brak energii.

30 czerwca 2011

Jestem wykończona, zmęczona i nic tylko bym spała. Mało dziwne ponieważ spałam dzisiaj około półtorej godziny i zazwyczaj jestem taka sflaczała podczas tych dni. Więc jestem pozytywnie nastawiona, że za niedługo w końcu znowu odżyję ;). Wyniki maturalne okazały się nie takie złe. mimo, że są one poniżej średniej krajowej i poszczególnych województw, ale nie jest źle. Patrząc na te wszystkie zestawienia to tylko zawaliłam rozszerzone języki. Ale mama jest zadowolona to przynajmniej tyle ;). A ja z tych nerwów obgryzłam wszystkie paznokcie w nocy i teraz nie mogę na nie patrzeć -.-'
Jestem z siebie dumna ponieważ powoli wyuczyłam w sobie nawyk sprzątania po sobie od razu. Nie odkładania rzeczy nie na swoje miejsce. A jeśli już takie są drażnią mnie. Teraz też cały czas mam przed oczami cały zlew garów, ale niech sobie i inni posprzątają trochę. Siostra wróciła i już mi działa na nerwy fakt, że mnóstwo nowych rzeczy jest w tym małym pokoiku... Not good.
  • Siostra przywiozła ze sobą HOT, przeglądając je stwierdziłam, że według tego wydania nie jestem fashion w ogóle ;D
  • Na kolację zjadłam największe zło jakie może być, ale niestety uwielbiam to ^^
  • I tak trochę poważniej ;)) Zdjęcie, które będzie umieszczone na legitymacji studenckiej oraz w prawku ;))


------------
I mega mi miło za to, że dostałam wyróżnienie u luthieenn, jeszcze raz dziękuję :))**
Wyróżniając kolejne blogspoty chciałabym wspomnieć o:
1. nemezis26 - za mega inteligentne notki o życiu, sprawach codziennych, tych ważnych, które się czyta bez przerwy i można się wielu rzeczy z nich dowiedzieć :)
2. cforcraving - za profesjonalne notki, świetnego blogspota
3. loveeeitbaby - mimo iż jestem u Ciebie na blogspocie od niedawna i jest on nowy strasznie mi się podoba <3
4. djochus - za Twoją banię po wypiciu herbaty z miodem i za przypomnienie o FRUGO :)) btw. lubię Twojego bloga ;))
5. spill-the-time - za świetne recenzje kosmetyków, mega dokładne, które naprawdę pomagają przy wyborze jakiegoś kosmetyku ;))

matura to bzdura

Na zegarku prawie 5, słychać poranny śpiew ptaków, a za oknem już jasno. Zdecydowanie niepotrzebnie palą się te latarnie. Wczorajszy wieczór miał wyglądać całkiem inaczej, ale ostatecznie było ognisko, zakończone bójką... Rozdzielając chłopaków tylko trochę mi się dostało, ale lajt. Potem na chwilę do M i z powrotem do domu, co było dla mnie katastrofą ze względu na biegające i szczekające psy. Oj tak myślałam, że umrę. Serce mi skakało do samego gardła.
Wyniki matury już znam. Siedziałam u mojego i płakałam... Zdałam, ale ja chciałam dobrze zdać. Z takimi wynikami to chyba sobie mogę pomarzyć o lingwistyce -.-' Ehhh. No, ale...:
- polski: ustny 100%, pisemny podstawa 60%
- matma: podstawa 92% (nie uznali mi jednego zadania, które jest dobrze -.-'!), rozszerzenie 58%
- angielski: ustny podstawa 100%, ustny rozszerzenie 90%, pisemny podstawa 96%, pisemny rozszerzenie 61%
- niemiecki: ustny podstawa 90%, pisemny rozszerzenie 63%
Jestem na siebie mega zła. A na drzwiach już wisi kartka z wynikami zatytułowana: 'No wiem...idiota!' Dupnie.
  • na uśmiech: moje skarpetki podpisane, która na którą stopę ^^
  • przed wyjściem, mega proste włosy:)


  •  Po załatwieniu spraw na mieści, przy niedużej wilgotności!




A teraz do rąk wpada mi herbata cytrynowa. I jakoś nie zamierzam iść spać chwilowo. Na 8 będę w szkole po głupi papierek i wtedy pójdę spać. Internet nadal mi się chrzani. Hate it.! Boże chcę już być po wszystkich rekrutacjach i wiedzieć czy mam jakiekolwiek szanse :((

Głupie włosy

29 czerwca 2011

Ciężko, ciężko, ciężko. Nienawidzę takiej pogody, po której moje włosy wyglądają masakrycznie (będą zdjęcia ^^), nienawidzę ludzi, którzy kierują się stereotypami, agrh... włącz ami się ta moja gorsza strona, gdy jestem wkurzona... Ale od początku.
Rano wstałam bardzo rano. Umówiłam się z mamą, że daję jej hasło do IRK i sama sobie sprawdzi moje wyniki z matury. moje plany na dziś to ognisko i noc filmowa w KMA. Rano przynajmniej przejdę sobie na drugą stronę ulicy i odbiorę wyniki. Nie chcę ich znać... Załatwiłam dzisiaj już chyba większość rzeczy. Pełnomocnictwo, upoważnienia, prawo jazdy i git. 
A wkurzyłam się niemiłosiernie wracając z miasta, kiedy to paru kolesi skomentowało mnie, jako blacharę. Myślałam, że zejdę. Nienawidzę, kiedy ktoś patrzy tylko na wygląd i ocenia po nim. Nie mam się za mega inteligentną osobę, ale głupią lolitką, której zależy tylko na swoim wyglądzie i odjazdowych ciuszkach, tipsiorkach i żeby koleś miał dużo hajsu i fajną brykę. Nie to zdecydowanie nie ja. Wiem... Sprawiam takiej wrażenie. Maluję się, zawsze pomalowane paznokcie, staram się wyglądać ładnie i modnie. Ale to tylko dlatego, że lubię. Wiele osób mi o tym mówiło..., ale fajne jest to, że po paru minutach od poznania zmieniało zdanie i przepraszało... Uhhh lepiej mi już.

P.S. Pieprzy mi się coś z internetem.. Zdjęcia się nie ładują, facebook, photoblog po prostu porażka. Już nie wiem czy to z powodu komputera, internetu, czy z czego... Ale się zdenerwuję! Dlatego zdjęcia dodam potem :)).
Bless ya ;**

deszcz, deszcz, deszcz

28 czerwca 2011

Witam ;)). Wczoraj chyba przesadziłam z tabletkami przeciwbólowymi... Nikomu nie polecam wzięcia ich 6 w krótkim okresie czasu. Okropnie się czułam, chciało mi się wymiotować, a najgorsze jest to, że i tak brzuch mnie bolał, więc tylko trochę mi to ulżyło w cierpieniu. Mimo, że często brałam tyle tabletek to dopiero teraz mi to zaszkodziło, może to i lepiej? Przynajmniej spałam snem kamiennym. ;)
Rano jazdy z bratem mojego właściwego instruktora. Wszystko byłoby w porządku gdyby nie fakt, że samochód był zepsuty i źle wchodził gaz, ile się musiałam namęczyć, że przyspieszył trochę. Dodatkowo jechała z nami dziewczyna na egzamin... oblała testy 0o'. Coraz częściej mam wrażenie, że los mi sprzyja, bo przecież mam egzamin w następnym tygodniu, a ja nie wzięłam się za pytania.. Huhu.
Za oknem deszcz. Pogoda nie dopisuje w ogóle. Siedzę w swetrze i telepię się z zimna. Humor poprawia mi fakt, że siostra obroniła licencjat i to na 5 o.O. Moja starsza kujonica <3. Zrobiłam obiad, ogarnęłam gary, zrobiłam pranie, powiesiłam, ściągnęłam, posprzątałam... blablabla. Powoli zamieniam się w kurę domową. Ale to i tak jeszcze nie to... Muszę się wziąć za siebie, bo moja samodzielność jest masakryczna. Rok temu jeszcze nie zrobiłabym obiadu, nawet z mrożonki, bo bym nie wiedziała, co i jak, a teraz? Wyrabiam się powoli :).
  • Moje przyrządy naukowe, które zamierzam studiować do pierwszej wolnej chwili ;). I w końcu mama mi uwierzyła, że chyba jednak potrafię jeździć, kiedy drugi instruktor mnie pochwalił ;)) 
  • dzisiejsza ja ^^ różowy najukochańszy sweterek z TopShop'u, kupiony na szmatach za grosze i rozwalony warkoczyk własnej roboty xD lubię w domu być nieogarnięta :D tak milej jest :))
  •  na osłodę <3 musiałam 


*Wszystkim życzę cudownego dnia <333 
 + rozdanie u cforcraving ;)) ---> KLIKACZ
  • nagroda główna :
  • nagroda pocieszenia: 
   

zły początek tygodnia

27 czerwca 2011

Beznadzieja. Brzuch mnie boli, od 7 już nie śpię... Całe szczęście powoli, powoli przechodzi mi już, ale mam wycięte z życia jakieś 2-3 dni na pewno. Rano musiałam iść na miasto odebrać wyniki siostry. I szczerze? Czułam się dziwnie, ostatnio coraz częściej mam wrażenie, że nie pasuję do otoczenia, do miasta, do Polski. To nie będzie dziwne, jeśli stąd ucieknę. Wracając poszłam na szmaty i o to, co sobie zakupiłam:
  • Koszulka, dopiero teraz zauważyłam, że jest ona na 7-8latki mające 128 cm wzrostu ;D trochę ciasnawa, ale na strój kąpielowy, jak ulał ;))
  • Torebka, do której do końca nie byłam i nie jestem nadal przekonana, ale ostatecznie, na plażę, nad wodę..., a jak nie to siostrze się spodoba ;))
  • mój dzisiejszy wygląd... Uwielbiam tą koszulkę, zakupiona na szmatach a H&M i spodnie z Mrówki, ale przerobione, wcześniej nie było ściągaczy tylko były szerokie całkiem ;))

I mój napój, od którego się uzależniłam, mogę go pić i pić i pić. Już nie działa na mnie jakoś mega budząco, ale.

Za godzinę mam jazdy, całe szczęście tu niedaleko, więc półtorej godziny i z głowy. Potem mini zakupy dla babci, czekam na M, a wieczorem do krawcowej. Stres powoli mnie zjada i zaczynam wariować. Śnią mi się wyniki matury, w czwartek nie zamierzam wychodzić z domu nawet. Masakra to będzie. Najgorszy jest fakt i świadomość, że od jednego egzaminu zależy całe moje dalsze życie... Ufff. Musi być znakomicie <3.

To wspaniałe uczucie, kiedy leżysz na trawie z zamkniętymi oczami 
i nie widzisz nic choć wiesz wszystko. 
To cudowne kiedy oczami wyobraźni chwytasz chmury i żyjesz chwilą.

zdjęciowo :)

26 czerwca 2011

Po spacerze z moim M. mam taki genialny humor, że postanowiłam dodać tu parę zdjęć. uwielbiam go, uwielbiam się z nim śmiać, skakać, latać, uwielbiam z nim wszystko ;). Krótki spacer, siedzenie na mostku, a potem lans w jego bluzie. <3 Jestem przeszczęśliwa i mega zakochana.!



Z 23 czerwca ;)). Koszulka z H&M wyprzedażowa, a spodenki z bazarku Lublińskiego. Love it! ;))




Dzisiejsze. Bluza mojego wariata <3. Chcę taką! Jestem w niej jak taki mały ziom ziomuś :)).

Pochwalę się moją najukochańszą zdobyczą ;)). Oryginalna torebka Louis Vuitton! o.O Kupiona za niecałe 20 złoty na szmatach.

  • Od teraz postanawiam, że gdziekolwiek idę, z kimkolwiek, na cokolwiek i mam gdzie włożyć aparat, biorę go ze sobą. uwielbiam patrzeć na te zdjęcia, uśmiech sam wkrada mi się na twarz, dzięki czemu dokładniej zapamiętuję, co się wtedy działo. Po tym przychodzi myśl, że moje życie jest udane ;)).
 Nie lubię mojego bolącego brzucha z powodów kobiecych -.^. Czas zakupić sobie termofor.


Z Tobą mam ochotę wierzyć,
że coś jednak trwa wiecznie.

paaaaznokcie ;))

Zjadłam śniadanie, wykąpałam się i zajęłam się paznokciami. mam z nimi od zawsze ogromny problem, bo je obgryzam. Ciężko ejst mi się oduczyć, nawet gorzkie lakiery do paznokci jakoś mi nie pomagają. Ale teraz dałam radę i je zapuściłam sobie jednak są mega słabe i wyginały mi się na wszystkie strony. Muszę sobie zakupić jakieś suplementy, witaminy do paznokci, żeby odżyły i był twardsze.
  • mój zestaw, lakiery, pierdoły (nie wszystko, bo część ma siostra ;))
  • kolory paznokci u stóp 1. wcześniejszy 2.teraźniejszy ;))
  • dłonie przed i po
  

Uwielbiam pierwszy kolor ;)). Taki smerfowy, mój M. uważa, że jest najładniejszy ze wszystkich możliwych ^^. Ale niestety paznokcie są po nim zżółkniałe trochę i ciężko jest go domyć zmywaczem. Aczkolwiek polecam obydwa lakiery ponieważ mają gruby pędzelek i wystarczy raz przejechać po paznokciu i wszystko gra ;)) Nie podoba mi się końcowy efekt krótkich paznokci, ale musiałam...
  • I na koniec lakier bezbarwny z opcją świecenia w ultrafiolecie, szczerze jakoś tego nie zauważyłam, ale lubię go


A dzisiejsza pogoda za oknem zadowalająca nie jest za bardzo..., ale co zrobić. Ja się ogoliłam z myślą, że założę spódniczkę (pomarańczowe rolety robią swój własny efekt xD) A tu zimno mi nawet teraz w dresie... Coś trzeba będzie wykombinować na jakiekolwiek wyjście czy spacer <3.

P.S. Chyba za bardzo zmniejszyłam zdjęcia, prawda? ^^

------------
Wystrój się na lato! Wygraj modne T-shirty, topy od kultowych wakacyjnych marek! Kliknij tutaj

shopping!

25 czerwca 2011

Na propozycję jednej z bloggerek  postanowiłam dodać tu moje ostatnie zakupy. Przy okazji robiąc nowym rzeczom zdjęcia stwierdziłam, że uwielbiam to. Zakupy, zakupy, zakupy, mogłabym cały czas. Mam manię na punkcie koszulek, które nie mieszczą mi się na półkach (a w połowie nie chodzę ;x), spódniczek, okularów <3. Uwielbiam to.
  • Tunika - Ladys (zdjęcie trochę niewyraźne, bo nie dokońca jeszcze ogarnęłam działanie tego aparatu xD)
  • Koszulka - NewYorker (wielbię ten sklep, koszulka to XS, a widać mi cały stanik ^^, więc zda mi się coś pod spód :))

  • Bokserka (nie wiem skąd, bo kupiła mi ją siostra, przód taki w miarę, ale za to tył - drugie zdjęcie - moja najukochańsza koronka <3)
  • okulary ;)) 1. -Okay 2. -NewYorker

 

  • moi współtowarzysze na dzisiejszą noc ;))
A ja niestety trochę podchorowana jestem dziś... Byłam u mojego i nie wzięłam kurtki, przemarzłam, katar, gardło, wszystko dosłownie mnie boli. Nie lubię tego...

edit:
Biorę udział w konkursie ;)) Do wygrania są buty wybrane rpzez sie4bie samego ;)) Zapraszam wszystkich chętnych tu - KLIKACZ. 
Ja sobie upatrzyłam kwieciste platformy <3

chwila zapomnienia

24 czerwca 2011

Dzisiejszy wypad do Rzeszowa bardzo udany ;)). Nie powiem, ale jestem zadowolona. Dwie fajne koszulko/tuniki wpadły mi w ręcę oraz dwie pary okularów. Miło. A na osłodę mama mi kupiła BRAVO, nie miałam tej gazety w rękach dobrych parę lat i stwierdzam, że jest coraz gorsza, plus beznadziejna bransoletka - prezent. Jestem naładowana pozytywnie oraz dużą ilością hormonów szczęścia, miłości. Jest cudownie. I zrobiłam sobie w końcu zdjęcia do prawa jazdy i na uczelnię, więc jeszcze tylko upoważnienia i wszystko gotowe ;)).
Dla porównania dwa różniące się śniadania ;D:
  • śniadanie nr 1
  • śniadanie nr 2 (dzisiejsze)

Dziękuję, było mega smaczne, dobranoc ;))
9.oo rano jazdy ;))

Dobry początek ;)

23 czerwca 2011

Wszystko idzie po mojej myśli. Wstałam rano i zafarbowałam sobie pasemko na czerwono. niestety nie zamówiłam sobie jeszcze pigmentu, więc musiałam się ratować zwykłą farbą. Mam nadzieję, że w ten sposób nie wyblaknie mi tak szybko. ;)) Rude jest cudne <3 Ojj czekam na dzień, kiedy będę mogła się przefarbować całkowicie na rudo, mimo że mi po głowie chodzi taki bardziej czerwony ;)). Ale będzie super.
Wracam do oglądania mojej najwspanialszej bajki ;)). Jestem już na 121 odcinku DragonBallaZ ;)). Mogę to oglądać cały czas. I w tym samym czasie będę się objadać cudownymi kanapkami ;)). Z serkiem białym, sałatą, wędlinką, pomidorem, ogórkiem, szczypiorkiem i przyprawami.. Mmm I love it. ;))

Becoming Beauty

22 czerwca 2011

Myślałam o tym blogu już bardzo długo. Ma to być taki mój osobisty notatnik, który będzie mnie przywoływał do porządku w razie jakiegokolwiek odchylenia ;). Będę zapisywać wszystko, mam mnóstwo celi, ale mało rygoru dla samej siebie aby wytrwać w tym wszystkim. Zamierzam:
  • zdrowiej się odżywiać
  • trochę schudnąć (pozbyć się wałeczków)
  • używać dobrych kosmetyków
  • odżywić siebie
  • stać się beauty ♥ 
  • spełnić marzenia! 
Dzisiaj jestem padnięta. Nic tylko leżę lub śpię.l Muszę to zmienić, potrzebuję ruchy, bo tu zgrzybieję... ;))
start akcji: jutro. 

Dziękuję dobranoc ;))