Dzień dobry! Jak się macie w tym nowym tygodniu? mam nadzieję, że ten będzie dużo lepszy od poprzedniego, a przynajmniej od tej końcówki. No niestety świat się wali, wszystko się wali, a ja tak na maksa nie ogarniam, że szok. Dawno nie miałam takiego miesiąca blogowego, jak październik, ale wierzę, że zrozumiecie, a ja liczę na to, że kolejny czas będzie dużo lepszy i łaskawszy ;). Dajcie znać, co tam, jak żyjecie ;)
Goodies --> Yankee Candle warm cashmere
26 października 2020
Dzień dobry! Jak się macie w tym nowym tygodniu? mam nadzieję, że ten będzie dużo lepszy od poprzedniego, a przynajmniej od tej końcówki. No niestety świat się wali, wszystko się wali, a ja tak na maksa nie ogarniam, że szok. Dawno nie miałam takiego miesiąca blogowego, jak październik, ale wierzę, że zrozumiecie, a ja liczę na to, że kolejny czas będzie dużo lepszy i łaskawszy ;). Dajcie znać, co tam, jak żyjecie ;)
KENIA | Czy warto było polecieć do Afryki i za ile?
21 października 2020
Meet Beauty 2020r. - czy konferencja online dorównała tej stacjonarnej?
16 października 2020
Dzień dobry! Witam Was w kolejnym wpisie, tym razem czas opisać Wam tegoroczną konferencję Meet Beauty! Jak wszyscy wiemy konferencja w tym roku odbyła się w formie online, trwała jeden dzień i na pewno jest to różnica. Osobiście uwielbiam te dwa dni w Warszawie (albo i więcej), uwielbiam te dwa dni wypełnione po brzegi blogerkami, warsztatami, wykładami, uwielbiam te korytarze pełne ludzi i stoisk, które aż wołają, żeby do nich podejść. Uwielbiam kontakt z ludźmi, te doświadczenia i całą atmosferę, która sprawia, że aż się chcę bardziej, więcej i częściej.
Ale fakt, że tegoroczna edycja Meet Beauty była w formie online uwielbiam jeszcze bardziej! W tym roku była przekładana dwa razy jeśli się nie mylę i ostatecznie została przełożona na dzień, kiedy ja miałam pić szampana w Zakopanem z okazji pierwszej rocznicy ślubu. I na szczęście nic mi nie przeszkodziło, a plany idealnie się uzupełniły. Dzień po szczęśliwym wejściu na Rysy nie byłam w stanie podnieść się z łóżka ani przejść do łazienki, więc konferencja online była dla mnie idealnym wyjściem z sytuacji.
Herbatka, śniadanko, wygodny dresik w górskim apartamencie na Krupówkach (powiedzmy, że z widokiem na góry) i można się łączyć online z konferencją! Zastanawiałam się trochę, jak to będzie wyglądało, czy wszystko będzie śmigać, czy będę mieć problemy z połączeniem albo że w ogóle będzie słabo jakościowo, ale przejdźmy do początku!
Zalogowałam się już przed 10 i zaczęła się cudowna rozmowa na chacie! Ten kontakt z uczestnikami sprawił, że czułam się trochę jak na konferencji stacjonarnej i to było super! Do tego muzyczka na wyczekiwanie do równej 10, która nawet nie była irytująca, jak zazwyczaj potrafią być. To było na swój sposób naprawdę super.
I wykład: "Jak wycenić współpracę reklamową na blogu, youtube i instagramie?" Anna Pytkowska, Agencja BLOGMedia
Od tego wykładu konferencja się zaczęła i była niesamowicie przygotowania przez Anię. Było konkretne, a obawiałam się, że trochę będzie gadanie na około, żeby nie powiedzieć nic wprost. Myliłam się, na szczęście. Dostaliśmy konkretne dane, stawki, przykładowe statystyki dopasowane od odpowiedniej sumy. Co robić, żeby móc negocjować lepsze pieniądze? Co zrobić, żeby poprawić odbiór strony w oczach potencjalnych klientów? Wszystko było, dowiedziałam się wszystkiego, co chciałam i co było mi potrzebne. Siedziałam, robiłam notatki i połykałam każdą informację, jak pelikan. Ten wykład też mnie na swój sposób zmotywował do skupienia się na blogu, do wprowadzenia pewnych zmian i oczywiście do działania. Więc, bomba! To był dla mnie najlepszy i najbardziej wartościowy wykład ;).
II wykład: "Influencer, jako zawód przyszłości. Czy da się budować zasięgi i monetyzować swoje działania" Magdalena Teterko - Walczak
Kolejny wykład był dla mnie trochę zagadką, sam tytuł jest dla mnie dość logiczny już na wstępie, a odpowiedź brzmi 'oczywiście, że tak'. W końcu większość z nas zarabia na swoich social media, więc co jeszcze nowego bycie influencerem skrywa? Nie chcę krytykować, ale kompletnie do mnie ten panel nie przemówił. Cieszę się, że Pani Magdalenie się udało, że zarabia świetne pieniądze pracując mniej niż osoby na etacie, to jest super i należy się jej szacunek. Ale nie tego się spodziewałam. W moim odczuciu była to trochę reklama marki Nu Skin, trochę reklama samej pani Magdaleny, no i marketing MLM, w który próbowano mnie wrobić parę razy. Domyślam się, że dla niektórych wykład był wartościowy, dla mnie nie ;).
III wykład: "Działa, nie działa. Co działa i jak działa? Prawdy i mity o działaniu kosmetyków." Anna Bukowska Uzdrovisco
O tutaj musiałam się skupić! Od zawsze podkreślam tutaj na blogu, że żadna ze mnie znawczyni składów, kosmetologii i nie posiadam specjalistycznej wiedzy na temat kosmetyków.. Ja wiem, co jest czym i co do czego służy, znam mniej więcej w jakiej kolejności powinno się stosować kosmetyki, ale dlaczego? Jak to działa? Jak to wpływa na wszystko? W jaki sposób kosmetyki reagują na skórę? Jak to się dzieje, że kosmetyk nawilża albo woda ucieka z naskórka? No czad... Poważnie dowiedziałam się tylu rzeczy, że to był szok. Bardziej otworzyło mi to oczy na niektóre produkty, pozwoliło trochę zmienić mój stosunek do produktów naturalnych. Zazwyczaj miałam coś takiego, że 'meeeh, przecież to co mam działa', a teraz jakoś mam ochotę mieć więcej naturalnych kosmetyków i mam wrażenie, że one zdecydowanie lepiej mogą działać. Więc soon, zmiany również i w pielęgnacji ;).
IV wykład "Własna marka, na co musisz się przygotować?" Agnieszka Niedziałek
Ostatni wykład zakończony z cudowną Agnieszką, którą ja osobiście uwielbiam. Oglądam ją na youtube i kocham jej energie, uwielbiam w niej to, że jest ona taka zwykła, nie musi być idealna, nie musi mieć idealnych warunków do nagrywania - po prostu jest i dzieli się swoją wiedzą. Tak samo było i na tym wykładzie, mówiła konkretnie, nie patrzyła, żeby nie powiedzieć czegoś nie tak, nie owijała w bawełnę, nieważne czy był temat pieniędzy, inwestycji, jej sytuacji życiowej, mówiła wszystko. Czułam się, jakby moja psiapsia opowiadała mi i doradzała, co ja mogę zrobić i jak zadziałać. Agnieszka jest świetną osobą i tak samo wykład był przepełniony pozytywnymi wibracjami i był idealny na zakończenie! :)
Podsumowując konferencję jestem w mega pozytywnym szoku, że wszystko przebiegło tak sprawnie, fajnie i w ogóle pozytywnie. Wiem, że część osób co prawda miała problem z logowaniem, z połączeniem, z dźwiękiem itp. Ja na szczęście takich problemów nie miałam i wszystko u mnie śmigało na szczęście. Konferencję wspominam naprawdę przyjemnie i gratuluję organizatorom, że stanęli naprawdę na wysokości zadania i że udało im się tak super dopracować konferencję, głównie od strony technicznej. Wydaje mi się, że to było nie lada wyzwanie, tym bardziej że poza konferencją agencja BLOGmedia ma też inne rzeczy do roboty, więc naprawdę szacun! Jestem pod ogromnym wrażeniem.
A i pochwalę się przy okazji kosmetykami, jakimi agencja uraczyła wszystkich uczestników tegorocznej edycji:
Jak widzicie mamy tutaj paczkę od Uzdrovisco z wieczornym kremem redukującym zmarszczki, tonikiem-esencją, a także ampułką-boosterem. Paczka super, co prawda nie wiem kiedy będę miała okazję je wszystkie zużyć, ale i tak czad, że są! Więc będę z zniecierpliwieniem zużywać to co mam i szybko przejdę do tego trio ;). Kolejna paczka to rzecz od Terra Nova Nuitrition suplement diety, super-mieszanka Jagody i to mnie dość rozczarowało. Nie przepadam za suplementami diety, tym bardziej że obecnie i tak przyjmuję dość dużo tabletek i witamin, że kolejna rzecz mnie przeraża. Ale że data ważności jest do końca października, prawdopodobnie całość wyląduje w koszu. Natomiast od L'biotica mamy szampon octowy oraz maskę intensywnie regenerującą. Ostatnio pisałam Wam o kosmetykach z L'biotica, więc i tych jestem dość ciekawa, ale trochę poczekają na pewno ;)
A Wy jakie macie odczucia odnośnie tegorocznej konferencji Meet Beauty? Dajcie znać!
L'biotica Biovax, regenerujący zestaw do włosów, japońska wiśnia i mleko migdałowe
13 października 2020
Dzień dobry! Co tam, jak tam? Dawajcie koniecznie znać, jak dajecie sobie radę w czasie tej jesieni, czy Wam przeszkadza jakoś bardzo, czy nawet korzystacie z niej w pełni i ostatecznie Wam się podoba. U nas się dzieje, w sumie jak zawsze, a ja nie mam siły na nic, ale damy radę! Duże zmiany, dużo nowości, mam nadzieję, że będziecie równie podekscytowani, jak ja ;).
A dzisiaj jesteśmy w temacie włosów i mam dla Was recenzję produktów, które otrzymałam od wizaż w ramach testowania. W skład regenerującego zestawu wchodzą szampon i maska, więc zapraszam :)
Regenerujący zestaw do włosów został stworzony z myślą o suchych i zniszczonych włosach, pozbawionych witalności i połysku. Wiśnia japońska zapewnia włosom optymalne nawilżenie, sprawia, że stają się one miękkie i zregenerowane. Wysoka zawartość witamin sprawia, że włosy stają się idealnie gładkie i lśniące bez efektu obciążenia. Natomiast mleko migdałowe i zawarte w nim proteiny chronią włosy przed uszkodzenia powstałymi w wyniku działania czynników zewnętrznych, wygładzają włosy i kondycjonują je, zwiększając ich elastyczność i redukują ryzyko łamania.
Efektem proteinowego nawilżenia włosów są: *nawilżone, zregenerowane, jedwabiste i lśniące włosy *zmniejszona łamliwość włosów *gruntownie odbudowana struktura włosów *oczyszczone włosy i miękkie w dotyku *zmysłowy i długotrwały zapach.
Cały zestaw jest utrzymany w fajnej szacie graficznej. Typowe też wzorki dla marki L'biotica, a ja bardzo lubię, kiedy marka korzysta ze swoich specyficznych wzorów. Tak samo opakowania, głównie masek, mam wrażenie, że są cały czas te same, bez kombinowania, bez wymyślania, bo po co skoro się sprawdzają? Bardzo podoba mi się też i taka jednostajność ;).
Przy okazji, produkty mają fenomenalny zapach, taki dość owocowy, nie wiem czy właśnie tak pachnie japońska wiśnia, ale zapach jest super, bardzo mi się podoba i łącząc szampon z maską utrzymuje się nawet na długo. Ale też nie przesadzajmy, ja po całej pielęgnacji włosów nakładam na włosy jeszcze tyle różnych produktów, że niemożliwością jest żeby ten zapach był wyczuwalny.
Regenerujący szampon micelarny
Skład: Aqua, Sodium C14-16 Olefin Sulfonate, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Chloride, Coco-Glucoside, Glycerin, Bis-(Isostearoyl Oleoyl Isopropyl) Dimonium Methosulfate, Acrylates/VInyl Neodecanoate Crosspolymer, Prunus Serrulata Flower Extract, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Lysine, magnesium Chloride, Potassium Chloride, Aluminum Chloride, Zinc Chloride, Copper Sulfate, Gluconolactone, Panthenol, Zea Mays Starch, Xanthan Gum, Polyglyceryl-4 Caprate, Tocopherol, Glycol Distearate, Laureth-4, Acrylates/PEG-10 Maleate/Styrene Copolymer, Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Lauryl Alcohol, Dicaprylyl Ether, PEG-7 Glyceryl Cocoate, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Trideceth-9, Di-PPG-2 Myreth-10 Adipate, Parfum, Phenethyl Alcohol, Caprylyl Glycol, Calcium Gluconate, Phenoxyethanol, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Benzyl Alcohol, Lactic Acid, Formic Acid, Citric Acid, Tetrasodium EDTA, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, Cl 17200.
Konsystencja jest bardzo i niesamowicie kremowa! Mi przypomina bardzo jakąś lekką odżywkę czy jakiś krem do włosów już bez spłukiwania. Nie przeszkadza mi ta konsystencja, bo nijak nie sprawia, że włosy stają się obciążone, oklapnięte czy sklejone.
Regenerująca maska
Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Behentrimonium Chloride, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Cetyl Esters, Hydroxypropyl Starch Phosphate, Prunus Serrulata Flower Extract, Prunus Amygdalus Dulcis Fruit Extract, Prunus Amygdalus DUlcis Oil, Glycerin, Lysine, Magnesium Chloride, Potassium Chloride, Aluminum Chloride, Zinc Chloride, Copper Sulfate, Sodium Benzoate, Gluconolactone, Zea Mays Starch, Xanthan Gum, Sodium Chloride, Polyglyceryl-4 Caprate, Tocopherol, Ceteareth-20, Bis-(Isostearoyl Oleoyl Isopropyl) Dimonium Methosulfate, Parfum, Lactic Acid, Phenoxyethanol, Potassium Sorbate, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Isopropyl Alcohol, Sorbitan Stearate, Synthetic Wax, Polysorbate 60, Cl 77007, Cl 73360, Cl 17200.
Tutaj konsystencja jest zaskakująca. Ogólnie jest dość gęsta, taka konkretna, trochę grudkowata, ale to w niczym nie przeszkadza. Zadziwiają mnie w tej masce różowe kuleczki, jakby drobinki czegoś, czego kompletnie nie jestem w stanie rozgryźć, co to może być. Nie wiem czy jest to taki o po prostu bajer, czy te drobinki to cudowne dodatkowe składniki, które jeszcze lepiej oddziałują na włosy - mam nadzieję.
Dermedic, nawilżający fizjotonik
10 października 2020
#48 jesienny Kinomaniak, czyli ostatnie filmy, jakie oglądałam
05 października 2020
Ja na maksa Wam polecam tę komedię. Ona jest głupkowata, durnowata, ale przy okazji na maksa śmieszna i zabawna. Przygotujcie się na sporo analogii do seksu, może trochę w niesmaczny dla kogoś sposób, ale każdy komu poleciłam tę komedię (uprzedzając, że ona jest dzika) każdy mówił, że się świetnie bawił, jak ją oglądał. Poprawia humor, sprawia, że śmiejesz się non stop. Ja się nawet popłakałam ze śmiechu, co nigdy mi się nie zdarzyło oglądając film, a myślę, że to jest najlepsza recenzja. Bardzo polecam (i aż się chichram kiedy o niej piszę haha).
Nie powiedziałabym, że jest to dramat, ja tu niewiele widzę z dramatu. Ot zwykła komedia, komedia romantyczna, musi się pojawić trochę strasznych i przykrych momentów, po to żeby później było nagle wielkie wow i happy-end. No to jaszka. Osoby, które oglądały kiedyś program, nie pamiętam jego nazwy, ale chodziło o małe dziewczynki, które chodziły do szkoły tanecznej Abby Lee. No to tam się działo i trochę ten film mam wrażenie, że do tego nawiązuje. Nie ma lekko, trzeba zapierdzielać. Ale film całkiem przyjemny, fajnie się go oglądało ;).
Swojego czasu #1 na Netflixie, totalnie nie wiem z jakiej racji. Obejrzałam, bo stwierdziłam, wow popularny, może być niezły, poza tym lubię piwko desperados, więc tym bardziej byłam skłonna obejrzeć i świetnie się bawić. Ale przez większość czasu się nudziłam albo kminiłam 'no na pewno'. Może i był czasem zabawny, ale trochę też przykry i żenujący. Nie jest też dramatyczny, z braku laku można obejrzeć, ale nie jest to turbo-konieczne.
Czytałam o tym serialu na blogu u jednej z Was i muszę przyznać, że jest świetny! Czytałam też co prawda gdzieś, że jest to raczej fikcja, a książka była jedynie inspiracją, ale mimo wszystko bardzo mi się podobał ten serial! Ma tylko 1 sezon i 4 odcinki, każdy po godzinie. Czego chcieć więcej? Co prawda nie wiem w jakim stopniu odzwierciedla 100% prawdy na temat żydowskiej, ortodoksyjnej społeczności, ale na maksa wciąga. Mega ciekawy i myślę, że bardzo warto go obejrzeć!
Denko, wrzesień 2020r.!
02 października 2020
Dajcie znać, jak Wasze denka ? ;)