Nawodnienie skóry suchej i odwodnionej dzięki Serum od Dermedic

15 maja 2018


Dzień dobry! Jak wasze samopoczucie? Osobiście muszę przyznać, że nigdy nie czułam się lepiej i nigdy nie byłam szczęśliwsza. Pogoda nas rozpieszcza w maju, jest wakacyjnie, ciepło, słońce świeci, a chwilowy deszcz czy ulewy kompletnie mi nie przeszkadzają, a nawet fajnie spaceruje się w takich okolicznościach. Aż się chce, chce się działać, chce się coś robić, a mnie cieszy fakt,że większość uwagi skupiam na ludziach i cudownych chwilach, a nie na telefonie i social media. Odcinam się coraz bardziej i wychodzi mi to na dobre. A Wy? Co działacie w taką pogodę?
W ostatnim czasie pokochałam używanie serum do twarzy, więc obecnie testuję przeróżne sera w różnych okolicznościach. Nie mam usystematyzowanego sposobu stosowania serum, czasem rano, czasem wieczorem, pod maskę/glinkę albo po prostu w ciągu dnia ot tak o. Jeżeli jesteście ciekawi, jak sprawdziło się serum od Dermedic to czytajcie dalej!

Dermedic, Hydrain3 Hialuro
Serum nawadniające
twarz, szyję i dekolt


Serum jest zalecany do pielęgnacji skóry suchej i bardzo suchej w stanach mocnego przesuszenia do kuracji codziennej lub zamiennie z kremem z serii Hydrain3 Hialuro, jako wzmocnienie pielęgnacji podstawowej. 
Serum nawadniające zabezpiecza skórę przed utratą wilgoci, ujędrnia i chroni przed przedwczesnym starzeniem, odczuwalnie wygładza skórę. Serum zawiera olej migdałowy z dużą zawartością kwasu oleinowego oraz linolowego ze szczególnie silną zdolnością zmiękczenia naskórka i wzmacniania lipidowej bariery ochronnej skóry. Poza tym, witamina E wzmacnia działanie antywolnorodnikowe preparatu. Velvesil tworzy delikatny jedwabisty film na skórze wygładzający drobne nierówności. Serum posiada wzmocniony, skoncentrowany system przeciwstarzeniowy dzięki zawartości kwasu hialuronowego, który w 15% stężeniu powoduje 57% wzrost nawilżenia skóry po 15 minutach od nałożenia preparatu i aż 43% nawilżenie nawet po 2 godzinach od aplikacji.

*Dostosowania na noc i na dzień. *Nie zatyka porów. *Skoncentrowana ilość składników aktywnych. *Delikatna konsystencja doskonała pod makijaż.

Skład: Aqua, Sodium Hyaluronate, Hydrogenated Polydecene, Caprylic/Capric Triglyceride, Glycerin, Amygdalus Dulcis Oil, Squalane, Ccyclopentasiloxane,C30-45 Alkyl Cetearyl Dimethicone Crosspolymer, PEG-20 Methyl Glucose Sesquistearate, Glyceryl Polymethacrylate, Glycoprotein, Faex Extract, Aleuritic Acid, Propylene Glycol, Tocopheryl Acetate, Polyacrylamide, C13-14 Isoparaffin, Laureth-7, DMDM Hydantoin, Iodopropynyl Butylcarbamate, Parfum.

Sposób użycia: nanieść na twarz, szyję i dekolt równomierną warstwę preparatu i pozostawić do wchłonięcia.


Serum przychodzi do nas w kartonowym opakowaniu, buteleczka w środku jest bardzo dobrze zabezpieczona. Na opakowaniu znajdują się wszystkie najważniejsze informacje, dzięki czemu sama buteleczka jest utrzymana w stonowanym i estetycznym stylu, z niewielką ilością napisów, co bardzo mi się podoba. Niebieska buteleczka fajnie chroni serum przed światłem, a i widzimy na bieżąco zużycie. Ponadto mamy dołączoną pipetę do buteleczki, więc bardzo łatwo, szybko i przyjemnie można odmierzyć idealną ilość serum na twarz. U mnie jedna pipeta w zupełności wystarcza na twarz, szyję oraz dekolt.


Serum ma lekko wodnistą konsystencję, ale nierozlewającą się. Nie mam problemów z nałożeniem serum na twarz, staram się robić to dotykając dłońmi twarzy, tak żeby dodatkowo nie pocierać jej,ale wiadomo różnie to wychodzi. Jak pisałam wyżej, jedna pipeta jest wystarczająca na całą aplikację, a mimo to wydaje się, że nakładam spora ilość serum na skórę, ale nie mam na myśli, że jest jej za dużo. Bardzo szybko się wchłania, nie pozostawia po sobie tłustego filmu, więc nie ma problemu z nakładaniem kolejnych produktów na twarz, co bardzo mi odpowiada. Poza tym, serum pięknie pachnie, śwież,lekko owocowo, trochę kwiatowo, ale zapach jest bardzo intensywny i pobudzający.
Efekty są widoczne już od pierwszej aplikacji. Twarz jest dużo fajniejsza,milsza i gładsza w dotyku. Wydaje się być niesamowicie nawilżona i odżywiona, co również przekłada się na to, że wygląda dużo zdrowiej. Nie zawsze nakładam krem na noc po serum,bo nie ma aż takiej potrzeby. Serum wystarczająco dobrze sobie radzi z różnymi podrażnieniami, a także świetnie nadaje się na opaloną skórę, daje ukojenie i idealne nawilżenie skóry.


Oczywiście, bardzo polubiłam się z tym serum. Dla mnie jest cudowne i działa niesamowicie dobrze, nawilża, odżywia, wygładza skórę i sprawia, że wygląda bardzo zdrowo i, promiennie. Skóra po użyciu tego serum jest naprawdę w świetnym stanie i nie mam mu nic do zarzucenia Jest niesamowicie wydajne, stosuję je już ponad 2 miesiące, a została mi ponad połowa buteleczki, więc wynik bardzo dobry. Jeżeli jesteście ciekawi tego serum zapraszam tutaj, w Internecie można je już zakupić za ok. 30zł, co nie jest wcale wygórowaną kwotą, a powinnyście być zadowolone!

Używacie serum, czy pomijacie ten krok w Waszej pielęgnacji? Dajcie znać!


10 komentarzy:

  1. Wszyscy je chwalą, a ja od dawna chciałabym poznać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mam dużego doświadczenia z kosmetykami Dermedic. Bardzo polubiłam ich krem Hydrain2. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Serum nie znam, ale z tej serii bardzo lubię płyn micelarny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie serum w pielęgnacji to musy have :) ogólnie to lubię ich produkty ;) może i ja go wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chodzi za mną to serum już od kilku lat

    OdpowiedzUsuń
  6. Serum nie miałam okazji poznać, ale przykuły moją uwagę pierwsze akapity tego posta. Fajnie, że jesteś szczęśliwa. :-)

    Co do życia bez social mediów, to mnie bloga trochę brakuje, ale od dłuższego czasu nie ma mnie na Facebooku i to naprawdę poprawiło mi jakość życia. Więcej czasu, mniej frustracji i narzekań zewsząd od samego rana.

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne opakowanie (strasznie mi się podoba jego kolor) ale skłąd średnio zachęcający..

    OdpowiedzUsuń
  8. coś czuje że polubiłabym go :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzięki za ten wpis, może i krem o którym piszesz pomoże mojej skórze, którą zaatakowały nawet prosaki. Czytałam, że warto je przebijać, ale jednak a bardzo się boję, że coś mi się nie uda i tylko sobie zaszkodzę. Spróbuję z tym sebum na pewno. Babo z lasu, masz rację, kolor cudowny.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD