Kueshi jedwabiste mleczko oczyszczające
- peeling do twarzy

23 lutego 2017


Znowu cisza, znowu mnie tu nie było. Wrzuciłam coś i zniknęłam. Jakoś wypadłam z tego blogowego szaleństwa, nie mam kiedy, nie mam czasu, nie mam chęci i mam chwilową (mam nadzieję) niemoc. Nie wiem, co się dzieje, ale widzę że i cera mi się pogorszyła i na siłownie mi się nie chce chodzić i mam w dupie fakt, że śmieci się wysypują z worka, a to nie mój tydzień na sprzątanie. I don't care. Też tak czasem macie? Lubie każdą pogodę, każda porę roku, ale naprawdę chcę już prawdziwą wiosnę, chce schować kurtkę, wyciągnąć baleriny, kupić sobie jakieś nowe i latać w kieckach bez obawy, że będzie mi zimno. I dzisiaj akurat moje życzenie się spełniło, ale z tego co patrzyłam, ma znowu spaść śnieg w Lublinie...
No nic. Za to dziś będzie recenzja peelingu, jedwabistego mleczka oczyszczającego do twarzy, marki Kueshi. Marka mi totalnie nieznana, dostałam produkt w pudełku Liferia Box.

Kueshi
jedwabste mleczko oczyszczające
- peeling do twarzy


Cena: 58zł
Pojemność: 200ml


Od producenta: Mleczko-peeling do twarzy Silky Cleasing Scrub zawiera mielone skorupki orzecha włoskiego, które pozwalają delikatnie i skutecznie oczyścić skórę z martwych komórek warstwy wierzchniej, przyczyniają się do oczyszczenia i zwężenia porów, usuwają resztki zanieczyszczeń, zapobiegają powstawaniu stanów zapalnych, a dzięki naturalnym ekstraktom łagodzą podrażnienia i maja regenerujące i nawilżające działanie.

Sposób użycia: nałóż na wilgotną skórę i delikatnie masuj i następnie spłucz wodą. Używaj dwa razy w tygodniu lub wedle zapotrzebowania. 

Składniki: mikrocząsteczki skorupek od orzecha + masło kakaowe + olej ze słodkich migdałów + olej z ziaren pszenicy

Skład: Aqua, Octyl Palmitate, Isononyl Isononanoate, Theobroma Cacao Seed Butter, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Triticum Vulgare Germ Oil, Juglans Regia Shell Powder, Methyl Glucose Sesquistearate, Glycerin, Stearyl Alcohol, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Carbomer, Imidazolidiny Urea, Disodium EDTA, Sodium Hydroxide.



Jak pisałam produkt otrzymałam w LiferiaBox i jest to miniaturka. Moja wersja ma 50ml, natomiast większa, pełnowymiarowa (200 ml) wygląda całkowicie inaczej niż moja. Więc jeżeli będziecie szukać tej małe słodko różowej tubki, to raczej jej nie znajdziecie. Chyba, że jest gdzieś dostępna i taka wersja, a ja o tym nie wiem.



Moje opakowanie mi się podoba, o czym już wspomniałam, ale to pełnowymiarowego produktu nie jest jakieś fascynujące, to mi się dużo bardziej podoba haha, więc fajnie by było jakby takie było i pełnowymiarowe.
Co do konsystencji, nie nazwałabym tego produktu mleczkiem. Nie wiem, jakoś mi to nie pasuje. Jest to taki ot zwykły sobie peeling z malutkimi i niewyczuwalnymi drobinkami. Drobinki nie są mocne, nie szorują twarzy, przez co ja mam wrażenie, że nie zdzierają tak dobrze jakby mogły. Jestem osoba, która zdecydowanie woli mocne zdzieraki nawet codziennie, na szczęście mojej cerze to nie szkodzi. 
A zapach jest mało wyczuwalny, całe szczęście, bo mi nie pasuje. Jest taki nijaki, nie pachnie fiołkami, kwiatami, a nawet orzechami. Nie wiem czym, ale to nie mój zapach na pewno.



Efekty... Jak wcześniej wspomniałam, mojej cerze służy mocne zdzieranie. Tutaj tego nie dostaję, więc nie jestem zadowolona. Jak pisałam wyżej, cera mi się ostatnio lekko zepsuła, może to właśnie dlatego, że przyzwyczaiłam ją do mocnych peelngów, a tutaj tego nie ma i nic nie działa. Nic specjalnego tak naprawdę z moją cerą nie robi, więc dla mnie niewypał po prostu.



A jako, że peeling jest naprawdę drogi, bo aż 60zł praktycznie (mimo, że widziałam go taniej, ale nie mniej niż 40zł) to masakra. Jeżeli,  ktoś lubi mocne zdzieraki to nawet go nie brać pod uwagę, Co do osób mniej wymagających, to wydaje mi się, że i tak będzie średni. Poza ładnym miniaturowym opakowaniem, nie widzę w nim kompletnie nic fajnego...
Ktoś miał? Bo zastanawiam się, czy tylko ja mam takie odczucia? :)


18 komentarzy:

  1. trochę drogi, kiedyś uwielbiałam mocne zdzieranie, teraz jednak preferuję delikatne peelingi

    OdpowiedzUsuń
  2. mnie zadowala pasta z ziaji za 7zł;]

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta firma nic mi nie mówi. Po raz pierwszy widzę ten kosmetyk na oczy.
    Za tę cenę spodziewałabym się czegoś znacznie lepszego. Szkoda, że przeciętniak.
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie zapach jest ważny, nie wiem w takim razie czy z tym dałoby u mnie rade :D pozdrawiam i zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. No ja wolę mocniejsze, więc go na pewno nie kupię

    OdpowiedzUsuń
  6. Prawdę pisząc nie znam marki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Raczej się nie skuszę. Szkoda kasy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam ale jak tak słaby to się nie skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. oj, szkoda że to taki niewypał...

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja też wolę peelingi, które mocniej "zdzierają" :D Jakoś wtedy czuję większe oczyszczenie:) Ale taki z mniejszymi drobinkami bardziej nada się dla wrażliwej cery:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Każdego łapie niemoc, więc jak do nas przyszła, to i w końcu pójdzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda, że słabo u Ciebie wypadł. Samego kosmetyku nie znamy ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Muszę koniecznie wypróbować tego mleczka oczyszczającego ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie znam, ale mnie nie kusi.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD