Podsumowanie Blogmas 2017r.

28 grudnia 2017


Jako, że ostatnio byłam tutaj codziennie, chcę trochę odsapnąć od tego blogowego życia i od pisania, mimo że wciągnęłam się na nowo i chce mi się pisać i pisać, to wolę na razie pozwolić odsapnąć ;). Tym bardziej, że i tak wolę korzystać obecnie z wolnego czasu i spędzać go ze znajomymi i z rodziną ;).
Dlatego dzisiaj mam dla Was małe podsumowanie Blogmasów, bo część wpisów może Wam się przydać nie tylko w trakcie świąt. Te filmowe, czy kosmetyczne są aktualne cały czas, więc w dalszym ciągu możecie znaleźć tam coś ciekawego i pomocnego ;).

  • Kinomaniak edycja świąteczna - o świątecznych filmach słów kilka, głównie komedie romantyczne, bo w sumie na święta to tylko takie są, ale znajdziecie tam też fajne seriale i filmy, które ja polecam, które można oglądać cały rok, a w trakcie świąt są po prostu bardziej klimatyczne ;).

  • Ulubieńcy kosmetyczni; pielęgnacja - znajdziecie tutaj produkty, które uwielbiam, które używam cały grudzień, a niektóre nawet dłużej i aż mi smutno, że niektóre z nich się kończą, a wszystkie używałabym z chęcią cały rok, dlatego zapraszam ;).

  • Spędź święta aktywnie - część z Was należy do grona szczęśliwych studentów, uczniów albo osób pracujących na urlopie, że macie właśnie wolne, a do obowiązków wrócicie dopiero w nowym roku. Dlatego tym bardziej spędźcie te końcówkę roku najfajniej, jak to możliwe. Jeżeli lubicie siedzieć na kanapie i oglądać telewizję to w sumie okej, ale jeśli jednak Was nosi to polecam przeczytać parę moich propozycji i ruszyć tyłek! :)

  • Świąteczne zdjęcia z dzieciństwa - zdjęcie z Mikołajem zrobiło furorę na facebooku, w sumie nie dziwię się, bo jest zajebiste haha. Ja się świetnie bawiłam przeglądając zdjęcia i w sumie moja część rodziny również. Jeżeli ktoś chce zobaczyć, jak wyglądała mała Paulinka, która łatwo można było pomylić z chłopczykiem, to zapraszam ;).
  • Co robić w Sylwestra? - Sylwester tuż tuż, jeżeli ktoś nie ma w dalszym ciągu planów to zapraszam do wpisu, może się zainspirujecie i uda Wam się jeszcze coś zrobić, zorganizować albo w fajny sposób spędzić te noc przed telewizorem, odpoczywając ale w dalszym ciągu bawiąc się przednio.

  • Ulubieńcy kosmetyczni; kolorówka - bo ja niektórych kosmetyków kolorowych używam cały rok, a niektóre stosuję od zawsze i prawdopodobnie będę je używać jeszcze dobrych kilka lat ;). Znajdziecie tam i podstawę makijażu, i produkty do brwi, i cienie, i tusze do rzęs i wszystko.
  • Świąteczny MakeUp - nazywa się świąteczny, bo robiony w grudniu popołudniu,a le tak na dobrą sprawę ja się maluję tak cały czas. Możecie sprawdzić, jak sprawiły się kosmetyki z ulubieńców i zaszalałam z kilkoma pomadkami. 

  • Pomysły na prezent - niby pod choinkę, na gwiazdkę, od Mikołaja czy tam dzieciątka, ale nie oszukujmy się, każdy ma urodziny, prezenty dajemy z różnej okazji, a czasem nawet bez okazji, a te rzeczy, które wymieniłam nadają się na prezent na każdą okazję.

  • Świąteczne marzenie - niby świąteczne, ale zdecydowanie na cały rok. Bo ja wymagam od życia i siebie sporo nie tylko w święta, kiedy istnieje magia i wszystko jest takie bardziej możliwe, ale cały rok, więc o marzeniach mówię głośno  wyraźnie, kiedy tylko mam ochotę.
  • Co mnie spotkało w 2017 roku? - bo o marzeniach było, a parę moich marzeń się spełniło w tym toku, więc fajnie robić takie podsumowania, bo początkowo byłam załamana, że ten rok był do dupy, ale jednak okazał się całkiem wporzo.

  • Drogi Mikołaju... - strasznie mi się podoba tekst z wpisu, dlatego o nim przypominam. Myślę, że jest aktualny cały rok i zawsze powinniśmy pamiętać o niektórych rzeczach i sytuacjach.


Pozostałe świąteczne wpisy:
* Świąteczne Q&A - wszystko i nic, co związane ze świętami, trochę o tradycjach, o ulubionych świątecznych potrawach, piosenkach, filmach, jak mówiłam wszystko i nic
* Kalendarze adwentowe - głównie te kosmetyczne, ale udało mi się znaleźć parę jedzeniowych i alkoholowych. Znajdziecie tam kalendarze tańsze i droższe.
* Wysyłamy świąteczne kartki - kartki wysłane i otrzymane, ale znalazłam bardzo fajne strony, skąd kartki można pobrać, wydrukować i wysłać, ewentualnie jeszcze niektóre można pokolorować.
* Zakochaj się w świętach - moje sposoby, żeby odnaleźć w sobie dziecięcą radość spowodowaną Bożym Narodzeniem, żeby zakochać się w światełkach na choince i żeby czuć magię świąt i wierzyć w cuda.
* Przepis na cytrynki w rumie i pierniki - cytrynki można wykorzystywać cały rok, bo sprawdzają się genialne przy herbacie, a ja jeszcze będę robić pierniki na dniach, więc może i komuś jeszcze przepis się przyda.
* Świąteczne tradycje - osobiście nie mogę się doczekać świąt w moim własnym domu, z moją rodziną; dziećmi itd., bo wtedy będzie całkowicie po mojemu, tak jak ja chcę, bo jak jestem za tradycją, tak niektóre świąteczne do mnie nie przemawiają.
* Świąteczne kubki i swetry - nie wierzę, że w tym roku nie sprawiłam sobie żadnego świątecznego swetra, więc zdecydowanie będę musiała coś ogarnąć na przyszły rok, a nawet z nawiązką ;). W tym roku zaszalałam z kubkami i chyba na razie mi wystarczy to co mam.
* Co sprawia, że święta są wyjątkowe? - ten wpis może być trochę uzupełnieniem wcześniejszego Zakochaj się w świętach, bo właśnie te wyjątkowe aspekty świąt pomogą na pewno poczuć na nowo tę magię i radość.
* Świąteczne napoje - czyli o wszystkim co pijemy w grudniu, żeby było cieplej i przyjemniej.
* Christmas Home - jak można udekorować swój dom? Co znajduje się u mnie? A co na pewno będzie się znajdować w moim domu!
* Jak smakują święta.. - o jedzeniu, bo jeść trzeba i jedzenie jest smaczne. W sumie nie przepadam za typowo świątecznym jedzeniem, ale co zrobić. O dziwo zapomniałam we wpisie wymienić mandarynek, które chyba dla każdego są dobrą oznaką świąt.
* Grudniowe przyjemności - czyli jak spędzałam wieczory i jak część tych styczniowych spędzać będę, bo ja lubię jak jest przytulnie i przyjemnie i lubię wchodzić w taki nastrój nawet wiosną.
* Christmas Essentials - kolejny wpis, który może być uzupełnieniem kilku poprzednich. Co koniecznie muszę zrobić w święta? Co koniecznie muszę mieć itd. itp.

Blogmas #24 Drogi Mikołaju...

24 grudnia 2017



"Drogi Święty Mikołaju!
Idź do szpitala, gdzie chorym dzieciom serduszko nawala.
Idź do hospicjum, gdzie dziecię się poniewiera, gdzie co godzinę w cierpieniu umiera.
Do pijackiego podążaj domu, gdzie dzieci biją po kryjomu, 
do lodówki wrzuć trochę jedzenia, by w nocy słychać nie było jęczenia.
Przytul chłopca, który już nie ma mamy, i do sierocińca został oddany.
I na koniec idź na cmentarz, znicz zapal nad grobem N\N, w którym niechciane dziecię ma wieczny sen.
Gdy to wszystko uczynisz, a w worku coś jeszcze będziesz miał, 
dopiero wtedy przyjdź do mnie, jeśli będziesz chciał."

O swoich świątecznych marzeniach już pisałam. Dzisiaj Wigilia, dlatego właśnie dzisiaj pojawia się list do Świętego Mikołaja, który wysłała mi przyjaciółka parę dni temu i muszę puścić go w świat dalej, bo mówi o wszystkim, co jest w życiu ważne. Bo święta to magiczny czas i właśnie wtedy nie skupiamy się na sobie, a na drugim człowieku. Chcemy trochę zmienić świat na lepsze, zrobić coś dobrego dla innej osoby. Pamiętajmy o tym. Zawsze uważałam, że sama świata nie jestem w stanie zmienić, ale na szczęście dotarło do mnie, że jestem w stanie zmienić jego część. Wyobraźcie sobie, że każdy zmieni swoją część to już będzie tego więcej, a dobre uczynki ciągną za sobą kolejne ;).

Życzę Wam miłości, radości i spokoju ;) Odpocznijcie, regenerujcie siły. Bawcie się dobrze i spędźcie ten czas z rodziną i przyjaciółmi. Nie zapominajcie o tym, że życie macie jedno i nikt go nie przeżyje za Was, więc dajcie z siebie wszystko ;).

Blogmas #23 Co mnie spotkało w 2017 roku?

23 grudnia 2017


Dla mnie święta to nie tylko Boże Narodzenie, Wigilia i te inne religijne sprawy, ale też Sylwester, czas, który spędzamy głownie z rodziną, znajomymi, czas, w którym mamy się cieszyć, odpoczywać i czas, w którym możemy zrobić sobie mały rachunek sumienia, co zajebistego wydarzyło się w ciągu całego roku, co słabego, co byśmy chcieli zmienić w przyszłym, a czego byśmy chcieli uniknąć. Do tego wpisy zainspirowała mnie Diana z bloga 'W krótkich zdaniach', która ostatnio zrobiła post na temat wydarzeń, przez które ten rok będzie zapamiętany. 
Dla mnie ten rok był różny, więc pierwsze co sobie pomyślałam to to, że u mnie nic się takiego nie wydarzyło i chce żeby jak najszybciej się skończył, ale szybko się ogarnęłam i stwierdziłam, że musiało wydarzyć się coś zajebistego i trzeba się skupiać na tych ważnych rzeczach, które zapamiętam i które sprawiły, że ten rok był wyjątkowy :). 
Zapraszam do mojego małego podsumowania ;).


SCHWARZKOPF, KONFERENCJA PRASOWA
Dostałam zaproszenie na konferencję prasową mojej ulubionej marki do włosów, na temat nowych produktów z olaplexem. To była moja pierwsza tego typu impreza i muszę przyznać, że było lepiej niż bym się spodziewała. Zabrałam się, pojechałam, super spędziłam czas, poznałam świetnych ludzi i czułam się wyjątkowo, że to właśnie ja mogę tam być. To było super!



WIELE SPOTKAŃ ZE ZNAJOMYMI
Miałam okazję spotkać się ze znajomymi z liceum, a nawet z gimnazjum, co było niesamowite i rewelacyjne. Tu piwko, tam szama, tam wizyta, a tez parę osób odwiedziło mnie w Lublinie ;). Nie muszę nawet mówić ile razy pojechałam do Rzeszowa, ile do Lublina, ile sushi udało mi się zjeść z koleżankami ze studiów. Byłam też na Nocy Kultury w Lbn. Poza tym, niedawno byłam też w Kielcach w oceanarium. Dupy nie urwało, ale i tak fajnie było się przejechać :). A nawet dopiero co wróciłam z zajebistego wypadu do Krakowa, który był mi potrzebny ;). Przy okazji, mogę się pochwalić, że zostałam przewieziona motocyklem i zostałam zabrana w najfajniejsze miejsce, z którego widać cały Rzeszów i ta wycieczka made my whole year.


WYJAZDY
Nie ważne, że sentyment, że prawdopodobnie to już się nigdy nie powtórzy, ale byłam, widziałam, zwiedziłam i odpoczęłam. Miałam przyjemność odpocząć w Spa w Boguchwale, zjeść romantyczną kolację i powylegiwać się w basenie. Udało się też pojechać do Janowa Lubelskiego, dostaliśmy niespodziewanie najlepszy i największy domek i mimo że było zimno, było zajebiście. Grill jak zawsze smaczny, grając w 5 sekund płakałam ze śmiechu i takich wspomnień poproszę więcej ;). W Zakopanem w tym roku byłam niestety tylko raz, ale za to byłam w miejscu, w którym jeszcze nigdy nie byłam, Smreczyński Staw jest tak piękny i tak fajnie i lekko się tam idzie, że mogę polecić każdemu właśnie to miejsce. Poza tym, spełniło się moje małe marzenie i byłam w escapie room'ie!
--> Mój raj


IMPREZY OKOLICZNOŚCIOWE
Kto uwierzy, że mój chrześniak miał w tym roku Komunię? On jest taki duży, a ja taka stara, to jest dla mnie zawsze dziwne i mam wrażenie, że dopiero co był jego chrzest. Poza tym, byłam na czterech weselach w tym roku i zajebistym zbiegiem okoliczności, wszystkie panny młode maja na imię Joanna ;D. I wybawiłam i było fajnie ;).


ŚLUB BLOGERKI
Bo o niektórych wydarzeniach trzeba powiedzieć więcej. Miałam przyjemność świętować miłość jednej z Was - ASI, sam fakt, że dostałam zaproszenie na ślub i wesele blogerki jest dla mnie chyba największą nagrodą za prowadzenie bloga i właśnie to sprawiło, że chcę więcej i więcej. Kocham blogerki, kocham tę więź, jaką potrafimy stworzyć dzięki zwykłym blogom i strasznie się cieszę, że mam w nich oparcie nie tylko w sprawach blogowo 'zawodowych', ale też w sferze prywatnej ;). 
Asia jeszcze raz, wszystkiego najlepszego! <3



WIECZÓR PANIEŃSKI
To nie był mój pierwszy wieczór panieński, ale to był najważniejszy wieczór panieński ever. Zorganizowałam panieński dokładnie tak, jak chciałam, był alkohol, były dziewczyny, był tancerz, była limuzyna i była impreza, dla mojej najlepszej przyjaciółki. Mam nadzieję, że nie tylko ja się tak dobrze bawiłam, ale było świetnie ;D.



ŚLUB PRZYJACIÓŁKI
Jak był wieczór panieński, to o jej ślubie też musiałam wspomnieć. Czekałam na niego równie niecierpliwie co i ona półtora roku. Czas zleciał niesamowicie szybko i nadszedł ten dzień. Za wiele nie pamiętam, bo stres, bo ogarnianie, bo żeby wszystko było idealnie, ale jej szczęście jest najważniejsze. Wyglądała pięknie, nie poryczałam się i nie wywróciłam na sukience, czego obawiałam się najbardziej cały czas. Ale to był jeden z tych ważniejszych dni nie tylko tego roku, ale ogólnie po prostu, który będziemy wspominać do końca życia ;).


KONIEC LUBLINA
Zakończyłam swoją edukację i przy okazji przygodę w Lublinie. Magisterka siadła już w tamtym roku, ale w tym roku udało mi się skończyć studia podyplomowe. Obroniłam się trochę później, bo pod koniec października, ale się udało! Zakończyłam swoją pracę, w której byłam dokładnie 1 rok, 1 miesiąc i 1 dzień haha, tak się jakoś złożyło. Nauczyłam się wiele, poznałam wiele osób i było fajnie. Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej, gdzie wróciłam i obecnie urzęduję, ale.. już niedługo ;).
--> trochę mi odbiło, jak się wyprowadziłam



SPOTKANIA BLOGEREK
Ze względu na pracę w galerii handlowej oraz studia podyplomowe nie miałam możliwości być na zbyt wielu spotkaniach blogerek, bo praktycznie każdy weekend miałam zajęty. Ominęła mnie też konferencja Meet Blogger, na którą się dostałam, ale to nie mogłam pojechać ze względu na komunię. Ale na szczęście udało mi się być na dwóch świetnych spotkaniach. Jedno w Rzeszowie w Pretekście, na które dostałam zaproszenie kilka dni przed, ale i tak było super ;). Natomiast drugie Spotkanie Lubelskich Straszydełek odbyło się w Lubartowie i super było mi przy okazji wrócić w stare kąty. Poza tym, teraz sama organizuję Spotkanie Blogerek, które odbędzie się już w styczniu i nie mogę się go doczekać :)!



SPOTKANIE Z REMINGTONEM
Kolejne spotkanie, na które zostałam zaproszona to spotkanie z marką Remington. Znam, produktów za bardzo nie miałam, ale teraz chcę mieć wszystkie. Produkty są świetne, ponoć ta najnowsza kolekcja ma za zadanie nawet dbać o włosy, więc idealnie ;). Jedzenie było pyszne, poznałam fajnych ludzi, jak i miejsce i przy okazji zostałam dłużej w Warszawie, więc świetnie się złożyło.



25 URODZINY
Przeżywa te urodziny, jak mrówka okres, ale serio, dla mnie to nie były zwykłe urodziny. Przeżyłam ćwierćwiecze, przeżyłam wiele, zaskoczyło mnie wiele, a życie zaśmiało mi się trochę w twarz. Ale to było przełomowe i bardzo dobrze, że miało miejsce, bo zaczęłam trochę inne życie przy okazji tych urodzin. Zaczęłam ćwiczyć i to naprawdę mocno, czasem się opierdzielam, ale efekty są, a to jest motywujące. Zaczęłam też przywiązywać większą wagę do rzeczy, które jem, nie opycham się słodyczami czy czipsami, jak kiedyś, tylko tak trochę zdrowo się zrobiło haha. 


No i muszę przyznać, że te blogmasy zapamiętam na długo. Nie spodziewałam się, że uda mi się codziennie wrzucać wpis związany mniej lub bardziej ze świętami. Czasem było lepiej, czasem gorzej, nie wiem czy za rok znowu się na takie coś zdecyduję, ale będę mądrzejsza i na pewno będzie inaczej :D.  Ale jeszcze jutro, a ja gadam o przyszłym roku ;).
A jeżeli jesteście ciekawi, co udało mi się zrobić w tamtym roku to klikajcie tutaj ;). Wymieniłam aż 50 rzeczy.
Trzymajcie się ciepło, dajcie znać, jak tam Wasze przygotowania do świąt, sprzątacie, pieczecie, czy się obijacie i pięknicie? :D I co najważniejsze, dzielcie się swoimi zajebistymi wspomnieniami tego roku dlaczego był on taki wyjątkowy dla Was? Chętnie się pocieszę z Waszego szczęścia ;).


Blogmas #22 Christmas essentials

22 grudnia 2017



Macie tak, że czekacie na pewien okres czasu, żeby w końcu móc używać niektórych rzeczy? Że niektóre są po prostu zarezerwowane na wakacje, na wiosnę, czy na święta? Mowa o wszystkim, o ubraniach, perfumach, kosmetykach, pomadkach, zapachach. Co prawda ja pije z kubków świątecznych cały rok, Kevina i inne filmy świąteczne potrafię używać na wakacjach, ale mimo wszystko w święta robię te rzeczy chętniej, bo mogę i nikt nie patrzy dziwnie.



Kevin i filmy świąteczne
Ten film mi się nigdy nie znudzi i mimo że znam go na pamięć to lubię, jak ten mały blondyn leci mi gdzieś tam w tle. Co roku oglądam, jak jest w telewizji to włączam. Dla mnie Kevin jest jak Coca-Cola, niby nie jest to żadna odgórna tradycja ani nikt nie powiedział, że w święta ogląda się Kevina, ale jakoś tak jest i koniec kropka.
Poza tym, wszystkie inne świąteczne filmy oglądam i uwielbiam je oglądać. Bije od nich taka magia, miłość i radość, że na sercu od razu lepiej się robi.


Swetry i sukienki
Latem i wiosną wybieram bluzy, spódnice i krótkie spodenki, za to jak tylko pogoda robi się jesienna mogę wyciągnąć z szafy wszystkie swoje swetry i zaczyna się pokaz mody. Uwielbiam, sweterki są takie delikatne, dziewczęce, ładne, przytulne i na maksa ciepłe. Pasują do wszystkiego, w sklepach można znaleźć wszystkie kolory, wzory i kształty, więc każdy znajdzie coś dla siebie. A sukienki, dla mnie idealnie wpasowują się w klimat świąt. Nakupiłam sobie ostatnio sporo takich dresowych, sweterkowych sukienek, więc tym bardziej się będą fajnie nosić, sukienka, ciepłe rajtki i można iść :D.

Śnieg
Żałuję, że na ten punkt nie mam żadnego wpływu i liczyłam na to, że te święta będą niesamowicie białe, a na razie się na to niestety nie zanosi. Słyszałam, że ma sypać śniegiem cały tydzień między wigilią, a sylwkiem, że mają być jakieś śnieżyce, ale to się okaże. Pamiętam, że jako dziecko święta były zawsze białe, zawsze był śnieg i było fajnie.


Pierniki
O tych piernikach tutaj u mnie jest sporo, ale pierniki na święta trzeba zrobić co roku. Pięknie pachną, super smakują, idealnie się sprawdzają jako przekąska, żeby coś tam sobie chrupać oglądając film czy coś i można się pobawić w dekorowanie. Polecam, bo i fajnie smakują i fajnie można spędzić czas z drugą osobą i w ogóle są fajne. 


Ulubiony kubek
W tym roku kubki z Rossmanna, które kupiłam już w listopadzie wygrały wszystko. Są idealnej wielkości, w idealnym kształcie, idealnie pasują do herbaty, do grzańca, do gorącej czekolady, kawy czy czegokolwiek chcecie. Podoba mi się w nich najbardziej to, że są mimo wszystko takie zwykłe, proste, ale robią robotę i ja ich używam na okrągło.


Yankee Candle, cranberry pear
Mój zapach numer jeden, Cranberry Pear, ponoć powoli zostaje wycofywany, nad czym ja ubolewam nieziemsko, bo naprawdę to jest tak cudowny zapach. Na szczęście mam spore zapasy i widzę, że w internecie w niektórych miejscach jest, więc jeszcze się w niego obkupię i Wam też radzę. Idealny zapach na święta, na wiosnę, na lato, ale ja palę w kominku głównie zimą, dlatego Cranberry Pear wygrywa ze wszystkim.


Jakie są Wasze niezbędniki świąt? :))


Blogmas #21 Świąteczne marzenie

21 grudnia 2017


Wiem, że list do Mikołaja piszę się wcześniej, tak samo z różnego rodzaju wishlistami, żeby w razie w jakiś znajomy czy członek rodziny zauważył i kupił to, co chcemy. Ale moje marzenia są inne, mam wszystko potrzebuję czegoś innego, z rzeczy materialnych niczego mi nie brakuje, mimo że przydałoby się powymieniać parę rzeczy, ale na chwilę obecną są ważniejsze sprawy. 

Jako, że święta to magiczny czas, marzenia się wtedy spełniają, ludzie są milsi, a do Wiglii zostały trzy dni, więc...

chciałabym być szczęśliwa, kochana i zakochana oraz spełniona. To są dla mnie najważniejsze rzeczy w życiu, do których dążę i na których najbardziej mi zależy. Taki mój priorytet w życiu.
chciałabym poczuć ulgę i lekkość na serduchu, bo różne rzeczy się działy, często się stresuję i czasem mam wrażenie, że nie daję rady, dlatego chciałabym odetchnąć i nie martwić się tyloma rzeczami.
chciałabym, żeby w przyszłym roku udało mi się wszystko, co mam w planach albo żebym przynajmniej się nie poddawała i nie straciła chęci. Chcę się przeprowadzić, chcę znaleźć zajebistą pracę i chcę sobie poradzić. Do tego potrzebuję trochę odwagi, trochę szczęścia, bo comfort zone robi swoje.
chciałabym odnosić sukcesy, uczyć się, rozwijać swoje zajawki i być coraz lepszą każdego dnia. Ideałów nie ma, ale zawsze chcę się piąć w górę i nie osiadać na laurach. 
chciałabym budzić się codziennie z nową energią, z uśmiechem i gotowością do walki o zajebiste wspomnienia i doświadczenia.

A jakie są Wasze świąteczne marzenia? Możecie pobudzić wyobraźnię i napisać o rzeczach, które wydają się niemożliwe. Moje 'chciałabym...' brzmi pięknie, ale mam wrażenie, że słowo pisane ma jakąś większą moc, a jak się mówi o rzeczach, których się bardzo chce to prędzej czy później się one spełniają. Zresztą, jestem zakochana w kalendarzach Paulo Coelho, a jego najsłynniejszy cytat brzmi:
"I kiedy czegoś gorąco pragniesz, to cały Wszechświat sprzyja potajemnie twojemu pragnieniu."
Na szczęście zostałam obdarzona największym wsparciem, czyli moimi przyjaciółmi, dobrymi znajomymi oraz optymizmem i różowymi okularami, a tego na pewno nie stracę ;).


Blogmas #20 Grudniowe przyjemności

20 grudnia 2017



Lubię zimę, uwielbiam śnieg i mimo że nie lubię marznąć tak jakoś w święta jestem w stanie to znieść, a stopy i dłonie marzną mi na okrągło, ale przynajmniej mogę się potem ogrzać, wcisnąć w szlafrok, wejść pod koc i leżeć, czego zazwyczaj nie mogę robić, bo najbardziej nie lubię, kiedy jest mi za gorąco. Wpis będzie przede wszystkim dla osób, które nie mogą się doczekać końca zimy, bo każda sytuacja ma swoje plusy i mam nadzieję, że mimo wszystko ten czas będzie dla Was przyjemny :).

DŁUGIE WIECZORY koc + herbata + ciastka + film
I to własnie w grudniu jest czas żeby zaszyć się pod kocem i obejrzeć jakiś film. Im chłodniej na zewnątrz, tym cieplej w sercu, a w domu wtedy jest na maksa przytulnie. Ja nie lubię oglądać tylko filmów, zawsze muszę coś robić w między czasie, ale to właśnie w grudniu herbata smakuje mi najlepiej i najmilej ogląda mi się filmy. Wszystkie światełka trzeba włączyć i można leżeć. 
Zamiast filmu można wziąć ulubioną książkę, krzyżówki, sudoku co tylko chcecie, a najlepiej weźcie jeszcze kogoś żeby z Wami spędził ten czas, dzięki czemu będzie on bardziej wyjątkowy.

ŚNIEG
Jestem cwana, bo nie pracuję, bo nie muszę za bardzo nigdzie chodzić ani jeździć, więc śnieg mi nie przeszkadza, a nawet cieszy. Ja zdaję sobie sprawę, że trzeba odśnieżać, skrobać szyby, a i tak zdarza się, że samochód nie chce odpalić. Ale nikt mi nie powie, że śnieg nie daje radości. Od dawna marzę o ulepieniu bałwana czy o zrobieniu aniołka, i w końcu mi się to uda! Mam też plan zorganizowania kuligu, jak nie w tym to na pewno w przyszłym roku. Poza tym, pamiętajcie, że jak paintball to tylko zimą, wtedy zdecydowanie najlepiej się gra ;)
I własnie dzisiaj spadł śnieg, cudownie! :)

IDEALNY CZAS NA RELAX
Zapalam światełka, świeczkę, przygaszam światło, nakładam sobie maseczkę, maluję paznokcie i się pięknie. Tylko zimą jestem skłonna robić sobie długie, gorące kąpiele z mnóstwem piany i po prostu leżeć. Wtedy jakoś mi nie szkoda na to czasu. Zresztą nie oszukujmy się, ale zima potrafi dać popalić naszej skórze oraz włosom, więc wtedy tym bardziej musimy nawilżać i odżywiać. 
Zaproście przyjaciółki, otwórzcie wino i nałóżcie maseczki. Wasze ciało Wam podziękuje, a Wy przy okazji spędzicie cudownie czas ;).

WIECZÓR Z GRAMI
Chowamy telefony, wyciągamy scrabble, monopol i gramy. Cieszę się, że planszówki i gry są coraz popularniejsze ostatnimi czasy. Albo ja się starzeję albo nie wiem, co mi się stało, ale naprawdę zaczęłam sto razy bardziej doceniać prawdziwy czas spędzony z ludźmi osobiście zamiast siedzieć na facebook'u całymi dniami, co zauważyłam, że ostatnio nie trzeba mnie długo namawiać na jakiekolwiek wyjścia, a nawet jeśli trzeba namawiać to w sumie i tak się zgadzam na wszystko ;).


Ogólnie jestem osobą, która zima woli wszystko dwa razy bardziej. Uwielbiam wtedy chodzić do kina czy do teatru, uwielbiam jeździć samochodem i śpiewać piosenki, uwielbiam jeździć gdzieś busem, uwielbiam chodzić do kawiarni, pewnie dlatego, że na zewnątrz zimno, a w środku można się ogrzać. Dla mnie zima jest magiczna, śnieg dodaje wyjątkowości i jeżeli spędzam wtedy czas z innymi to jakoś bardziej go wtedy doceniam. A Wy jakie grudniowe przyjemności sobie sprawiacie? :))


Blogmas #19 Tak smakują święta

19 grudnia 2017



Od zawsze powtarzam, że niestety, ale w kuchni się nie widzę. Spokojnie, wodę na herbatę zrobię, jakiś tam obiad wyczaruję i nawet potrafię zrobić kilka zup, ale mnie to po prostu nie kręci, nie lubię i zawsze narzekam, że w tym czasie mogłabym zrobić tryliard innych rzeczy. No, ale! W święta jeść trzeba, a że wtedy mimo wszystko je się inaczej to powiem Wam, co i jak się je u mnie, nie będę pisała o wszystkim, bo większości rzeczy nie lubię no ale.

W temacie jedzenia koniecznie sprawdźcie mój przepis na pierniczki i cytrynki w rumie, a także różne świąteczne napoje, które mi się kojarzą ze świętami i z zimą. Bo i pierniczki i pyszna herbata z rumem i gorąca czekolada to zdecydowanie w moim przypadku punkty niezbędne w świętowaniu Bożego Narodzenia ;).

PIEROGI
To jest zdecydowanie moja ulubiona potrawa wigilijna i to na nią czekam cały dzień, a nawet tydzień, bo ja po prostu uwielbiam pierogi ruskie. Za innymi nie przepadam, ale pierogami zajadam się cała. I jak wszystkie potrawy coś tam skubnę, rybę biorę najmniejszą, tak o żeby coś tam sobie pojeść tak pierogami się zapycham full.

KISIEL
U Was też jest kisiel? Zastanawiam się w sumie jak to jest w różnych rejonach Polski, jakie potrawy macie na wigilijnym stole, dajcie znać! U mnie na samym końcu jest kisiel i jak jemy kisiel to są też wtedy prezenty. Tak jest od zawsze, a u Was?

SAŁATKI I CIASTA
I właśnie za to kocham święta, za ciasta, za muffiny, za pierniki, za ciasto marchewkowe i sałatki, które uwielbiam. Jak potrawy wigilijne mi nie smakują tak czekam na pierwszy i drugi dzień świąt, kiedy jedzenie jest niebo lepsze.

RESZTA: kapusta, ryba, kompot itd.
Jak wspomniałam wyżej, nie lubię jedzenie, jakie mamy podczas wigilii. Nie przepadam za bardzo za kapustą, zwykła ryba też mnie nie rusza, wolałabym łososia czy coś innego, ziemniaki mogę zjeść, ale bez szału haha, barszcz lubię, ale za to uszka już nie bardzo, a zapachu kompotu nie mogę znieść haha. 

Wspominałam o tym w blogmasach: Świąteczne Q&A oraz świąteczne tradycje, ale powiem i tutaj. Z ciekawostek ciekawa jestem czy u Was też tak jest, ale u mnie nigdy nie ma 12 potraw. Zawsze rodzina liczy oddzielnie ziemniaki, kapusta zwykła, kapusta z grochem, pierogi ruskie, pierogi z kaszą, a nawet barszcz i uszka, żeby wyszło na  siłę 12 potraw. Nie wiem po co to, ale tak jest.

Dajcie koniecznie znać, jakie potrawy są u Was na wigilii, czy co roku macie co innego, czy jak to u Was wygląda:)?


Blogmas #18 Pomysły na prezent!

18 grudnia 2017


W pierwszym blogmasie mówiłam Wam, że dużo bardziej wolę dawać prezenty niż je dostawać. Uwielbiam kupować ludziom prezenty, tym bardziej na święta. Nie wiem dlaczego, ale wtedy jakoś jeszcze fajniej mi się pakuje rzeczy, wybiera kmini i kombinuje. Dlatego dzisiaj postanowiłam Wam pomóc :)! Do gwiazdki tydzień, więc myślę, że większość (jak nie wszystkie) z tych rzeczy da się kupić, zamówić i myślę, że na pewno dojdą na Wigilię ;). Podzieliłam prezenty na rodzaje osób, którym możemy coś kupić ;).

DLA NIEJ / DLA NIEGO
Są rzeczy, które przydadzą się zawsze niezależnie od płci. Chociaż wiadomo, że fajny skórzany pasek nadaje się bardziej dla faceta, a piękna, nowa torebka dla dziewczyny. Ale polecam rozejrzeć się też za fajnymi plecakami, czy nerkami, które mogą się przydać. Bardzo uniwersalnymi prezentami są biżuteria, nowe perfumy, zegarek czy portfel. To są podstawowe rzeczy, o których można pomyśleć, kiedy się nie ma kompletnie żadnego pomysłu na prezent. Część rzeczy można wygrawerować, dzięki czemu będą miały też i sentymentalną wartość ;).


ZMARZLUCH
Ten typ osoby to 100% mojej siostry i naprawdę kupiłam jej każdą rzecz z powyższych rzeczy na święta, czy to urodziny, czy po prostu ot tak o. Mega ciepły szlafrok to naprawdę przydatna rzecz zimą, jeżeli ktoś chce może też kupić wersję materiałową, bardziej seksowną, czemu nie? Rozkoszne, ciepłe piżamy, onzie to kolejna przydatna rzecz, nie musi to być piżama, może to być jakaś fajna bluza, czy ciepłe dresy. Jeżeli chodzi o dłonie to bardzo polecam ogrzewacz do rąk wielokrotnego użytku, taka rzecz naprawdę działa i potrafi ogrzać nawet najbardziej zmrożone dłonie, a przy okazji w Croppie znajdziecie specjalne rękawiczki, w których można pisać na telefonie za 15zł. Polecam, sama mam i działają i ratują moje palce, kiedy uparta nagrywam zimą snapa. Dla zmarzlucha najlepszy będzie ciepły koc, ja mega ciepły, a przepiękny kupiłam w tym roku babci, ale dla siostry znalazłam też genialną wersję koca w kształcie syreniego ogona. Dałam jej go już dawno, bo nie wytrzymałam do świąt i zdaje egzamin ;)!
Przy okazi, pamiętajcie o szalikach, czapkach czy ciepłych swetrach <3.

PODRÓŻNIK
Jeżeli wśród Waszych znajomych czy rodziny jest osoba, która uwielbia podróżować, zwróćcie uwagę na książki czy przewodniki. Na pewno znacie ulubione miejsca na świecie czy w Polsce tej osoby albo znacie jej plany wakacyjne to przewodniki będą świetnym pomysłem ;). Poza tym, jeżeli ktoś jest często w podróży warto pomyśleć o kosmetyczkach, walizkach czy innych rzeczach, które ułatwiają przewożenie rzeczy. Poza tym, takie rzeczy często używane się też eksploatują, więc warto przyjrzeć się, czy ktoś nie potrzebuje czegoś nowego. I największe cudo, jakie też sprawiłam siostrze to mapa, którą można zdrapywać. Zdrapujemy kraje, w których byliśmy, są różne wersje tych map, mogą być całego świata czy tylko Europy, ale idea genialna ;).
Jeżeli macie większy budżet możecie też pomyśleć o dobrym aparacie, kamerkach do auta albo o nawigacji.

PRACOHOLIK
To jest najprostsze co może być. jeżeli macie osobę, którą non stop zapierdziela, jest cały czas w biegu to na pewno przyda się jej kalendarz na nowy rok, planner czy jakieś fajne zestawy notatników z długopisami. Osobom w biegu na pewno takie rzeczy ratują dupę, kiedy robią tryliard rzeczy na raz. Poza tym, warto pomyśleć o nich i zafundować im masaż, czy inny zabieg w spa, chwila wytchnienia im się na pewno przyda, a jestem przekonana, ze sami z siebie pewnie by się nie zdecydowali na taką godzinkę nicnierobienia ;).

FANATYK
Jestem przekonana, że jeżeli już kupujecie coś komuś to na pewno znacie dokładnie tę osobę i wiecie, co lubi, czym się jara itp. Jeżeli uwielbiają jakiś konkretny serial to możecie kupić ubrania, koszulki, plakaty,zegary, czy inne pierdoły z tym motywem (osobiście mogłabym mieć wszystko z Przyjaciół i Harrego Pottera). Jeżeli ktoś lubi ćwiczyć to kupcie matę, step, ciężarki czy inne akcesoria. Ludzie mają różne zajawki od seriali, po drużyny piłkarskie, przez deskorolkę, motocykle itp. Jeżeli pomyślicie trochę dłużej to na pewno będziecie w stanie sprawić komuś cudowny prezent, z którego się ucieszą ;).


Są też rzeczy mega neutralne, ale też mogą okazać się świetnym prezentem, wszystko zależy od konkretnej osoby. Myślę, że i tak warto kupować książki, płyty CD, czy kosmetyki. Jeżeli ktoś lubi duperele do domu to od razu kupowałabym jakieś obrazy, plakaty z motywującym napisem, ramki ze zdjęciami, świeczki itp. Ja osobiście bardziej doceniam prezenty dane z serca i takie, które 'wymagają' spędzenia czasu z drugą osobą. Dlatego uwielbiam prezenty wyjazdowe, czy w postaci biletów na koncert, do kina, d teatru, a nawet kolacja w zajebistej restauracji będzie świetną opcją, żeby po prostu z kimś pobyć, co w obecnym świecie jest rzadkością, a niby utrzymywanie kontaktu z kimś jest dużo łatwiejsze niż kiedyś.
Jeżeli macie jakieś pomysły na prezenty dawajcie koniecznie znać! :)


Blogmas #17 Christmas Home

17 grudnia 2017


Lubicie dekorować dom świątecznie, czy uważacie, że to tandetne i kompletnie niepotrzebne? Wystarczy Wam tylko choinka, a i tak ubieracie ją siłą i nie macie w ogóle na to ochoty? Ja mam skłonności do przesady i zdaję sobie z tego sprawę. Mogę mieć 15 choinek w jednym pokoju, tryliard światełek w różnych kolorach, bałwanki, renifery, wszystko co się da znajdzie swoje miejsce  mnie w domu i pokoju. Niestety po przeprowadzce z Lublina do domu okazało się, że nie mogę znaleźć połowy swoich bajerów, w tym mini choinki i święcącego bałwana, ale mam nadzieję, że niedługo się znajdą ;).


CHOINKA
W tym roku z siostrą zrobiłyśmy choinkową rewolucję i kupiłyśmy nowe ozdoby. Co roku nasza choinka była złota, czerwona albo złoto czerwona, więc nadszedł czas na coś nowego i wpadł nam do głowy pomysł na choinkę biało, srebrno różową. Nie mogłam się początkowo do niej przyzwyczaić i wyglądała dla mnie dziwnie, ale teraz wiem, że lepiej zrobić nie mogłyśmy. Zmiany są dobre! :)

ŚWIATEŁKA
Obecnie jestem na takim etapie, że nie wiem gdzie położyć lub zawiesić światełka, bo mam ich po prostu za dużo haha. Jaram się wszystkim, co się świeci, więc w pokoju mam tego mnóstwo; zwykły, cotton balls, w kształcie serduszek, a nawet mam świecący słoik, który już zdycha powoli haha. Ale nic na to nie poradzę.

KUCHNIA
W kuchni brakuje mi światełek, ale radzę sobie świątecznymi matami w renifery oraz serwetkami ;). Poza tym, kuchnia ma pachnieć świątecznie, a to na szczęście nam się udaje, bo co chwilę robimy pierniki ;D.



INNE BAJERY
Wieniec świąteczny jest na pierwszej pozycji mojej listy zakupów na przyszły rok. Strasznie mi się te wieńce podobają i żałuje, że w tym roku się jakoś z ty nie ogarnęłam. Przyczepiłabym go na drzwiach do mieszkania albo do pokoju albo gdzieś w salonie, gdybym tylko miała kominek, to tam tez bym go zawiesiła. Kołdrę świąteczną kupiłam siostrze chyba w tamtym roku pod choinkę i wygląda to tak pięknie, że na kolejny rok muszę koniecznie zaopatrzyć się w swoją ;). O skarpetach świątecznych marzę od dawna. Kiedyś dostałam jedną, ale oczywiście nie mam pojęcia, gdzie ona jest, ale wymyśliłam sobie, że za rok każdemu sprawię prezent własnie w takiej skarpecie, a co! :) Z kolei, girlandę świąteczną zamówiłam na aliexpress, ale mi nie dojdzie raczej na czas haha, ale będzie na kolejny rok ;).

A jak u Was z dekoracjami? :)


Blogmas #16 Świąteczne napoje


Dzisiaj trochę z opóźnieniem. Wczoraj nie było blogmasa, bo mimo że sobota jest wolnym dniem ucieka mi ona najszybciej ze wszystkich dni tygodnia. Ale nie ma co się tłumaczyć trzeba pisać i odliczać dalej, a wszystko się spokojnie nadrobi! Uwierzycie, że do świąt został jeszcze tylko tydzień? Masakra, rewelacja, także z tej okazji trzeba się napić! Dzisiaj mam dla Was moje propozycje świątecznych napojów!


HERBATA Z CYTRYNKAMI W RUMIE
Smakuje rewelacyjne, trochę alkoholu nigdy nikomu nie zaszkodzi, tym bardziej, że rozgrzewa, a to jest super zimą. Rano, popołudniu, wieczorem, do filmu, do pracy, na każdą okazję ;). Jeżeli jesteście ciekawi, jak przygotować takie cytrynki w rumie to odsyłam Was do blogmasa numero 10, gdzie znajdziecie przepis ;). Robi się bardzo szybko i wychodzi oczywiście dużo taniej niż gotowe, a przy okazji, taki słoiczek jest też fajnym prezentem dla kogoś ;).

GORĄCA CZEKOLADA
Nic nie smakuje lepiej niż właśnie gorąca czekolada, czy kakao. Uwielbiam, ale nie mogę pić tego co chwilę, jedna na jakiś czas mi wystarczy, bo potrafię się nią mega zasłodzić. W święta smakuje mi jeszcze bardziej. Zawsze dodaję bitą śmietanę, bo mogę haha, a jeżeli lubicie inne dodatki to feel free. Świetnie sprawdzają się pianki, wiórki kokosowe, czy starta czekolada.

CAPPUCCINO
Kawy nie znoszę, ale cappuccino przejdzie. Dodaję mleka, cukru żeby cappuccino było jak najmniej kawowe, ale i tak zawsze wybieram to smakowe. Uwielbiam czekoladowe i orzechowe. Przy okazji, mnie cappuccino potrafi strasznie pobudzić, więc dla osób, które za kawą nie przepadają, z rana na rozgrzanie, pobudzenie i ożywienie jest idealne ;).



GRZANIEC
Uwielbiam grzaniec, tym bardziej kiedy ostatnio wyszedł mi naprawdę dobry! Nie przepadam za grzanym piwem, ale wino jest rewelacyjne. Ja kupuję zawsze specjalnie Grzaniec Galicyjski, bo ma już w sobie korzenne przyprawy, więc o to nie muszę się martwić, a podgrzewając dodaję wszystko, co mam. Ostatnio skusiłam się na suszone śliwki, morele, żurawinę i oczywiście skórka pomarańczy koniecznie, ale dopiero pod sam koniec gotowania.
Poza grzanym piwem, polecam też herbaty rozgrzewające. Ja ostatnio się obkupiłam we wszystkie możliwe wersje z Living. Smakują równie dobrze, a są świetną alternatywą dla osób, które nie przepadają za winem albo za alkoholem ;). Jabłko z cynamonem, mistrzostwo!


KAFKA CAFE, czyli miejsce w Nisku, gdzie wszystko smakuje lepiej
Kiedy wymyślałam tematy na blogmasy i pomyślałam o świątecznych napojach, do głowy od razu wpadła mi do głowy Kafka Cafe, nowo otwarta kawiarnia w Nisku. Naprawdę uwielbiam to miejsce, co możecie zobaczyć na moich social media, że jestem tam w miarę często i nie jest to żadna reklama płatna ani nic, ale ja naprawdę polecam to miejsce. Tam jest tak klimatycznie, ciacha są przepyszne i nawet kawa mi tam smakuje, mimo że ja za kawą nie przepadam ;). Jeżeli jesteście z Niska lub okolic albo będziecie kiedyś przejeżdżać przez Nisko to koniecznie sprawdźcie to miejsce! :)


A co Wy lubicie pić w grudniu? :)

Blogmas #15 Świąteczny make up

15 grudnia 2017



I did it. Nie jestem makijażystką, z trudem maluję sama siebie i jeszcze z większym trudem udaje mi się to uwiecznić na zdjęciach w taki sposób, żeby jakoś tam w miarę to wyglądało. Ale praktyka czyni mistrza, więc próbuję, nie poddaję się i w końcu uda mi się uzyskać takie efekty, jakie chcę ;). Poza tym, z ciekawości sprawdziłam swój świąteczny makijaż z tamtego roku, który możecie zobaczyć tutaj

Wszystkie produkty, jakich używałam wraz z innymi, które uwielbiam, znajdziecie w poprzednim blogmasie dotyczącym moich kosmetycznych ulubieńców :). Miało być co innego, ale zawsze jak sobie coś planuję to ostatecznie wychodzi całkiem, co innego. Brązy, brązy, brązy, w tych kolorach jak widzicie czuję się najlepiej. Trochę pomarańczowego, trochę różowego, trochę brokatu, na zdjęciach za wiele nie widać albo wszystko tak ładnie wyblendowałam, ale niżej macie dokładnie pokazane cienie, których użyłam ;). Lubię mieć mocno zrobione oczy więc nie mogłam się powstrzymać przed ciemnym brązem w załamaniu. Jak zawsze wypróbowałam kilka różnych pomadek, co możecie zobaczyć na końcu ;) ale już teraz muszę przyznać, że fioletowa pomadka z Hean mnie zaskoczyła! 






Jakich produktów dokładnie użyłam jeżeli chodzi o makijaż oczu oraz ust?
Sleek 'Au Naturel' 601: cappucino - matowy jasny beż na całą powiekę jako bazę, taupe - perłowy szmpański do wewnętrznego kącika oczu, bark - matowy ciemny brąz w załamanie, regal - matowy, przybrudzony fiolet lekko na dolą powiekę oraz noir - matowy, czarny robiąc lekką kreskę na górnej linii rzęs.
Sleek 'Arabian Nights' 320: Alladin's lamp - średni ciepły brąz z brokatem lekko na wierzch, żeby dodać błysku.
Eveline Quattro eyeshadow 05: jasny ciepły róż na wewnętrzną powiekę oraz ciepły brąz na załamanie powieki żeby przyciemnić całe oko jeszcze bardziej.
Pomadka Rimmel Stay Matte 210 Rose & Shine.


Zawsze największy problem mam z pomadką, pewnie dlatego, że to można szybko zmyć  nałożyć następną, więc nie ma problemu jeżeli coś nie wyjdzie i zawsze eksperymentuje i zawsze wymyślam coś innego haha. I właśnie stąd się to wzięło dziwne combo pod spodem. 
Czerwona klasyka od Bourjois 01 Personne ne rouge! Mimo wszystk ten kolor pasuje do wszystkiego, a ja jakoś średnio jestem przekonana do czerwieni na ustach, ale kwestia przyzwyczajenia ;).
Jasny ładny odcień fioletu od Hean Luxury Matte Liquid Lipstick mnie pozytywnie zaskoczył. Totalnie z dupy postanowiłam się nią pomalować i jakoś dziwnie mi zagrało. Dziwnie, ale interesująco i inaczej, a ja czuję się tak fajnie w tym kolorze. Na instagramie również byliście na tak, więc chyba częściej będziecie ją widzieć ;). Tylko strasznie długo jej zajęło zmatowienie się ;).
Na ostatnim zdjęciu moja choroba została spowodowana matową pomadką Rimmel Stay Matte 810 Plum This Show. Nie wiem czy to kwestia karnacji, czy makijażu czy dnia czy ona po prostu do mnie nie pasuje, ale no co jak co zdecydowanie mi się nie podoba haha.


A Wy wiecie już jak się pomalujecie w święta czy to zawsze jest spontan i 'zobaczymy co wyjdzie tym razem'?  Dajcie też znać, jakie pomadki wy lubicie najbardziej i na którą powinnam postawić w wigilie! :)


Blogmas #14 Ulubieńcy kosmetyczni - kolorówka, edycja świąteczna

14 grudnia 2017


W jednym z Blogmasów pojawili się moi ulubieńcy kosmetyczni z pielęgnacji, dlatego dziś  nadszedł czas na pokazanie Wam moich ulubieńców kolorówkowych, makijażowych itp. Znajdziecie tutaj wszystko, co używam od dwóch miesięcy praktycznie codziennie, jak i rzeczy, które zawsze lądują w mojej kosmetyczce na wyjazdy, czy cienie, którymi lubię się malować na szybko albo na bogato. Produktów będzie trochę sporo, sama nawet nie miałam pojęcia, że aż tyle produktów lubię stosować w miarę regularnie, dopóki nie zebrałam ich wszystkich w jedno miejsce ;). 
Ale może akurat pokażę Wam coś, czego nie znacie i wzajemnie ;).


Zbieram się już od dawna, żeby pokazać Wam moje ukochane pędzle od Sunshade Minerals. Kupiłam je bardzo dawno temu, a widzicie, że w sumie wymieniłam pędzel do fluidu na Hakuro H50, bo tamten myłam zdecydowanie za rzadko. Zresztą, jak widzicie myję pędzle za rzadko, ale są używane non stop, więc nie miałabym nawet możliwości zrobienia zdjęć czystym pędzlom. Hakuro uwielbiam, ale główną gwiazdą jest tutaj zdecydowanie marka Sunshade Minerals. Kupiłam je wraz z etui już dawno, a uwielbiam każdy z nich, te do oczu są genialne i od razu jakby podskoczył mi skill makijażystki. Poza tym szczotki od Neess, których używam głównie na większe wyjścia, bo mam wrażenie, że dzięki nim makijaż utrzymuje się dłużej.


Moje najukochańsze. Jeżeli ktoś się mnie pyta, jaki podkład czy korektor polecam zawsze mówię o tym duecie z Catrice. Fluid uwielbiam, daje cudownie aksamitne wykończenie, efekt jest naturalny i idealnie jasny, ale z żółtymi tonami, więc cudownie wpasowuje się w moją cerę. Nie jest ani matujący ani rozświetlający, ale zdarza się, że zapominam użyć pudru po nim, bo skóra wygląda fajnie zmatowiona i wygładzona. Krycie też ma dobre na tyle, że z kolei czasem zapominam o korektorze, bo już nie potrzebuję haha. Utrzymuje się na twarzy cały dzień także ja jestem zachwycona. O korektorze Liquid Camouflage będę się tak samo wypowiadać w samych superlatywach. Idealnie jasny, ma białe tony, które cudownie rozświetlają okolice pod oczami. Nie roluje się, nie zbiera, dla mnie to idealny zamiennik Lasting 2000.


Przechodząc do konturowania. Bronzerem z Kobo w odcieniu 308 Sahara Sand już się kiedyś zachwycałam. Zresztą szykujcie się na cały wpis poświęcony tej marce, bo zdecydowanie jest co chwalić. Jeżeli chodzi o róże to, jak widzicie obecnie stosuję Make Up Revolution, paletkę Sugar and Spice. Uwielbiam ją, bo posiada każdy możliwy odcień różu, bardziej brązowy, koralowy, różowy, barbie, pomarańczowy, są też rozświetlacze. Odkrycie tego roku, które dla mnie jest wystarczające, wszystkie inne róże poszły na dno szuflady ;). Jeżeli chodzi o rozświetlacz tutaj ponownie odkryłam mój produkt numer 1. W7 Glowcomotion; spora pojemność, lusterko w środku i sam rozświetlacz jest przepiękny. Ja nakładam palcem na łuk brwiowy i kości policzkowe i uwielbiam się nim świecić. Ponadto od Wibo mam też rozświetlacz w kredce, który najlepiej sprawdza się na łuku kupidyna, idealnie w punkt ;).

Jeżeli chodzi o mój makijaż oczu, tutaj od kilku lat nic się nie zmienia. Nałogowo używam paletek Sleek 'Au Naturel 601' oraz 'Arabian Nights 320'. Ta po lewej jest bardzo neutralna i spokojna i nadaje się na każdy wieczór, ma cienie matowe oraz brokatowe. Z kolei druga paletka jest mocno brokatowa, świecąca i błyszcząca i zawsze nią można podkręcić nawet najnudniejszy makijaż. Dalej mamy paletki z Eveline 02, 05 i 12. Uwielbiam je wszystkie. Zresztą lubię paletki, bo przynajmniej nie musze kombinować, który cień dopasować do którego tylko wszystko mam już gotowe do użycia. Podobnie mam z paletkami z Hean oraz My Secret. Tak samo fajnie dobrana kolorystyka i dobre jakościowo cienie ;).


Krok kolejny czyli wykończenie makijażu oczu. Mówcie co chcecie, ale bez kreski, zrobionych brwi i mocno wytuszowanych rzęs, nawet najlepszy makijaż może być lekko mdły. Kolejne moje odkrycie do brwi to paletka do brwi mid brown marki Eylure, cudo nad cudami. Mamy wosk, cień oraz rozświetlacz do wyboru do koloru, a brwi są jak marzenie ;). Jeżeli chodzi o kreski to tutaj albo korzystam z czarnego cienia albo korzystam z eyeliner'a w żelu, mój numer jeden od kilku lat to ten marki Rimmel. Co do rzęs, Od jakiegoś czasu używam marki Hean, Volume +, tusz, który ma za zadanie również stymulować wzrost rzęs. Czy tak jest, nie wiem, ale ładnie podkreśla i rozdziela rzęsy, a to dla mnie najważniejsze. Z kolei tusz od marki Eveline, Big Volume Explosion to moje tanie cudo nad cudami, które mogę porównać do kultowych tuszy od Maybelline ;).


Usta! Jak widzicie na zdjęciu stawiam na spokojne matowe kolory. Wolę zaszaleć z makijażem oczu, dlatego usta zazwyczaj mam albo w ogóle niepomalowane albo jakimś delikatnym ładnym nudziakiem. Bourjois Rouge Edition Velvet uwielbiam, jeden odcień mi gdzieś niestety zaginął, ale 11 So Hap'pink daje radę, z kolei 01 Personne ne rouge! coś świruje i mam wrażenie, że niedokładnie maluje usta, ale da się zrobić tym i tak cudo nad cudami ;). Kolejne moje odkrycie tego roku to pomadki luksusowe od Hean, mam 702 Smoke Nude oraz 705 Caramel. Obie te pomadki mają fajne wykończenie, są aksamitne i genialnie nakłada się je na usta. Napiszę o nich na pewno coś więcej. Poniżej mamy markę Rimmel i ich matowe cuda Stay Matte, Be my baby 700, Pink blink 200, Rose&Shine 210, uwielbiam je i niedługo też na pewno coś z nimi zobaczycie ;). Obok nich znajduje się coś, do czego średnio byłam nastawiona, jakaś roztopiona czekolada, kminiłam co to jest. I love MakeUp, Molten Chocolate, pomadka jakby w pisaku, co było dla mnie dziwne, ale nakłada się fajnie, super wygląda na ustach i w ogóle rewelacja ;). Po prawej macie kolejne produkty, matowe w podobnych odcieniach od lewej: IsaDora Ultra Matt Liquid Lipstick 01 Nude Attitude (kocham ją, jest idealna), Lovely K-lips, Nyx Soft Matte oraz Eveline Lovers Rouge 2w1.


Ostatnim punktem są paznokcie. Wiecie, że nie przepadam za lakierami hybrydowymi i stawiam na zwykłe najzwyklejsze lakiery, bo mam takie, które na paznokciach potrafią wytrzymać bardzo długo. Uwielbiam wszystkie serie od Miss Sporty, seria CrushOnYou 061 oraz 063 jest idealna na święta i na Sylwestra, błyszczące i genialne. Ostatnio zakochałam się też w serii Wonder Metal, posiadam zgaszony róż 7031 i jest mega. Ponadto ciemna czerwień zawsze musi być, bez tego ani rusz. Dalej mamy lakier od Sally Hansen, który posiadam baaaaardzo długo, a on dalej działa. Uwielbiam go za to, że wystarczy jedna warstwa, a paznokcie pomalowane są idealnie, że jest mega trwały i odcień Loves Me Not jest piękny, wygląda jak rozgwieżdżone niebo ;). Avon posiada magiczne efekt, Mineral Crush, kolor mega, czerwień intensywna, bardzo polecam i myślę, że to będzie mój kolor na Wigilię ;). Last but not least, Joko, dwie serie: Find Your Colour 135 Next Wave oraz o dziwo All about Summer 235 Going to Ibiza, ale dla mnie oba kolory są idealnie świąteczne!


Okej przebrnęłam, a osoby, które wytrzymały tutaj do samego końca, brawo podziwiam należy Wam się jakaś nagroda! :) Dajcie znać czy znacie coś z moich ulubieńców i piszcie swoich ulubieńców ;). Chętnie poznam jakieś nowe kosmetyki! :)