Lirene Azjatycki Lotos
perłowy żel pod prysznic

01 sierpnia 2016


I mamy już sierpień, mam wrażenie, że oszalałam, bo czas leci mi niesamowicie szybko. Nawet nie wiem, kiedy zleciała mi połowa wakacji, a żałuję, że nigdzie nie wyjechałam, ale odbiję sobie w przyszłym roku albo w jeszcze kolejnym haha, ale w końcu sobie odbiję. Pracuję, oglądam filmy, ogarniam bloga i wracam do pracy magisterskiej. Niby nic się nie dzieje, ale jak sobie pomyślę ile zrobiłam, i co zrobiłam, i co udało mi się osiągnąć to jednak nie zmarnowałam tego czasu. Dzisiaj mam jeszcze wolne, więc mogę się nacieszyć moim TŻ, który niedługo wyjeżdża do Anglii. Możecie polecić mi jakieś fajne miejsce w Lublinie, gdzie można posiedzieć, zjeść, napić się, albo coś ciekawego zrobić, na pewno w wielu jeszcze nie byłam! :)
Pamiętacie mój czerwcowy wpis dotyczący openbox'a paczki od Lirene? Zapowiadam powoli recenzje całej zawartości. Dzisiaj zaczynam i na pierwszy ogień leci Azjatycki Lotos, żel pod prysznic od Lirene z serii Flower Collection ;).

Lirene, Flower Collection
Azjatycki lotos, perłowy żel pod prysznic


Cena: 9,99zł obecnie na promocji 7,99zł
Pojemność: 200ml

*nawilżenie skóry i odświeżenie *ekstrakt kwiatu lotosu *wyciąg z bawełny

Od producenta: Rozkosz dla skóry oraz egzotyczną podróż dla zmysłów zapewnią kosmetyki Lirene Flower Collection. Zawarty w żelu ekstrakt z azjatyckiego kwiatu lotosu, o właściwościach wygładzających i nawilżających, pozostawia skórę aksamitnie gładką i miękką oraz długotrwale chroni przed przesuszeniem. Żel wzbogacono w substancje stopniowo i delikatnie złuszczające, dzięki temu kosmetyk skutecznie oczyszcza i odświeża naskórek, sprawiając, że dzień po dniu skóra staje się gładsza i bardziej miękka w dotyku. Wyciąg z bawełny pomaga utrzymać prawidłowe nawilżenie skóry oraz pozostawia przyjemną w odczuciu, jedwabistą warstwę ochronną. Poczuj nawilżającą moc żelu i świeżość azjatyckiego lotosa!

testowany dermatologicznie

Sposób użycia: Nanieś żel na wilgotną skórę, masuj do uzyskania piany, następnie spłucz wodą. Po osuszeniu ciała użyj wybranego balsamu Lirene.

Skład: Aqua (Water), Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Propylene Glycol, Glycol, Distearate, Sodium Chloride, Sodium Salicylate, Steareth-4, Dicaprylyl Ether, Lauryl Alcohol, Hydrolyzed Rice Protein, Citric Acid, Polyquaternium-10, Hydrogenated Starch Hydrolysate, Panthenol, Bambusa Vulgaris (Bamboo) Shoot Extract, Nymphaea Alba (Water Lily) Root Extract, Nelumbo Nucifera Flower \extract, Sodium benzoate, Parfum (Fragrance).

Czego Wy oczekujecie od żelu pod prysznic? Nawilżenia, wygładzenia, odżywienia, umycia, albo jakiejś innej magicznej sztuczki? Dla mnie żel to najfajniejszy kosmetyk do kupienia, bo nie mam wysokich wymagań i nie liczę na nie wiadomo co. Dla mnie żel ma mnie umyć, umilić mi prysznic ładnym zapachem, nie zostawić beznadziejnego filmu na skórze i żeby nie wysuszał mojej skóry. Trochę się tego nazbierało, ale tak naprawdę nie to nie jest ciężkie do osiągnięcia. Największy problem zawsze mam z zapachem, bo jak mi coś śmierdzi to nie jestem w stanie tego używać. Jak się w takim razie prezentuje Lirene perłowy żel pod prysznic? 


Zaczynając od opakowania, jest to jedna z najmilszych szat graficznych dla oka, jakie miałam okazję widzieć i używać, i na moje szczęście postawić w łazience. Mega dziewczęce, delikatne kolory, aż miło popatrzeć. Poza tym, mamy na opakowaniu wszystkie najważniejsze informacje, które się nie zdzierają i nie ulegają jakiemukolwiek uszkodzeniu mimo, że żel znajduje się cały czas pod prysznicem. Przez opakowanie co prawda nie widać ile produktu zostało nam do końca ale wiadomo w przypadku żeli łatwo jest wyczuć w trakcie stosowania.


Ja do mycia używam myjki, więc tyle ile mi się wyciśnie nakładam na myjkę i myję, tak po prostu. Konsystencja jest  w porządku, niewiele potrzeba żeby żelu starczyło na całe ciało i żeby wytworzyła się idealna piana. Jeśli chodzi o zapach to nie byłam do niego na początku przekonana. W opakowaniu pachniał mi jakoś tak mega sztucznie i dziwnie. Natomiast sytuacja na szczęście się zmieni, kiedy już go stosujemy na ciało. Zapach jest po prostu ładny, nie pachnie mi znajomo, więc nie mam pojęcia do czego mogłabym go przyrównać, ale pachnie fajnie. Zapach nie utrzymuje się na ciele długo.


Działanie jest okej. Nie ma co oczekiwać cudów od żelu pod prysznic. Myje dokładnie i nie wysusza skóry dodatkowo, co dla mnie jest bardzo ważne, bo jak się spieszę i nie użyję balsamu to świat się nie zawali. Skóra jest fajna w dotyku, miła, delikatna, nie jest ściągnięta i nie odczuwam żadnego dyskomfortu po zastosowaniu tego żelu. Producent obiecuje jeszcze lekkie działanie złuszczające, nie potwierdzam i nie zaprzeczam. Ciężko jest to stwierdzić, bo i tak 1-2 razy w tygodniu staram się używać peelingu na całe ciało, ale żel nie posiada żadnych drobinek peelingujących w sobie.


Ja jestem zadowolona, bardzo! Dla mnie ten perłowy żel pod prysznic nie posiada żadnych wad. Fajnie myje i oczyszcza skórę, nie wysusza jej i nie pozostawia wrednego filmu na skórze i ładnie pachnie. Jest niesamowicie wydajny. Ja go używam już ponad miesiąc, a mam wrażenie, że prawie go nie użyłam, może jakąś 1/3 maksymalnie. Więc jeszcze spokojnie będę go używać 1,5-2 miesiące, a to fajny wynik. Żel nie jest też drogi, dycha (obecnie 8zł tutaj) za używanie żelu przez około 3 miesiące to naprawdę nic, a produkt jest naprawdę wart uwagi. Ja polecam ;).

57 komentarzy:

  1. Skoro jesteś zadowolona, to bardzo chętnie wypróbuję ten żel na sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze go nie miałam, ale się nad nim zastanawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O, lotos! Ostatnio mam ochotę przetestować jakieś kosmetyki z tym składnikiem ale muszę najpierw zużyć i opisać to co mam bo już się nie wyrabiam xD


    Zapraszam na

    kosmetyczny KONKURS na blogu Sakurakotoo! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow, dobra wydajność jak na taką cene ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Ma bardzo dobrą cenę , sięgnę po niego kiedyś dla odmiany

    OdpowiedzUsuń
  6. Perłowego żelu pod prysznic to nie miałam jeszcze, to musi być coś :) Takich produktów bez wad jest mało ;) Pozdrowionka ciepłe :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Prezentuje się bardzo fajnie, szkoda tylko, że mam chyba roczny zapas żeli :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak na taką wydajność to rzeczywiście bardzo fajny ":)

    OdpowiedzUsuń
  9. Prezentuje się ciekawie. Lubię produkty perłowe nawet do kąpieli ;D Super, że nie wysusza skóry ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. ja ostatnio też myję się żelem lirene:D tylko troszkę innym:P

    OdpowiedzUsuń
  11. Sama nazwa kusi :) Nigdy jeszcze nie go nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam takie żele :) myślę że i mi sie spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie miałam jeszcze z nim do czynienia.

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetna jest ta firma, muszę przetestować ten produkt :)
    http://stylishfashionbylu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. ja miałam ten brązujący, a z tej linii balsam w sprayu, ale dopiero w zapasie;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie posiada wad no i opakowanie całkiem ładniutkie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Lubie kosmetyki które nie obciążają skóry oraz jej nie przesuszają :) Pewnie bliżej przyjże się temu żelowi:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Tego typu kosmetyki szybko u mnie znikają, więc jak najbardziej mogłabym ten żel wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Chętnie bym go powąchała. :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. W żelach najważniejsze jest, aby dobrze oczyszczały skórę i jednocześnie jej nie wysuszały. :) Jak ładnie pachną to w ogóle jest super.
    Ja ostatnio kupiłam sobie brązujący balsam pod prysznic od Lirene, dopiero testuję, ciekawe co z tego wyjdzie...^^

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam identyczne wymagania co do zelu pod prysznic ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. bardzo ładna szata graficzna taka elegancka:)

    OdpowiedzUsuń
  23. ja w mojej paczce znalazłam żel o zapachu magnolii, cudowny zapach, wprawia w dobry nastrój :-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ogolnie to uam kosmetykom z Lirene, wiec chyba ten żel bylby OK :) pozdrawiam i zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Opakowanie i nazwę ma zachęcającą :) Fajnie, że również się sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie zwracałam uwagi wcześniej na ten żel, ale ja zawsze kupuję te z Fa :D Pierwsza rzecz na którą zwracam uwagę to oczywiście zapach i reszta dla mnie nie gra roli, choć wiem, że to błąd :) Myślę, że sprawdzę i Twoją propozycję. :)
    wzajemne obserwowanie? :)
    http://kaayen.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  27. Jeżeli zapach by mi się spodobał, to jak najbardziej ten żel spełniłby moje wszystkie wymagania stawiane żelom - bo podobnie jak Ty uważam, że dobry żel ma mnie umyć, ładnie pachnieć i nie wysuszać skóry :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Nam też ten czas szybko zleciał i boimy się, że teraz pobiegnie jeszcze szybciej :/
    Kremu nie miałyśmy ale marka wydaje nam się dobra :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Na pewne Swietnie pachnie.

    michalzlifestyleandfashion.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  30. Opakowanie ma sliczne. Fajnie ze sie z nim polubilas

    OdpowiedzUsuń
  31. Brzmi bardzo fajnie :) Faktycznie opakowanie ma prześliczne :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja tam w ogóle nie mam wymagań, co do żelów pod prysznic, śmierdzieć to mi jeszcze nic nie śmierdziało, bo nie wiem, czy to w ogóle możliwe przy wszystkich perfumowanych kosmetykach, a jak nie przypadł mi do gustu zapach, to trudno. Tego z notki nie używałam.
    ❤ blog

    OdpowiedzUsuń
  33. ciekawy, ciekawy :)))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  34. Opakowanie ma rzeczywiście śliczne :)

    OdpowiedzUsuń
  35. dla mnie żel ma przede wszystkim ładnie pachnieć. do mycia używam aleppo, albo jakiegoś myjącego peelingu. żel jak u Ciebie - występuję dla przyjemności ;)
    lirene ma jeden z moich ulubionych żeli - gruszkowy. jesli lubisz ladne zapachy to polecam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  36. no i znów fajny żel u Ciebie :D kolejny na liście rzeczy do kupienia jak będę w ojczyźnie xD

    OdpowiedzUsuń
  37. na pewno sobie odbijesz to że nie wyjechałaś ; )
    oo ten żel pod prysznic wygląda bardzo uroczo haha ;D ja kupię przeważnie z isany, bo niczego niezwykłego od żelu nie wymagam. ważne, żeby mył i nie wysuszał i tyle haha :D

    OdpowiedzUsuń
  38. Brzmi ciekawie, jak spotkam kupię.

    OdpowiedzUsuń
  39. Dziś już kolejny raz spotkałam sie na blogu z nowościami Lirene, których kompletnie nie znam :) Mam tendencję do przesuszania skóry, więc wydaje mi się, że produkt bezpieczny dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Jakoś ten żel mnie nie przekonuje, pomimo, że lubię peelingi tej marki.

    OdpowiedzUsuń
  41. Mam dokładnie takie same wymagania co do żelu pod prysznic. A z Lirene jeszcze nie miałam żadnego produktu do mycia :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Chętnie się rozejrzę za tym żelem :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Żelów jeszcze nie miałam, ale peelingi są cudne ;)

    OdpowiedzUsuń
  44. Lirene mnie nie raz zaskoczyło swoimi produktami pod prysznic, chetnie po niego siegnę będąc na zakupach z tej dziedziny :)

    OdpowiedzUsuń
  45. taki lotos jak najbardziej mnie kusi ;D

    OdpowiedzUsuń
  46. Opakowanie rzeczywiście jest śliczne :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Masz racje żel ma myć i nie wysuszyć, więcej od żelu nie można oczekiwać :) ja ost jestem zadowolona z żelu oriflame z drobinkami peelingujacymi i tak pieknie pachnie arbuzem :)

    OdpowiedzUsuń
  48. U mnie sprawdza się super ;)
    Pozdrawiam
    Zapraszam do mnie : http://snowarskakarolina.blogspot.com/
    PS: Obserwuję i liczę na rewanż

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD