Polska widziana oczami Amerykanina..

27 lutego 2013

Witajcie Kochani. Nie ma mnie tu za wiele, ponieważ można powiedzieć, że uczelnia mnie trochę zaskoczyła i praktycznie nie mam czasu na przyjemności. A, że nie miałam żadnych napisanych wcześniej notek to niestety był zastój. Obiecuję, że w najbliższym czasie nadrobię wszystko i będziemy na bieżąco ;).
Ale.. przed dosłownie 5 minutami siostra wysłała mi cudowny artykuł, który możecie przeczytać TUTAJ. Młody chłopak z Seattle Matthew Brown od zawsze interesował się tematyka obozów koncentracyjnych, między innymi Auschwitz. Już, jako mały chłopak chciał zobaczyć na własne oczy, jak to wyglądało. Może powiedzieć, że spełniło się jego 'marzenie' i był w Polsce zwiedzając ją całą. Podczas tej podróży stworzył krótki filmik, który pokazuje to, jak oni widzi nasz kraj. Z jednej strony okropna historia (która wydarzyła się tak niedawno!), z drugiej strony barwni, pełni życia Polacy. 

Mi jest bliski temat obozów. Od zawsze mnie to ciekawiło mimo iż te historie wzbudzają we mnie może nawet lekko depresyjne emocje. Byłam w Auschwitz, a także na Majdanku i w obu przypadkach byłam wstrząśnięta i zapłakana. Ogólnie jestem zdania, że każdy powinien być w tych miejscach, a chociażby w pierwszym. Poniższy filmik strasznie mi się spodobał i myślę, że warto go obejrzeć. Matthew jest tak mega utalentowany i to, jak on to wszystko nakręcił, a potem dodał jakieś różne efekty jest godny podziwu. Moment pokazywania między innymi Warszawa, wow ;).


Ja jestem pod ogromnym wrażeniem.. A na początku filmu słychać kobietę, jest to jej wypowiedź na rozdaniach Oscarów, ponieważ krótkometrażowy film oparty na jej fartach otrzymał nagrodę. Możecie to zobaczyć tutaj. Jest nią Polka - Gerda Weissmann - Klein, która przebywała w kilku obozach przez 6 lat i.. przeżyła. Otrzymała Medal Wolności za 'wytrwałe nauczanie światu, jak w chwilach beznadziei odkryć rozmiar swej siły i głębię swej miłości'. I myślę, że już więcej mówić nie trzeba. 

Wiosno, no chodź już !!

23 lutego 2013

Kto z Was ma już dość bieli za oknem, ciągłych mrozów, spadającego śniegu, noszenia grubych ubrań, chowania się pod czapką i szalikiem ? Myślę, że większość z Was na pewno, a jeśli nie.. TO JA MAM JUŻ ZIMY PO DZIURKI W NOSIE. Dobijają mnie moje już beznadziejne buty, a przecież nie opłaca mi się kupować teraz nowych xD. Chcę schować kurtkę, szalik, rękawiczki pod łóżko i założyć ramoneskę i balerinki, buty na obcasie, okulary przeciwsłoneczne.. Jeszcze trochę i dopadnie mnie depresja z powodu deficytu słońca.
Dlatego też Bobik (pozdrawiam! <3) wpadła trochę na szalony pomysł, żeby trochę wspólnie poczarować i przywołać wiosnę wspólnymi siłami ;). Mini projekt zajmujący tylko jedną notkę, a może zdziałać cuda i oby tak się stałoooo! ;D
O co chodzi:D? Wystarczy tylko wrzucić do jednego posta nasze ulubione zdjęcia wiosenne, niech podziałają na naszą wyobraźnię, a wspólnymi myślami przywołamy słoneczko ;). Nie wiele nie? A myślę, że kiedy mróz za oknem miło będzie pooglądać wiosenne zdjęcia ;D.


Zapraszam do obejrzenia zdjęć

cudownie pachnący Brillante olejek arganowy

21 lutego 2013

Mój Ukochany właśnie pojechał i jest mi meeega smutno z tego powodu ^^, ale jakoś trzeba przetrwać :), a teraz do rzeczy:
Przyszedł czas na ostatnią recenzję z współpracy z Panem Markiem ;). Bardzo dziękuję za zaufanie i za udostępnienie kosmetyków. Na wstępie powiem, że poniższy kosmetyk, który opiszę to mój KWC, uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam i myślę, że pozostanie ze mną na baaaardzo długo. Ale zapraszam do zapoznania się ze szczegółami ;).
Aaa jeszcze najpierw ;). Na allegro, gdzie znajduje się ten produkt możemy przeczytać ogólnie o olejkach arganowych ;). Myślę, że są to ciekawe i cenne informacje, więc pozwoliłam je sobie tutaj wkleić ;).

Starożytny rytuał piękności
Olej arganowy jest cennym i rzadkim kosmetykiem ze względu na szczególnie długi i pracochłonny proces uzyskiwania. Z 40 kg owoców drzewa arganowego ręcznie wytłacza się tylko... 1 litr oleju! Specyfik jest znany i ceniony od stuleci wśród Berberów - rdzennych mieszkańców Maroka za jego kosmetyczne, medyczne i odżywcze właściwości. Naukowe badania wykazały, że olej arganowy bogaty w nienasycone kwasy tłuszczowe, kwas linolowy oraz witaminę E, pobudza witalne funkcje komórek, odżywia i nawilża każdy włos głęboko.
Korzyści dla włosów
Olej Arganowy ma jedną z najwyższych zawartości cennych nienasyconych kwasów tłuszczowych. Działają one jak bariera hamująca odparowywanie wody z powierzchni włosów, które nieustannie ma miejsce. Dzięki olejowi arganowemu włosy zachowują nawilżenie i pozostają miękkie.
Dzięki kwasowi linolowemu olejek ma właściwości silnie regenerujące. Jego działanie nawilżające i odżywcze zostało udowodnione naukowo.
Co więcej, Olej Arganowy jest bogaty w tokoferole (witaminę E) - zawiera ich 700-900mb/kg (dla porównania oliwa z oliwek zawiera ich tylko 320 mg/kg). Te naturalne antyoksydanty odgrywają znaczącą rolę w ochronie włosów przed starzeniem się, ponieważ chronią przed szkodliwym działaniem wolnych rodników.

Olejek arganowy to cenny dar natury pozyskiwany z owoców arganowca – długowiecznego drzewa występującego w pustynnych okolicach południowo - zachodniego Maroka, zwany jest również „płynnym złotem Maroka”. Drzewa arganowe są wiecznie zielone i potrafią żyć nawet 400 lat. Na pierwsze owoce drzewa trzeba jednak poczekać około 50 lat. Owoce drzewa arganowego przypominają zielone oliwki, jednak same są niejadalne. W celach kosmetycznych i zdrowotnych wykorzystuje się jedynie pestkę, z której tłoczy się cenny olej. Tradycja marokańska nakazuje, by rytuałem tym zajmowały się wyłącznie kobiety.


Brillante Argan Oil 
- olejek arganowy 100% organiczny

Pojemność: 50 ml
Cena: 25,99 zł

Od producenta: Brillante Argan Oil to olejek odżywczo-regenerujący bogaty w witaminę E, nienasycone kwasy tłuszczowe i sterole. Brillante Argan Oil fantastycznie odżywia włosy i sprawia, że są mocniejsze, grubsze i lśniące. Aplikowany na końcówki zapobiega rozdwojeniu, wmasowany w skórę głowy poprawia żywotność i stan włosów. 
Właściwości Brillante:
  • idealny jest do wszystkich rodzajów włosów,
  • ma silne działanie regenerujące,
  • odżywia, wzmacnia włosy,
  • chroni włosy przed agresywnym działaniem słońca i wiatru,
  • chroni kolor,
  • nadaje włosom połysk i miękkość,
  • chroni przed przedwczesnym starzeniem się włosów, jest tzw. „eliksirem młodości”.
Brillante Argan Oil fantastycznie odżywia włosy i sprawia, że są mocniejsze, grubsze i lśniące. Aplikowany na końcówki zapobiega rozdwajaniu, wmasowywany w skórę głowy poprawia żywotność i stan włosów.

Stosowanie: Kilka kropli nałożyć na dłonie i wmasować we włosy suche lub wilgotne. Równomiernie rozprowadź produkt i przystąp do modelowania. W przypadku dostania się produktu do oczu, natychmiast przepłukać je wodą.

Skład: Cyclopentasiloxane, Dimethicohol, Isopropyl Myristate, Argania Spihosa, Kerhel Oil, Parfum

Ja: Olejku używam regularnie już od kilku dobrych miesięcy. Stosuję go na skórę głowy przed myciem (min. 30minut) i po myciu, jak i na końcówki włosów. parę razy zdarzało mi się rozprowadzić go na całej długości włosów i na noc ;).

Co na plus:
  • buteleczka, bardzo ładna, estetyczna itd
  • widać zużycie
  • zamknięcie jest dosyć solidne, nic nie powinno nam się z niego wylać przypadkowo
  • ogrooomny plus za cudowną pompkę
  • zapach jest niesamowity ! jak mi czasem pachniała poduszka nim i w ogóle włosy i zresztą zdarza mi się po prostu ot tak o go wąchać, jest genialny
  • konsystencja jest przeźroczysta, bardziej gęsta niż rzadka, ale jest w porządku
  • nigdzie się nie rozlewa i nie 'ucieka'
  • jedna pompka wystarcza mi na skórę głowy, a odrobina na końcówki
  • dobrze się go rozprowadza
  • jest wydajny
  • nie uczula ani nie podrażnia
  • nie przetłuszcza ani nie obciąża włosów
  • bardzo fajnie działa na moje włosy
  • sprawia, że włosy są lśniące, delikatne, sypkie i miękkie
  • odżywia i nawilża suche końcówki
  • pojawiły się baby hair ;))
  • od kiedy używam tego olejku to włosy przy skórze głowy są w genialnej kondycji <3
  • myślę, że wystarczy mi spokojnie na ponad pół roku
  • cena.. jest tego wart :)


Co na minus:
  • przez tworzywo z jakiego jest stworzona buteleczka olejek jest bardzo ciężki, nie widzi mi się wożenie go gdziekolwiek
  • po pierwszym użyciu czułam lekkie swędzenie skóry głowy, ale znikło samo już przy drugim zastosowaniu
  • mam wrażenie, że jest trochę za słaby, żeby chronił końcówki przed rozdwojeniem
  • ważność 6 miesięcy od otwarcia.. nie wiem, jak, ale będę musiała go zużyć w szybszym tempie, żeby się nie zmarnował


Inne:
  • Moja kochana Ivo również go używa i podzieliła się ze mną pewną bardzo ciekawą uwagą. A mianowicie, że ten olejek ma zbawienne działanie również na brwi i rzęsy. Brwi lekko przyciemnił, a rzęsy są w lepszej kondycji ;).



Moja opinia: Za sam zapach ja już mogłabym się pokroić. Jest rewelacyjny, charakterystyczny i po prostu genialny ;). Jego działanie na nowe odrosty jest również zadowalające, końcówki lepiej wyglądają, bo tuszuje te już rozdwojone. I mimo tego, że jest za słaby na to żeby chronić je przed rozdwojeniem (jakoś tam działa, ale nie aż tak) to i tak mogę go nakładać co chwilę na te końcówki :D. Jest rewelacja. Bardzo się z nim polubiłam i widzę, że moje włosy wyglądają lepiej, ale i ich stan, kondycja również uległa zmianie na plus. Plus jego dodatkowe działanie na brwi i rzęsy ;). Nic dodać, nic ująć. I mimo tego, że trochę waży to i tak biorę go wszędzie ze sobą ^^. Mój ulubiony - KWC i wiem, że jak tylko się skończy to zainwestuje od razu w drugi. To moja prawdziwa miłość. <3

A Wy ;D? Jakie oleje, olejki do włosów lubicie najbardziej :)?


Leczenie wstrętnego choróbska

19 lutego 2013

A witam Was ;). No niestety ja znowu chora. Część z Was już pewnie wie.. Kurcze, już sama nie wiem, co robić i jak się kurować. Od grudnia cały czas coś mi jest, a teraz znowu mnie bardziej rozłożyło. Czemu?! O dziwo, nawet kuruję się na wszystkie sposoby, jak nigdy! Czosnek, herbata z cytryną i sokiem malinowym, Theraflu, Fervex i inne tabsy Rutinoscorbin, Acatar itd. Macie może jeszcze jakieś pomysły? Bo, co dziwniejsze te u mnie sprawdzone nie działają tym razem ;o.  Tylko błagam nie: mleko, miód i czosnek ;oo.. na samą myśl robi mi się niedobrze. Aczkolwiek wszystko, co inne miiile widziane, bo już mam dość smarkania, kichania, kaszlenia i w ogóle wszystkiego.
Mam L4 do końca tygodnia. Trafiłam na bardzo miłą lekarkę w przychodni akademickiej, a bałam się, że jeśli tam pójdę to wyjdę na tym jeszcze gorzej... A tu bardzo miłe zaskoczenie. I przy okazji porozmawiałam sobie z bardzo miłym dziadkiem ;). Mega dżentelmen, gdzie teraz tacy się podziali :D? Jeszcze tylko gdybym mogła spać w dzień to bym była zadowolona, bo tak to bezsensu -.-! Nie mam sił na nic, ledwo co się rozpakowałam (i to jeszcze wczoraj dopiero! ;o), i nawet nie mam ochoty żeby się coś pouczyć.. 
A jeszcze ten ciągły śnieg w Lublinie i jeszcze kolejny, który co jakiś czas pada. Kiedy będzie wiosna? Kiedy będę mogła w końcu wywalić buty zimowe i założyć okulary przeciwsłoneczne i ramoneskę nie wyglądając, jak beczka? ;D Tak mi brakuję tego ciepła, zielonej trawy, lekkiego wiatru.. Ajjj ;).
Czy tylko mi się tak wydaje czy z wiekiem przeżywamy choroby inaczej? Kiedyś pamiętam, że jak byłam chora i siedziałam w domu to sprzątałam, prałam, nadrabiam zaległości w szkole, przepisywałam zeszyty itd., a teraz? Chcę spać i nic więcej. A z początku tak myślałam, że jak będą mi kazać siedzieć w domu to francuski nadrobię, inne teksty przetłumaczę i będę robić na bieżąco, bo tyle czasu, no i tysiące notek napiszę.. A tu nic z tego.. Nawet na komentarze nie mam sił odpisać ;(. Bezsensu.
No, ale ;) Czekam na mojego prywatnego doktorka i myślę, że już on mnie wyleczy ;). Tak, tak, jako że niektórzy mają jeszcze ferie to od dziś nie będę siedzieć w domu sama :). I bardzo dobrze, bo ja w domu się zanudzam już. Będziemy się leczyć razem, a ja na tym skorzystam ;D. Będę miała kogo wysyłać po kolejna herbatkę itp ;). To taaaakie miłe, że przyjeżdża! <3

No nic, trochę ponarzekałam sobie i Poloczkowi od razu lepiej xD. Przymierzam się powoli do tego, żeby całkowicie przestać narzekać, zobaczymy, jak mi się to uda ;). No, a teraz trzymajcie się, bądźcie zdrowi :). A jeśli macie jakieś swoje sposoby niezawodne na walkę z grypą/przeziębieniem, błagam podzielcie się. Będę wdzięczna! 

Safira - chłodzący żel do ciała

17 lutego 2013

Przyszedł czas na kolejna recenzję kosmetyku z Safiry ;). Mam jeszcze parę kosmetyków od nich i na pewno będę się interesować nimi dalej. ale to dopiero jak będę musiała robić jakieś większe zakupy ;). Dziś będzie o produkcie, który sam w sobie jest bardzo ciekawy, a ja jak zawsze nie wiedziałam, jak mam się do niego zabrać, ale jak już użyłam po raz pierwszy to byłam w niemałym szoku haha, ale o tym przeczytacie zaraz ;). Zapraszam do lektury.

Safira - chłodzący żel do ciała 
z olejkiem eukaliptusowym

Pojemność: 250 ml.
Cena: 23,90 zł

Od producenta: Doskonały preparat pielęgnacyjny i łagodzący do ciała. Rozluźnia mięśnie, usuwa zmęczenie po wzmożonym wysiłku fizycznym, daje uczucie odświeżenia ciała. Działa relaksująco i odprężająco. Dzięki zawartości olejku eukaliptusowego i licznych wyciągów ziołowych żel posiada szerokie właściwości dobroczynne dla ciała. Pielęgnuje i wygładza skórę, działa przeciwzapalnie i uśmierzająco. Jego konsystencja sprawia, że preparat doskonale nadaje się do masażu.
Składniki zawarte w żelu i ich niektóre właściwości: olejek eukaliptusowy - ma działanie przeciwzapalne, mentol - działanie znieczulające i odświeżające, kamfora - uśmierza bóle mięśni i stawów, imbir lekarski - pobudza układ odpornościowy organizmu, rumianek - działa przeciwuczuleniowo, kasztanowiec - działa przeciwzapalnie i przeciwbakteryjnie, rozkurczająco, uszczelnia naczynia krwionośne i pobudza przepływ krwi, arnika górska - działa na krwiaki, stłuczenia, obrzęki i zapalenia, miłorząb japoński - posiada silne właściwości antyoksydacyjne, nagietek lekarski - działa na egzemę i blizny, melisa - łagodzi obrzęki, krwawnik - działanie łagodzące i regenerujące
Sposób użycia: Żel stosować na umytą i suchą skórę ciała. Wmasować w skórę aż do całkowitego wchłonięcia. Można stosować miejscowo lub na całe ciało.
Ostrzeżenia: Unikać kontaktu z oczami. W razie kontaktu z oczami natychmiast przemyć dużą ilością wody. Chronić przed dziećmi. Tylko do użytku zewnętrznego.

Skład: Aqua, Alcohol, Propylene Glycol, Menthol, Carbomer, Eucaliptus Globulus Leaf Oil, Camphora, Parfume, Sodium Hydroxide, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Zingiber Officinale Extract, Chamomila Recutita Extract, Aesculus  Hippocastanum Extract, Arnica Montana Extract, Melissa Officinalis Extract, Ginko Biloba Extract, Calendula Officinalis Extract, Achillea Millefolium Extract, Peg-40 Hydrogenated Castor Oil, Coceth-7, Ppg-1-Peg 9 Lauryth Glycol Ether, CI: 42080 

Ja: Początkowo stwierdziłam, że będę go stosować codziennie, aczkolwiek po pierwszych użyciach stwierdziłam, że to trochę bezsensu i tylko w niektórych sytuacjach zabierałam się do niego ;).



Co na plus:
  • opakowanie jest schludne i wygodne w użyciu
  • nie ma problemu z odkręcaniem, a równocześnie jest bardzo mocno zakręcany, więc nie ma obaw, że się otworzy gdzieś w drodze
  • widać ile nam produktu do końca zostało
  • po odkręcaniu od razu da się wyczuć meeeega miętową świeżość, sam zapach mi pasuje, ale ja lubię :)
  • konsystencja jest bardzo fajna, zielony żel, maź, lekko glutowata
  • konsystencja nie jest za bardzo zbita, ale to nie przeszkadza, bo nie wylewa się nigdzie
  • żel jest bardzo wydajny
  • żeby rozsmarować go po ciele wystarczy niewielka ilość
  • pierwsze wrażenie/doznanie jest bardzo ciekawe i jeśli ktoś nie doświadczył ten nie wie o czym mówię. Mianowicie ten żel jest naprawdę bardzo chłodzący ! Dlatego też zrezygnowałam z niego na co dzień. Po kilku użyciach uczucie chłodzenia jest coraz mniejsze, wiadomo człowiek się przyzwyczaja.
  • nie podrażnia, nie uczula i nie powoduje zaczerwień
  • lekko napina skórę, ale w przyjemny sposób
  • poprawia jej jędrność
  • w niewielki sposób pomniejszył mi cellulit, zawsze coś ;D
  • na mięśnie ma cudowne działanie, razem z siostrą w ostatnim czasie cierpiałyśmy na różne bóle i ten żel pomógł mi się ich pozbyć i rozluźnić napięte mięśnie
  • na różne stłuczenia też się genialnie nadaje, czy to kostka, kolano, czy piszczel pomaga :)
  • odświeża
  • wygładza skórę, jest miła w dotyku
  • jako, że używam produktu raz na jakiś czas, wtedy kiedy potrzebuję to mogę stwierdzić, że jest nieźle wydajny
  • i wtedy (patrz wyżej) cena jest w porządku

Co na minus:
  • ten zapach jest bardzo mocny i dla osób nieprzyzwyczajonych może być zmorą ;D czasem piecze w oczy i aż kręci w nosie od tego ;D
  • na mnie przez to zmrożenie nie za bardzo zadziałał relaksująco i odprężająco, robiłam wszystko, żeby pozbyć się tego chłodzącego efektu ;D
  • działania przeciwuczuleniowe, przeciwzapalne czy przeciwbakteryjne.. nie wiem ;)



Inne:
  • Ja kiedy używałam go na co dzień i na całe ciało to biegałam po pokoju w te i we wte w dresie i pod kocem. Było mi tak przeraźliwie zimno, że masakra ;D. naprawdę się nie spodziewałam, że taki żel potrafi sprawić coś takiego ;D. 
  • żałuję, że nie wzięłam go ze sobą na wypad w góry ze znajomymi, tam byliśmy tak padnięci, że mógłby się przydać i dodać nam speed'a, ale jeszcze nic straconego ;D
  • nie wiem na ile wystarczy przy codziennym stosowaniu



Moja opinia: Ja z powyższym żelem się bardzo polubiłam. Nie używam go na co dzień, bo już nie wytrzymywałam efektu chłodzenia, ale jako kosmetyk na zmęczone ciało, na spięte mięśnie iw  przypadku wysiłku fizycznego itp. jest genialny. bardzo go lubię i cieszę się, że posiadam tez inny żel chłodzący i będę mogła je porównać ;). W końcu coś mi pomogło na jedne partie mięśni, które nie dawały mi spokoju i bolały nawet rano, kiedy nic nimi zbytnio nie robiłam xD. Często też jestem kaleką i wpadam w różne meble albo się po prostu przewracam, ale to i tak, i tu się sprawdził :D. Dobrze, że mam taki kosmetyk i osobom, które coś trenują itp. polecam ! :))



Gdzie można mnie znaleźć poza blogspotem?

15 lutego 2013

No właśnie ;). Wiadomo, że ciężko jest być cały czas na blogspocie. Mimo iż by się chciało. Mam dla Was pięć miejsc, mniej lub bardziej ciekawszych, mniej lub bardziej komunikatywnych, gdzie jestem, gdzie możecie zadać mi pytanie, czy mnie 'śledzić' przy okazji też i w inny sposób, gdzie może i Wy też jesteście, więc piszcie w komentarzach Wasze profile chętnie i Was pośledzę, jak jakiś psychiczny fan ;D, ale lubię wiedzieć, co u Was ;).
Ostatnio jestem w sumie między innymi tutaj, bardzo się przywiązałam do tego miejsca i co chwilę sprawdzam nowe komentarze i od razu odpowiadam na nie, i tak samo nowości na Waszych blogach ;). Ale jako szanowany się członek nowego pokolenia, jestem trochę (bardzo!) neokid'em i mam/miałam konta prawie wszędzie ;). Stąd przedstawiam Wam poniższych dziewięć pozycji.

Moje największe love jeśli chodzi o życie prywatne, jakkolwiek to brzmi, ale myślę, że się domyślicie o co chodzi haha. Swojego prywatnego facebook'a mam włączone prawie cały czas. Między innymi dlatego, że teraz większość osób nie korzysta już z gg tylko z chata na fb. Więc wiadomo :). Ale powiem, że jest bardzo przydatny, różne grupy społecznościowe, gdzie szybko można się o czymś dowiedzieć, nowe posty znajomych, związki, rozstania i wszystko jasne, co się na dzielni dzieje ;D. Tutaj znajduję się facebook'owy profil mojego bloga ;) Nie jest jakoś mega hiper rozbudowany ze względu na małą liczbę osób, ale jakoś się rozkręcę ;).

Wiecie, że kiedyś posiadałam photoblog'a, na którym znajdowało się jakieś 3-4 tysiące zdjęć? :) Miałam go jakieś 3 lata, zaczęłam prowadzić w gimnazjum. Opisywałam tam prawie wszystko. Został usunięty ze względu na masę wspomnień, oczywiście tych negatywnych. Teraz trochę mi szkoda tych pozytywnych rzeczy, wiadomo wszystkiego idealnie zapamiętać nie jestem w stanie, ale też i te zdjęcia ;). Nie mam ich już nigdzie na dyskach, kartach pamięci itp. więc tym bardziej ;). Chociaż nie wiem, czy ktoś chciałby widzieć, jak wyglądałam daaawno temu ;D. Obecnie mam również photobloga --> xhopefulx. Dobrze mi na nim, nie jest to to samo, co pierwszy, ale mimo wszystko ;D. Zdjęcia są, opisy, cytaty też. Zazwyczaj tam się rozpisuję, kiedy mam naprawdę gorszy dzień i biorą mnie dziwne kminy, więc się nie przeraźcie ;).

Myślę, że moja przygoda z modelowaniem nie zakończy się nigdy. Zawsze do tego wracam i zawsze zakładam konto na mm, albo wracam do starego. To jest takie moje marzenie z dzieciństwa, od kiedy pamiętam miałam marzenia, żeby moja twarz pojawiała się na okładkach gazet itp. Wiem, niby głupoty, ale marzenia sa po to, żeby je spełniać, prędzej czy później ;D. Mimo iż nie mam kompletnie zapału, jestem za niska i pewnie według szanownych jurorów z TopModel byłabym za gruba, wali mnie to! ;D Zapraszam tutaj.
Moje najnowsze i najświeższe love, które odgapiłam od kochanej Ivo<3. Nawet się nie spodziewałam, że aż tak przepadnę w nim. Mam ochotę co chwilę robić zdjęcia, czy to herbacie, czy markerom, czy będąc w sklepie, czy w ogóle jadąc samochodem. Moja mania się rozwija do tego stopnia, że robię zdjęcia wszystkiemu, ale jeszcze nie wszystkich dodaję (całe szczęście dla innych). Tym bardziej jara mnie fakt, że można edytować zdjęcia zmieniając tylko jedną funkcje, a zdjęcie wygląda mega lepiej haha. Zobaczcie same tutaj, jak to wszystko fajnie, ładnie się prezentuje ;). Coś a'la ostatni tag, który mega mi się spodobał: 'it's only a picture'.
Wiecie w ogóle, że pewne szanowne grono naszej blogosfery zainteresowało się i założyło forum?! No właśnie ;). Mam wrażenie, że tylko niewielka grupa blogerów o nim wie i między innymi dlatego tutaj wspominam. Atmosfera jest cudowna, wszyscy się lubią, wspierają i jest ogólnie sporo cukru hahaha. Ale serio :). Myślałam, że ciężko będzie mi się tam odnaleźć, bo w końcu tak dawno nie byłam w żadnym forum, ale teraz często wchodzę i odświeżam i otwieram 'Zobacz posty nieprzeczytane'. Polecam, bo myślę, że fajnie jest się integrować w każdy możliwy sposób ;). http://myblogerzy.feen.pl/ Nie obawiajcie się, że ojeju, że już wszyscy znamy mniej więcej itd. wcale tak nie jest ;) Wszyscy sa mile widziany i miło będzie Was poznać lepiej!

Założony.. bardzo dawno temu. Jeszcze za czasów pierwszego photobloga bodajże. Pytań jest już zadanych mnóstwo, wiadomo, że w końcu będąc anonimowym najłatwiej ;D. Jeśli ktoś z Was chciałby mi zadać szemrane pytanie, feel free. Odpowiadam prawie na wszystkie (wiadomo o co kaman). Wszystko znajduję się tutaj ;))
No to wiadomo chyba ;D. Lubię, mimo iż za często tam nie bywam. Zazwyczaj wtedy, kiedy mam większą potrzebę nowego ciucha, albo dostaję jakieś wiadomości. Sprzedaję, wymieniam, kupuję, oglądam, podziwiam i szukam tego, czego już w sklepach znaleźć nie mogę ;). Chyba więcej mówić nie trzeba, szafa.

Oj tak to nie koniec mojej zbędnej paplaniny na temat portali, o których większość raczej wie, a ja gadam i gadam, jakby to była jakaś nowość nikomu nie znana ;D. 
Moje największe szczęście, radość, przyjemność i same pozytywne emocje --> pocztówki!. http://postcrossing.com to najlepsza witryna, jaka mogła chyba powstać. Często dostaje pytania na ten temat i w sumie się nie dziwię. Otrzymywanie kartek, utrzymywanie znajomości z osobami z za granicy i w ogóle możliwość podzielenia się jakąś informacja z kimś obcym. WOW. Nigdy nie zapomnę kartki, w której pewna kobieta mi napisała, że jest w ciąży i jestem pierwszą osobą, z którą się tym dzieli. Mam już wysłanych ponad 100 kartek i również mniej więcej tyle samo otrzymałam i sobie wiszą na ścianie nad łóżkiem ;). Aż siostra nie lubi tam leżeć, bo ma wrażenie, że zaraz 'cały świat się na nią przewróci' ;)). Zawsze, kiedy jestem zła losuję i wypisuje kartkę do kogoś, nie wiem dlaczego tak jest, ale momentalnie humor mi się poprawia stokrotni! 
Zawsze tam jestem, kiedy wszystkie powyższe strony zostały już obczajone wzdłuż i wszerz. Uwielbiam gry, uwielbiam się rozerwać w ten sposób i przy okazji zapomnieć o problemach. Mój nick to teufel92, więc dodawajcie, czajcie się na mnie i zapraszajcie do gry ;D. Chętnie się z Wami zmierzę. Obecnie katuje w sumie literaki, ale to wiadomo, jak każda kobieta mam różne okresy i mogę grać we wszystko, byleby nie tysiąc. Jest to jedyna karciana gra tłumaczona mi już co najmniej 20 razy, a ja dalej nie wiem o co w tym chodzi i gubię się już na samym początku ;D. Więc jakbyście się nudzili, wiecie, gdzie możecie mnie znaleźć ;D.

Się rozpisałam xD. Ale taka już gaduła ze mnie, że jeśli chodzi o zwykłe tematy, na które wyczerpująco można powiedzieć jednym zdaniem, ja muszę zawsze wykorzystać co najmniej 5 ;D. No nic. Wiecie gdzie mnie szukać i jeśli również macie gdzieś konta z wyżej wymienionych dajcie mi znać, podsyłajcie linki, chętnie Was zaobserwuję ;). A na koniec mam dla Was jedno zdjęcie ze 100 ;D. To tak żebyście mogli cos napisać w komentarzu nie czytając notki, a żeby SPAM'u nie było ;DDD. Trzymajcie się!

Suplement Diety - Colostrum tablet

13 lutego 2013

Już jakiś czas temu za pośrednictwem portalu Uroda i Zdrowie otrzymałam Suplement Diety do przetestowania. Kompletnie zapomniałam o tej recenzji i jakoś tak zauważyłam ją wśród postów ;). Przy okazji powiem, że ostatnio w sumie codziennie rano 'faszeruję' się jakimiś tabletkami, suplementami ;). Cieszę się, że weszło mi to w nawyk i naprawdę widzę różnicę ! Więc tym bardziej ogromny + ;). No, ale zapraszam do recenzji Colostrum Tablet.



Colostrum Tablet


Pojemność: 100tabletek, ok 60g.
Cena: 49zł

Od producenta: Colostrum Tablet to suplement diety zawierający wzmacniającą i uodporniającą substancję (siarę), którą niemowlaki otrzymują w mleku matki w pierwszych dniach życia (to właśnie ten rodzaj mleka jest dla noworodka pierwszym najważniejszym zastrzykiem odporności oraz czynnikiem wzrostu). Colostrum to unikalny, najsilniejszy regenerujący organizm ludzki bioaktywny surowiec naturalny. Jakość surowca spada po pierwszych 6h o ponad 50%, a po 24h niemal o 75%. Opracowana przez naukowców metoda pozwoliła pozyskać ten składnik z mleka krowiego tuż po porodzie. W skład colostrum wchodzi 250 naturalnych związków chemicznych tj: czynnik wzrostu, hormony, enzymy, poliamidy, pochodne kwasów nukleinowych, pochodne aminokwasów. Zawiera również substancje bakteriostatyczne, w tym immunoglobuliny, laktoperoksydazy, lakteiny, laktoferynę oraz leukocyty.W skład colostrum wchodzą także witaminy oraz związki mineralne. Badania potwierdzają występowanie ponad 20 przeciwciał dla bakterii (Escherichia Coli oraz z rodzaju Salmonella, Streptococcus, Staphylococcus i Cryptosporidia), wirusów i grzybów, które są przyczyną wielu groźnych chorób. Wszystkie składowe colostrum mają na celu jedno zadanie – ochronę i regenerację komórek w ludzkim organizmie.
Według Dr Zoltana Rony z USA colostrum może być używane w leczeniu chorób związanych ze złym funkcjonowaniem układu immunologicznego. 
Colostrum Noble Health Twoja dzienna dawka odporności

 COLOSTRUM TABLET:

  • Colostrum uznawane jest za najlepszą na świecie naturalną substancję uodparniającą .

  • Colostrum posiada zdolność neutralizowania bakterii i toksyn.

  • Colostrum pomaga w spalaniu tłuszczu i stymuluje wzrost mięśni u osób ćwiczących.

  • Wspomaga leczenie uszkodzeń skóry, mięśni i innych tkanek.

  • Wspomaga kuracje przeciwtrądzikowe, zalecane przy cerze problematycznej (kojąco wpływa na trądzik, trądzik różowaty, wypryski, liszaje, opryszczkę).

  • Wspomaga odchudzanie u osób przebywających na diecie.

    Colostrum przeznaczone jest szczególnie dla osób chcących poprawić swoją kondycję fizyczną, odchudzających się, intensywnie uprawiających sport oraz po kuracjach antybiotykowych i w czasie rekonwalescencji.

Działanie:

  • Wspiera układ odpornościowy.

  • Wspomaga organizm podczas kuracji antybiotykowych.

  • Stymuluje naturalne mechanizmy obronne.

  • Regeneruje organizm dodając energii.

  • Pozytywnie wpływa na pracę układu pokarmowego (jelit)

  • Sprzyja zachowaniu zdrowej i pięknej skóry.

  • Colostrum znane jako "młodziwo" (naturalny lifting)

  • Wspomaga kurację niwelując działanie Helikobakter pylori

Stosowanie: Opakowanie zawiera 100 tabletek = 60 g. Sugerowane dawkowanie od 2 do 4 tabletek w ciągu dnia bez względu na porę (tabletki można ssać lub połykać). Nie należy przekraczać zalecanej porcji do spożycia w ciągu dnia. Przechowywać w chłodnym i suchym miejscu. Suplement diety powinien być przechowywany w sposób niedostępny dla małych dzieci. Suplement diety nie może być stosowany jako substytut (zamiennik) zróżnicowanej diety.

Ja: Spożywałam 2 dziennie ;).



 Co na plus:
  • wygodna buteleczka, typowa dla lekarstw
  • odkręcane wieczko, 'anty-dzieci'
  • lekkie, przyjemne opakowanie
  • wygodnie wyciąga się tabletki z opakowania
  • tabletki są odpowiedniej wielkości
  • łatwe do połknięcia
  • w smaku są okej, nie za gorzkie, nie za słodkie
  • nie miałam żadnych skutków ubocznych, czy problemów z żołądkiem
  • ogólnie samopoczucie miałam lepsze
  • nie chorowałam, ani nie byłam przeziębiona i to przez całkiem długi okres;)
  • czułam się lepiej
  • twarz wyglądała na mniej zmęczoną
  • miałam więcej energii i chęci do aktywności ;)
  • cena: 50 dni przy dwóch tabletkach dziennie, za 50 zł, nie jest źle ;)

Co na minus:
  • trochę się po nim odbija cały dzień
  • nie zauważyłam poprawy pracy jelit

Inne:
  • zapach jest w porządku, mi w ogóle nie przeszkadza, ale może być odrobinę mdły dla niektórych
  • nie odchudzałam się, jakoś ogromnie nie ćwiczyłam podczas kuracji więc nie wiem, jak w tych przypadkach się sprawdza
  • osiągnięcia:


Moja opinia: Sama nie wiem. Z jednej strony jest fajny, bo jakieś tam fajne działanie na mnie miał. Ale z innej strony nic specjalnego. Myślę, że niektóre efekty spokojnie możemy osiągnąć innymi sposobami, tańszymi i może nawet tymi domowymi. Jest przyjemny i myślę, że jeśli już je mamy w zasięgu reki, czy coś to warto spróbować i spożywać. Ale osobiście nie skusiłam się na kolejne opakowanie ;).

Ktoś z Was miał? Lub ma inny suplement diety, godny polecenia ;)?

Takie tam, nowości

10 lutego 2013

Witajcie ;D. Jako iż nie mam prawie żadnych zdjęć ze studniówki to pokażę Wam wszystko jak już coś będę mieć. nie będzie może tego za wiele, ale będą też moje przemyślenia dotyczące tego dnia i w ogóle, więc oczekujcie, nie wiem, kiedy bo oczywiście mój TŻ jest na masę niedoinformowany :D, ale to nic ;)).
Oj dobra nie mogłam się powstrzymać :D To wczorajsza ja!
Jako iż nie mam żadnej przygotowanej recenzji, a nie chce mi się też pisać, czegoś co wymaga trochę czasu , myślenia itd (xD) to pokażę Wam parę nowości. Miałam tydzień, w którym wygrałam dwa rozdania na blogach i było też spotkanie blogerek, na którym nie mogłam zostać, ale dziewczyny wysłały mi paczuszkę z niektórymi kosmetykami <3. W ogóle to taaakie miłe, że Kochane, że pomyślałyście <3. No i plus zamówienie, trochę studniówkowe, a trochę nie ;D. No nic.

katherine.pl ;) Na temat tego sklepu wspomnę na pewnoo coś więcej ;)
Udało mi się zmieścić prawie wszystko ;D
Demakijażowo ;) Waciki , plus mokre chusteczki i płyn do demakijażu :D. 
Cieleśnie ;D. Balsam, żel pod prysznic i kremy do rąk i nóg ;).
Prasa <3
Jedzono! ;D Jeden Michałek, bo reszta już zjedzona ;D.
Uwielbiam próbki, są idealne na wyjazdy :D.
Twarzowo ;D. Cienie, tusze, bronzer, róż, lusterko <3.
Omomomoom. Te po prawej z MissSporty są rewelacyjne ! ;D

A ja egzamin ze Wstępu do Translatoryki zaliczyłam, więc czeka mnie tylko jedna poprawka ;). Nie jest źle. Teraz czeka mnie tydzień wolnego i chwilowo mam ochotę tylko spać :D, ale myślę, że na dniach i na czasie jakieś dokładniejsze i ciekawsze plany się ujawnią ;D.
A za niedługo już na pewno pojawi się jakaś recenzja ;D. Ja idę się kąpać i przebierać z pidżam (Brawa dla mnie) iii nie wiem. Pewnie siedzę dziś w domu i poleżę z nogami w górze, żeby ustabilizować krążenie, bo po wczorajszych hulańcach czują się dziwnie ;D. Trzymajcie się ;** !

You will never know, i will never show..

07 lutego 2013


Lalalala <muza>. Piosenka, która chodzi mi po głowie od wczoraj rana ;D. Co tam dziubaski moje Kochane słychać ;D? Już wracam. Właśnie jestem po moim ostatnim egzaminie w tej sesji zimowej. Miałam dwa: realioznawstwo Ameryki oraz wstęp do Translatoryki. Niestety pierwszy z nich oblałam i czeka mnie poprawka, a drugi jestem dobrej myśli :D. Niemożliwe, żebym nie zdała akurat :D. Jestem szczęśliwa, mam genialny humor ponieważ zaczynam ferie !! Juuuuhu! Zjadłam już jednego pączka, ok. 14 wracam do domu i czeka mnie wolne ;D. Mam tez wiele motywacji na przyszły semestr, fajnie tak. Ale najpierw. Co mnie czeka w ten weekend ;D? Już jutro razem z moim TŻ będziemy świętować 2 lata razem ;). nanana, nawet nie wiecie, jak się cieszę ;D. A dzień później czeka mnie studniówka ;D. Tak stara dupa i lecę na studniówkę, ale fajnie nam się daty poukładały :D. Świętowanie na całego :D. I co więcej, nie skromnie przyznam, ale mam fajne prezenty walentynkowo-świętujące haha ;D. Oczekujcie zdjęć, fryzury, makijażu, sukienki, butów, biżuterii i w ogóle ;D. Noooo.




Ale mam też jedną sprawę, która mnie mega gnębi od wczoraj. Jak to jest z porozumiewaniem się między ludźmi? Ja rozumiem, że czasem ciężko jest trzymać nerwy na wodzy w kontaktach na żywo, ale przez Internet? Chyba łatwo jest na chwilę odejść od komputera i napisać normalnie i zarazem kulturalnie, co nie? Przynajmniej, ja zawsze, nieważne jak bym była wściekła na cały świat to moje wiadomości do osób trzecich (w żaden sposób niewplątanych) są kulturalne.
A tak właśnie wczoraj. Kiedy pytałam się Pani Profesor o datę i godzinę egzaminu otrzymałam niezbyt fajną odpowiedź zaczynającą się od 'Chyba Pani żartuje?!', aż dłonie same pisały mi początek wiadomości 'Nie, nie żartuję'. Ale trzeba pamiętać, że wykładowca jest zawsze górą i nie można przesadzać, więc przeprosiłam, a kolejna wiadomość była niewiele lepsza od pierwszej. Dlaczeeeego ?! Nienawidzę, kiedy ludzie czepiają się mnie o byle co i to w ogóle nie widzę żadnego konkretnego powodu. Uważam, mimo wszystko, że osoby z tyloma tytułami powinna dawać przykład studentom, a tu chyba jest na odwrót. No nic, sprawa zamknięta już nic nie odpowiedziałam, bo po co, ale za to dzisiaj usłyszałam, że jestem 'fejwryt korespondentem' Pani profesor ;).
Przed chwilą też. Czekam na paczkę i dostałam maila, że kurier nikogo nie zastał w domu, a na przyszłość proszę podawać numer telefonu. No błagam. Nie jestem debilem i nie rozumiem dlaczego nie miałabym podawać telefonu, gdyby mi powiedziano, że jest taka konieczność? Nie jestem medium i nie widzę moich paczek, czy są przewożone kurierem, czy zwykłą pocztą... no błagam. Cieszy mnie jednak, że chociaż w tej sytuacji otrzymałam maila, którego bym się zdecydowanie nie spodziewała. Wielki plus za firmy ;). Szkoda tylko, że niewiele jest takich ludzi, którzy potrafią schować honor i dumę ;).
Nie lubię robić sobie wrogów, nie lubię być dla ludzi niemiła i chamska, kiedy ktoś mi naprawdę nie zalazł za skórę. Ale są sytuacje, w których nie wytrzymuję i wiem, że to się może źle skończyć, ale jeśli ludzie próbują mnie uświadomić, kiedy to sami popełnili błąd, nie da się siedzieć cicho ;).
Tak, lubię się kłócić mimo wszystko :D. Uważam, że to w jakiś sposób oczyszcza atmosferę ;DDD.

Noo koniec tego gadania, muszę się jeszcze dopakować i w ogóle ogarnąć wszystko, zabrać moje ukochane kosmetyki i do Niska wio ;). A Wy pamiętajcie, że dzisiaj kalorii się nie liczy i wszystko zostaje nam wybaczone ;). Ja jeszcze myślę o paru studniówkowych sprawach, czy niczego nie zapomnę z Lublina i nie mogę się doczekać aż będę w domu i będę miała mnóstwo czasu dla Was, na pisanie recenzji, nie myśląc o tym, że czeka mnie egzamin lub na jutro mam coś zadane ;). Cudowny tydzień. Smacznego!