#8 blogmas - jak polubić święta?

08 grudnia 2018


Ostatnio coraz częściej spotykam się ze stwierdzeniem i opinią, że święta są beznadziejne, że sporo osób nie znosi świąt i po co to w ogóle jest. I ja, jako największy świąteczny freak, zaczęłam się zastanawiać, jak to jest możliwe, skąd się to bierze i dlaczego. Poczytałam nawet artykuły z wypowiedziami niektórych, dlaczego właśnie tak jest. Poza tym, przypomniałam sobie, że o dziwo teraz, uwielbiam święta bardziej niż jako dziecko, a przecież wtedy nic mnie nie interesowało. Nie musiałam sprzątać, ani gotować, ani nawet pomagać w niczym, a prezenty same w magiczny sposób pojawiały się pod choinką, A tak naprawdę teraz, wiem, że św. Mikołaja nie ma, widzę jak święta zostały skomercjalizowane, pomagam w przygotowaniach, wydaję pieniądze na dekoracje i prezenty, a mimo to uwielbiam ten czas. Jest to dla mnie bardziej magiczny i wyjątkowy czas niż, kiedy byłam dzieckiem. Dlaczego?
To proste, bo robię wszystko po swojemu i nie robię nic na siłę.

NIE SPINAJ SIĘ
I to jest chyba klucz do tego, żeby polubić święta i skupić się na ich zaletach. Bo co się stanie, jak nie będzie tony prezentów pod choinką? Co się stanie, jak nie będzie 12 potraw na stole? Co się stanie, jak choinka będzie krzywo ubrana albo w ogóle jej nie będzie? Nic, świat się nie zawali. Nie robię rzeczy, które nie sprawiają mi radości i których nie chcę robić. 
Ja też się denerwuję, kiedy muszę coś zrobić, bo mi wypada, ktoś mi każe albo ktoś mi coś jęczy nad głową. Nic dziwnego, że ludzie mają dość tego okresu, bo nie ma co się oszukiwać - wszyscy się spinają. A kiedy wszyscy dookoła się spinają i biegają po ścianach, to jak tu być spokojnym?

NIE PRZEJMUJCIE SIĘ ZDANIEM INNYCH
Ja wiem, że u nas częste jest robienie albo nierobienie rzeczy, bo 'coś wypada'. A kogo to obchodzi, co mi wypada, a co nie? Dlaczego mam coś robić i się męczyć, albo sobie odmawiać przyjemności, bo ktoś to uważa za głupie? Prosty przykład; ubieranie choinki. Ubieram zawsze na początku grudnia, a większość uważa to za wcześnie. Skoro ja się cieszę i mam mega frajdę z ubierania choinki, to mam gdzieś zdanie innych. I własnie nie ma, co się zastanawiać nad tym, co myślą inni. Jak chcecie coś zrobić, to zróbcie, jak nie to nie. Po co się męczyć?

POPROŚCIE O POMOC
Ja sama nie lubię prosić kogoś o pomoc, lubię robić wszystko sama, a potem biegam od ściany do ściany i się denerwuję, że się nie wyrabiam. Nie ma co robić z siebie bohatera, jak macie dużo na głowie to wystarczy powiedzieć drugiej osobie. Nie musicie sami sprzątać, ani przygotowywać wigilii, zawsze znajdzie się ktoś do pomocy - tylko trzeba powiedzieć. Nikt się nie domyśli, że coś trzeba zrobić, a z kimś zawsze raźniej. Wyrobicie się ze wszystkim wcześniej, wszystko będzie zrobione, nikt nie będzie się niepotrzebnie irytował, a przy okazji każdy będzie miał jeszcze trochę czasu wolnego.

POSTAWCIE NA SWOIM
Czytałam sporo wypowiedzi innych osób, że nie lubią świąt, bo muszą podporządkować się innym. Wigilia u rodziców, trzeba jechać w te i we w te, nie można zrobić u siebie, bo 'coś tam..',nie można też spędzić świąt samemu, bo ja to tak. A jak już się robi u siebie, to najlepiej tysiąc potraw, bo każdy lubi co innego, po kilka rodzajów, żeby niczego nie zabrakło i najlepiej najbardziej tradycyjnie, jak tylko się da, a i tak takiego jedzenia nie lubimy. A nie można postawić na swoim? Nie można zadecydować jednego i się tego trzymać?  I robić po swojemu? 

STWÓRZCIE WŁASNE TRADYCJE
Tak własnie zrobiłam i nie mogę się doczekać, aż będę miała swój dom, swoją rodzinę i tych naszych tradycji będzie dużo więcej. Nie trzymam się tych wszystkich sztywnych ram ustalonych przez kogoś. Wiadomo są tradycje, które mi się podobają i je pielęgnuje, ale są też takie, z którymi się totalnie nie zgadzam i są bezsensu. Ubieram choinkę na początku grudnia, bo to jest fajne. Obwieszam pokój światełkami i włączam świąteczne piosenki, bo tak chcę. Kupuję prezenty pod choinkę, bo chcę, bo lubię. Na mojej wigilii będzie jedzenie, jakie lubię jeść, bo właśnie takich potraw nie chcę żeby mi zabrakło cały rok. 
Można robić własne dekoracje, można ustalić czwartkowy wieczór filmowy z rodziną, można co roku spotykać się ze znajomymi i robić sobie jakieś głupie zdjęcia, jest masa pomysłów i opcji.


Wydaje mi się, że jak przestaniemy patrzeć na święta jako jakąś konieczność, tylko weźmiemy z nich te rzeczy, które nam się podobają, to nagle ten okres będzie fajniejszy Nie spinajmy się, nie róbmy tego, co trzeba, tylko to co chcemy. Ja uważam, że okres świąteczny jest głównie dla nas, dla naszego spokoju, odpoczynku i dla znajomych. A do tego nie muszę mieć wysprzątanego domu na błysk ani umytych okien.


7 komentarzy:

  1. Wydaje mi się, że po prostu nie wszyscy mieli to szczęście, by mieć fajną rodzinę i święta pełne radości i spokoju ;) Sama osobiście uwielbiam święta, a świąteczne piosenki puszczam już od października :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Oo tak, jeśli zorganizujemy święta "po swojemu", od razu zrobi się lepiej :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mądrze napisane tylko czasami gorzej z realizacją... bo chciałabym nie przejmować się zdaniem innym, ale nie zawsze to wychodzi :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tam uwielbiam Święta :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja jestem z tych co kochaja Swieta i ta cala otoczke :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nie lubie świąt, bo to od zawsze jest ogromny stres dla naszych mam. Stresują sie by wszystko wyszło dobrze, jak najlepiej i przenosi sie to na reszte domowników. Prawie w kazdym domu tak jest. Wszystko trwa 3 dni, a przygotowania są juz od czasami mieisąca, oczywiscie zalezy od rodziny. Jak byłam młodsza inaczej patrzyłam na święta i nie widziałam ich drugiego dna. Teraz po prostu staram się pomagać mamie ile mogę i czekac z uśmiechem na pyszne jedzenie na stole <3 Nie lubię też tej sztuczności i usmiechów na siłe xd NIe jestem fanką świat mimo, że z dzieciństwa mam cudowne wspomnienia.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD