Dzień dobry! Witam się z Wami w niedzielę! Mam nadzieję, że odetchnęliście już po tych upałach i trochę odżyliście, nam na pewno się to udało :) A pozostając w temacie upałów, mam dla Was dzisiaj prezentację boxu od
Pure Beauty, który nazywa się Wyspa Skarbów i muszę przyznać, że ten box jest wypełniony skarbami od góry do dołu. Ostatnio zaczęłam wspominać erę boxów kosmetycznych, urodowych i innych i mega się ucieszyłam, kiedy taki box przywędrował i do mnie! A jeszcze taki... wow! Zobaczcie sami zawartość!
Na wstępie, jeszcze powiem, że w pudełku znajdowała się karta podarunkowa na trampoliny w Warszawie do
Jumpworld, gdyby tylko to było gdzieś bliżej, na pewno bym się skusiła, ale nasz voucher się nie zmarnuje. Pudełko poza kosmetykami ma ulotkę z dobrze rozpisanymi kosmetykami, macie tutaj dokładnie wyróżniony każdy produkt i jest on krótko opisany, więc ekstra! W takim razie, czas na zawartość!
OnlyBio, Hair in balance, odżywka do włosów bez spłukiwania
Jaram się tym produktem! Nie miałam jeszcze nic z tej marki, a strasznie chciałam ją przetestować, więc mega, że trafiła się w boxie. Odżywka ma za zadanie sprawić, że włosy są gładkie, lśniące i będą się łatwo rozczesywać, a i przestaną się łamać i kruszyć. Rewelacja, ja uwielbiam odżywki bez spłukiwania, mam wrażenie, że one działają najbardziej efektywnie. Dodatkowo jest to jakaś nowość, więc nie mogę się doczekać aż będę mogła podzielić się z Wami recenzją! Soon.
Dr. Severin, women original after shave, balsam po goleniu
Produkt mnie bardzo zaciekawił, mimo że nie mam z reguły potrzeby używania specjalnego produktu po goleniu, zazwyczaj wystarczy mi balsam i też jest w porządku. Ale zawsze mogę zmienić zdanie i stwierdzić, że kurde, jak ja mogłam żyć bez takiego kosmetyku. Ciekawa jestem, balsam ma za zadanie łagodzić i ukoić skórę po goleniu, depilacji woskiem oraz IPL. Idealnie nadaje się do delikatnej skóry pod pachami czy okolic intymnych, a to jest bardzo ważne.
Mogę już teraz wspomnieć, że zapach jest taki unisex, ale w kierunku męskim.
Uriage, Eau Thermale, lekki krem aktywnie nawilżający
Miniaturka odżywczego kremu nawilżającego, które zapewni skórze miękkość oraz blask, bardzo szybko się wchłania, a to jest dla mnie ważne teraz przy małym dziecku, żeby nie latać z świeżo nasmarowaną skórą. Fajnie, ja lubię takie miniaturki, tym bardziej teraz na wakacje, kiedy szykuje nam się dość sporo wyjazdów, mniejszych i większych, więc ekstra!
W boxie zamiast tego produktu, można było znaleźć dodatkowo aktywnie nawilżającą maseczkę na noc.
Dermedic, Sunbrella, krem ochronny, SPF50+
I ten produkt ucieszył mnie niezmiernie, z wielu powodów! Po pierwsze, mamy lato, falę upałów, mocne i parzące słońce, więc taki produkt w pielęgnacji to podstawa. Po drugie, uwielbiam markę Dermedic i wszystkie ich produkty się u mnie sprawdzają. Po trzecie, miałam w planach go kupić, bo był bardzo polecany przez wiele osób do pielęgnacji przeciwsłonecznej również dla dzieci. mamy tutaj ochronę przed promieniowaniem UVA, UVB, VL oraz IR, a przy okazji dba o skórę nawilżając ją, wiec będzie testing!
Soraya, maska na tkaninie, roślinne ukojenie
Od zawsze to powtarzam, że uwielbiam maski w płachcie, ze względu na wygodę użytkowania. Jestem leniem, nie lubię się bawić w mieszanki masek, często nawet źle rozkminiam proporcje i do niczego się to nie nadaje, nakładanie masek palcami jest spoko, ale wiąże się z ciapaniem, czasem ze spływaniem, ze zmywaniem, więc już trochę więcej czasu potrzeba na pielęgnację, a maskę na tkaninie wyciągamy, kładziemy na twarz, przyjemnie się relaksujemy, ściągamy i po robocie. A skórę jest wypielęgnowana, tak jak trzeba! Lubię takie rozwiązania, szybkie, konkretne, a efektywne.
FeedSkin, simple Makeup Remover, płyn micelarny
Nie znałam tej marki, więc to będzie moje pierwsze spotkanie z tą marką, ale już jestem kupiona i zachęcona pozytywnie. Po pierwsze, prostota, estetyka, szklana butelka, pompka i bardzo krótki skład! Zazwyczaj składy ciągną się i ciągną, a tutaj dostajecie dosłownie 6 składników, więc wow! Produkt nadaje się do demakijażu twarzy oraz oczu, a także sprawdzi się przy skórze wrażliwej, więc tak! Nie mogę się doczekać.
Vita Liberata, Tinted Tanning Mist, mgiełka samoopalająca
Kto mnie zna, ten wie, że uciekam od wszelkich produktów samoopalających. Nie umiem za bardzo ich używać, zawsze miałam plamy na nogach, rękach, dłoniach i wyglądało to bardzo źle, ale to było pewnie z 15 lat temu i wtedy tak się zraziłam, że uciekam od takich produktów i chodzę biała, jak duch. A na pewno produkty, składy, świadomość, sposób nakładanie przez ten czas się zmieniły, więc może tutaj mgiełka, atomizer ułatwi mi zadanie i zmienię swoje podejście. Możemy same decydować, jak mocny efekt chcemy uzyskać, a jedna warstwa już zapewni nam subtelny i promienny blask, więc damy szansę.
Tołpa, Pure Trends, Healthy Look pianka do mycia twarzy z kwasem fitowym
Tołpa to moja 'go to' marka, którą bardzo lubię i która jest dla mnie pewniakiem, cokolwiek nie wezmę to praktycznie zawsze, dany kosmetyk będzie sztosem. Nie znałam jeszcze tej serii PURE TRENDS, ale ostatnio polubiłam się z taką formą oczyszczania twarzy, a formuła pianki dodaje temu jeszcze więcej przyjemności. Ma za zadanie oczyścić, odświeżyć, a nawet delikatnie peelingować, stymulować odnowę skórę i usunąć makijaż, w tym wodoodporny, więc mamy produkt wielowymiarowy, uniwersalny, a jak już pisałam uwielbiam takie rozwiązania.
Poza tym, powiem Wam, że produkt trochę mi przeciekł w boxie, ale nie rozlał się, nie przeszkadza mi to, bo O MAN JAK TO PACHNIE. Zapach jest tak cudowny, że co chwilę wąchałam opakowania, swoje dłonie i zachwycałam się tym na maksa.
Lirene, instant smooth, baza wypełniająca zmarszczki
Baza 3w1, który przedłuży trwałość makijażu do 10godzin, przy okazji zadba o młody wygląd i kondycję skóry, a i przy okazji zadziała, jak serum przeciwzmarszczkowe, zapewniając młody wygląd i ograniczając oznaki starzenia się skóry. Mimo że teraz maluję się rzadko, ale za to zawsze z jakąś bazą, a jeżeli mam przy okazji produkt, który nie tylko przedłuża trwałość i poprawia wygląd makijażu, ale i dba o moją skórę to czad. A jako 30latka, zmieniłam podejście do mojej pielęgnacji i bardzo mi zależy na odpowiedniej pielęgnacji, a ze zmarszczkami trzeba walczyć od samego początku, więc czad!
Podoba mi się to, że baza ma super precyzyjną końcówkę, która ułatwia nam odpowiednie nakładanie produktu, a przy okazji nie przesadzenie z ilością.
MBeauty, odbudowująca maska - serum z olejkiem kokosowym i probiotykiem na tkaninie
Nie muszę się chyba powtarzać, ale takie produkty to ja lubię! A tutaj mamy wzbogaconą pielęgnację, nie tylko jest to maska, ale i serum z probiotykiem. Dzięki tej masce, skóra zostanie odżywiona, a jej zbalansowana równowaga zostanie przywrócona, ma też dobrze przylegać do twarzy, co sprawi, że skórze będzie łatwiej przyjąć najpotrzebniejsze składniki odżywcze. Tak, jak pisałam, dla mnie rewelacja. Nie muszę chyba też mówić, że będąc w ciąży i zajmując się rocznym dzieckiem, nie mam tyle czasu ile bym chciała na dbanie o siebie, więc wszystkie produkty jakich używam muszą być pielęgnacyjnymi bombami, muszą robić wow i działać podwójnie, żeby nadrobić braki w pielęgnacji ;).
Vipera, Lakier do paznokci pełen blasku
Od dłuższego czasu nie maluję sobie sama paznokci u dłoni, jestem fanką hybryd, bo jednak moje paznokcie są na tyle słabe, że tylko dobrze wykonane hybrydy są w stanie przetrwać na dłoniach długi czas. Ale, w dalszym ciągu maluję sama paznokcie u stóp, więc lakier byłby super opcją, gdyby kolor był inny. Nie używam innych kolorów niż różu, fioletu i czerwieni - takie przyzwyczajenie. Zobaczymy, może jak w końcu opalę sobie stopy, to taki bananowy odcień będzie fajnie na nich wyglądał, ale to zobaczymy ;)
Aczkolwiek, pamiętam lakiery Vipera, kiedy jeszcze ich używałam na co dzień i bardzo je lubiłam ;).
Bielenda, Magic Bronze, rozświetlający balsam do ciała ze złotą perłą
Heloł, opalenizna. Tak, jak Wam pisałam przy okazji mgiełki, ja fanką żadnej opalenizny nie jestem, sztucznej czy naturalnej, nie lubię się opalać. Z opisu ten balsam nie wydaje się być produktem samoopalającym, on ma jedynie rozświetlić skórę i podkreślić naturalną opalenizną. Balsam ma się dobrze rozprowadzać, dzięki czemu aplikacja będzie dokładna i równomierna. Obstawiam, że będzie miał jakieś drobinki w sobie, co mi na chwilę obecną nie jest potrzebne, ale zobaczymy. Jeśli efekt rozświetlenia nie będzie zbyt mocny to fajnie, nada się na codzienną pielęgnację, jeśli będzie, to z kolei nada się na jakąś imprezę, sesję zdjęciową itp.
Femannose'n preparat zapobiegający nawrotom infekcji układu moczowego
Dostałyśmy również saszetkę preparatu, który skutecznie i bezpiecznie wesprze profilaktykę i leczenie nawrotowych infekcji układu moczowego. Są wakacje, więc takie produkty warto mieć, kiedy narażamy się na różne bakterie w toaletach publicznych, basenach, nad wodą, czy gdziekolwiek indziej, gdzie jednak jest więcej ludzi i jest większa szansa na narażenie się na coś. Super sprawa, bo pamiętajmy, lepiej zapobiegać niż leczyć, tym bardziej w ciąży :)
Silcatil, krem na odciski
Nie jestem dobra w pielęgnacji stóp, nigdy nie byłam i nigdy za bardzo nie, nie dbałam, czego nie pochwalam i nie powielajcie moich błędów. Jednak da się to zauważyć, że skóra na stopach jest w gorszym stanie niż reszta ciała. Pamiętam, jak pracowałam w Anglii w safetybootsach, wtedy odcisków miałam mnóstwo, teraz znowu da się to zauważyć, kiedy noszę córkę bardzo dużo, a obuwie mam zwykłe, nie jest ono super jakości i super dobrane, co też wpływa na stan stóp. Dlatego taki produkt bardzo się przyda, pomaga usunąć odciski, modzele oraz pielęgnuje skórę i zapobiega powstawaniu nowych zmian. Tubka ma bardzo precyzyjny aplikator, co jest świetne!
Himalaya, Gum Expert Sparkly White, pasta do zębów
Zwyklak w pielęgnacji, ale jednak bardzo potrzebny! Może i nie spodziewałam się pasty do zębów w takim boxie, ale jednak pasta do zębów przydaje się każdemu, a tym bardziej mi, kiedy moja pasta już się praktycznie skończyła, więc ideolo w porę! Pasta ma usunąć przebarwienia, wybielić zęby używając jej regularnie przez 2 tygodnie, więc fajnie! Powtórzę się, że jestem w ciąży, to często wiąże się z nadwrażliwością zębów oraz krwawieniem dziąseł, strasznie chciałabym wybielić zęby, ale mi nie wolno. Zazwyczaj, jak kupuje pasty, biorę te, co zawsze, więc cieszę się, że będę mogła sprawdzić coś innego, bo może się to okazać super sprawą!
Jak Wasze wrażenia po tym boxie? Muszę przyznać, że jest na maksa wypełniony produktami, jest bardzo dużo kosmetyków pełnowymiarowych. Muszę przyznać, że praktycznie każdy produkt na swój sposób jest przydatny i może się sprawdzić, chociaż są produkty, bez których bym mogła 'żyć'. Balsamy brązujące, podkreślające opaleniznę jednak nie są dla mnie, ale dam im szansę, lakier do paznokci i pasta do zębów, to w sumie produkty, które jakbym chciała, na pewno bym sobie kupiła, ale i tak się mogą przydać. Z kolei, obie maski na tkaninie, płyn micelarny, pianka oczyszczająca, odżywka do włosów, krem ochronny z SPF, baza wypełniająca zmarszczki, balsam, krem to są zdecydowanie produkty, od których zaczynam testowanie i ich recenzji możecie spodziewać się najszybciej.
Dajcie znać, co Was zaintrygowało najbardziej w tym pudełku ;).
[współpraca reklamowa]