Długo zastanawiałam się nad tym, jaki wpis mogłabym opublikować tutaj z okazji Dnia Bloga. Nigdy tego nie praktykowałam, ale co roku miałam plan, żeby coś tam napisać, coś podsumować, albo cokolwiek innego, żeby tylko pojawił się inny wpis niż zwykle. Bloga prowadzę już 7 lat, więc szczęśliwa siódemka i tyle czasu sprawiło, że blog na mnie wpłynął, zmienił moje życie,moje przyzwyczajenia i otworzył mi wiele innych furtek, zyskałam sporo możliwości oraz nowych zajawek.
Nie muszę chyba wspominać o tych wszystkich znajomościach, jakie udało mi się zawrzeć właśnie dzięki tej stronie, mnóstwo spotkań blogerek, konferencji wyjazdów, czy zwykłych wypadów na kawę zamieniło się w więź nie do opisania z niektórymi dziewczynami. Strasznie się cieszę, że mam możliwość widzieć, jak rosną dzieci blogerek, być na ich ślubach/weselach, brać udział w urodzinach i świętować z nimi każde sukcesy i pomagać sobie w najmniejszych porażkach. Te znajomości to jest coś, co będę szanować i podkreślać do końca życia.
Doświadczenia i przeżycia, które zdobyłam na różnych warsztatach, szkoleniach i konferencjach to kolejna rzecz, za którą jestem mega wdzięczna. Wielu rzeczy się uczę, od marketingu po umiejętności interpersonalne, przechodząc przez pisanie maili z firmami, przeprowadzanie różnych akcji blogowych, czy organizowanie spotkań. Blog sprawia, że cały czas się rozwijam i udoskonalam swój warsztat. Widzę po zdjęciach, że jest progres, przeszłam na własną domenę, rozkminiam content marketing i internetowe zagadki związane z social media. To właśnie blog sprawił, że postanowiłam iść jeszcze na jedne studia podyplomowe związane z online marketingiem i infobrokeringiem informacji i jaram się bardzo, bo dość sporo mi to dało.
Co jeszcze zmienił w moim życiu blog? Ogólne funkcjonowanie, kupiłam mnóstwo rzeczy za Waszą namową i teraz nie potrafię bez nich wyobrazić sobie życia. Zacznę od tego, że do wszystkiego przekonuję się bardzo długo. Nawet jeśli coś jest na topie i wszyscy to kupują, to ja jestem nastawiona sceptycznie i potrzebuję kilku miesięcy albo nawet kilku lat, żeby po coś sięgnąć i zobaczyć, że jednak wszyscy mieli rację haha. Więc bez czego nie wyobrażam sobie obecnie życia?
KOSMETYKI
Gdyby nie blog,moja pielęgnacja ograniczałaby się pewnie do żelu pod prysznic i szamponu. Nie wyobrażam sobie nie używać kremu pod oczy, serum pod kremy, odżywki do rzęs, oleju na włosy i wielu wielu innych. Nie spodziewałabym się, że jednego dnia będę używać dwóch różnych balsamów, że będę tak świadoma swojego ciała i cery i wiem, czego w danej chwili potrzebuje, jaka pielęgnacja jej odpowiada itp. Kosmetyki kolorowe też się powiększyły chyba 10-krotnie; korektor, cienie, pomadki te w standardowych odcieniach i szalonych, bronzer, rozświetlacz - ja naprawdę byłam kiedyś zielona i nie miałam pojęcia co do czego. Podoba mi się to bardzo i potrafię wykonać sobie sama makijaż taki, że jestem z niego zadowolona i mogę w nim nawet iść na wesele nie obawiając się, że coś mi się może zepsuć w ciągu nocy.
KOSMETYKI
Gdyby nie blog,moja pielęgnacja ograniczałaby się pewnie do żelu pod prysznic i szamponu. Nie wyobrażam sobie nie używać kremu pod oczy, serum pod kremy, odżywki do rzęs, oleju na włosy i wielu wielu innych. Nie spodziewałabym się, że jednego dnia będę używać dwóch różnych balsamów, że będę tak świadoma swojego ciała i cery i wiem, czego w danej chwili potrzebuje, jaka pielęgnacja jej odpowiada itp. Kosmetyki kolorowe też się powiększyły chyba 10-krotnie; korektor, cienie, pomadki te w standardowych odcieniach i szalonych, bronzer, rozświetlacz - ja naprawdę byłam kiedyś zielona i nie miałam pojęcia co do czego. Podoba mi się to bardzo i potrafię wykonać sobie sama makijaż taki, że jestem z niego zadowolona i mogę w nim nawet iść na wesele nie obawiając się, że coś mi się może zepsuć w ciągu nocy.
SZCZOTECZKA ELEKTRYCZNA
Wiem głupie i w sumie zawsze mnie to śmieszy, ale zawsze uważałam, że jest to niepotrzebny gadżet. Tyle różnych wersji samych szczoteczek, a co tu dopiero mówić o końcówkach. Ochy i Achy, a niektóre można nawet połączyć z aplikacją na telefon, która mówi Ci, czy nie za mocno przyciskasz włosia do zębów
A jak już się skusiłam, to przepadłam, a moje życie się zmieniło haha. Serio, od pierwszego użycia miałam wrażenie, że nigdy nie miałam czystszych zębów, mimo że strasznie głupio to brzmi, ale myślę, że każda osoba miała takie doświadczenia przechodząc ze zwykłej szczoteczki na tą elektryczną. I tak, teraz ja mam ochotę na tą wypasioną szczoteczkę z możliwością łączenia z aplikacją.
TANGLE TEEZER
Zawsze myślałam, że jest to zwykła szczotka i nie ma sensu wydawać na nią kilkudziesięciu złotych. Strata kasy, a przecież wszystko czesze tak samo, a ja sobie jakoś poradzę. Ale jak wpadła w moje ręce to przeżyłam szok. Kiedyś, kiedyś byłam posiadaczką mocno kręconych włosów, które się puszyły, plątały i same nie wiedziały w którą stronę się odwinąć. Wystarczyło jedno rozczesanie włosów żebym zrozumiała, że da się inaczej. Obyło się bez bólu, bez wyrywania sobie włosów, bez plątania, bez ciągnięcia. Włosy w ekspresowym tempie były idealnie rozczesane. Obecnie jestem po keratynowym prostowaniu włosów, więc one ogólnie są gładsze, śliskie i raczej nie mam problemów z ich rozczesywaniem. Ale uwielbiam to, że szczotka przy okazji masuje skórę głowy i daje przy okazji możliwość zrelaksowania się.
Szczotki i tak są mega wytrzymałe; jedna nadaje się do używania przez dobrych kilka lat. Wersja kompaktowa jest moim must have, bo mogę ją zabrać wszędzie i wiem, że nic się nie stanie z ząbkami.
BRUSHEGG
Kolejny gadżet, który kojarzył mi się z tarką i kminiłam dosyć długo, jak to niby ma działać i mi pomóc, nie niszcząc przy tym pędzli. A no działa i pomaga, i nawet przyspiesza mycie wszystkich pędzli i gąbeczek. Kiedyś mycie pędzli trwało u mnie naprawdę dłuższą chwilę przy kilku pędzlach, bo ciężko było mi dostać się do najgłębszych partii i dokładnie wymyć włosie. Teraz, przy myciu ok. 20 pędzli z jajeczkiem brushegg schodzi mi do pół godziny. Odpalam sobie wtedy jakiś film na yt i myję, a pędzle w kilka sekund są dużo czystsze. Nie mam też teraz problemu z resztkami po szamponie na włosiu. Wszystko jest pięknie domyte, a kosmetyki dobrze spłukane. Włosie też się nie psuje, ani nie plącze, jest tak samo miękkie i są jak nowe.
PĘDZLE + BEAUTY BLENDER
Zastanawiałam się dosyć długo, czy jest coś jeszcze, co kupiłam za sprawą bloga i serio są to pędzle. Gdyby nie blog, pewnie dalej nakładałabym makijaż palcami, a do innych produktów używałabym tych pędzelków dołączonych do kosmetyków, które do niczego się nie nadają. Bo tak przecież było cały czas, nawet jeszcze na początku mojego prowadzenia bloga. Pierwszy zestaw kupiłam sobie ze 3-4 lata temu i mam go do dziś. Dzięki tym pędzlom mój makijaż zyskał inną jakość, jest dużo lepiej wykonany, trwalszy i ładniejszy. Makijaż oka za pomocą kilkunastu pędzli naprawdę można wyczarować niesamowity i przekonałam się o tym dopiero teraz. Obecnie nie wyobrażam sobie wykonywania makijażu bez pędzli, mam ich sporo i będę miała jeszcze więcej.
Dziś opijam ten dzień w Warszawie, także Wasze zdrowie Blogerzy i piszcie w komentarzach, jak na Was wpłynęło prowadzenie bloga, co się zmieniło od kiedy tu jesteście?
Dziś opijam ten dzień w Warszawie, także Wasze zdrowie Blogerzy i piszcie w komentarzach, jak na Was wpłynęło prowadzenie bloga, co się zmieniło od kiedy tu jesteście?