Bandi EcoSkinCare
kojące serum

09 czerwca 2014



Hej ;). No to tak, ja jestem już po kolejnym egzaminie, który mi nie poszedł. Gdzie wszystko było naprawdę łatwe i do ogarnięcia to jeden przedmiot składowy na cały egzamin to po prostu porażka.. I może gdybym się pouczyła dzień dłużej ogarnęłabym to lepiej, ale w sumie może i nie. Ajajajaj. Ciężko. Fajnie by było mieć w końcu wrzesień wolny, ale chyba kampania wrześniowa ponownie się odbędzie ;). Ale to już norma, zobaczymy jutro, jak będą wyniki, bo coś czuje, że będzie mi brakowało kilku % ^^, a to będzie największa tragedia haha. Zbieram się powoli do nauki, powtarzania na jutrzejsze zaliczenie, które doprowadza mnie już do szaleństwa, ale mam nadzieję, że jutro w końcu to zaliczę. No nic ;) Zostawiam Was z recenzją !

Bandi EcoSkinCare
Kojące Serum


Cena: 66zł
Pojemność: 30 ml.

Od producenta: Skoncentrowany preparat do pielęgnacji delikatnej, nadwrażliwej i skłonnej do podrażnień skóry. Serum zawiera probiotyki i prebiotyki, dzięki czemu łagodzi podrażnienia i reakcje alergiczne oraz zwiększa odporność skóry na zewnętrzne czynniki drażniące. Wyjątkowa receptura oparta na bogactwie kojących substancji aktywnych sprawia, że po zastosowaniu serum zaczerwienienie, swędzenie i podrażnienie ulegają wyraźnej redukcji. 
- stymuluje wzrost prawidłowej mikroflory skóry,
- wzmacnia jej naturalną odporność poprzez produkcję przeciwdrobnoustrojowych białek,
- zmniejsza wrażliwość na szkodliwe czynniki,
- nawilża i zapobiega nadmiernej ucieczce wody z naskórka,
- przyspiesza gojenie i łagodzi podrażnienia. 
Stosowanie: Rano i wieczorem na oczyszczoną skórę twarzy, szyi i dekoltu nanosimy preparat, po wchłonięciu wmasowujemy krem.

Składniki aktywne: Alpha-glucan Olichosaccharide, Polymnia Sonchifolia Root juce, Maltodextrin, Lactobacilius, Fucogel, Olej z passiflory, Galusan epigalokatechiny
Skład: Aqua/Water, Biosaccharide Gum-1, Decyl Cocoate, Glycerin, Passiflora Incarnata Seed Oil, Alpha-Glucan Oligosaccharide, Sodium Polyacrylate, Potassium Thiocyanate, Lactoferrin, Lactoperoxidase, Glucose Oxidase, Glucose Pentaacetate, Magnesium Aluminum Silicate, Polymnia, Sonchifolia Root Juice, Maltodextrin, Lactobacillus, Propyl Gallate, Allantoin, Inulin Lauryl Carbamate, Polyacrylate, Polyisobutene, Polysorbate 20, Gallyl Glucoside, Epigallocatechin Gallatyl Glucoside, Phenoxyethanol, Disodium EDTA, Ethylhexylglycerin, Parfum/Fragrance, Alpha-Isomethyl Ionone, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, D-Limonene, Linalool 





Zaczynając od spraw wizualnych, opakowanie jest genialne. Niby nic, a jednak coś. Białe zwykłe, z prostymi zielonymi napisami nadaje temu kosmetykowi pewien rodzaj elegancji i czegoś bardzo gustownego, co na pewno byśmy chciały wypróbować. Kojące serum do twarzy jest wyposażone w pompkę, za co ogromny plus. Jedna pompka wystarczy spokojnie na użycie go na całą twarz. Widać przez opakowanie ile produktu zostało nam do końca, za co też plus, bo zawsze możemy się stosownie do tego przygotować. Przy okazji pompka jest tak skonstruowana, że wraz z każdym wyciśnięciem dno opakowania idzie do góry, dzięki czemu możemy bardzo łatwo zużyć cały kosmetyk, nie zostawiając ani kropelki ;). Serum ma bardzo przyjemny, żywy, delikatny i świeży zapach. Mi zawsze takie zapachy kojarzą się z ogórkami, ale temu serum trochę daleko do ogórków, aczkolwiek zapach jest bardzo ładny i fajnie się go używa na noc.



Konsystencja serum wydaje się być zbita na pierwszy rzut oka, aczkolwiek rozsmarowując na twarzy spokojnie można zużyć niecałą pompkę, żeby zrobić to dokładnie. Produkt bardzo szybko się wchłania, więc praktycznie od razu można działać, iść spać, robić co tam jeszcze się robi przed snem. Fajne w nim jest to, że bardzo dobrze mi się w tym spało. Wiem, że dziwne stwierdzenie, ale przy niektórych kremach czułam się strasznie obciążona zapachem, konsystencją, w ogóle samym faktem, że coś mam na twarzy i nie mogłam uleżeć w łóżku, przy tym serum na szczęście nie było takich problemów, więc chwała mu za to. Serum poza tym, że wchłania się błyskawicznie jest też lekkie i delikatne. Nie zapycha, nie obciąża, ani w żaden sposób nie blokuje skóry, więc może oddychać normalnie całą noc. Jedyną wadą jaką zauważyłam jest to, że trochę przyciąga do siebie brud, ale jest to widoczne jedynie w chwili przemywania twarzy rano wacikiem. Nie powoduje żadnych wyprysków, krostek, więc mimo to, że ma jakąś taką dziwną cechę to nie powoduje niczego złego na twarzy.



Jeśli chodzi o efekty to ja jestem zadowolona. Bardzo nawilża i odświeża skórę.. Działa mega kojąco i sprawdził się idealnie w momencie, kiedy pewna maseczka poparzyła mi całą twarz, wtedy od razu poleciałam użyłam ten krem i skóra była ochłodzona i ukojona. Nie mam wrażliwej skóry, ani nie potrzebuje ona raczej jakichś bardziej wyszukanych produktów, więc jak najbardziej jestem zadowolona, aczkolwiek myślę, że na takie bardziej wymagające cery będzie jak znalazł również. Jak najbardziej na tak.

Cenowo serum plasuje się wyżej od innych produktów. Koszt to jakieś 66 zł za 30 ml. Aczkolwiek serum wystarczyło mi na bardzo długo. Mam wrażenie, że używałam go miesiącami, więc cena rozłożona w czasie nie jest aż tak przerażająca i da się przeżyć. Poza tym warto też zaznaczyć iż jest to polska firma, a warto wspierać swoich ;).


Znacie kosmetyki Bandi? Ja szczerze miałam do czynienia jedynie z tym pełnowymiarowym produktem i masa próbek przeróżnych, jedna gorsze, drugie całkiem spoko, alee powyższe serum jest na tyle fajne, że myślę, że kiedyś się skuszę o jeszcze coś ;). Aczkolwiek patrząc na cenę to będę musiała bardzo tego potrzebować ;).

A przy okazji, jak tam Wasza sesja ;D??



20 komentarzy:

  1. na pewno zaliczysz, powodzenia! :* przetestowałabym jakieś serum do twarzy.. może to :D

    OdpowiedzUsuń
  2. trzymam kciuki by jednak nie zabrakło nic procentów ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. na pewno jednak wszystko pozaliczasz:)

    OdpowiedzUsuń
  4. trzymam kciuki byś zdała jednak ten egzamin! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Te kilka procent to na serio porażka, ale wierzę, że zaliczyłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam kiedyś styczność z ta firmą,ale jakoś specjalnie nie przykuła mojej uwagi...

    OdpowiedzUsuń
  7. dobrze, że miałyśmy możliwość testowania tak wielkiej liczby ich próbek, bo mamy dzięki temu takie rozeznanie co komu podpasowało mniej więcej :) bo cenowo to faktycznie mogą trochę odstraszać a tak wiadomo w co inwestować jak już
    ja mam z tej serii krem kojący SPF 25 i spisuje się dobrze, choć trzeba bardzo uważać z ilością

    OdpowiedzUsuń
  8. Trzymam kciuki, żebyś zaliczyła! :) A takie serum by mi się przydało, gdy skóra na twarzy mi wariuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo ciekawy produkt, niestety cena niezbyt atrakcyjna :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszę zapamiętać :-) Lubię Bandi, więc myślę, że i to serum przypadłoby mi do gustu :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. O to opakowanie też przypada mi do gustu. Nie tylko pozwala na zużycie całego produktu, ale też nie zasysa powietrza z bakteriami.

    OdpowiedzUsuń
  12. słyszałam o tej marce kilka dobrych rzeczy :))
    u mnie już ostatnie dni urodzinowego Konkursu, byłoby mi miło gdybyś zajrzała :)) mybeautyjoy.blogspot.co.uk/2014/05/urodzinki-konkurs-rozdanie.html Serdecznie zapraszam :))

    OdpowiedzUsuń

    OdpowiedzUsuń
  13. Zużyłam dwa opakowania kremu do twarzy z tej serii - całkiem nieźle się u mnie sprawdził, ale nie na tyle dobrze, bym chciała stosować go już do końca swych dni ;P

    OdpowiedzUsuń
  14. Powodzenia :) Trzymam kciuki byś we wrześniu odpoczywała :)
    Serum to teraz używam ale na zmarszczki :D

    OdpowiedzUsuń
  15. 66zł to sporo! A w sumie nigdy nic nie miałam z Bandi:)
    Trzymam kciuki za CIebie!:*

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawy kosmetyk :)

    Zapraszam do siebie i do obserwowania :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ooo jak nie zapycha i ładnie nawilża, to bym polubiła :)
    Jakoś dwuznacznie mi się skojarzyło to stwierdzenie: "robić co tam jeszcze się robi przed snem", hahaha :D

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD