. Dlatego z umiarem, niewielka ilość naprawdę wystarcza na włosy, żeby efekt był idealny. ;) (będzie recenzja)

Tak wróciłam już na studia, do nauki, do licencjatu (do czego tu wracać, jak ja jeszcze nic nie mam xD?). Muszę koniecznie wziąć się do roboty, ogarnąć swój czas najlepiej jak się da, aby mieć później 3 tygodnie ferii ;). Oby się udało! Trzymajcie kciuki <3.

24 komentarze:

  1. ogromne denko;D
    a ja nie moge nigdzie znaleźć tych odżywek z joanny argan oil.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przy nablizszej wizycie w Rossmannie musze pamiętać o kremie siarkowa moc,, ponieważ moja cera ostatnio płata figle. Szampon z Alterry, również rewelacyjnie mi się sprawdził.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przy nablizszej wizycie w Rossmannie musze pamiętać o kremie siarkowa moc,, ponieważ moja cera ostatnio płata figle. Szampon z Alterry, również rewelacyjnie mi się sprawdził.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale duże denko.

    Ja z licencjatu to mam tylko temat :ddd

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow, denko ogromne :) Chciałabym tyle zużywać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tylko wkurzało mnie to, że często jeden temat był powielany i tłumaczony jak nierozumnemu człowiekowi :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ogromne denko, sporo tutaj moich ulubieńców.

    OdpowiedzUsuń
  8. Szampon Joanny mam ale czeka jeszcze na swoją kolej. Krem Barwy Siarkowa Moc niestety przesuszył mi skórę. Szkoda bo matowi rewelacyjnie.

    OdpowiedzUsuń
  9. miałam kilka produktów Twoich - krem siarkowy u mnie sie nie sprawdził ;/ Balsam Venus - taki przeciętniak, podobnie jak jedwab z biosiku :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dwufazowy płyn z flosleku uwielbiam!:) Żel z Pat&Rub bardzo zachęcający.. ładne denko:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zmywacz isany i odżywka garniera aik to moi faworyci :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Po przeczytaniu tego posta bardzo zaciekawił mnie ten demakijaż Flosleka. Jak tylko wykończę mój płyn micelarny, na pewno się za nim rozejrzę. Na razie czekam na recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajne denko, znam tylko zmywacz Isanę :D

    OdpowiedzUsuń
  14. ja chyba w pół roku tylu rzeczy nie zużywam :D czuję się niekobieco.

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajne denko, znam tylko zmywacz Isanę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam ten żel-peeling z Nivea i bardzo go lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie lubię kremu z Siarkowej Mocy... Dla mnie pachnie domestosem :P

    OdpowiedzUsuń
  18. ułał.. jest trochę tego :D
    miłej nauki :*

    OdpowiedzUsuń
  19. Muszę tą maskę z Joanny wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  20. piękne denko :) niestety większości z produktów nie znam, ale jestem bardzo ciekawa ujędrniającego serum z Tołpy. miałam już balsam z tej firmy i podobnym działaniu, z którego byłam bardzo zadowolona.
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD