Denko, kończące rok 2019!

30 grudnia 2019


Witam Wam po raz ostatni w roku 2019. Kończę ten rok denkiem, bo jakoś od jakiegoś czasu ubzdurałam sobie, że nie chcę kończyć z niepotrzebnymi rzeczami i śmieciami w mieszkaniu, ale na szczęście motywuje mnie to do sprzątania i przejrzenia wszystkich rzeczy.
Przy okazji, życzę Wam wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! Spełniajcie marzenia i dążcie do realizacji wszystkich planów. Oby był dobry, bo przecież wcale nie musi być lepszy od poprzedniego. Niech po prostu będzie w porządku.
A wracając do kosmetyków i denka. Co prawda nie miałam czasu, a nawet możliwości zużycia tych wszystkich kosmetyków, które wciąż u mnie zalegają, a to dlatego, że mało byliśmy w domu, otworzyłam świąteczne kosmetyki, więc denkowanie zeszło na dalszy plan  tak jakoś wyszło. Ale porządki pomogły mi w zwiększeniu tej ilości.
No to siup!


Zaczynając od turbo podstaw, ale najlepszych podstaw, czyli Facelle, chusteczki do higieny intymnej, a także BeBeauty, płatki kosmetyczne - nie wyobrażam sobie funkcjonowania bez nich, po prostu nie. Encanto Brazil, keratynowe prostowanie włosów, uratowało mi włosy w Kenii, zdecydowanie. Nawet nie chcę wiedzieć, co by było gdyby nie ona. Mąż mi zrobił keratynę, poradził sobie świetnie (!), a mój powrót do kręconych włosów stoi po znakiem zapytania, ale to nic, na razie wolę proste włosy! A jeśli mówimy o włosach to nie mogło zabraknąć, Schwarzkopf, GlissKur, ekspresowa odżywka regeneracyjna, supreme length jest genialna i nie wyobrażam sobie ich nie używać, po prostu! A co do ciała, to nie mogło zabraknąć Hean, SLim no Limit, peeling owocowe SPA do ciała, one są genialne, ta fioletowa i limonkowa wersja jest wspaniała, pachną nieziemsko, super wygładzają skórę i nie używam innych, bo te wygrywają zawsze.



  • AA, Beauty Bar, kremowy peeling drobnoziarnisty - co prawda jest to próbka i saszetka, ale naprawdę byłam w stanie użyć go z 2-3 razy i po tych kilku razach efekty były świetne! Skóra była super wygładzona, miękka i promienna, taka zdrowsza więc czad!
  • Hebe, chusteczki odświeżające antybakteryjne - chusteczki służyły nam głównie po tatuażach, kiedy nie było możliwości umyć rąk ani tatuażu (albo było to po prostu problematyczne ze względu na miejsce) i takie chusteczki sprawdziły się u nas genialnie! Mimo wszystko, tatuaże się super wygoiły, więc czad, ale pielęgnacji tatuażu będzie wpis!
  • Biały Jeleń, hipoalergiczne mydło w płynie - to mydło towarzyszyło nam też głównie po zrobieniu sobie tatuaży, byłam przekonana, że jest antybakteryjny, ale i tak nam genialnie służyło i pomogło, nawet nasz tatuażysta był w szoku, że mamy tak super wygojone tatuaże.
  • Dermacol, Caviar MakeUp Long Stay + korektor, fluid długotrwały - on jest genialny. Mam już nowy i całe święta używałam i to, jak mój makijaż wyglądał cały dzień, to był czad! A uwierzcie, że te święta były dla nas męczące, bo jeździliśmy wszędzie, codziennie spaliśmy gdzie indziej i codziennie siedzieliśmy w aucie, nosiliśmy walizki itp, więc ten fluid zdał egzamin rewelacyjnie! Pięknie wygląda na twarzy i nie schodzi z niej dopóki nie użyjecie specjalnych produktów.
  • Yves Rocher, świeczka zapachowa, Pomme rouge, red apple - świeczka z tamtego roku, ale tamta kolekcja były niebo lepsza niż tegoroczna. Ten zapach jabłka był genialny, owocowy, ale i świąteczny i po prostu najlepszy! Świeczka nie powodowała u mnie bólu głowy ani nic, nie była za mocna, tylko wszystko było idealnie wyważone. 
  • Naomi Campbell, cat deluxe, at night - pisałam Wam o tym zapachu, dla mnie jest to mój wymarzony zapach, który zawsze chciałam mieć i w końcu mam (nie wiem, czego tak długo zwlekałam), ale kocham te perfumy i jak tylko skończyłam od razu kupiłam nowe. Zresztą miałam ten zapach na panieńskim, na ślubie, mimo że byłam przekonana, że będzie to inny zapach, ale niespodzianka!
  • Maybelline, Color Tatto 24h - kto pamięta te metaliczne, genialne cienie? Zastanawiam się, czy one jeszcze istnieją, bo akurat ten cień był u mnie zawsze w cenie, uwielbiałam go i używałam go często solo. Rewelacyjnie się sprawdzał.
  • Nizoral, szampon leczniczy przeciwłupieżowy - ponownie po keratynowym prostowaniu moja skóra głowy wysuszyła się trochę za bardzo i spowodowało u mnie łupież, ale tym razem byłam na to przygotowana. I jak tylko zauważyłam, że coś tam się dzieje (jakoś po tygodniu) to od razu użyłam szamponu i łupież się nawet nie rozwinął, tak jak zazwyczaj potrafił. Ten szampon jest genialny! Drugą saszetkę użyłam tak czysto na wszelki wypadek i jestem z nich mega zadowolona.



  • Yves Rocher, żel do mycia rąk, pomarańcza i cedr - mydło, jak mydło, ale akurat ten zapach z tej kolekcji mi średnio podszedł. Przyzwyczaiłam się do niego, ale nie pałam do niego jakąś mega miłością.
  • Venus, olej rycynowy - on niby był spoko, moje włosy nawet się z nim lubiły, ale tak ciężko mi się go używało, że szok. Konsystencja była bardzo gęsta, taka jak syrop na kaszel i mega klejąca, więc miałam wrażenie, że większość olejku zostawało u mnie na rękach niż na włosach, ale sam olej rycynowy muszę kupić w innej postaci. 



A teraz macie produkty, których nie byłam w stanie zużyć z różnych powodów. Część z nich się przeterminowała, części po prostu jakoś w tych wszystkich kosmetykach nie widziałam no i szkoda:

  • Body Boom, peeling kawowy, original i kokos - tu jest mi najbardziej przykro, że ich nie użyłam, bo mega chciałam ich wypróbować, ale prawda jest też taka, że ja nie lubię sama kombinować z kosmetykami. Lubię mieć gotowy produkt do nałożenia. Tutaj niby kombinowania nie ma, ale zawsze myślałam, że ta saszetka mi się rozwali wszystko z niej wyleci., a jest papierowa to pod prysznicem mogłaby nieźle namoknąć. No i nie wyszło, trudno. 
  • Golden Rose, Hean, Essie, ProActive, Glazel, MissX, Softer, Eveline lakiery do paznokci - pozbyłam się ich dużo więcej niż widać tutaj na zdjęciach, ale te akurat idą do kosza, bo się porozwarstwiały, a całą resztę z 30 lakierów mam zamiar rozdać ;).
  • Mini gąbeczki do makijażu - nawet nie wiem skąd je mam i nie wiem do czego miałabym ich używać, profesjonalistką nie jestem, więc wolę używać sprawdzone rzeczy.
  • W7, miniatury pomadek i cieni do powiek - nie używam ich po prostu, rok przeleżały, więc czas się ich pozbyć, bo po co mi to trzymać.
  • Hean paletka cieni; Butterfly róż; Kobo baza pod cienie - trzymałam niektóre z nich pewnie nawet kilka lat, część się przeterminowała, części stwierdziłam, że nie będę używać, więc o - porządki.
  • Life, chusteczki odświeżające o zapachu róży - ja zawsze kupuję takie chusteczki nawilżające i nigdy ich do końca nie zużywam, haha. Jakoś o nich zapominam albo mnie denerwują, bo zamiast odświeżyć dłonie sprawiają, że się kleją i zapasach jest zbyt intensywny i nawet niefajny, więc zazwyczaj je wyrzucam, ale często też kupuję od nowa, sick.


No i tak właśnie wygląda denko! Zamierzam jeszcze dokładniej przejrzeć na dniach całą szafę, kolorówkę itp, ale na razie nie mam na to za bardzo czasu, chociaż i tak się cieszę, bo progres jest!
I teraz mogę wejść w Nowy Rok w miarę bez śmieci. Co prawda, czeka mnie jeszcze ogarnięcie szafy, niektórych półek, ale do przodu, a jak u Was wygląda sytuacja?


Konto u kilku bukmacherów – czy to się opłaca?

27 grudnia 2019



To, co odróżnia jednego bukmachera od drugiego, to wielkość i różnorodność oferty. Aby móc efektywnie wykorzystywać najlepsze kursy na rynku, można zastanowić się nad założeniem kont u kilku legalnych bukmacherów. Od czasu nowelizacji ustawy hazardowej z 2016 roku liczba legalnych bukmacherów stale rośnie. Jeśli chcemy skorzystać z usług firmy bukmacherskiej za pośrednictwem internetu to musimy najpierw założyć konto gracza w tej firmie. Musimy tutaj jednak podkreślić że odradzamy rozpoczynanie gry, ponieważ wiąże się to z ogromnym ryzykiem utraty pieniędzy w dłuższej perspektywie czasu. Jeśli jednak jesteś zdecydowany aby zacząć grać, to doradzamy w jaki sposób można zwiększyć szanse na wygenerowanie zysku.

W niniejszym tekście skupimy się na zaletach oraz wadach posiadania konta gracza u kilku legalnych bukmacherów jednocześnie.


Gra u kilku legalnych bukmacherów – czy to ma sens?


W polski legalny rynek bukmacherski jest wpisany obowiązek odprowadzania 12% podatku od obrotu firmy oferującej zakłady. Tę opłatę ponoszą bukmacherzy, jednak de facto płacą ją sami gracze – od każdej postawionej złotówki „odcina się” dwanaście groszy, które następnie wędrują do budżetu państwa. Z tego względu użytkownikom powinno zależeć na jak najlepszym kursie danego zdarzenia – wtedy w przypadku dobrego typu zyskują najwięcej. Założenie konta u kilku bukmacherów jest jednym ze sposobów na szybkie dotarcie do najlepszej możliwej opcji (w tym nawet do najbardziej poszukiwanych, czyli surebetów).

Zarówno początkujący, jak i doświadczeni gracze, którzy dopiero rozpoczynają przygodę z nowym bukmacherem, oczekują dużych promocji bukmacherskich na start. Ekstra dodatek, który pozwoli im na zwielokrotnienie pierwszego (lub pierwszych) depozytów, to ciekawa okazja, by przy małym wkładzie własnym powiększyć swój bankroll. Jednak promocja bukmacherska na start przyznawana jest tylko jeden raz, a gracz może posiadać tylko jedno konto u danego bukmachera. Zakładając konta u kilku różnych bukmacherów możemy więc otrzymać kilka różnych promocji powitalnych. Oczywiście taki profit należy czerpać tylko z legalnych źródeł, ograniczając liczbę zakładanych kont tylko do bukmacherów działających legalnie. Pamiętaj, że za grę u bukmachera bez licencji Ministerstwa Finansów grożą poważne konsekwencje prawne i finansowe.

Profesjonalni gracze, którzy korzystają z oferty kilku bukmacherów, wiedzą, że to doskonały patent na ukrycie własnego „talentu” do typowania. Żadna legalna spółka nie będzie się bezczynnie przyglądać, jak regularnie wygrywamy duże kwoty. Odpowiednie zapisy w regulaminie istnieją nie bez powodu – możemy zostać objęci limitami, które nie pozwolą nam na kontynuowanie skutecznej gry. Takie indywidualne „kary” można ominąć, umiejętnie rozdzielając zasoby pomiędzy kilka legalnych firm. Innymi słowy, wygrywając niewielkie sumy u różnych bukmacherów, sprawiamy wrażenie okazyjnych zwycięzców u każdego z nich.

Posiadanie konta gracza u kilku legalnych bukmacherów może mieć sens również z bardziej prozaicznego powodu. Obecny poziom zabezpieczeń i wykrywania ewentualnych awarii u bukmacherów jest na bardzo wysokim poziomie, nie zmienia to jednak faktu, że może dojść do usterki. Brak dostępu do oferty grozi utratą szansy na wygrany zakład. Warto zabezpieczyć się na takie okazje i posiadać konta u kilku bukmacherów – minimalizuje to niekorzystne losowe sytuacje.

Zakładając konto gracza przyszły gracz musi poświęcić kilka minut na wypełnienie formularza rejestracyjnego oraz weryfikację ze strony bukmachera. Potencjalne profity, które można uzyskać za przejście takiej procedury kilka czy kilkanaście razy, mogą być jednak znaczące. Jeżeli więc planujemy zająć się bukmacherką na poważnie, warto rozpatrzyć taką możliwość. Należy jednak pamiętać o jednej bardzo ważnej kwestii – zakłady bukmacherskie są jedną z gier hazardowych i podobnie jak inne tego typu gry prowadzą do uzależnienia. Oznacza to że nie warto w ogóle rozpoczynać gry u bukmachera, ponieważ prędzej czy później i tak prawdopodobnie zakończy się to dużymi stratami finansowymi, a może także osobistymi/rodzinnymi. Nie zachęcamy więc do obstawiania, a wręcz przeciwnie – odradzamy korzystanie z usług bukmacherów! Jeśli jednak podjąłeś decyzję że chciałbyś rozpocząć grę i zastanawiasz się czy założyć konto tylko u jednego bukmachera czy też u kilku, to w tej sytuacji należy rozważyć wszystkie zalety i wady takiego rozwiązania.

Blogmas: Czas spojrzeć wstecz na 2019r

25 grudnia 2019


Hej! Spóźniony blogmas? Jasne, ale przecież nic się nie stało, a podsumowanie roku nawet bardziej pasuje teraz, kiedy na horyzoncie mamy Nowy Rok - 2020, który trochę mnie przeraża swoją liczbą, ale poza tym 1 stycznia to dla mnie od jakiegoś czasu już dzień, jak co dzień. A w tym roku nawet nie mam ochoty na większe imprezy z tej okazji i mogłaby nawet siedzieć w domu w pidżamie, a i tak wiem, że byłoby genialnie ;)!
Dawajcie znać, jakie macie plany w tym roku na Sylwestra, a tymczasem zapraszam Was na moje małe podsumowanie:


ŚLUB, WESELE I PRZEPROWADZKA
To jest główny punkt tego roku 2019 i wokół tego wydarzenia kręciły się wszystkie miesiąc przed. Nie ma się co dziwić, bo zajęło nam to trochę czasu, ale mimo wszystko wspominam ten czas genialnie! Świetnie nam się to organizowało, planowało i w ogóle wszystko i na blogu pojaiw się dużo wpisów z tym związanych!

W między czasie (tak z 2 tygodnie przed ślubem) jeszcze szukaliśmy mieszkania i się przeprowadzaliśmy. W sumie wszystko wyszło dość szybko i spontanicznie, ale takie decyzje w naszym życiu okazują się najtrafniejsze. 
Daliśmy radę! Udało się wszystko i mamy tak, jak chcieliśmy - czyli idealnie!


PODRÓŻE MAŁE I DUŻE
Czyli... KENIA! Podróż poślubna odbyła się w Afryce, co było dla mnie totalnym zaskoczeniem, byliśmy na 2-dniowym Safari i to był czad. O Kenii też będę pisać, bo jednak za wielu rzeczy w internecie nie ma, a mam dla Was przydatne wskazówki.


No i byliśmy też w Zakopanem dwa razy, bo jak inaczej - i za każdym razem zrobiliśmy sobie tatuaż - taka pamiątka. A i mimo że nie było czasu, to i tak mieliśmy chwilę pojechać do Krakowa, czy Lublina, chociaż wiadomo, że najczęściej jeździliśmy do Rzeszowa. Chodziliśmy do kina, co też może być uznane za wycieczkę! Tym bardziej, że byłam na 3-dniowym maratonie, gdzie oglądaliśmy Przyjaciół - to było epickie i cudowne!


ZERWANIE Z NAŁOGIEM
To brzmi, jakbym sobie naprawdę z czymś źle radziła, ale nie chodzi o energetyki. Nie taka straszna rzecz, ale jednak była niezdrowa, a ja byłam dość mocno uzależniona. I w sumie znowu spontanicznie zdecydowałam, że cały post nie będę ich pić i nie piję ich dalej. Niby nic, ale jest to zdecydowanie mój większy sukces tego roku.


BYŁAM BARDZO ZORGANIZOWANA
Miałam swoje lepsze i gorsze dni, ale tych lepszych było zdecydowanie więcej. Rozpisywałam sobie, co i jak i kiedy mam zrobić. Zapisywałam nie tylko rzeczy związane z weselem, ale ogólnie i to było super! Pisałam na bieżąco wpisy na bloga, recenzje, wiedziałam kiedy, co mam zrobić i rzadko kiedy marnowałam czas. Znowu im więcej miałam na głowie, tym lepiej mi wszystko wychodziło, ale naprawdę jestem zadowolona z tego! Zapisywałam rzeczy w kalendarzach, na listach, a także dodatkowych kartkach, wszystko miało swój kolor i to było dla mnie zbawieniem! Wiecie tu wesele, tam tańce, tam szukanie mieszkania, przy okazji fryzjer, paznokcie, korepetycje, wizyta u lekarza albo w szpitalu, i może się wydawać, ale mogłam się pogubić.


ORGANIZACJA WYDARZEŃ
A przy okazji, organizowałam sporo rzeczy w tym roku - nie tylko wesele. I muszę przyznać, że daje mi to sporo satysfakcji, a ja zresztą lubię coś robić, lubię mieć dużo do ogarniania, lubię planować, dzwonić i zamawiać - naprawdę. I w taki sposób zorganizowałam:


JESTEM OTOCZONA WSPANIAŁYMI LUDŹMI, KTÓRYCH DOCENIAM JESZCZE BARDZIEJ
Ja zawsze wiedziałam, że mam fajnych ludzi wokół siebie, ale ten rok pokazał mi ich z innej perspektywy, jakoś mam wrażenie, że zaprzyjaźniłam się z niektórymi jeszcze bardziej i nasza więź jest jeszcze silniejsza, mimo że myślałam, że to niemożliwe. Z rodziną też jest coraz lepiej i naprawdę nie mam na co narzekać - mam szczęście.
I nawet jeśli ten rok zdefiniował też niektóre relacje trochę bardziej negatywnie, to skupiamy się na ludziach, którym zależy i którzy zawsze znajdą dla nas czas i jest cudownie!


CAŁY CZAS JESTEM POZYTYWNYM I SZCZĘŚLIWYM CZŁOWIEKIEM
I to jest moja największa siła i zdaję sobie z tego sprawę. Umiem cieszyć się z małych rzeczy, czasem jestem dziecinna, ale przynajmniej jestem szczęśliwa, nie narzekam, nie jęczę, tylko się cieszę ze wszystkiego. Cieszę się ze wschodu słońca, cieszę się ze świątecznych pidżam, cieszę się, że zrobiliśmy pierniki i cieszę się, że pewna pani kiedyś pochwaliła moją czapkę w mpk'u. Drobne rzeczy, a cieszą!


BLOG
Jestem tu dalej, może trochę mniej, ale chyba bardziej konkretnie. Na instagramie też się staram być, ale średnio mi to wychodzi. Zajmuje się swoim życiem, jakoś mam mniej czasu na social media, ale nie przeszkadza mi to zbyt tragicznie. Może w przyszłym roku będę bardziej aktywna? Zobaczymy, co on nowego przyniesie.
Poza tym cieszę się, że w końcu napisałam wpis:


i chyba tyle ! Dawajcie znać, jak Wasze podsumowanie? I przy okazji plany na przyszły rok.


Życzenia!

23 grudnia 2019


Dzień dobry Kochani! Dzisiaj na szybko, bo nie ma co się rozpisywać, bo i Wy nie macie na pewno czasu siedzieć i czytać długie wpisy! 


Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę Wam wszystkiego, co najlepsze! Zdrowia, bo jest zdecydowanie najważniejsze, szczęścia, bo zawsze się przyda, pomyślności i spełnienia wszystkich marzeń! Wytrwałości w życiu i w realizacji wszystkich celów, a także planów.Najcudowniejszych przyjaciół pod słońcem, którzy będą zawsze wtedy, kiedy trzeba i miłości, jak z bajki, która przeniesie z Wami wszystkie najwyższe góry.Podróży dookoła świata albo przynajmniej w wymarzone przez Was miejsca i tego, czego pragniecie najbardziej na świecie!

Trzymajcie się, <3


BLogmas: Najpiękniejszy dzień w 2019 roku

21 grudnia 2019


Zbliża się koniec roku, czas podsumowań i planowania kolejnego roku, postanowień noworocznych i przemyśleń, czy ten rok był udany, czy jednak nie. Moje podsumowanie będzie najprawdopodobniej w kolejnym wpisie, bo rok 2019 to zdecydowanie jest rok zmian i nowych sytuacji, w których wcześniej nie miałam możliwości się znaleźć, więc mam, co podsumowywać i co planować na przyszły rok. Aczkolwiek, rok 2019 jest przełomowy i skoro napisałam wpis na temat Najlepszego prezentu jaki można dostać to przyszedł czas na Najpiękniejszy dzień w tym roku.
A jest to oczywiście dzień ślubu.
15 września wyszłam za mąż za najwspanialszego mężczyznę pod słońcem. Poznaliśmy się na aplikacji randkowej, po miesiącu zostaliśmy parą, a kolejny miesiąc później byliśmy już narzeczeństwem. Podsumowując nie znamy się jeszcze 2 lat, ale jest to zdecydowanie najlepsze, co mnie spotkało w życiu. Mogę się cieszyć, że przeżywam miłość, jak z bajki - dlatego musiałam poświęcić temu oddzielny wpis i pokazać Wam parę zdjęć i trailer z tego dnia :)!

Trailer z całej uroczystości od DK Foto Film


I teraz zdjęcia od zdecydowanie najlepszego fotografa - Marcin Iwan. Nie wrzucam oczywiście zdjęć gości i weselnych szaleństw, bo wiadomo - nie wszyscy sobie pewnie tego życzą, a nie chce mi się pytać wszystkich po kolei, czy by im to nie przeszkadzało, więc macie głównie nas:




 
 

Poza tym, spełniło się moje marzenie i miałam ślub, jak z amerykańskich filmów. Błogosławieństwo zrobiliśmy na spokojnie tydzień wcześniej w formie obiadu dla rodziców, więc mnie do ołtarza prowadził tato i było to jedna z najbardziej wzruszających momentów. A mój mąż zobaczył mnie dopiero wtedy po raz pierwszy, więc miałam tak, jak chciałam, że nie widzieliśmy się wcześniej i to było cudowne ;)






 
 
 






I kolejna wspaniała rzecz, a mianowicie dekoracje naszej sali! Na naszą wspaniałą Olę trafiłam zupełnie przez przypadek i spadła mi z nieba. Tak cudownie utalentowana osoba, który idealnie mnie zrozumiała i sprawiła, że wszystko wyglądało perfekcyjnie! Mieliśmy dużo zieleni, trawiastych kwiatów, jesiennych wrzosów i drewna! A zamiast numerów stołów były nazwy stołów w naszym stylu, czyli nazwy gór <3.




 
Pierwszego tańca uczył nas najlepszy Bartek ze szkoły Dream Dance w Rzeszowie. I na pewno wrócimy do niego na jeszcze jakieś tańce ;)









Bawiłam się świetnie:





I czas na sesje, wyobraźcie sobie, że mój mąż pochodzi właśnie z tak pięknie zalesionych obszarów ;)


 

 

 
 


 



 


Na temat ślubu i wesela będę pisać sporo, bo jest o czym pisać. Pojawią się wpisy dotyczące tradycji, których u nas nie było, organizacji wszystkiego, ogarniania ślubu w 'trzeciej parafii', firm i marek, do których mieliśmy największe szczęście, prezentów dla gości i wszystkiego innego, co jest związane z weselem. Włosy miałam rozpuszczone, co było dla mnie jasne od samego początku, za włosy serdecznie dziękuję Pani Sylwii z Salon Urody Solis, makijaż wykonała niezastąpiona Katarzyna Paluch, a suknia była szyta przez Panią Wiolę z Cinderella, Suknie ślubne, która zawsze wie, co i jak ;).
Jeśli macie jakieś pytania - dawajcie znać, a będę wiedzieć, co Was szczególnie interesuje i łatwiej będzie mi pisać na temat wesela ;). 
Trzymajcie się ciepło i już niedługo święta! <3