Denko - styczeń 2023r.

31 stycznia 2023

 

Niedługo napiszę Wam o moim projekcie denko na 2023 rok, mam w planach mocne zużywanie kosmetyków, bo moje zapasy są zdecydowanie zbyt duże i na chwilę obecną aż niepotrzebne. Przy okazji pozbędę się zapasów, a i w końcu zadbam o siebie bardziej, mam powód, żeby znaleźć na to czas. I jak sobie wymyśliłam tak już działam! Więc denko z tego miesiąca mnie trochę przeraża. Moja torba była już pełna dwa tygodnie temu i to nie był koniec! Cały czas coś dorzucałam, więc wow - oby kolejne miesiące takie były :) 
A więc skoro tak już zapowiedziałam to zapraszam na pierwsze denko tego roku!


Jeśli chodzi o ulubieńców w końcu coś więcej się tutaj znalazło! Na przykład, Schwarzkopf, Got2be, volumania, lakier do włosów, który jest dla mnie numer 1! Pięknie pachnie, nie skleja włosów, nie sprawia, że są twarde itd. Jest świetny! Co prawda, zmienili opakowanie i zastanawiam się czy będzie taki sam, dam znać! Dalej mamy Alterra, BIO-morela & BIO-pszenica, szampon nadający włosom połysk, jak zawsze, niezmiennie uwielbiam te szampony, wykorzystuję je do pierwszego mycia włosów i sprawdzają się rewelacyjnie! Dalej mamy Mugga, spray ochronny na komary, extrq song deet 50%, które kupowaliśmy na nasz wyjazd do Kenii i jeszcze znalazłam jakieś o pakowanie, ale bardzo polecam nie tylko w tropikalne miejsce, ale wszędzie gdzie pojawiają się komary! I na koniec Alouette, nawilżamy papier toaletowy to produkt, który muszę mieć, po prostu w wielu sytuacjach mi się przydaje! 


  • Insight, styling hair repair complex, serum ochronne - uwielbiam to serum, ono jest dla mnie tak genialne, że aż mi smutno, że mam tyle innych olejków do zużycia i na razie go nie kupię, ale jak tylko wszystko zużyję to na pewno do tego wrócę. 
  • Vianek, odżywczy żel pod prysznic z ekstraktem z miodunki - żel pod prysznic bardzo warty zwrócenia na niego uwagi! Bardzo ładnie pachnie, ma świetny skład, nie wysusza skóry tylko ładnie ją pielęgnuje, nawilża i odżywia. Ja jestem bardzo z niego zadowolona! 
  • OnlyBio, Limocello, krem - mus pod oczy - krem pod oczy z super konsystencją, bardzo fajnie nawilża, odżywia i dba o skórę pod oczami, dzięki niemu skóra jest gładka, miękka i bardzo miła w dotyku - rewelacja! 
  • D'Alchemy, intense skin repair oil - mój numer jeden jeśli chodzi o olejek do twarzy, bardzo mi smutno, że się skonczyl, bo był rewelacyjny! Wspaniałe pachnie, pięknie działa na skórę, no cudo! 


  • Trust My Sister, serum na końcówki, włosy wysokoporowate - początkowo byłam bardzo zadowolona z tego serum, miał super efekty na moich włosach, ale po dłuższym czasie stosowania, zaczęło mi w nim czegoś brakować. Zdarzało się, że sklejał mi włosy, a i później już te włosy nie były w tak idealnym stanie - za szybko się przyzwyczaiły do niego, szkoda! 
  • Sweet Sense, chusteczki odświeżające o zapachu czarnej porzeczki - chusteczki miały genialny zapach, który ładnie się utrzymywał na dłoniach, ale te chusteczki nie były super nasączone płynem i bardzo szybko wyschły w opakowaniu. 
  • Isana, żel pod prysznic, Love from Lisbon, skórka cytrynowa & niebieski jaśmin - ja nie jestem zbyt wybredna jeśli chodzi o żel pod prysznic, ma ładnie pachnieć i nie wysuszać skóry. Ten żel nie pachnie zbyt ładnie i mam wrażenie, że trochę ją podsusza, więc jak lubię żele od Isany, tak ten odpada. 


Niestety, nie lubię wyrzucać nie do końca zużytych kosmetyków albo takich nawet nie zaczętych, ale musiałam w końcu się wziąć za porządki. Na bank wyrzuciłabym więcej, ale tak to jest kiedy data ważności dla mnie to tylko liczby. Więc do kosza poszły: The Body Shop, banana, odżywczy zestaw: szampon i odżywka do włosów - których mi strasznie szkoda, ale już zmieniły się ich właściwości, co widać na pierwszy rzut oka, Lady BANFI, dwie wcierki do skóry głowy, też żałuję, że wyrzucam, ale nie mogę się dłużej oszukiwać ze po tylu latach się za nie wezmę, Mama's, krem do pielęgnacji biustu, Fusswohl, spray ochronny i nawilżający do stóp, Wellness&Beauty, olejek do masażu, Eveline, volume temptation, tusz do rzęs, Aleva jakiś balsam, a także pomadki ochronne Zoella, Eos i Sephora.


Zużyłam też w końcu parę próbek! Co mnie mega cieszy, bo one zazwyczaj leżą i leżą i się marnują, więc udało się zużyć Vichy, neovadiol, krem do twarzy na dzień, Fresh black tea, krem, Eveline, BIOolive, aktywny odmładzający krem serum, Dermika, retinal, prebiotyczny krem przeciwzmarszczkowy na noc, Soraya, chlorofil, nawilżający krem balansujący oraz Rugard, krem witaminowy.
Primabiotic, collagen - co prawda nie miałam możliwości sprawdzenia tego kolagenu na dłuższą metę, ale mogę Wam powiedzieć, że wygodna aplikacja i bardzo dobry smak, więc czad! 


  • Babydream, extra sensitive, nawilżające chusteczki dla niemowląt - to jest oczywiście mój produkt numer 1, a że ostatnio była super promocja w Rossmannie to obkupiłam nas w dość spory zapas! Bardzo je polecam! 
  • Akuku, zapachowe woreczki na zużyte pieluszki - kolejna rzecz przydatna chociaż może być i zbędna w sumie, ale dla mnie to super rzecz, przy gorszych pieluchach, które są wyrzucane do kosza w pokoju, ale i, w gościach! 
  • Espumisan, kropelki - kolejna rzecz, bez której ja sobie nie wyobrażam życia z dziećmi, bardzo, ale to bardzo przydatna rzecz. 
  • Brush Baby, chusteczki do czyszczenia jamy ustnej - zapominam zawsze wrzucić te chusteczki do denka, ale one są super! Bardzo wygodnie można umyć buzię dziecku :)

I tak o to się prezentuje denko, mam jeszcze parę miejsc, które muszę przejrzeć i parę produktów, które muszę zacząć używać, jak np. pomadki, kremy do rąk, balsamy do ciała i mgiełki/perfumy, więc mam nadzieję, że będzie dobrze!


OnlyBio, Limoncello krem-mus pod oczy rozjaśniający cienie

28 stycznia 2023

Heloł! Czujecie, że to już praktycznie koniec stycznia? Ostatni wpis kosmetyczny przed denkiem, no wow! Zawsze denko pokazuje mi, jak szybko czas leci, ale strasznie się z tego cieszę. Niedługo luty, a potem to już tylko do wiosny i znowu będzie ciepło, czego nigdy nie doceniałam, dopóki nie zostałam mamą. Teraz mając dzieci stwierdzam, że ładna pogoda, możliwość wyjścia na spacer zakładając tylko buty to jest coś, co uwielbiam! Więc, już niedługo.
A chwilowo zapraszam Was na recenzję kremu pod oczy, który ma rozjaśnić nasze cienie! Marka Only Bio to moje odkrycie 2022 roku, dzięki Pure Beauty! Jest to box z kosmetykami wypełniony samymi cudownymi rzeczami i nie ma się co dziwić, że teraz wszystkie recenzje są związane z Pure Beauty, bo sporo kosmetyków czeka na przetestowanie!

OnlyBio, Limoncello krem-mus pod oczy
rozjaśniający cienie





Krem pod oczy od OnlyBio znajduje się w bardzo fajnej plastikowej buteleczce z pompką. Uwielbiam te opakowania airless, kiedy produkt automatycznie przemieszcza się w górę i macie pewność, że nic produktu Wam nie zostanie w buteleczce. Więc nic się nie marnuje i mamy 100% denko! 
Konsystencja jest typowa, kremowa, szczerze nie widzę w niej żadnego musu, ale w dalszym ciągu jest w porządku. Nie ma się do czego przyczepić. Niewielka ilość wystarczy, żeby nałożyć pod oczami, bo bardzo fajnie się go rozprowadza. Zapach ma bardzo delikatny i praktycznie niewyczuwalny. 
Nie zauważyłam ani razu żadnego podrażnienia, uczulenia, łzawienia czy zamglenia oczu.


Musze przyznać, ze jak lubię takie opakowania, to tutaj cos było nie tak i nie byłam w stanie wycisnąć z opakowania idealnej ilości kremu. Zawsze było za dużo albo za mało. Dlatego musiałam bardzo delikatnie naciskać pompkę parę razy, żeby z minimalnych ilości uzyskać taką, jaka mi odpowiada. Nie lubię nakładać za dużo kremu pod oczy, wtedy się bieli i w ogóle nie ma to sensu, bo efekt nie jest mocniejszy. Ale krem bardzo fajnie rozkłada się na skórze, jak wspominałam. Jest bardzo delikatny i lekki, co mi się bardzo podoba. 


Po użyciu skora jest bardzo mocno nawilżona i odżywiona. Krem nie znika z twarzy, wchłania się cudownie, nie pozostawia po sobie żadnego niemiłego filmu, ale cały czas czuć, że ta skora pod oczami jest zaopiekowania, wypielęgnowaną i w ogóle super. Bardzo mi się to podoba! Lubię to ciągłe uczucie działania, lubię czuć w ciągu dnia, że ta skóra jest taka miękka i gładka.
Przy dłuższym stosowaniu da się zauważyć, że skórą pod oczami jest w lepszej kondycji i wygląda zdecydowanie na promienną, zdrową i uwaga - wypoczętą. Co przy dwójce dzieci poniżej dwóch lat jest ciężkie do uzyskania tak na co dzien. Cienie rzeczywiście są mniej widoczne, worki pod oczami są mniej niewidoczne, i nawet jeśli się nie maluje to i tak wyglądam nieźle, więc duży plus za to!
Poza tym, krem dobrze współpracuje z makijażem, nie roluje się i nie zbiera w załamaniach.


Krem kosztuje ok 40zl, możecie go dorwać w drogeriach, ale i oczywiście w Internecie praktycznie wszędzie w różnych cenach. Ja jestem z niego bardzo zadowolona, jest bardzo wydajny i mimo że z moim opakowaniem coś było nie tak, to i tak mi to nie przeszkadza, bardzo lubię używać tego kremu i posiadać go w pielęgnacji. Jest świetny i zdecydowanie warto! Cała marka OnlyBio jest dla mnie odkryciem i często będę używać tych kosmetyków i wracać do nich.
Bardzo polecam! 


[gifted]

AD | Soraya, mgiełka nawilżająca AQUA SHOT

25 stycznia 2023


No witam, witam! Co nowego u Was słychać? Mam nadzieję, że standardowo wszystko w porządku i bawicie się świetnie :). U nas wiadomo, jak to z dziećmi bywa różnie, ale ciągle do przodu, a to najważniejsze. Powoli styczeń dobiega końca, a ja na ten rok mam trochę planów, którymi się z Wami podzielę już niedługo! Plany dotyczą i bloga, kosmetyków, porządkowania przestrzeni, ale i mojego glow-up'u, jak i budowy!
A na razie przyszedł czas na recenzję mgiełki do twarzy od Soraya. Mgiełkę znalazłam w ostatnim pudełko Pure Beauty! I powiem Wam, że ostatnio, jak zrobiłam porządek w kosmetykach, to mam tyle cudownych produktów, tyle nowości, tyle perełek! WOW. Przynajmniej nie mam już problemu z recenzjami, bo jest o czym pisać!

Soraya, mgiełka nawilżająca 
AQUA SHOT




Opakowanie tej mgiełka jest dość typowe, nawet zwykle, przezroczyste, więc widzimy ile zużywamy i ile nam zostało do końca. Butelka z pompką, czyli moje zdecydowanie ulubione opakowanie. Tym bardziej, że ta pompka działa bez zarzutu i rozpyla fajną mgiełkę na twarz, ale taką konkretną i bogatą, więc od razu za 1 razem poczujecie moc. Aczkolwiek ja i tak psikam się parę razy. Konsystencja jest standardowa, zwykły płyn, nie jest tłusty. Ale za to zapach! O matko ten zapach jest tak wspaniały, że ja nie mogę się powstrzymać przed używaniem tej mgiełki! Tak trochę ogórkowy, bardzo świeży, jakby lekko perfumowany, kwiatowy zarazem, no boski!



I ja jej używam prawie w każdej możliwej sytuacji, po porannej pielęgnacji, w ciągu dnia, żeby utrzymać super nawilżenie skóry, ale i po wieczornej pielęgnacji, demakijażu itd. Często mam takie żele do oczyszczania skóry, które lekko ją ściągają i uczucie nie jest zbyt przyjemne, czasem coś mnie piecze, czasem, a ta mgiełka zawsze wtedy uratuje każdą sytuację. Tyn bardziej teraz w okresie grzewczym, kiedy powietrze w pokoju jest suche i na pewno ma to negatywny wpływ na naszą cerę. Mgiełka super zadziała, bo nawilża, odżywia, sprawia że twarz nabiera blasku, jest taka promienna, żywa, nie jest szara ani zmatowiona - kocham ten efekt! Tym bardziej, że w każdej chwili w ciągu dnia można uzyskać taki efekt@


I jak się możecie domyślać kocham tę mgiełkę, nie dość że zapach jest boski, działanie bardzo zadowalające to jeszcze jest mega łatwo dostępna i tania! A ja już nie wyobrażam sobie pielęgnacji bez takiego produktu, więc na pewno będę wracać! Uwielbiam, uwielbiam to uczucie odświeżenia, natychmiastowego nawilżenia - naprawdę to jest mocny shot!

[współpraca reklamowa] 

How to look fabulous with Popilush?

22 stycznia 2023

 
Hi! Who doesn't know the phrase Newy Year = New Me? This time of the year is something that I really love! I just love starting something new, like a new chapter. This is me. Even though, it's hard for me to fulfill my aims and goals in the new year, I always try and it always makes me happy, just to know that I can start everything from the very beginning. One of the resolutions always relates to my apperance, my body, clothes I wear, make-up etc.


I believe that this year is going to be my year of a total glow-up, after two deliveries within one year and a half, after sitting at home for more than 2 years, I believe that some day in October or November I will feel like myself again, I will look good, I will like taking care of myself again and I will have time for rhat. I do really want to change my wardrobe. I will need some new clothes like a shapewear maxi dress. I love maxi dresses but I need something to make my body look slimmer and better to feel fine. And I love the things you can find on popilush.com, dresses that are casual but at the same time you can style them in a more elegant way and what's more they make your body look amazing! There is a shapewear attached to the dress so you don;t have to wear separate shapewear which is amazing.


But not only maxi dresses you can find there! There is also a shapewear dress that I can wear every day and feel amazing. Especially, summer this year may be really hot, I want to use it. Although I hate hot weather, having kids makes me want to do something cool with them to create memories. So I have a plan to take trips, have fun and look nice. But as you can see they are for every season.


There is one thing that makes me worried about this year. I obviously know that after having two kids, my body won't look smooth and sexy as it used to be. I need to look through my clothes and check what fits me, what I want to leave and still be wearing. Luckily, even if something doesn't really fit me and I really wouldn't like to throw that away, fortunately there is a backless strapless bodysuit, which is going to change the look of my body. I'm sure there will be clothes in which my belly will look big or my butts and legs won't look nice, so I will use such a shapewear to wear underneath my clothes. Thanks to that I wouldn't have to throw my clothes away and buy new one. So stay tunned, some time this year the glow-up will happen!

What about your glow-ups and plans for this year? :)


[współpraca płatna]


AD ! Canabo płyn do higieny intymnej - czarnuszka

19 stycznia 2023

Okej, chyba nie będę dzisiaj jedyną osobą w social media, która podnieca się śniegiem! U nas sypie od rana i jestem już pod wrażeniem jego ilości! Żałuję, że dzieci są trochę po chorobie, małego czeka szczepienie i jakoś tak boję się ryzykować. Ale pięknie sypie! Przynajmniej dzieci mogą podziwiać go z okna. 
Produkty do higieny intymnej go zdecydowanie cos, co muszę mieć w swojej łazience, nie wyobrażam sobie pielęgnacji bez niego, mimo że czytałam, że miejsca intymne nie wymagają jakichś konkretnych produktów, ale ja uważam, że warto stosować nawet w jakiejś niewielkiej ilości. Więc przyszedł czas na recenzję produktu od Canabo!

Canabo, płyn do higieny intymnej
- czarnuszka




Potrzebowałam zmiany, bo dalej używałam pianki, która miałam konkretnie kupiona na pielęgnację poporodowa, ale już mi się znudziła po tylu miesiącach, więc super że mam coś nowego, dzięki Pure Beauty Box! I to kompletnie nowego, nie znam ani marki, ani produktu, więc cieszę się, że mam coś świeżego w swojej pielęgnacji!
Płyn Canabo znajduje się w dość sporej butelce z pompką, co sprawia, że bardzo wygodnie dozuje się produkt. Jedna pompką w zupełności wystarczy, żeby umyć, co trzeba. Płyn ma bardzo kremową konsystencję, jest bardzo konkretny i zbity, taki nie rozlewający się. Zapach ma niewyczuwalny.


Jeśli chodzi o pielęgnację, płyn jest naprawdę super, sprawdza się znakomicie. Bardzo fajnie dba o delikatna skórę miejsc intymnej, szczególnie po porodzie, kiedy w dalszym ciągu odczuwamy delikatnie połogowe dolegliwości. Nie wysusza miejsc intymnych, nie podrażnią ich, nie powoduje ściągnięcia skóry, zdecydowanie wszystko tutaj gra. Dba też o dobre nawilżenie.



Ja jestem bardzo zadowolona z tego płynu do higieny intymnej. Jest świetny, bardzo dobrze pielęgnuje okolice intymne, nie podrażnia, nie uczula i ma same pozytywne właściwości - uwielbiam! A poza tym jest turbo tani! Kosztuje niecałą dyszkę, czego kompletnie się nie spodziewałam, więc tym bardziej --> polecajka!


[współpraca reklamowa} 

Co jest dla mnie najcięższe w zajmowaniu się niemowlakiem?

16 stycznia 2023

 
Hej! Zanim zaszłam w pierwszą ciążę muszę przyznać, że kompletnie nie miałam pojęcia, co mnie czeka. Mimo że niektóre koleżanki już miały dzieci, coś tam opowiadały, coś tam widziałam przecież w social media, ale dopóki tego nie przeżyłam sama, nie miałam pojęcia, co mnie czeka, co się będzie działo, ani co gorsza, jak ja będę na to reagować.
Muszę przyznać, że dla mnie okres niemowlęcy do ukończenia pierwszego roku życia jest najgorszy i osobiście uważam, że ja się do tego nie nadaję. Uwielbiam starsze dzieci, które już siedzą, chodzą, bawią się, można się z nimi super pobawić, trochę porozumieć, poczytać książki, a nawet obejrzeć chwilę filmu. Zdecydowanie to mnie bardziej cieszy, kiedy wiem o co chodzi starszej córce, jest już dosyć samodzielna i to jest super!
Więc, co według mnie jest najcięższe w zajmowaniu się małym dzieckiem?



1) przestawienie się, że jest ktoś w 100% uzależniony od Ciebie
Wiecie, mój syn teraz nie powie, co mu jest, muszę się domyślać. Może głodny, znudzony, niedospany, może pielucha cała mokra, a może coś go boli. W nocy, jak się budzi nie wiem, czy jest głodny, czy może wystarczy go dolulać, nie wiem nic. Często zgaduję i nie mam racji, a on się męczy. No dla mnie osobiście straszne, muszę być odpowiedzialna, muszę o wszystkim pamiętać, od leżenia na brzuchu, po szczepienia, kreatywne rozwijające już zabawy, zdecydowanie jest to za dużo.
A co najlepsze, nawet jeśli ktoś inny zajmuje się moimi dziećmi, mąż, dziadkowie, tak że ja mogłabym pochillować, odpocząć - to tak nie działa. Ciągle myślę, ciągle piszę, pytam, przypominam, robię notatki i choćbym chciała, nie potrafię o nich zapomnieć nawet na chwilę.

2) nieprzespane noce
Uważam, że my i tak mamy szczęście do tych nocy. Nasze dzieci od początku rzadko się budziły, raz, maks dwa razy w nocy - zdaję sobie sprawę, że to jest nic, ale męczy, męczy też spanie na alarmie, wystarczy chrząknięcie, a ja się budzę i sprawdzam, co się dzieje. Już teraz bywały przespane noce, mimo że Fabian nawet nie skończył 4 miesięcy, a ja czasem o 4 nad ranem jestem zła, jak osa, że mnie obudził. Co prawda inaczej to znoszę po prawie dwóch latach nieprzespanych niż za pierwszym razem. 

3) ubieranie na brzydką pogodę
Nie ogarniam tego kompletnie, czasem wole siedzieć w domu niż kombinować co mam im założyć tylko kminie czy nie jest im zimno czy za gorąco - nie umiem. Na nic mi się przydają rady i obrazki mamy ginekolog czy zasady, że dla dziecka wystarczy jedna warstwa więcej niż u mnie albo w ogóle ta samo, jak ja. Głównie dlatego, że ja my z mężem ubieramy się kompletnie inaczej, mi jest zimno, jemu gorąco, więc nie mam pojęcia, jak dzieci odczuwają konkretną temperaturę. I mam wrażenie, że zawsze są źle ubrane 

4) rozszerzanie diety
Nie lubię gotować, nie umiem, nie lubię marnować czasu w kuchni, więc rozszerzanie diety to moja zmora. Czytałam książki, milion artykułów w Internecie, a i tak nie ogarniam, czy robiłam to choć w połowie dobrze, szybko przerzuciłam się na gotowe słoiczki. Poza tym, mówi się, że do ukończenia roku dziecko powinno spróbować już wszystkiego, ale przy okazji miodu nie wolno podawać do ukończenia 2-3 lat, a grzybów do ukończenia 12, i bądź tu mądry. 

5) brak czasu dla siebie i dla partnera
Dalej ciężko mi się z tym pogodzić, że nie mogę umyć włosów, kiedy tylko mam ochotę że wyjście do łazienki jest albo poprzedzone szukaniem kogoś do pomocy albo idę do łazienki z dzieckiem. Nie da się już spędzić czasu tylko z mężem, bo nawet wieczorami, kiedy dzieci śpią, ja marzę też o śnie i zazwyczaj padam.


A to tylko są moje ogólne spostrzeżenia, dla każdego dziecka oddzielnie. Posiadanie dzieci rok po roku i trudności, jakie wynikają z tego to jest całkiem inna bajka, którą opiszę, jak Fabian podrośnie, bo domyślam się, że czeka nas jazda bez trzymanki, kiedy on będzie większy :)

Dodalibyście cos do mojej listy? A może dla Was te rzeczy wcale nie były, nie za ciężkie i źle wspominacie coś zupełnie innego, dajcie znać! 

AD ! Pure Beauty Box - believe in magic

13 stycznia 2023

Halo, halo! Dzień dobry. Jak się macie? Co nowego, co ciekawego słychać? U nas na razie zastój, choroby, czas odpoczynku, zdrowienia i zbierania sił, bo trzeba. Ile można chorować i zdychać. A najgorzej, jak choróbska łapią dzieci, które ciężko zmusić do leżenia i odpoczywania, ale! Wierzę, że już wychodzimy na prostą i będzie tylko lepiej.


A dzisiaj mam dla Was kolejny box od Pure Beauty! Believe in Magic, bo kto nie lubi magicznego świata, kto nie chciałby wierzyć w cuda, kto nie chciałby się przenieść w świat pełen magii, świat piękny, jak ze snów? Oj tak, ja uwielbiam się wyłączać, uwielbiam sobie marzyć i wyobrażać rzeczy, które mnie po prostu uszczęśliwiają, więc... mamy tutaj pudełko, które właśnie w taką magię może nas przenieść.



MIYA COSMETICS naturalna pielęgnacja, szminka all-in-one
Czy Wy widzicie ten piękny czerwony kolor? Woooow, no jak ja szminek nie używam jakoś zbyt często, ale no ten kolor wydaje mi się cudowny! Piękna czerwień, która wydaje mi się, że pasuje każdemu. Dodatkowo, bardzo lubię taką formę szminki, w formie kredki, przynajmniej mi jest dużo łatwiej pomalować usta równomiernie. Jest precyzyjna, więc klasa, przyda się na pewno!



GERMAINE DE CAPUCCINI krem do twarzy rewitalizujący
A tutaj mamy markę, której nie znam kompletnie, jest to dla mnie totalna nowość, a nie powiem, ale marka, jak i produkt wydają się być bardzo ekskluzywne, bardzo wow, dlatego nie mogę się doczekać, aż będę miała możliwość. Działanie antyoksydacyjne, ochrona przed starzeniem się skóry, wzmocnienie, nawilżenie, odżywienie, skóra na pewno to doceni. Krem polecany w okresach zmęczenia i nadmiernego stresu - super!



MIXA HIALUROGEL bogaty krem intensywnie nawilżający
Intensywne nawilżenie, ukojenie, łagodzenie podrażnień, przyniesienie ulgi, nie powoduje powstawania zaskórników, szybko się wchłania - brzmi genialnie. No nie mogę się doczekać aż go przetestuję, muszę przyznać, że marka MIXA chodzi za mną już od dawna, ale w międzyczasie zawsze miałam masę innych produktów do zużycia, więc w końcu nadszedł ten czas!



PRIMABIOTIC COLLAGEN kolagen do picia
Taki kolagen do picia widuję ostatnio w social media praktycznie wszędzie, dziewczyny wychwalają działanie i mówią o samych pozytywnych rezultatach picia takich produktów. No, ale kto by się nie skusił na coś, co ma nam dać odmłodzoną skórę, zadbać o włosy, paznokcie, jak i o stawy (!). W tym konkretnym od Primabiotic nie ma sztucznych dodatków, jak i cukru, więc wow. Powiem Wam, że bałam się tego spróbować, bo ja tak mam, ale... pozytywnie zaskoczyłam się cytrusowym smakiem, spoko konsystencją, no i nie oszukujmy się, ale wygodnie jest tak napić się shota, rewelacja!



MIYA COSMETICS naturalny nawilżający błyszczyk do ust z olejkami, woskami i witaminami
A tutaj mamy błyszczyk w cudownym ciemnym kolorze, uwielbiam właśnie taką kolorystykę. Zdecydowanie wolę błyszczyki od pomadek, bo łatwiej jest je zaaplikować, nie ma tragedii, jak się gdzieś wyjdzie. A tutaj błyszczyk dodatkowo sprawi, że usta są miękkie, gładkie i nawilżone. Lśniące, wilgotne, bez uczucia lepkości - fajnie brzmi! 




L'OREAL PARIS, color riche satin, pomadka do ust w kolorze 112
Kolejna pomadka w boxie, satynowa od L'oreal Paris, w pięknym kolorze różowo fioletowym. Ta pomadka posiada innowacyjną formułę, która zawiera aż 75% pielęgnacyjnych olejków, aksamitna konsystencja, ładny zapach sprawiają, że stosowanie tej pomadki będzie turbo przyjemne! No i mogę przyznać, że tak właśnie jest. Super pomadka, piękny, mocny kolor, łatwość nakładania - polecam!



MIXA HIALUROGEL serum nawilżające z kwasem hialuronowym
Kolejny produkt marki MIXA dla mnie. Jak nie znałam marki osobiście, tak teraz będę miała full experience! A na dodatek jest to serum, które uwielbiam w pielęgnacji, nie wyobrażam nie używać olejku czy serum w wieczornej pielęgnacji przed kremem, więc ekstra! Serum ma załagodzić podrażnienia, zredukować uczucie ściągnięcia i dyskomfortu, dodatkowo nawilży, odżywi, wygładzi i zmiękczy skórę - super.



OXYGENETIC rewitalizujące serum pod oczy
Uwielbiam kremy pod oczy i bardzo mi zależy na pielęgnacji skóry pod oczami. Ten krem dotlenia, stymulując produkcję nowych komórek, wzmacnia jej naturalną warstwę ochronną, rewitalizuje, poprawia elastyczność, nadaje promienny wygląd, nawilża i ma działanie preciwzmarszczkowe, brzmi genialnie - full service! Krem pod oczy mi się kończy, więc już niedługo nadejdzie na niego pora i dam Wam znać!



VIANEK, ujędrniający balsam do ciała
Nie muszę chyba wspominać po raz kolejny, że ja bardzo lubię markę Vianek, uwielbiam ich produkty, składy, estetykę, design itd. itp. - uwielbiam! A balsamy do ciała też. Jeszcze przed dziećmi byłam uzależniona od balsamowania ciała, nie wyobrażałam sobie wyjść z łazienki po prysznicu bez nasmarowania ciała. Niestety mając dzieci, nie mam na to za bardzo czasu teraz, ale raz na jakiś czas się posmaruję i wierzę, że powoli wrócę do tego nawyku, tym bardziej, że mam tu balsam antycellulitowy, wzmacniający, nawilżający i spowalnia procesy starzenia się, czad!



CANABO emulsja do higieny intymnej - czarnuszka
Nie znam tej marki, pierwsze w ogóle o niej słyszałam, jak wyciągnęłam z boxa, więc super! Produkt do higieny intymnej, bardzo ważny produkt, który tutaj delikatnie myje, łagodzi podrażnienia, niweluje uczucie napięcia błon śluzowych, zawarta czarnuszka sprawnia funkcje obronne naskórka, działa detoksykująco, a także wpływa pozytywnie na mikroflorę skóry. Polecany dla osób o skórze wrażliwej i skłonnej do alergii. Brzmi zachęcająco i dam znać!



DERMIKA CLEAN & MORE tonik regulujący
Dawno nie miałam nic od marki Dermika, dlatego tym bardziej się cieszę. Nie pamiętam, kiedy ostatnio używałam toniku do twarzy, ale będę! ten ma za zadanie delikatnie oczyścić oraz dbać o odpowiednie pH, wspiera zdrowy wygląd skóry i chroni przed podrażnieniem i przywraca balans skóry. Na pewno dam Wam znać niedługo, jak to się sprawdzi!



SORAYA AQUASHOT nawadniająca mgiełka mineralna
Kolejny shot, tym razem do zaaplikowania bezpośrednio na skórę, nawodnienie, nawilżenie i ukojenie, lekka formuła szybko się wchłania, pozostawia skórę świeżą, promienną i  nawilżoną. Uwielbiam wszystkie produkty, których stosowanie jest tak łatwe, przyjemne i szybkie. Uwielbiam i używam takich produktów regularnie, więc szybko doczekacie się recenzji.
Do wyboru był jeszcze Soraya, just glow, cytrusowa mgiełka odświeżająca



BIOKAP szampon wzmacniający
I kolejny produkt marki Biokap, którą już znam i bardzo dobrze mi się ona kojarzy, maska super działała na włosy, więc tutaj szampon będzie super uzupełnieniem dla moich włosów. Podoba mi się też jego mniejsza pojemność, więc idealnie sprawdzi się nawet na jakiś wyjazd. No wydaje się być super!
A do dostania był jeszcze: Bopkap, maska regenerująco-naprawcza; Biokap, szampon odbudowujący oraz Dermedic Capilarte, szampon wzmacniający hamujący wypadanie włosów.



MIYA COSMETICS naturalna baza pod makijaż
Błagam, nie pytajcie - nie mam bladego pojęcia, jak ja mogłam zapomnieć o tej bazie pod makijaż robiąc zdjęcia. Ale z drugiej strony, te boxy od Pure Beauty są tak wypchane cudownościami, że nie ma się co dziwić, że coś mi zaginęło w tej ilości nowych kosmetyków.
Ale, Miya to marka, którą uwielbiam, a baza pod makijaż to produkt, który używam co makijaż, mam wrażenie, że one naprawdę wpływają pozytywnie na makijaż, więc tak - to jest to! Ta baza dodatkowo ma nawilżyć skórę, dodać jej miękkości i łagodzić podrażnienia, wygładza skórę, zmniejsza widoczność zmarszczek, porów i niedoskonałości. Zapewnia makijaż naturalny, bez efektu maski, więc wow!



ZIELKO odplamiacz
Dopiero pudełka Pure Beauty pozwoliło zapoznać mi się z produktami marki Zielko i wow, jestem zachwycona! Wszystkie produkty, jak dotąd sprawdzają się u nas fenomenalnie, dlatego taki odplamiacz jest dla mnie zbawieniem. Mając dwójkę dzieci, uwierzcie, że taki produkt oj wykorzystamy w moment. Więc super, jestem strasznie ciekawa, czy ten odplamiacz się sprawdzi, jak mam nadzieję.



ISDIN ISDINCEUTICS K-OX EYES krem pod oczy
Ostatnio zabrałam się grubo za zużywanie próbek, więc jestem mega ciekawa, jak się sprawdzi u mnie ten krem pod oczy, powoli kończy się krem, który używam obecnie, więc niedługo dam znać!


I tak wygląda kolejne cudowne pudełko Believe in Magic! Dajcie znać, co Wam się podoba najbardziej i co ciekawi najbardziej :)


[współpraca barterowa]

AD | Venus, odżywczy żel pod prysznic

10 stycznia 2023

 
Hej! Szisiaj mam dla Was recenzję produktu z kategorii, którą wszyscy posiadają w łazience! Żel pod prysznic, niby nic, ale jednak dla mnie bardzo ważny. Po pierwsze, mam mega wrażliwy noc i mi musi pachnieć, jak zapach mi się nie podoba to nie jestem w stanie tego używać. Po drugie, nie mogą wysuszać! Nie mam czasy teraz na regularne nawilżanie ciała, więc to jest turbo ważny punkt. No i po trzecie, mając małe dzieci, karmiąc itd, im coś jest delikatniejsze tym lepiej!

Vianek,
odżywczy żel pod prysznic



Żel pod prysznic od Vianek znajduje się w typowej dla marki butelce, z wygodnym zamknięciem, które się nie psuje i snie ma też możliwości, że się samo gdzieś otworzy. Przez otwór dostajemy idealną ilość produktu, więc klasa. Mi się w ogóle bardzo podobają te proste, białe opakowania, bez wydziwień, bez niepotrzebnych dodatków, prosta i czytelna czcionka - uwielbiam to.
Zapach tego żelu jest bardzo delikatny, ale bardzo ładnie. Mi nic ten zapach nie przypomina i nie jestem w stanie do niczego go przyrównać, trochę mi zalatuje lekkimi cytrusami, ale grunt ze ładnie! Konsystencja żelu jest żelowa i dość zbita, taka trochę galaretka nie do końca zgęstniała. Nie przeszkadza mi to, bo dzięki temu żel się nie rozlewa, jest super.


Żel jest bardzo w porządku. Dobrze myje, delikatnie się pieni, tak wystarczająco - w sam raz, Nie wysusza, nie podrażnia skóry, nie mam problemów ze swędzeniem i z poczuciem, że muszę już natychmiast koniecznie nałożyć balsam do ciała. Żel pod prysznic jest bardzo delikatny i przyjemny, nie powoduje problemów przy karmieniu piersią, więc tu bardzo polecam. Nie potrzeba dużo produktu, żeby się umyć, więc jest bardzo wydajny, mi wystarczył spokojnie na jakieś 2 miesiące, więc wynik jest super! 
No i ja muszę przy okazji przyznać, że wszystkie żele pod prysznic od Vianek, jakie miałam jak dotąd były ekstra.


I ostatecznie nie pozostało mi nic innego, jak tylko Wam polecić te żele. Jeśli zależy Wam na czymś fajnym, delikatnym, ładnie i delikatnie pachnącym z super składem, to ten żel będzie dla Was idealny! Na pewno Wam nie zaszkodzi, a zrobi tylko dobrze Waszej skórze. Tym bardziej, że ja ostatnio nie mam po drodze z balsamami do ciała, a skóra nie jest sucha, więc ekstra!


[współpraca reklamowa]

Grudniowe denko, 2022r.!

07 stycznia 2023

 
No dzień dobry ponownie! Aż nie chce mi się wierzyć w dalszym ciągu, że mamy już 2023rok. Strasznie się cieszę, ale jestem w szoku, że ten czas jednak tak szybko leci. Aż strach mrugać, bo nie wiem, co zobaczę. Ale nie no, cieszę się na maksa. Dajcie znać, jak dla Was zaczął się ten rok.


W końcu wzięłam się za denko. Nie lubię grudniowego denka robić w Nowym Roku, ale niestety nie wyrobiłam się terminowo i źle to sobie wszystko ogarnęłam. Mam coś takiego, że nie powinno się wchodzić ze śmieciami w Nowy Rok, ale trudno - stało się. Za rok na pewno będzie lepiej. A czas najwyższy pożegnać z ostatnimi zużyciami z 2022 roku.


W temacie ulubieńców jest bez szaleństw. Udało mi się zużyć BeBeauty, waciki kosmetyczne, które naprawdę nie mają sobie równych, są zdecydowanie najlepsze, najtańsze i po prostu super! No i Alouette, nawilżany papier toaletowy to kolejny produkt, bez którego nie wyobrażam sobie życia nie tylko w trakcie okresu.


  • Dermedic, normacne preventi, antybakteryjny żel do mycia twarzy- bardzo dobrze wspominam ten kosmetyk, jest na maksa wydajny i używałam go bardzo długo, ale o dziwo nie znudził mi się. Głównie dlatego, że jego działanie jest naprawdę rewelacyjne, bardzo dobrze oczyszcza skórę twarzy, cudownie ją matowi i ten żel cudownie sprawia, że nic złego na twarzy się nie dzieje. Żadnych krostek, pryszczy, wyprysków - rewelacja!
  • Uzdrovisco, fitodozująca ampułka - booster wzmacniająca i odbudowująca - ja się zakochałam w serach do twarzy, w produktach, które wzmacniają działanie kremu na noc i uwielbiam ten etap w pielęgnacji wieczornej, pozwala mi się zregenerować i daje mi poczucie większego dbania o siebie. A ten produkt działa fenomenalnie, bardzo polecam ;).


  • Perfecta, antycellulitowy myjący peeling do ciała, porzeczka i trawa cytrynowa - no ja nie przepadam za delikatnymi peelingami do ciała, lubię mocne zdzieraki, poczucie turbo wygładzenia, jakie dają mi peelingi gruboziarniste. Ten nie jest zły, miał cudowny zapach, ale no ja preferuję co innego.
  • Apteo, chusteczki do higieny intymnej - te chusteczki nie są złe, ale tak, jak już wspominałam zapach był dla mnie zbyt intensywny, a ja w higienie intymnej wolę jednak delikatne, a nawet niewyczuwalne zapachy.
  • Sephora,kokosowy balsam do ust, odżywczo - łagodzący - no balsam jest okej, ale zdecydowanie są lepsze produkty i w dużo lepszej cenie, sam zapach był okej, działanie też nawet okej, ale no tak, jak mówię nie jest to dla mnie genialny produkt, za którym zatęsknię.


O tak, znowu się za to zabrałam i strasznie się z tego cieszę. Zabrałam się za zużywanie próbek, które zawsze zostawiam na później, a później one się przeterminowują i jest mi z tym źle, że znowu coś się marnuje, a ja nienawidzę marnować czy wyrzucać niezużytych kosmetyków. Wiadomo, że ciężko jest pisać pełne recenzję próbek, ale tak po krótce. Zużyłam produkty do twarzy od Eveline - ten krem do twarzy pachnie, jak zielone DKNY, Equilibra - bardzo konkretny krem, Apivita - tu macie recenzję, więc zapraszam!) Jowae - ohh bardzo się polubiłam z tym kremem, chcę pełnowymiarowy produkt, Lierac - szczerze, nie pamiętam, jak ten krem.
Trzymajcie kciuki za kolejne zużycia.


Tutaj oczywiście nie będę wypunktowywać konkretnych produktów, bo jest tego zdecydowanie za wiele, ale bardzo się cieszę, że udało mi się w końcu powyrzucać niektóre kremy, maseczki i inne dziwne rzeczy, których nigdy bym nie użyła, a trzymam je, bo mi szkoda wyrzucać. Bezsensu. Więc cieszę się, że zrobiłam w tym względny porządek i mam nadzieję, że uda mi się to utrzymać i nie będę trzymać niepotrzebnych próbek i regularnie je wyrzucać lub zużywać.


I z dzieciowych produktów, dużo się tego uzbierało w grudniu, aż jestem w szoku, że aż tyle.
  • Babydream, extra sensitive, nawilżane chusteczki dla niemowląt - chyba nie muszę nic mówić, że to są i będą najlepsze chusteczki do pielęgnacji niemowląt, których nie zamienię na nic innego. Tanie, łatwo dostępne, dobrze nawilżone i po prostu są ekstra.
  • Akuku, pachnące woreczki na zużyte pieluchy - to jest moje dosyć nowe odkrycie, ale no uwielbiam, niby nic, niby coś trochę niepotrzebnego, na pewno bym się obyła bez nich, ale jednak miło i przyjemnie je mieć, w domu, jak i w gościach, kiedy tych pieluch jest różna ilość.
  • Kindii Pure, płatki bawełniane dla niemowląt - nie używam ich ogromnej ilości przy młodym, jak wtedy, kiedy córka była mała, ale jednak dobrze, że są, przydają się nie tylko dla dzieciaków, ale nawet i dla mnie, czy to umycia np. tablicy kredowej. Są bardzo uniwersalne!
  • OnlyBio Baby, delikatny szampon i żel do mycia ciała - tutaj muszę przyznać, że jest to żel, jak żel. Nie wyróżnia się niczym wow, nie jest taki, że zapada w pamięć i myślę w trakcie używania, że wow muszę kupić kolejne opakowanie. Jest w porządku, ale no zarazem jest zwykły.
  • Marimer baby, woda morska - moja woda morska numer 1, uwielbiam i używamy bardzo często.
  • Azeta Bio, Organiczne mleczko ochronne przeciw komarom i owadom latającym - ten produkt mi się przeterminował, a był prawie cały, był w porządku, na pewno działał, ale nie kupię go ponownie, nie ma sensu. Za krótka data ważności, a nie był jakiś turbo spektakularny.
  • Octenisept, płyn na skórę - produkt, który warto mieć zawsze.
  • Nasivin - to jest moje odkrycie w walce z katarem nie tylko u dzieci, ale i u siebie! Poważnie, rewelacyjnie działa.
  • Delicol - bardzo fajny produkt, ja polecam jeśli Wasze maluchy nie do końca tolerują mleka z piersi.
  • Flostrum baby - kolejny probiotyk, który jest genialny i pomaga niemowlęcym brzuszkom przyzwyczaić się do jedzenia, tym bardziej, jak moje od początku były na modyfikowanym, więc super się sprawdza.
  • Espumisan - kolejny produkt, który u nas jest bardzo w cenie.
  • D-vitum, witamina D w aerozolu - a o witaminie D chyba nie muszę mówić, wszyscy z dziećmi wiedzą, jak ważna jest suplementacja witaminy D tym bardziej w naszym kraju w jesiennych i zimowych miesiącach.


Cieszę się, że w końcu udało mi się ogarnąć to denko! I mam nadzieję, że uda mi się w końcu siąść i powyrzucać masę produktów, których nie będę używać, a tylko zajmują miejsce. Też macie dalej szalone ilości kosmetyków?