Floslek BALERINA Profesjonalna kuracja do stóp: peeling + maska

27 kwietnia 2023

 
Hej! Dzień dobry! Co tam? U nas coraz lepiej, dużo się dzieje, pogoda jest cudowna, no nic tylko korzystać i świetnie się bawić. A nie powiem, jak się ma dzieci to dużo bardziej się kombinuje, żeby im fajniej organizować czas, dzięki czemu i ja się świetnie bawię! Papugarnia, alpaki, wyjazdy - czad!
A dzisiaj mam dla Was recenzję produktu do stóp, jeśli jesteście tu długo to myślę, że wiecie, że z pielęgnacją stóp jest mi, zupełnie nie po drodze zazwyczaj olewam tę część ciała. Nie lubię, nie potrafię, nie jestem przyzwyczajona, raz na jakiś czas robię sobie takie mocne kuracje, licząc, że taka jednorazowa rzecz zdziała cuda. Ale cały czas naiwnie wierzę, że już niedługo wyrobię sobie nawyk smarowania stóp i będzie cacy. A teraz, recenzja, czy taka jednorazowa kuracja odmieniła moje stopy? Jeśli tak to Pure Beauty oraz Floslek uratowały moje stopy przed wiosną i latem!

Floslek, Balerina
Profesjonalna kuracja do stóp
peeling + maska




Jak pisałam wyżej u mnie z pielęgnacją stóp jest bardzo ciężko i nie po drodze, a od dwóch lat codziennie noszę dzieci, raz jedno, raz drugie, raz oba na raz, a czasem noszę milion toreb ze wszystkim co im potrzeba. Dlatego mam wrażenie, że moje stopy nie mają ze mną lekko, tym bardzidj, kiedy ja o nie nie dbam.
No ale,muszę przyznać bardzo mi się podoba szata graficzna i wygląd tego produktu, bardzo mi pasuje. Mamy tutaj wszystkie najważniejsze informacje, saszetki podzielone na oddzielne produkty, nic się tutaj nie miesza, wszystko jest jasne i klarowne, i logiczne w użytkowaniu, co jest ekstra.


No i co my tutaj mamy. Zaczynamy naszą zabawę od peelingu, który mnie zaskoczył i zadziwił. Początkowo myslalam, że ktoś tu się pomylił, bo, zwykła żelową konsystencja bez drobinek to przecież nie peeling. Ale użyłam i po kilku, sekundach ooczulam złuszczanie się naskórka, wow! Rewelacja. Poważnie, peeling od razu zsdziałał, zmiękczył i wygładził skórę, bosko! 
I następnym krokiem jest maska, której działanie ma zostać wzmocnione założeniem foliowych skarpetek. Maska jezt, bardzo gęsta, rozowa, ale ladnie pachnie l. Jakbym to lepiej rozkminiam to na pewno wystarczyłaby na dwa razy. Stopy zaraz po użyciu sa w fantastycznym stanie, cudownie gładkie, miękkie i milutkie. Uwielbiam! Po masce założyłam jeszcze skarpetki bawełniane na całą noc i o wow! Rano moje stopy były nie do poznania. Szok! 



I ja bardzo polecam taką kurację wszystkim, a szczególnie tym, którzy tak jak ja nie mają czasu żeby dbać o siebie i mają bardzo mało czasu na to. Ta kuracja Ballerina sprawi, że jeśli potrzebujecie natychmiast poprawić stan swojej skóry to jak najbardziej ta kuracja będzie fantastyczna dla Was! Uwielbiam i na pewno będę wracać do teho produktu częściej :) 


[wpis reklamowy]

BIELENDA PROFESSIONAL tonik z kwasem PHA 3%

24 kwietnia 2023

 
Dzień dobry! U nas już coraz lepiej, jesteśmy w coraz lepszej kondycji, powoli zdrowiejemy i właśnie na to liczyłam, bo wiosna juz tuż za rogiem, przynajmniej w to wierzę. Czas się ogarnąć, zaplanować najbliższe weekendy, bo zbliża się dla nas intensywny czas, więc nie mogę się tego doczekać, bo i czas dzięki temu nam zleci w moment. A ja dzisiaj standardowo, zapraszam do recenzji! 
Dzisiaj na tapet bierzemy tonik z kwasami marki Bielenda, jezt to produkt u mnie zupełnie nowy, ja jakoś od kwasów zawsze uciekałam, bo balam się ich używać, balam się, że zrobię sobie krzywdę i ze zrobię coś źle. Alr Pure Beauty dało mi możliwość przetestowania takiego produktu, więc czas najwyższy! I już spieszę do Was z moją opinią. 


Bielenda Professional
tonik z kwasem PHA 3%




Tonik znajduje się w dość dużym opakowaniu, mamy tutaj aż 200ml. Opakowanie jest bardzo wygodne w użytkowaniu, macie na kartonowym opakowaniu oczywiście najważniejsze informacje, wszystko co nam potrzeba jest wiadome. Nie ma problemu z wyciśnięciem toniku na wacik,nic się nie wylewa i bardzo łatwo dozuje się produkt. 
Konsystencja jest typowa wodnista, nic tutaj specjalnego ani wyróżniającego się, ot po prostu tonik. Jeśli chodzi o zapach to jest średni, dosyć taki kwaskowy, ale nie jest intensywny, a i po aplikacji jest niewyczuwalny. Dzięki temu, że się szybko wchłania od razu przechodzimy do dalszych kroków pielęgnacji. 


I teraz tak jak mówiłam, tonik z kwasem to dla mnie coś zupełnie nowego, nigdy wcześniej nie stosowałam żadnych kosmetyków z kwasami, więc fajnie, cieszyłam się i bylam podekscytowana. 
Na szczęście pozytywnie się zaskoczyłam, tonik sprawił, że moja skóra nabrała blasku i świeżości. Dodatkowo została cudownie wyg. dzona, a koloryt dość wyrównany.,no rewelacja! 
Tonik szybko się wchłania nie podrażnią i nie uczuoa, bardzo fajnie się z nim współpracowało.



Więc, jak widzicie ja nestem zadowolona! Tonik, naprawdę spełnił moje oczekiwania i wprowadził duzo świeżości do mojej pielęgnacji, sprawił, że na nowo zachciało mi się dbać o twarz i, wykonywać te wszystkie kroki w pielęgnacji, tym bardziej kiedy się dostrzega takie efekty. Rewelacja!
Pamiętajcie, że na co dzień warto dbać o skórę dodając do pielęgnacji krem z SPF, ale stosując kwasy jest to niezbędne.


[wpis reklamowy] 

Oxygenetic rewitalizujące serum pod oczy

16 kwietnia 2023

Hej! I jak tam? U nas choroby nie odpuszczają, aż strach pomyśleć, co to będzie, jak dzieci pójdą do przedszkola, będzie choroba za chorobą prawdopodobnie. No ale, oby to już była końcówka i obyśmy mogli w końcu korzystać z tej pięknej pogody. Ale dzisiaj mimo wszystko wychodzimy, mimo kataru, kaszlu czas się przewietrzyć!
A dzisiaj mam dla Was kolejną recenzję, tym razem jest to nowa marka dla mnie, Oxygenetic, krem pod oczy. Krem otrzymałam w pudełku Pure Beauty, więc zaczynamy!


Oxygenetic, Energyze Vitamin C
Rewitalizujące serum pod oczy 



Marka jest dla mnie czymś zupełnie nowym, co prawda dzięki Pure Beauty mam teraz dość sporo produktów tej marki, ale dopiero teraz zaczęłam używanie. Krem pod oczy to u mnie niezbędny produkt, bez którego nie wyobrażam sobie mojej pielęgnacji! A tutaj mam rewitalizujące serum, które brzmi bardzo fajnie. 
To serum pod oczy znajduje się w bardzo niewielkiej tubce, zakończonej precyzyjnym aplikatorem. Idealne do nakładania bezpośrednio na skórę pod oczami, aczkolwiek ja i tak preferuję aplikację palcami. Opakowanie jest bardzo w porządku, wszystko tutaj gra. Najważniejsze informacje znajdują się na kartoniku, a na tubce mamy to, co niezbędne.
Konsystencja jest typowa dla kremu, jest bardzo delikatna i należy do tych rzadszych, niezbitych formuł, co sprawia, że bardzo wygodnie rozsmarowuje się krem pod oczami. Zapach jezt niewyczuwalny. 


Jeśli chodzi o działanie to muszę przyznać, że jest okej, ale cudów ten produkt nie robi. Używam regularnie, 2x dziennie i skóra jest w fajnym stanie. Jest nawilżona i odżywiona, ale nie ma efektu wow. Nie zauważyłam większego poradzenia sobie z sińcami, z podkrążonymi oczami. Jakieś tam efekty są widoczne, ale nie są takie, że ja zapamiętam ten krem, ot zwyczajny krem. Sama nazwa serum sprawiła, że wymagałam od niego bardzo dużo i może dlatego nie jestem jakoś bardzo zadowolona i podekscytowana. Jest w porządku, ale bardziej sprawdzi się u osób, które nie wymagają zbyt wiele, bo nie mają też dużych potrzeb w tym miejscu.


Poza tym, muszę przyznać, że jak na produkt pod oczy to tez zaskakująco szybko się zaczął kończyć. Przyzwyczajona jestem do tego, że jednak te kremy mi się aż czasem nudzą a tutaj ledwo zwróciłam uwagę i już na wykończeniu. Mnie nie zachwycił i moim oczekiwaniom nie sprostał, ale też umówmy się, moje oczekiwania są dosyć spore. Jestem bardzo wymagająca jeśli chodzi o skórę pod oczami. Szkoda, ale i tak jestem ciekawa jak tam pozostałe produkty tej marki. 
Ale muszę przyznać, że mam mieszane uczucia, Bo serum naprawdę nie jest złe, ono coś tam robi, na pewno pielęgnuje, na pewno nawilża i dba o tę skórę pod oczami, ale jednak dla mnie to za mało. Lubię rano obudzić się z turbo miękką skórą pod oczami, lubię czuć, że rzeczywiście coś nakładam pod te oczy, więc tutaj mam niedosyt i to dosyć spory.

Dajcie znać, czy kojarzycie ten produkt i czy macie podobne odczucia, czy jednak u Was produkt sprawdził się jednak rewelacyjnie?


[produkt otrzymany w ramach współpracy, jednak jego recenzja nie była wymagana]

Spring Revolution - Pure Beauty Box
wiosenna rewolucja!

12 kwietnia 2023


Dzień dobry! I jak tam u Was? Wiosennie, pięknie i słonecznie? Święta się szynko skończyły, na szczęście można już powoli wracać do naszej starej i normalnej rutyny, żeby jakoś naprowadzić dzieci znowu na dobre tory. Co prawda jesteśmy wszyscy chorzy, ale wierzę, że jakoś damy radę o szybko dojdziemy do siebie. W końcu wiosna!
A jak wiosna, nowy miesiąc to i nowy box z kosmetykami od Pire Beauty Spring revolution, piękna sprawa, ciepłe pudełko i jeszcze fajniejsza zawartość idealna na cieplejsza pogodę!


BIOLIQ, krem cica intensywnie regenerujący po zabiegach dermatologicznych 
Krem, który ma na celu przyspieszać regenerację skóry po zabiegach dermatologicznych, przy okazji intensywnie nawilżyć, łagodzić podrażnienia, redukować zaczerwienienie, pieczenie, suchość i szorstkość skóry. Bardzo fajny i na pewno przydatny krem, co prawda ja do dermatologa nie chodzę, nie mam robionych na twarzy żadnych zabiegów, ale na pewno krem się przyda, bo z tego co czytam to nie zaszkodzi.



BIELENDA PROFESSIONAL, tonik z kwasami PHA 3%
Muszę przyznać, że powinnam na nowo ogarnąć swoją pielęgnację, usystematyzować odpowiednie etapy, działać regularnie i używać produktów tak, jak należy, a niestety ze względu na brak czasu trochę działam na skróty, licząc że efekt będzie wow. Tym bardziej tu, kiedy mam produkt łagodzący, wzmacniający, działający antyoksydacyjnie, ma odnowić i zregenerować skórę, więc dla mnie to coś idealnego!



FACEBOOM SEBOOM, punktowy lotion na niedoskonałości 
Mam nadzieję, że nie pisze tego w złą godzinę, ale jestem tą farciarą, która nie ma większych problemów z cerą, trądziku nigdy nie miałam, czasem jakieś krostki, większe pryszcze się pojawiają, ale nie jest to coś regularnego i coś, co miałoby mnie bardzo męczyć. Ale zdarzają się, a na takie sytuacje taki produkt będzie jak znalazł dla mnie i dla mojego męża. Działa głównie w nocy, więc ideolo, kwas salicylowy, cynk, PCA, olejek z drzewa herbacianego działają oczyszczająco, złuszczająco i regenerująco. 



MIYA COSMETICS, naturalny żel pod prysznic z olejkiem makadamia
Żel oczyszcza, odświeża, nawilża, regeneruje, pielęgnuje, wygładza, sprawia że skora staje się miękka i przyjemna w dotyku. Czego chcieć więcej? Mi wystarczy, że zapach będzie ładny, biedzie się lekko pienił, no i nie będzie wysuszał skóry. Wydaje mi się, że ten okaże się naprawdę fajnym żelem pod prysznicem. 



PIERRE RENE, płynna matowa pomadka 
Wiecie, że ja nie jestem fanką malowania ust, u mnie rządzą pomadki ochronne i ja jestem zadowolona. Ale nie powiem, ta pomadka już samym wyglądem jakoś mnie do siebie przekonała i od razu wylądowała w mojej torebce. Intensywny, długotrwały kolor, jedwabiście matowe wykończenie, lekka formuła, witamina E, masło shea brzmią genialnie! Nawilżone, gładkie usta, bez uczucia lepkości, a zarazem matowe? Piękna sprawa - sprawdzimy! 



ALOESOVE, żel pod oczy 
Ja produkty pod oczy uwielbiam i przygarnę każdy, wierzę, że trafię na takie kosmetyki, które sprawią, że nie będzie widać, że mam dwójkę małych dzieci. Tutaj mamy żel pod oczy, który bardzo szybko się wchłania, ma super konsystencję i może być też używany w formie maski, co mnie kręci najbardziej! Bo moja skóra pod oczami jest bardzo wymagająca.



SORAYA JUST GLOW, upiększające serum z efektem glow
Ta seria just glow niedługo zawładnie całą moją łazienką. Produkty, jakie do tej pory stosowałam sprawdziły się naprawdę super, a teraz do kompletu dołącza serum i to upiększające z efektem glow, a wszyscy wiemy, że 2023 to rok mojego glow up'u! Wiec liczę tutaj na super współpracę. Trochę mnie zastanawiają te zlote drobinki, ale okaże się, jak to będzie na twarzy wyglądało. Ale glow queen to ja mogę być! 



BIELENDA BOTANIC FORMULA, nawilżający płyn micelarny, konopia + szafran 
I tutaj witamy się z produktem, który bardzo dobrze znam. Płyn micelarny, który niestety u mnie szału nie zrobił, jako podstawowy produkt do demakijażu się nie sprawdził, ale wspomagał mój demakijaż i oczyszczanie twarzy.
Recenzja: Bielenda, nawilżający płyn micelarny 



ONLYBIO LIMONCELLO, rozświetlający krem do twarzy 
Poznałam się już z kremem pod oczy z tej serii i też bardzo fajnie go wspominam, a teraz przyszedł czas na krem i to rozświetlający! Poza tym, mamy uzyskać tutaj zregenerowana, ujędrnioną i nawilżona twarz, a także promienną i świeżą cerę. Bardzo fajnie się zapowiada, więc na pewno sprawdzimy. 



OLEIQ, hydrolat aloes
Hydrolaty to produkty, z którymi ja się dopiero poznaję i uczę się ich używać, wyrabiam sobie nawyk i sprawdzam, w jakiej sytuacji najlepiej się u mnie sprawdzają. Co prawda tutaj się nie obawiam, bo mam hydrolat z aloesu, a moje całe ciało uwielbia aloes, od włosy, po skórę! Wygładzenie, nawilżenie ujędrnienie, pomoc w walce z cellulitem, odżywienie i wzmocnienie włosów - no rewelacja. 



PERFECTA EYE PATCH, węglowe płatki pod oczy 
Tak, jak pisałam wyżej, u mnie pielęgnacja skóry pod oczami jest bardzo ważna, więc takie płatki też będę używać. Co prawda węglowych jeszcze nie miałam, a mamy tutaj otrzymać nawilżenie, ujędrnienie i uelastycznienie, więc podoba mi się to. 



FLOSLEK BALERINA, Profesjonalna kuracja do stóp, peeling + maska
I znowu, muszę przyznać, że Pire Beauty zna mnie znakomicie i zdaje sobie sprawę, że ja o stopy nie lubię i nie umiem dbać, ale wiosny nie oszukam, stopy trzeba będzie pokazać, a to oznacza, że trzeba będzie je też odpowiednio do tego przygotować. Więc, taki produkt to strzał w 10. Spierzchnięte, suche i szorstkie pięty doznają ukojenia. Stopy będą odżywione, zregenerowane i nawilżone, podoba mi się to. Już niedługo na pewno to sprawdzimy. 



DR IRENA ERIS SPA RESORT, mairitius tropikalny odżywczy olejek
Ja niestety znowu muszę się przyznać, że wypadłam z nawyku smarowania ciała, niestety, muszę na nowo wyrobić sobie to przyzwyczajenie. A tutaj dostalam produkt, który myślę, że mi w tym pomoże. Olejek odżywczy do ciała, z atomizerem, więc mega wygoda w stosowaniu, do tego cudowny zapach, to coś co ja preferuję.
Inne opcje: Urzekający ciało i zmysły balsam rozświetlający, odżywczy balsam nektar, energetyzujący mus peelingujący



URGO DERMOESTETIC, c-vitalize rewitalizująco - rozświetlające serum antyoksydacyjne
Probki serum, którego jestem bardzo ciekawa. Co prawda moja relacja z marką Urgo jest dość wyboista, raz jest super, raz bez szału, to jestem ciekawa każdej kolejnej opcji do wypróbowania :).



I tak się właśnie prezentuje zawartość wiosennego pudełka od Pure Beauty. Jak wrażenia, co wam się podoba najbardziej? Ja już się nie mogę doczekać tych recenzji!


[wpis sponsorowany]

Denko, marzec 2023r.

06 kwietnia 2023

 

Dzień dobry! Tym razem nie udało mi się regularne opublikowanie denka, nie wiem jakoś nie byłam w stanie się ogarnąć na tyle, żeby siąść i napisać, a to spowodowało coraz dłuższą przerwę u mnie na blogu, ale dużo się dzieje. A dodając do życia z dwójką dzieci imprezy, wyjazdy, budowę i zbliżającą się Wielkanoc to już w ogóle, nie wiem czasem w co ręce mam włożyć. 
Ale, koniec mojego gadania, czas na denko! Tym razem jest tak nawet okej, jestem zadowolona głównie dlatego, że dość sporo kosmetyków oddałam, co jest super! 


BeBeauty, waciki kosmetyczne oczywiście musiały się tutaj pojawić, one są zdecydowanie najlepsze, najtańsze, łatwo dostępne, więc tak super. Tak samo, jak i Alterra, pomadka ochronna, dla mnie są one najlepsze, cudownie nawilża, odżywia i pielęgnuje usta.  A że ostatnio miałam robione keratynowe prostowanie włosów, to w ruch poszedł mój ratunek do skóry głowy, czyli Nizoral, leczniczy szampon przeciwłupieżowy, dla mnie jest to zdecydowanie najlepszy szampon na problemy ze skórą głowy, łupież, łuszczenie się, swędzenie, on radzi sobie z tym najlepiej i najszybciej. W końcu tez zużyłam Ginexid, pianka do higieny intymnej, ona po porodzie jest najcudowniejsza i najlepsza, i turbo wydajna. Po pierwszej ciąży używałam jej ok 5 miesięcy, a teraz starczyła mi praktycznie na 7, więc naprawdę warto w nią zainwestować. Zużyłam też Batiste, damage control, suchy szampon, bardzo rzadko używam, bo i tak nie mam takiej potrzeby i szczerze nie widzę różnicy między poszczególnymi suchymi szamponami od Batiste, dla mnie wszystkie są takie same i tak samo dobre. 




  • The Ritual of Karma, the mild body scrub, peeling do ciała - peeling był fajny, był bardzo wypełniony drobinkami, ale jednak to nie jest to co ja lubię. Ja lubię gruboziarniste peelingi, mocne zdzieracze, dlatego ten, mimo że fajny to ląduje tu. 
  • Yves Rocher, żel pod prysznic - o matko, jak ja się cieszę, że w końcu wymęczyłam ten żel pod prysznic, świąteczny, duża pojemność i zawsze miałam problem, żeby go używać, ale w końcu się ogarnęłam i zużyłam. Nic specjalnego, żel jak żel, zapach ładny, ale nie jakiś cudowny. 
  • Blanx, wybielająca pasta do zębów - wiadomo, że ja szukam efektu wow, a tutaj, tego wow nie było. Pasta wybielająca, ale ja większej różnicy nie zauważyłam. 


Ostatnio oddałam bardzo dużo produktów, część wyrzuciłam, bo coś tam mi z nimi nie pasowało, jak np.: Donum, żel do rąk antybakteryjny, Balea, silk&soft, krem do rąk, So chic! Lakier do paznokci
Ale podzieliłam się też kosmetykami z moją siostrą i mamą i w taki, sposób oddałam: CareO3, barierowy krem do rąk, FeedSkin, skin color defect, serum na przebarwienia, Miya, serum wzmacniające z fitokolagenem, Biotinne, instant help, ratunek dla mocno przesuszonej skóry, Body Boom, suchy olejek do ciała, Iwostin, pure balance, zwalczający niedoskonałości krem do twarzy. Część tych produktów nie nadaje się do mojej cery, a i zdarzały się podwojone rzeczy, jak i rzeczy, których po prostu mam za dużo i nie jestem w stanie ich zużyć, więc cieszę się, że poszły gdzieś, gdzie się nie zmarnują. A jeszcze parę rzeczy muszę oddać. 


Urgo dermoestetic, odbudowajaco odmładzający krem do skóry wokół oczu - bardzo polubiłam się z tym kremem pod oczy! Purito, krem z panthenolem - ten krem okazał się być naprawdę genialny! Bardzo ładnie pachniał, miał fajną konsystencję, a dodatkowo naprawdę fajnie działał. 


  • Babydream, extra sensitive, delikatne chusteczki nawilżane - i znowu, jak zawsze, zdecydowanie najlepsze chusteczki i nie będę się powtarzać, co denko. 
  • Bobini, hipoalergiczne chusteczki nawilżane dla dzieci - kupiłam je z przypadku, bo potrzebowałam czegoś na już i były całkiem w porządku. Nie jakoś super ekstra cudowne, ale były okej. 
  • Akuku, woreczki na brudne pieluchy - ja bez nich już nie funkcjonuje, czy to gdzieś jesteśmy, czy to w domu, zawsze to trochę tuszują nieprzyjemne zapachy. A ostatnio nawet przydały nam się, kiedy młody zabrudził całe body i spodnie, więc super, że je miałam. 
  • Espumisan - standardowo, rzecz która u, nas musi być zawsze, co prawda powoli, powoli używamy już coraz mniej, ale na wszelki wypadek jeszcze u nas się sprawdza. 
  • Jowit C - jest kwiecień, a u nas sezon chorobowy nadal trwa w najlepsze, więc witamina C na wszelki wypadek jest stosowana. Trochę pomaga na pewno, nie sprawia, że jesteśmy super zdrowi, ale na pewno jest okej. 
  • DentoseptAmini - nastał czas, kiedy córce juz nie jest za bardzo potrzebny, a z kolei zaczęliśmy używać u synka i super się sprawdza. Co prawda na początku nie do końca działał, ale po pewnym czasie zdecydowanie zaczęło się przydawać.


Ok i w końcu się udało! Mamy to! Cieszę się, że denko mamy za sobą, czas zaplanować wpisy na ten miesiąc i wziąć się w garść i pisać! A co tam u Was słychać? Jak się macie? Też was pogoda zaskakuje?