Otoplastyka,
czyli korekcja odstających uszu

17 lipca 2016


Każdy z nas boryka się z jakimiś kompleksami; większymi, mniejszymi, dla innych niewidocznymi, czy nawet niepotrzebnymi, kompleks to problem głównie psychiczny, najcięższy do pozbycia się i do zaakceptowania. Staram się akceptować siebie, akceptować mankamenty i jakoś je polubić. Ale zawsze znajdzie się coś, czego nie jesteśmy w stanie polubić, a w moim przypadku są to odstające uszy. Jako dziecko latałam w kucykach i prawda jest taka, że nikt mi nigdy nic na temat moich uszu nie powiedział, nie byłam wyśmiewana czy przezywana Po prostu pewnego dnia jakoś zwróciłam większą uwagę na swoje uszy i stwierdziłam, że są odstające, no i się zaczęło. Wiem, że to jest tylko mój problem, koleżanki, które wiedzą (teraz to już wszyscy wiedzą) twierdzą że gdybym im nie powiedziała o tym to by nic nie zauważyły, ale taki już urok naszej psychiki.

Do pewnego momentu nie chodziłam w związanych włosach nawet po domu, krępowałam się przy najbliższych i nawet moje początki na siłowni skupiały się tylko na tak dobranej fryzurze, żeby nikt nie zauważył moich uszu. Na szczęście teraz mi to przeszło, ale tylko do pewnego stopnia, a kompleksu się nie pozbyłam. Aczkolwiek, istnieje coś takiego jak medycyna estetyczna, która jest dostępna i można z niej skorzystać w każdej chwili. Korekcja odstających uszu, czyli otoplastyka powstało już dawno, co mnie bardzo cieszy.


Jak to wygląda? Modeluje się chrząstki małżowiny usznej tak, żeby uszy przestały odstawać. W ciągu wielu lat technika ta była udoskonalana tak, żeby efekty były jak najlepsze i długotrwałe. Najpierw wycinało się część skóry z tylnej powierzchni ucha, a po naciągnięciu nakładano szwy, ale ze względu na sprężystość i elastyczność tamtego miejsca, w niektórych przypadkach ta technika nie działała długotrwale. Teraz są dwie ogólne techniki, jedna stosowana u dorosłych i jedna u dzieci. Dla każdego wybierana jest indywidualna metoda korekcji odstających uszu, których jest aż 200! Po zabiegu należy nosić jeszcze dodatkową opaskę chroniącą opatrunki przez jakieś 2 tygodnie.


Istnieją też sposoby nieinwazyjne, ale są one stosowane tylko w przypadku noworodków.
Czy operacja może się nie udać? Oczywiście, że tak, jak wszystko. Każdy zabieg niesie za sobą jakieś ryzyko, ale w przypadku otoplastyki jest ono niesamowicie niskie. Mi się wydaję, że jakiekolwiek komplikacje, czy nawet nawrót odstających uszu jest spowodowany niedoinformowaniem, złym dbaniem (jak np. nienoszenie opaski elastycznej po zabiegu) czy też wykonywanie zabiegu w nieprofesjonalnym miejscu za małe pieniądze. Ja uważam, że warto wydać sporo, bo jest to dosyć poważna sprawa, a wolę mieć pewność, że wszystko przebiegnie po mojej myśli. Poza tym, otoplastyka nie ma żadnego wpływu na słuch, także nie ma się co martwić.
Cena zabiegu korekty odstających uszu wynosi od 2000 do 7000 zł. Wszystko zależy od kliniki, metody oraz problemu, czyli jak bardzo uszy są odstające.


Ja jestem przekonana, że w przyszłości zafunduję sobie taki zabieg. Wiem, że niektórzy są przeciwko jakiekolwiek medycynie estetycznej, bo to operacja, bo powinno się akceptować siebie itd. Okej racja, ale skoro korekcja odstających uszu czy nosa jest taka zła, to dlaczego noszenie aparatu ortodontycznego już nie? I to i to ingeruje w nasz wygląd, pomaga nam zaakceptować siebie i poczuć się lepiej. Dla mnie komfort psychiczny jest ważniejszy, a ciągła świadomość w związanych włosach, że ktoś się na mnie patrzy jest po prostu uciążliwa. Dlatego dla mnie otoplastyka będzie zbawieniem i uwolnieniem się od największego kompleksu, a zarazem przepustką do większej samoakceptacji i fryzurowych możliwości.

A Wy co myślicie o medycynie estetycznej? Nie macie nic przeciwko czy jesteście całkowicie przeciwni? A może ktoś z Was poddał się zabiegowi otoplastyki?  Czy może z kolei odstające uszy to nie powinien być powód do kompleksów? Piszcie!


43 komentarze:

  1. ja nie mam odstających uszu jednak moim największym kompleksem są opadające powieki, jeśli komuś coś w sobie przeszkadza i jest źródłem niepewności to jak najbardziej nie mam nic przeciwko poprawkom

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie muszę, ale gdybym "musiała" to nie zdecydowałabym się na zabieg. Za dużo programów się naoglądałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja przestałam się przejmować moimi uszami. W podstawówce/gimnazjum bardzo zwracałam na nie uwagę, później mi przeszło i teraz jak mam ochotę związać włosy to to robię. Nikt mi nic nie wytyka.
    Ogólnie drobnym poprawkom nie jestem przeciwna i kiedyś na pewno zrobię coś z zębami. Aby tylko nie popaść w jakiś nałóg i nie przesadzić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeżeli psychicznie będzie Ci lepiej to myślę, że to dobry pomysł. Ja mam tak z uzębieniem, własnie jestem w trakcie zbierania kasy na aparat, bo jest cholernie drogi niestety. :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Najważniejsze to czuć się dobrze ze sobą. Dlatego własnie rozumiem ingerowanie w naturę (w granicach rozsądku oczywiście).

    OdpowiedzUsuń
  6. ja od małego mam ten kompleks "odstających uszu",i jedyne fryzury u mnie to te które zasłaniają uszy....marzy mi się taka operacja,ale szkoda mi pieniędzy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No zgadzam się to jest wysoki koszt na raz, ale jeśli jest w stanie to pomóc i 'ułatwić' życie to dla mnie warto odkładać pieniądze ;)

      Usuń
  7. Jeżeli to sprawi, że poczujesz się ze sobą lepiej - to ja nie widzę problemu w operacji ;) Jedyne operacje, jakie mi się nie podobają, do wstrzykiwanie botoksu i inne tego typu cuda - moim zdaniem lepiej wygląda kobieta starzejąca się z godnością, aniżeli taka o sztucznej twarzy, gdzie nawet uśmiechnąć się, to dla niej problem;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cieszę się, że ja nie mam takiego problemu, ale fajnie że są zabiegi dzięki którym można poprawić coś co Nas szpeci.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jesteśmy za operacjami plastycznymi jeśli są one "lekiem" na kompleksy, które faktycznie są uciążliwe. Według nas odstające uszy mogą być dla kogoś tak samo obciążające psychikę jak spore deformacje, więc skoro jest możliwość korekcji to dlaczego by nie skorzystać? :) Też sobie kiedyś zrobimy operacje.... biustu xD

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam dokładnie ten sam problem, więc Cię rozumiem. Moje uszy nie wyglądają co prawda tak, jak u tych dziewczyn, ale widać, że są odstające i po prostu głupio wyglądam w związanych włosach. Gdybym miała kasę długo bym się nie zastanawiała. Mimo wszystko najpierw chciałabym, aby lekarz jakoś zwizualizował mi, jak te uszy będą wyglądały, bo np. te na pierwszym zdjęciu kompletnie mi się nie podobają i wygląda jakby były przyklejone na super glue. :) Jeśli tylko masz możliwości - rób co uważasz za stosowne ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Każdy posiada jakieś kompleksy, jedni większe inni mniejsze. Najlepiej jest zaakceptować to jacy jesteśmy, a jeszcze lepiej swoją wadę przedstawić tak by wyszła z tego zaleta - wiadomo, nie wszystko tak łatwo da się obrócić. Ja osobiście nie jestem przeciwko jakimkolwiek operacjom plastycznym, uważam że wszystko jest dla ludzi ze zdrowym podejście do tematu, ponieważ tak jak się można upiększyć tak samo można się oszpecić - czego ludzie coraz częściej doświadczają, bądź po prostu oczekują innego efektu niż został osiągnięty. Generalnie jestem na tak, chociaż sama chyba za dużym jestem tchórzem, albo inaczej ... ja za dużo myślę, zawsze analizuje i robię bilans ryzyko kontra korzyści :) Wracając do uszu samych w sobie, podobno noszenie opaski dużo daje, wiadomo wiąże się to z długim oczekiwaniem na efekty, ale nie jest tak inwazyjne :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja Ciebie doskonale rozumiem - co prawda uszy mam malutkie, ale za to nos garbaty i mam nadzieję, że kiedyś będę mogła go poprawić.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja na szczęście nie mam takiego problemu. Staram się też nie oceniać ludzi, którzy się decydują na taki zabieg.

    OdpowiedzUsuń
  14. Też chciałbym sobie zrobić, ale jakoś szkoda mi kasy na to.

    OdpowiedzUsuń
  15. ja na szczęście nie mam odstających uszu:D

    OdpowiedzUsuń
  16. Uszy to uszy ale ogolnie uwazam ze jak komus cos nie pasuje to powinien to sobie zoperowac jezeli czuje taka potrzebe ☺

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja nie mam odstających uszu, ale gdybym takie miała to na pewno zdecydowałabym się na taki zabieg :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Myślę że jeśli ktoś ma tylko możliwości finansowe w poprawie swojego wyglądu bo np coś mu przeszkadza i ma kompleks to czemu nie :) oczywiście wszystko w granicach rozsądku, bo niektóre osoby z poprawkami przeszkadzają np przy ustach coraz więcej wstrzykują i mają później efekt kaczego dzioba lub tyłka pawiana...

    OdpowiedzUsuń
  19. coś o tym słyszałam ale nie zglębiałam się ;p

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie jestem przeciwniczką operacji plastycznych, więc zabieg nie robi na mnie wrażenia :P Jest mało inwazyjny, i jakoś szczególnie nie wpływa na wygląd drugiej osoby, więc czemu nie? Jeżeli poprawi jej to samopoczucie i samoocenę... ;)

    Zapraszam na swojego Bloga Sakurakotoo

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja nie potrzebuje akurat takiego zabiegu, ale powiem szczerze , że popieram takie zabiegu. Człowiek powinien czuć się komfortowo we własnej skórze! :D
    pozdrawiam, mikrouszkodzenia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Jeśli ktoś ma się męczyć z jakimś swoim mankamentem i mieć kompleksy to nie widzę nic złego w jakiś małych korektach. Z umiarem - wszystko jest dla ludzi. Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  23. ja mam duży nos i duże dziurki ale stwierdziłam, że jak mój mózg go ignoruje (bo oczy widzą), to czym ja mam się przejmować, no taki już jest, jest częścią mnie, wszyscy wiedzą jak wyglądam, za to wyniucham każdy zapach, co często przywołuje nieoczekiwane wspomnienia, co z kolei jest pokarmem dla mojej introwertycznej, rozmarzonej duszy, ergo spoko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale to jest bardzo fajnie ;) podziwiam osoby, które są w stanie zaakceptować siebie i przemienić w wady w coś, co im się nawet podoba ;) także super, też bym tak chciała! ale niestety moje ostające uszy nie równają się dobremu słuchowi hahaha

      Usuń
  24. Operacje plastyczne sa dla ludzi - więc jeżeli ktoś ma kompleks czy poważny problem to jak najbardziej powinien z nich korzystać. Operacje plastyczne powinny być wykonywane z głową! Nie rozumiem jak dziewczyna która chce być 'piękniejsza' robi sobie operacje i jest naprawdę po niej okropnie brzydka ..

    OdpowiedzUsuń
  25. mnie to się wydaje, że wystarczy akceptacja, nie trzeba żadnego chirurga :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Uważam że nie zaszkodzi jeśli się podchodzi do tego z głową, łatwo można się uzależnić i od kilku poprawek na wglądzie skończyć na byciu nie sobą

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie borykałam się nigdy z tym problemem, ale jeśli jest to coś, co przeszkadza, estem jak najbardziej za poprawieniem tego :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Taki zabieg to duża szansa dla osób, których męczy problem odstajacych uszu

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie mam nic przeciwko takim zabiegom. Racja - należy akceptować siebie, ale nikt nie powinien oceniać naszych decyzji dotyczących poprawy wyglądu. Jeżeli ten zabieg Ciebie uszczęśliwi to życzę Ci powodzenia! :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja to znowu mam problem, że jedno ucho bardziej mi odstaje bo zakładam za nie większą ilość włosów niż po drugiej stronie... Mam ogólnie wrażenie, że moje ciężkie i grube włosy spowodowały wyraźniejsze odstawanie uszu

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie mam nic przeciwko medycynie estetycznej ale sama nie skorzystałabym z żadnej korekty. Lubie swoje mankamenty :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Na szczęście nie mam z tym problemów ale nie mam nic przeciwko tego typu zabiegom. Z pewnością gdyby taki problem mnie dotyczył, to również zastanawiałabym się nad zabiegiem. A cena to jeżeli się pracuje, to uważam, że nie jest aż taka wysoka, spokojnie można odłożyć taką kwotę :)

    OdpowiedzUsuń
  33. na szczęśćie nie mam z tym problemu ;D

    OdpowiedzUsuń
  34. Grunt to czuć się dobrze ze sobą. Jeżeli taki zabieg komuś w tym pomoże to jestem jak najbardziej za.

    OdpowiedzUsuń
  35. ja uwielbiam ją ona tu jest i bloguje dlaaa mnieee? XD

    OdpowiedzUsuń
  36. Też mam odstające uszy, ale przyznam szczerze, przestały mi przeszkadzać :D

    OdpowiedzUsuń
  37. Ja też mam odstające uszy i w zasadzie dopiero wczoraj pierwszy raz wyszłam gdzieś do ludzi, że tak powiem, w kitce. Zmusiło mnie 36 stopni na dworze a mam długie włosy :) i nie czułam się źle. Chłopakowi bardzo podobam się w kitce ale ja jestem totalnie przewrażliwione na tym punkcie, co chwilę się poprawiłam :d mam nadzieje, że z czasem przestane na to zwracać uwagę :) choć i tak najlepiej czuje się w rozpuszczonych włosach :P
    Panna K

    OdpowiedzUsuń
  38. Absolutnie nie mam nic przeciwko medycynie estetycznej. Jeśli mamy kompleksy, przez które tracimy pewność siebie, możemy skorzystać z ich korekty. Oczywiście trzeba uważać, by się w tym nie zatracić, a pewność siebie budować w oparciu o mocne strony. No i trzeba pamiętać, że chirurgia plastyczna to nie tylko stereotypowe powiększanie biustu, ale pomoc dla osób oszpeconych w wyniku chorób, czy wypadków. Dobrze, że można naprawić rzeczy, przez które bardzo źle się czujemy.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD