Sprawozdanie niestety już minionego weekendu

29 października 2012

Jestem mega pozytywnie nastawiona, nakręcona, ucieszona, rozradowana i w ogóle nie mogę się doczekać kolejnych dni! Tym bardziej, że jeszcze tylko jutro i kolejny aż 5dniowy weekend, który spędzę w Nisku. Uwielbiam, kiedy coś się dzieje i keidy mam wypełniony czas tak, że muszę się spieszyć z jednego miejsca na drugie, a ludzie, któzy mnie otaczają sprawiają, że nie potrzebuję sprawdzania facebook'a, poczty, gg itp. I to jest fajne, że pomimo jednej rzeczy... i tak było w 100% zajebiście ;). Przejdźmy do szczegółów ;).

Czwartek/piątek
Ogólnie te dwa dni miały być mega ambitnie ;). Skończyło się niestety jedynie na planowaniu. Nic nie zorbiłam, roznosiła mnie energia i byłam mega niecierpliwa ;). Ogarnęłam troszke w pokoju i nic więcej! Aż mi głupio, bo dalej nie ptorafię wyrobić w sobie systematyczności i ogarnięcia dupy, żeby nie robić wszystkiego na ostatnią chwilę! Ale uda mi się.. UDA! Jak ktoś zna odpowiednie metody byłabym wdzięczna!

Sobota
My wszystkie ;) Zdjęcie z bloga Agnieszki

I tutaj wielki dzień. Spotkanie Lubelskich blogerek kosmetycznych! Byłam pełna obaw, jak możecie przeczytać w poprzedniej notce ;). Całkowicie niepotrzebnie bo było wpsaniale! Byłam taka happy i taka uśmiechniętą i naładowana pozytywnymi emocjami, że nie bolało aż tak, że muszę wyjść wcześniej ze spotkania. Ale było genialnie. Początkowe pomaganie naszym głównym organizatorkom Ewelinie i Paulinie. Obiad - wyśmienity. Moje ulubione, czyli rosołek z kurczakiem ;). Szczerze mogłabym to jeść co dwa trzy dni ;). Odsłuchanie dwóch ciekawych prezentacji dotyczących Bandi i Nantes i niestety musiałam się już zmywać. Ten czas umiliły mi kochane dziewczyny: Łucja, Natalia oraz Kasia ;) . Dziewczyny bardzo Wam dziękuję! ;) Rozmowy na przeróżne tematy i w ogóle super spędzony czas ;). Szkoda, że nie miałam możliwości porzomawiać z każdą z Was, ale na tym spotkaniu na pewno się nie skończy, więc liczę na bliższe poznanie każdej z Was! I dostałam dyplom! Jaram się <3.

Osobiście chcę też podziekować naszym sponsorom, któzy zgodzili się obdarować nas upominkami. Jak widzicie po sklejce zdjęć po lewej otrzymałyśmy tego niesamowicie sporo ;). Nie robiłam dokładnych zdjęć wszystkiego z osobna, bo zobaczycie to na pewno przy okazji, a jakośc mojego telefonu jest okropna ;). Sama nie spodziewałam się, że aż tyle firm będzie chiało z nami współpracować. Dziękujemy,  jesteśmy wdzięczne. osobiście drogerii na pewno już nie odwiedzę, a niektórymi rzeczmi, które po prostu nie są dla mnie postaram się z Wami sprawiedliwie podzielić ;). Ja miałam radochę mega, więc dlaczego miałabym się nią nie podzielić?! Jestem tutaj na blogspocie dzięki Wam i dzięki Wam między innymi mogłam wziąć udział w spotkaniu. Więc chcę Wam podziękować ;). I tutaj pokłony w stronę Ofeminin, Miraculum, Vipera, Wibo, Procter&Gamble, Forte Sweden, Venita, Joanna, Archipelag Piękna, Soraya, Bodyland, Rimmel , The Secret Soap Store, Pilomax, Fennel, KosmetykiDLA, Inermis.pl, Ladymakeup, Fitomed, FM, Safira, Nantes, Bandi, AvetPharma - CelluOFF.
P.S. Właśnie dziewczyny mam sprawę, ponieważ wczoraj jak przeglądałam prezenty to okazało się, że mam dwie z NANTES :). Jeśli u którejś z Was brakuje giftu od tej firmy to piszcie na maila: xhopefulx@gmail.com :))


Druga część soboty odbywała się w moim rodzinnym Nisku z moimi naj z lingwistyki! Agatą, Pawłem i Grześkiem ;). Osoby, które sprawiły, że spędziłam genialną sobotnią noc, nawet jeśli była w trybie ninja. Którym mogłam pokazać na pewno część siebie, do której nie wszyscy mają dostęp. Którym nie bałam się pokazać najgłębszych zakamarków swojego życia, wspomnień, pamiątek i albumu z moich pierwszych miesięcy życia (i nawet te zdjęcia z kąpieli:D). Kocham Was, Uwielbiam i naprawdę dziękuję. Za każdą minutę, za każde słowo, za każdy uśmiech i za każdy krzyk xD. I było mi cudownie spotkać się z moimi kochanymi znajomymi z Niska, za którymi tęsknie ;).

Niedziela spędzona na chilloucie ;D. Jedlismy sniadanie od 9 do 12, gadaliśmy, śmialiśmy się i jestem mega wdzięczna moim rodzicom, za to, jaką atmosferę wprowadzili w mieszkanie i ten dzień. Gdyby nie moja kochana mama (<3) to ja nie wiem, co by z nami było. Dzięki niej czuliśmy się, jakby były święta, a my możemy je razem spędzać ;). Idealnie. Aż sobie tego nie wyobrażałam, że dziś wróciłam na uczelnię. Ale jeszcze tylko parę zajęć i znowu wolne ;). Jeszcze raz dziękuje ;*** !

Zdjęć niestety nie mam, ponieważ dalej nie mam kabla od aparatu, a jakość komórkowa jest naprawdę.. Okropna! Ale mam parę kamerkowych żebyście mogły zobaczyć mnie w mega dobrym humorze, mimo deszczu ze śniegiem za oknem, która nie może się doczekać weekendu! ;D hahaha sama mam zieję z tych zdjęć ;D.

Za minę numer 2 nie odpowiadam. xD
Love<3 dla wszytskich blogerek ;).
Ochowy i Achowy vintage ;D.
Groźna też umiem być, co nie ;D?
Polecam Wam wszystkim genialną aplikację na GoogleChrome ;). Nazywa się WebCam Toy (najprawdopodobniej) i robiąz zdjęcia sobie, czy ze znajomymi można się usmiać niesamowicie ;D. Aż do łez momentami :D. 

Je suis ecraser !

27 października 2012

Pamiętacie jak pisałam tydzień temu o jabłkach w Chruślinie :D? No właśnie to teraz mogę Wam już powiedzieć, że było genialnie! :) Nauczyłam się zrywac jabłka w odpowiedni sposób, szybki kurs:D, :D plus zrobiłyśmy sobie z Agatą mini SPA :). Ful relax i w ogóle awesome <3. Centrum dowodzenia było zrobione wręcz idealnie! ;D. Dwa kompusie, piwko, tv i wygodna kanapa ;D. Ogólnie fajnie spędzony czas, pyszna szama, jablka, kamerkowe zdjęcia, śmiech do łez, sernik, 'oglądanie' Wojewódzkiego no i horroru xD, co prawda paznokcie metodą wodną nam nie do końca wyszły, ale glinka na twarzy zdała egzamin :D, spanie w BARDZO dużym pokoju, i szukanie trzech różnic pomiędzy obrazkami :D.Byłoooo Genialnie ;). Ja chcę tak częściej ! ;))
Co więcej, od Agaty wróciłam prosto do domui zrobiłam niespodziankę mojemu TŻ i mojej mamie ;D. Mama aż tak stęskniona nie była, ale TŻ :D. Kiedy mnie zobaczył u siebie w domu usłyszałam tylko 'Co za baaaaambo!' Ale to i tak było kochane, jak i cały wieczór ;DDD. I siedziałam w domu od soboty do środy! W związku z dniem rektorskim i godzinami dziekańskimi stwierdziłam, że wykorzystam sobie jedną godzinę nieobecności i miałam przedłużony weekend. Masakra dopiero wtedy sobie uświadomiłam, jak mi tam dobrze, miło i przyjemnie ;D. Mimo iż musiałam sprzątać i gotować i wszystko inne ogarniać to i tak lubię tam siedzieć ;).
Weekend zaskoczył mnie też nieoczekiwanym spotkaniem z kimś bardzo oczekiwanym - od trzech lat ;). Tyle obaw, tyle strachu... Bezpodstawnie w ogóle. Mega spotkanie, wiele emocji i wspomnienia. Jak to było te trzy lata temu :). Można utrzymywać kontakt z kimś przez 3 lata tylko pisząc własnoręczne listy? Zdecydowanie można i warto.
OMOMOMOMOM :*
Michaś < 333
Po trzech latach again together !!
I moja przesyłka od BingoSpa :D. Taaaaak zeskanowana (hahaha xD). Ale nie mam kabla od aparatu, gdzieś go zapodziałam, a chciałam pokazać, co zaczynam powoli testować ;D. Trzeba sobie jakoś radzić, co nie ;D? Początkowo miały być zdjęcia z kamerki, ale w tle wyglądam jak jakiś lelum polelum, więc wolę tego nie pokazywać nigdzie ;D. Serum czekolodowo miętowe obłednie pachnie ;). Reszty jeszcze nawet nie ogarniałam ;). Współpracę umożliwiło mi Lubelskie Spotkanie Bloggerek!
Na które właśnie się wybieram ;). Just can't wait ;). I dlatego też chciałabym osobiście, oficjalnie podziękować dwóm głównym organizatorkom za to, że udało sie tak super wszystko ogarnąć :), Brawa należą się dla: http://w-mojej-kosmetyczce.blogspot.com/ oraz http://caipiroska1.blogspot.com/ .Godzina 14 zaczynamy meeting w Fatamorganie ;). Dziewczyny do zobaczenia i w ogóle zajebiście, że będę miała okazję Was poznać. Jaram się niemiłośiernie. Mimo iż wiadomo, że kilka obaw mam. Co będzie się działo, jak to będzie, czy znajdziemy tematy, czy co ;o? Ale jestem dobrej myśli, bo takiej trzeba być ;). I nawet pogoda nam nie zniszczy tego dnia, prawda? Idę tam odrobinę wcześniej, żeby coś pomóc itp, tym bardziej, że będę musiała się zmywać wcześniej.. Szkoda, że nie zostanę z Wami do końca, ale pocieszam się, że to na pewno nie pierwsze i nie ostatnie nasze spotkanie ;). A ja od razu z tego spotkania razem z moimi najlepszymi z lingwistyki wybieramy się do mojego rodzinnego miasta Nisko na koncert znajomych ;). Będzie after party w klubie do rana i obiad mojej mamy ;D. W niedzielę wracamy i trzeba będzie ogarnąć co nie co na uczelnię, alee to nic ;). Weekend z pewnością będzie udany, nie ma innego wyjścia :).


A i jeszcze się pochwalę, że ostatecznie chodzę na lektorat z francuskiego! Stąd też dzisiejszy tytuł notki :D. Od kiedy się dowiedziałam, jak jest skrzat po francusku powtarzam to zdanie co chwilę, nawet pod prysznicem :D. Je suis ecraser. <3 Moja droga z dodatkowym językiem była mega wybujała, bo najpierw hiszpański potem francuski, potem włoski, aż ostatecznie jestem na francuskim :D. Kiedy się dowiedziałam o tym, że nasza grupa została zaakceptowana, miałam już zamówioną książkę od włoskiego, więc czułam wkurzenie i nie wiedziałam, co robić, mega mieszane uczucia. Bo już sie pogodziłam i wmówiłam sobie, że spoko będę miała podstawy z włoskiego, a francuski i tak zacznę, ale jestem już po pierwszych zajęciach i czuję, że to dobra opcja dla mnie ;). Kocham ten język, kocham tą wymowę tak samo, jak i samą Francje uwielbiam :). Mimo iż słyszałam o niej ostatnio parę negatywnych opinii, ale mnie to nie zraża ;). Mam zamiar się nauczyć francuskiego na poziomie komunikatywnym, jak i nie lepiej ;). Oby się udało!

A teraz zbieram sie szybko i uciekam ;). Nie mogę się doczekać dłuższego weekendu listopadowego :). ! Bawcie się dobrze i keep smailing all the time kochani ;).

Pat&Rub by Kinga Rusin płyn micelarny

25 października 2012

Demakijaż.. czyli najważniejsza część naszego dnia jeśli chodzi o makijaż. Wieczorem, keidy możemy się zrelaksować na koniec dnia i w spokoju zasnąć koneiczny jest dobrze zmyty makijaż. Zapchane pory, sińce pod oczami, opuchnięta buzia, nieświezy wygląd i wiele, wiele innych może spowodować niedomyty makijaż na noc. W nocy skóra ma odpoczywać, spokojnie oddychać i się regenrować ;). Osobiście nie potrafię zasnąć z niedomytym makijażem, nieważne gdzie jestem, czy u znajomych, u chłopaka śpię po imprezie zawsze idę i dokładnie zmywam makijaż... Nawet jeśli nie potrafię ustać na nogach, ale jestem świadoma.. zmywam makijaż! Od zawsze wolę płyny micelarne zamiast mleczek do demakijażu, więc zapraszam teraz na recenzję jednego z nich od Pat&Rub by KingaRusin ;).








Pat&Rub by KingaRusin
płyn micelarny

Pojemność: 200 ml
Cena: 60 zł (48zł tutaj)

Od producenta: Płyn micelarny: *100% oczyszczanie, *100% natury, *100% nowoczesności, *100% przyjemności
MOC I ŁAGODNOŚĆ  Łagodzący preparat do demakijaż oczu i oczyszczania cery wrażliwej. Kosmetyk w 100% naturalny i hypoalergiczny. Ma właściwości łagodzące, nie narusza warstwy hydrolipidowej skóry.
PŁYN MICELARNY PAT&RUB FACE perfekcyjnie oczyszcza nawet bardzo wrażliwą cerę. Nadaje się do zmywania makijażu oczu.
Zawiera kojącą podrażnienia i tonizującą wodę różaną, wodę rozmarynową o właściwościach antyseptycznych, łagodzącą wodę lawendową oraz micele Sphingosomes Moist, które łączą właściwości pielęgnacyjne i oczyszczające.

Skład (wszystkie, dalej wymienione, posiadają certyfikat naturalności): Woda różana 15% - łagodzi zaczerwienienia, tonizuje, nawilża; Woda rozmarynowa 10% - działa antybakteryjnie, antyseptycznie i przeciwzapalnie, Sphingosomes Moist 10% - oczyszcza przy jednoczesnym zachowaniu naturalnej równowagi skóry, silnie nawilża, poprawia miękkość, jędrność i komfort skóry, Woda lawendowa 5% - łagodzi podrażnienia, Mydlnica 5% - działa łagodząco i przeciwzapalnie, oczyszcza.
Skład (INCI): Aqua, Rosa Damascena Flower Water, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Water, Sodium Lactate, Sodium PCA, Mannitol, Lecithin, Sodium Cocoyl Glutamate, Propanediol, Lavandula Angustifolia ( Lavender) Flower Water, Saponaria Officinalis Extract, Maltooligosyl Glucoside, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Sodium Phytate

Sposób użycia: Do stosowania rano, wieczorem i odświeżania cery w ciągu dnia. Przemyj skórę twarzy i szyi płatkiem kosmetycznym dobrze nasączonym płynem micelarnym. W razie potrzeby czynność należy powtarzać, aż kolejny użyty płatek kosmetyczny pozostanie czysty. Tak oczyszczona skóra nie wymaga już mycia wodą i nie potrzebuje toniku. 
Ja, pierwsze wrażeniePowiem szczerze, że o samej marce Pat&Rub usłyszałam dopiero, kiedy otrzymałam kosmetyki do testów. Byłam niesamowicie zadowolona, że mogę coś nowego wypróbować. Jak zobaczyłam powyższy płyn byłam zadowolona, sporej pojemności, a dodatkowo ładnie pachnie i mega ciekawe zamknięcie ;).

  


Co na plus:
  • opakowanie, jest ładne i eleganckie
  • widać ile produktu nam jeszcze pozostało
  • szczelnie zamknięty, przesuwamy górną część całego produktu, żeby otworzyć i zamknąć
  • nie uczula, nie podrażnia
  • skóra po jego użyciu jest delikatna, gładka i świeża
  • płyn bardzo dobrze radzi sobie z oczyszczaniem twarzy
  • dobrze zmywał makijaż
  • lekko nawilża i nie wysusza
  • często używałam go jako toniku, co rano i w momentach, kiedy czułam nadmiar sebum na skórze, również i z tym zadaniem sobie dobrze radził, skóra była lekko zmatowiona, świeżo umyta
  • genialnie odświeża cerę
  • baaaardzo łagodny, wierze, że nie powinien sprawić nic złego skórze wrażliwej
  • często też używałam go po mleczku do demakijażu, kiedy czułam, że nie do końca zmył mi makijaż, również w tej sytuacji płyn sprawiał, że moja skóra była genialnie oczyszczona z resztek makijażu
  • fajny też na oczyszczenie twarzy przed nałożeniem maseczki, jestem bardzo zadowolona ;))
  • skład jest bardzo fajny (sprawdzałam każdy ;))
  • jest wydajny.. mam go od kilku miesięcu i jestem dopiero w połowie ;)
Co na minus:
  • zapach mnie osobiście nie do końca przekonuje, nieby pachnie ładnie, różanie, ale mimo wszytsko jest w nim coś, co mi nie pasuje

Inne:
  • kolor jest lekko grejfrutowy w opakowaniu, po penwym czasie na waciku staje się bezkolorowy
  • w kwestii ceny to zawsze jest sprawa sporna, ciężko jest mi to ocenić, ackzolwiek osobiście uważam, że jest wart swojej ceny


Moja opinia: Ja jestem bardzo zadowolona z działania tego produktu. Naprawdę zapach mi w ogóle nie przeszkadza, tym bardziej, keidy w gre wchodzi bardzo dobrze, oczyszczona, świeża, delikatna i ładniejsza cera ;). Nic dodać nic ująć.. Dbrze zmywa makijaż i oczszcza twarz z zanieczyszczeń ;). Odświeża i przygotowuje cere na maseczki inne kremy :). Jak dla mnie rewelacja ;) Oby tak dalej, a zostane ich wierną fanką ;).


Renokin linia rewitalizująca do włosów

22 października 2012

Z jednej strony dbam o to, żeby moje włosy miały żywy kolor i żeby farba się tak szybko nie spłukiwała natomiast z drugiej strony muszę cały czas pamiętać o kondycji moich włosów i fakt, że sama ją zepsułam poprzez 7letnie prostowanie wlosów. Jak sama teraz widzę to, co piszę to aż mi szkoda i jestem zła na siebie samą, że mogłam je doprowadzić do takiego stanu, natomiast z drugiej strony jestem dumna, że jeszcze mi nie wypadły ;D. Więc mimo wszystko same w sobie muszą być waleczne i wytrzymałe. Ale już je przeprosiłam, ograniczyłam prostowanie do minimum i wzbogaciłam swoją kolekcję kosmetyków do włosów, tymi profesjonalnymi, lepszymi oraz adekwatnymi do rodzaju moich włosów.
Dzięki Ambasadzie Piękna miałam okazję przetestować kosmetyki wyprodukowane w Korei, które ponoć są bardzo dobre ;D. A więc zapraszam do wnikliwej recenzji.


Linia rewitalizująca do włosów Renokin to absolutna rewolucja w codziennej pielęgnacji włosów i skóry głowy. Zaawansowany skondensowany kompleks peptydowy, opracowany przez Laboratoria Caregen został zamknięty w podwójnej nanokapsule, co umożliwia jego głęboka penetrację w tkanki skórne.
Stanowi on nie tylko klucz do pięknych, lśniących, grubych włosów, lecz także gwarantuje widoczne efekty w walce z ich wypadaniem.

  • Stymuluje cebulki do produkcji mocnych, grubych, korzeni korzeni włosów.
Odżywia skórę głowy i korzeń włosa poprzez proliferację komórek macierzystych.
Oddziałuje na dna włosów, wzmacniając ich strukturę i sprawiając, że są mocniejsze i zdrowsze.

Główne składniki:
  • CG Keramin-2:
**Odpowiedzialny za krążenie w skórze głowy i powstawanie nowych naczynek krwionośnych, które odżywiają cebulki włosów.
**Działą przeciw apoptozie (naturalnej śmierci komórki powodowanej czynnikami środowiskowymi, tj. stres, UV i inne).
**Zmniejsza ekspresję czynnika DKK-1 głównego odpowiedzialnego za androgenowe łysienie.
  • CG Nokkine:
**Wpływa na blokowanie procesów zachodzących w organizmie, odpowiedzialnych za wypadanie włosów
**Blokuje ekspresję DHT (Dihydrotestosteronu) stymulującego powstawanie czynnika DKK-1.
  • CG Wint:
**Odżywia cebulki włosów i przyczynia się do produkcji nowych, mocnych korzeni włosów.
**Aktywuje białka WNT - kluczowe czynniki stymulujące wzrost włosa.

Szampon oczyszczający rewitalizujący

Pojemność: 150ml
Cena: 25zł

Od producenta: Szampon oczyszcza i przygotowuje skórę głowy na przyjęcie aktywnych składników.
Sposób użycia: Umyj i masuj przez chwilę włosy i skórę głowy, spłucz wodą. Następnie zastosuj odżywkę.
Składniki: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Ammonium Lauryl Sulfate, Cocamide DEA, Cocamidopropyl Betaine, Polyquaternium-7, Glycerin, Polygonum Multiflorum Root Extract, Thuja Orientalis Extract, Polygala Tenuifolia Root Extract, Hydroxypropyltrimonium Hydrolyzed Silk, Hydrolyzed Keratin, Silicone Quaternium-16, Bis (C16-15 Alkoxy) PG-Amodimethicone, Undeceth-11, PEG-150 Pentaerythrityl Tetrastearate, PEG-6 Caprylic / Capric Glycerides, Arginine, Polyquatemium-10, Phenoxyethanol, Sodium Chloride, Menthol, Butyloctanol, Citric Acid, Panthenol, Sodium Benzoate, Niacinamide, Hydrogenated Lecithin, Glycine Soja (Soybean) Oil, Fragrance (Parfum), Tetrasodium EDTA, Benzophenone-5, Biotin, Acid Violet 43 (Cl 60730), Yellow 6 (Cl 15985), Decapeptide-10, Octapeptide-2, Oligopeptide-54, Decapeptide-18.


Odżywka oczaszająca rewitalizująca

Pojemność: 110ml

Cena: 28zł

Od producenta: Odżywka dostarcza skórze głowy skondensowanych substancji odżywczych, nawilża i wyrównuje pH skóry głowy.
Sposób użycia: Nałóż odżywkę na wilgotne włosy i delikatnie wmasuj. Pozostaw na 3minuty, spłucz wodą.
Składniki:  Aqua, Cetearyl Alcohol, Cyclopentasiloxane /Cyclohexasiloxane, Stearamidopropyl Dimethylamine, Behentrimonium Chloride, Dimethicone and Dimethicone/Vinyl Dimethicone Crosspolymer, Propylene Glycol,  Hydroxypropyltrimonium Hydrolyzed Silk, Water/Butylene Glycol/Glycerin/Citrus Paradisi (Grapefruit) Fruit Extract/ Citrus Junos Fruit Extract /Eucalyptus Globulus Leaf Extract /Eugenia Caryophyllus (Clove) Flower Extract /Sophora Angustifolia Root Extract, Polygonum Multiflorum Root Extract, Thuja Orientalis Extract, Polygala Tenuifolia Root Extract, Capsicum Frutescens Fruit Extract, Glyceryl Dtearate /PEG-100 Stearate, Hydrolyzed Keratin, Hydrogenated Polydecene, C12-14 Pereth-12, Phenoxyethanol, Glycerin, Menthol, Arginine, Citric Acid, Salicylic Acid, Panthenol, Tocopheryl Acetate, Niacinamide, Hydrogenated Lecithin, Glycine Soja (Soybean) Oil, Fragrance (Parfum), Climbazole, Benzophenone-5, Biotin, Yellow 5 (Cl 19140), Yellow 6 (Cl 15985), Decapeptide-10, Octapeptide-2, Oligopeptide-54, Decapeptide-18.

Ja: Używam je już jakieś 2-3 miesiące z miesięczną przerwą po farbowaniu.
Pierwsze wrażenie: Konsystencja inna niż wszystkie, zapach też, byłam bardzo ciekawa jak się sprawuje na dłuższą metę, bo po pierwszym użyciu byłam bardzo zadowolona.



Od początku: Otrzymałam kosmetyki do testów, po uprzednim wybraniu sobie ich ;). Jestem bardzo zadowolona, że mogłam sama postanowić co chcę testować, bo sama najlepiej wiem, jakie mam włosy ;).
**Opakowania sa bardzo ładne, to jako pierwsze, bo wiadomo rzuca się najbardziej w oczy. Ciekawy kształt i łatwo utrzymuje się je w ręku, nie wyslizgują się. Widać (pod światło) ile produktu nam jeszcze zostało.
**Konsystencja: Szampon ma taki herbaciany kolor (widać kropelkę na zdjęciu), odżywka już normalny, jak wszystkie inne odżywki. Szampon nie pieni się jakoś rewelacyjnie, ale troche więcej produktu z wodą i jest git. Dobrze rozprowadza się na włosach.
**Zapach jest inny niż wszystkie inne kosmetyki tego typu. Mi się bardzo kojarzą z jakimiś ziołami, herbatą jakąś wyszukaną. Zapach utrzymuje się jedynie przez moment na włosach, po wyschnięciu jest nieodczuwalny. Natomiast podczas używania nie jest duszący.
**Szampon jest w porządku. Ogólnie dobrze wygląda, fajnie, ciekawie pachnie (bo inaczej niż wszystko inne). Jak już wspominałam mógłby sie lepiej pienić, ale mimo to jest ciekawy :D. Wydaje mi sie, że jest dosyć wydajny, nie az tak wiele szamponu trzeba używać na całe włosy. Nie plącze ich pod prysznicem ;).
**Odżywka jest okej. Rozprowadza się ja bardzo dobrze. Pachnie podobnie, jak szampon, ale lżej. Nie jest dusząca, nie jest za gęsta, nie spływa z włosów.
**Działanie jest bardzo fajne. Włosy po tym zestawie wyglądają na zdrowe, są lśniące i sypkie. Mam wrażenie, że szampon i odżywka genialnie odżywiają moje włosy. Co wiecej wlosy są milsze w dotyku, mam wrażenie, że dużo bardziej nawilżone niż wcześniej. Włosy nie są splątane, łatwo jest je ułożyć po umyciu i nawet nastepnego dnia.

I teraz, jak nigdy nie mam jakoś w nawyku sprawdzania Składu, między innymi dlatego, że się na tym nie znam. Powyższa linia ma ich tak wiele, że myślałam, że umrę przepisując je. Co więcej na stronie jest napisane, że jest to linia oczyszczająca na opakowaniu rewitalizująca i coś mnie tknęło, żeby sprawdzić dokładnie skład i co kryje się za tymi (dla mnie) chińskimi znaczkami.
**Skład:
-szampon: nawet nie chce wiedzieć, jaką miałam minę, kiedy ogarnęłam w Internecie, że ten drugi składnik szamponu to SLS... Od dzisiaj obiecuję każdy skład sprawdzam dokładnie... No i niestety tutaj już jakoś wszystko, co myślałam o powyższej linii pękło, jak bańka mydlana. No cóż. I co z tego, że dalsze składniki są już w miarę okej, kojące, stabilizujące i myjące, kiedy to przed nimi jest ten cholerny SLS; o. Na samym końcu tysiące barwników.. dziękuję bardzo.
-odżywka: już nie ma aż tak rażącego SLS'u na samym początku, mimo to alkohole i silikony są, niby nie takie złe, jak się wydaje, ale mimo wszystko. Odżywka już się wydaje lepsza od szamponu, ale czy jej dobre, odżywcze składniki mają jakąś szanse zadziałać na włosach po użyciu szamponu ;o?

Moja opinia: Ogólnie z produktu jestem naprawdę bardzo zadowolona, bo włosy wyglądają na dużo lepsze, zdrowsze, nawilżone, gładkie, sypkie i nie mam im nic do zarzucenia! Ale co z tego skoro na drugim miejscu za wodą jest ten SLS w szamponie i to najprawdopodobniej on jest sprawcą tego wszystkiego, co dobre? Niestety dyskwalifikuje on fakt abym wróciła do tej linii raz jeszcze. A szkoda, bo mam jeszcze ponad połowe opakowania i teraz będzie mi bardzo ciężko z lekkim sercem ich używać ^^.


P.S. Czuję sie jak trochę oszukane dziecko, które zamiast truskawkowego dostało pomarańczowego lizaka. Ale dopiero teraz się w końcu przekonałam, jak ważne jest sprawdzanie składów, nie miałam bladego pojęcia o tym wszystkim, co robią SLS, kiedy nie zaczęłam zagłębiać się w Internet i czytać wprost, co niektóre skłądniki potrafią zrobić. Od dziś sprawdzam każdy Skład ^^.

Polecam: Quiz | InvuuLondon | LupoLine | Synesis | Safira | GoldCristal  StyleOfJeans | ChicoChica Delia | Merlin | Jadwiga | JellyWatch | La Tienda | Limonkowy Szyk UrodaiZdrowie | AmbasadaPiękna | BeaBeleza | Hot1 | Elegancja 24

Kierunek --> Chruślina :)!

18 października 2012

Witam Was Kochani ;). W osttanim czasie bardzo dużo rzeczy się wydarzyło :D. Tak w sumie to dokładnie od przedwczoraj :D. Jestem mega zadowolona ze stanu rzeczy i mam nadzieję, bardzo szczerą, że będzie się on już tylko rozwijał ;).

Zacznijmy od tego, że mam wolne do środy ;). Mam prawie tygodniowy weekend, z którego skorzystam myslę, że w odpowiedni oraz korzystny dla mnie sposób ;).
Za parę godzin jadę do mojej kochanej Agaty na dwa dni i dwie noce. Hahaha. W mega ogromną walizkę nabrałam przeróżnych maseczek, koktajli i parę lakierów do paznokci, co by spróbować zrobić paznokcie metodą wodną ! Strasznie mi sie podoba to, jakie efekty można wyczarować w sumie takim trochę banalnym sposobem :D. Na pewno pokażę Wam zdjęcia z naszego błogiego relaksu :D. A porankami zapieprzamy do sadu zrywać jabłka :D. Będzie kozacko. Jaram się takimi nowymi rzeczami, o których nie mam bladego pojęcia, a będę miała okazję wypróbować :DDD. No i ogólnie to fajnie :D. Na niedzielę i poniedziałek najprawdopodobniej udało mi się dorwac jakąś pracę to już w ogóle nie powinnam narzekać, co nie ;)?
Przechodząc do kolejnej sprawy toooo czeka na mnie projekt polsko niemiecki, który w sumie będzie trwał 2 tygodnie ;). Najprawdopodobniej w grudniu odwiedzą nas studenci z Niemiec na tydzień, a na wiosnę to my jedziemy do nich, do Zittau :D. Już się nie mogę doczekać. Nie dość, że to będzie genialna okazja, żeby poprawić moje skille z niemieckiego, które są na słabym poziomie, poważnie. To też poznam nowych ludzi ;). Niemców ;D. Co najważniejsze to jedziemy tam my wszyscy, czyli nasza fantastyczna czwórka! ;D

Uwielbiam :DDDD

I wiecie, co? :D Wczoraj wieczorem po raz pierwszy wyprostowałam włosy po dwóch tygodniach nieprostowania! Nie pamiętam, kiedy ostatnio bym tak długo wytrzymała w kręconych ;). I... byłam mega zawiedziona! (sama się tego nie spodziewałam) Włosy.. ok, dłuższe itd., ale mega oklapnięte! Wyglądam poważniej i czuję się poważniej. Mam mniej energii itp. Czy to możliwe, żeby włosy miały aż taki wpływ na zachowanie człowieka? Nawet moja siostra stwierdziła, że w kręconych zachowuję się bardziej zwariowanie niż w prostych ;). Dziwne, co nie ;D? Mimo wszytsko dziś już włosy się trochę uniosły przez wiatr i nie jest źle i chwilowo się jaram, ale coś czuję, że z prostownicą się mogę pożegnać na trochę dłużej ^^'.
Nawet mi się podobają te kręcone włosy :))! Ale to jest naprawdę zasługa TIGI krem do loków <3

Część z Was już na pewno słyszała o mojej miłości do języka francusikiego. Którego nie znam W OGÓLE, po prostu ze słuchu sie w nim zakochałam, tak smao, jak i w Paryżu. Niestety mój lektorat z języka francuskiego najprawdopodobniej nie powstanie, więc dziś byłam na włoskim :D. Ogólnie śmieszna sprawy i każdy ma bekę ze mnie, ponieważ w pierwszym tygodniu byłam na hiszpańskim, w drugim na francuskim no i dziś w trzecim byłam na włoskim :D. Ale wiecie, co? Magia ;). Włoski wcale nie jest taki zły, a mogę powiedzieć, że nawet trochę się zafascynowałam tym językiem, a najbardziej intonacją i dokładnym wymawianiem dwóch tych samych spółgłosek obok siebie :D. Czy jest tutaj ktoś kto zna włoski?! ;) Może możecie mi polecić parę ciekawych stron internetowych poświęconym włoskiemu :)?

I mam parę pytań, o które bym prosiła, żebyście mi odpowiedzieli ;).
  • Czy lubicie posty takie, jak te? Nie związane z kosmetykami, ciuchami, czyli takie trochę pierdu, pierdu xD
  • a może macie jakieś pomysły na posty ? 
  • Jako iż zbliżają się moje urodziny to chcę dla Was zorganizować konkurs ;). Jakies pomysły na pytanie konkursowe, albo rzecz, jaką najbardziej chciałybyście wygrać :D? Wezmę pod uwage ;)!
  • Jaka jest najlepsza dla Was częstotliwość dodawania notek przeze mnie?
  • Czy recenzje powinny zostać takie, jakie są, (czyli podanie njapierw plusów potem minusów), czy zmienić je na formę bardziej opisową?

P.S. Na moim miasteczku akademickim jest plaga biedronek! Otwarcie okna na godzinę skutkuje w nowych współlokatorach ;). Ostatnio miałam w pokoju od 5 do 10 biedronek ! -.-


Polecam: Quiz | InvuuLondon | LupoLine | Synesis | Safira | GoldCristal  StyleOfJeans | ChicoChica Delia | Merlin | Jadwiga | JellyWatch | La Tienda | Limonkowy Szyk UrodaiZdrowie | AmbasadaPiękna | BeaBeleza | Hot1 | Elegancja 24 | KlubMariza | DexPlus |

All we need is...

16 października 2012

Ogólnie, jak możecie się domyśleć mam niesamowicie mało czasu na bloga. A szkoda bo uwielbiam tutaj wchodzić osobiście i pisać coś dla Was, czytać komentarze i Wasze notki. Ale niestety chwilowo studia mnie przerastają, co juz się objawia niefajnymi rzeczami :D, i zdarza się tak, że siedzę bezczynnie przez 3godziny przy przed lapkiem, a potem do 3 w nocy siedzę i robię zadania ;o. No, no niefajnie. Ale mam nadzieję, że jeszcze jakiś tydzień i się ogarnę. A nie powinno być to trudne ponieważ zapowiada mi się bardzo długi weekeknd ;). W zmienionym planie będę zaczynać weekend o 14,30 jak dobrze pójdzie, a ze względu na jakieś dni rektora itd wracam na uczelnię dopiero w środę (na 4 zajęcia, 3 z nich to wykłady). Więc żyć nie umierać :D.

Dziś luźniej, chciałabym się pochwalić niektórymi paczkami, które w ostatnim czasie mnie nawiedziły i które niezmiernie mnie ucieszyły :D. Mam szczęście, bo akurat skończył mi się żel pod prysznic, a tu już mam dwa kolejne ;). Fajnie i bardzo Wam dziękuję! ;D

W związku z ostatnią akcją na portalu UrodaIZdrowia udało mi się coś wygrać. Akcja dotyczy otrzymywania certyfikatów przez blogerki, którewykazują się bardzo dobrymi i ciekawymi recenzjami. Dlatego zapraszam wszystkie, które jeszcez nie są zarejestrowane na stronie.
Uwielbiam takie konkursy, w których mogę się wykazać twórczością i kreatywnością. Tym bardziej, że czasem bywa tak, że mam tyle pomysłów, że nie mogę się od nich odpędzić. No zdarza się też, że w głowie jest kompletne zero, ale to inna historia ;).
No i takim oto sposobem otrzymałam balsam do ciała marki Evoluderm, bardzo popularnej marki francuskich kosmetyków (o której szczerze pierwszy raz właśnie wtedy słyszałam :)). Już go używałam i w sumie jestem zadowolona, ale niestety ma kilka wad. Ale o szczegółach jeszcze usłyszycie ;).


Sklep merlin.pl mnie ostatnio mega rozpieścił ;). Bardzo dziękujęęę! ;))

Po pierwsze kosmetyki marki tołpa. Od kiedy otrzymałam pierwsze kosmetyki tej marki byłam niesamowicie zadowolona. I mimo ich ceny zakochałam się w nich. Są naprawdę bardzo dobre i szczerze je polecam. Już możecie przeczytać recenzję dwóch z nich: toniku nawilżającego oraz mikrozłuszczającego peelingu do mycia twarzy. Który również i tym razem otrzymałam :). Dlatego odsyłam już do recenzji! :)) Co więcej uwielbiam kosmetyki tołpy ze względu na ich opakowania. Umieszczają tam tyle dodatkowych informacji, a ja uwielbiam je czytać.
Teraz będę miała możliwość skupienia się na ujędrniającym serum liftingującym. Może w końcu będzie coś, co naprawdę zmusi mnie do ćwiczeń. Bo planuję to już od półtora miesiąca i dalej nic :D. A taki kosmetyk zawsze pomoże, albo przynajmniej zmobilizuje.
Również w paczce znalazł się regenerujący krem-maska do stóp. Nie jestem przekonana kosmetykami do stóp. Pewnie dlatego, że uważam je po prostu za zbędne, albo mi się nie chce. Też mam niemiłe wspomnienia z jendym takim kremem, który jest nieruszany ze względu na zapach, ale zobaczymy co z tego wyniknie ;). Na zdjęciach zapomniałam jeszcze o masce, ale to będzie notka ;).


Kolejna porcja kosmetyków jest marki Pat&Rub, której jestem fanką od użycia pierwszego kosmetyku. Jestem zachwycona ich składami i jestem w szoku, że tam naprawdę są same naturalne składniki ;o.
Do testów mam żel myjący rozgrzewający. Zapach imbirowo cynamonowy. Bardzo kojarzy mi się z grzańcem, które smaku nie trawie, ale zapach jest obłędny ;). Już się nie mogę doczekać ;)).
Oraz peeling do biustu i dekoltu. Zapach rewelacja, wiaodmo, dorbinki wydają mi się trochę zbyt twarde i mam wrażenie, że to może być zbyt mocny ścieracz, ale to jest tlyko takie moje początkowe wrażenie. Aczkolwiek przeraża mnie troche jego opakowanie i ten napis 'piling'. Ja rozumiem, że spalszczami wiele słów i ogólnie Polacy mówią, jak chcą, ale mnie to trochę razi po oczach ;).


I jeśli chodzi o merlin to już osttania przesyłka, która mnie zaskoczyła, ponieważ spodziewałam sie jednej rzeczy, a tutaj proszę 3 produkty ;). Co więcej bardzo fajnie opakowane, w torebeczce itp. Lubię tak przygotowane rzeczy.
W tajemniczej, czarnej torebce znajdowała się perfuma Jeanne Arthes Amore Mio. Design po prostu robi mega wrażenie, ten kształt i wygląd ogólny bardzo na plus! Co więcej zapach jest bardzo ciekawy. Zdziwiło mnie też to, że na mojej przyjaciółce pachniał bardzo słodko, natomiast na mnie miał ostrzejszy zapach. A to fajne, bo ona gustuje w słodkich, ja w ostrzejszych ;)
Oraz dodatkowo żel pod prysznic maliny Le Petit Olivier, który pachnie genialnie! Nie mogę przestać go wąchać. Dziś będzie jego pierwsza próba ;)! A także od Le Petit Olivier sproszkowana zielona glinka. Ciekawy produkt, tym bardziej, że osobiście nie gustuję w takich zielonych glinkach, ponieważ nie usmiecha mi się stawać Panną Fioną w wersji Shrek'a :D. Ale wypróbuję :D Plus parę próbek ;). 


   



Również rozpoczęłam współpracą z marką Mariza ;). Jestem z niej bardzo zadowolona tym bardziej, że mogłam sama sobie wybrać kosmetyki, którę chcę przetestować. Wydaję mi się, że dla każdej blogerki jest to ważne ;). 
Ogólnie osttanio bardzo kombinuję z makijażem oczu. Oczywiście tlyko na jakieś większe wyjścia, codziennie rano mi się nie chce i myślę, że byłabym tak ospała, że jakąs ciekawszą kreskę, czy cień nałożyłabym na ucho czy nos zamiast na powiekę.
Dlatego też dostałam niebieską kredkę do oczu. Utkwiło mi się w pamięci, że taki kolor jest idealny do zielonych oczu :D. Mam nadzieje, że mi sie coś nie pomyliło :D. Ale już niedługo się przekonam. I oczywiście cienie w odcieniach zielenii.
Balsam do ciała, ponieważ hopla na ich punkcie i mogłabym miec ich w nieskończoność, a co więcej polubiłam osttanio tą czynność i czuję się lepiej keidy po kąpieli, czy prysznicu posmaruję jeszcze czymś całe ciało ;). Taka terapia dla ciała i umysłu :D.
I jeśli chodzi o paznokcie. Akurat kończy mi się moja odżywka do panzokci. Dlatego też wybrałam odżywkę z wapniem do paznokci miękkich i łamliwych. Oraz dwa lakiery, które są bardzo malutkie i przez to urocze. Schną naprawdę szybko! I z koloru zielonego, który już mam na paznokciach jestem zadowolona :D. 


   


Oraz ostatnio dostałam propozycję od DexPlus, żeby wypróbować pewną perfumkę. 10 ml Tokyo Smile bardzo mnie zainteresowała mimo iż nie do końca byłam pewna nut zapachowych, który w sumie i tak nie potrafię czytać i po samym takim opisie nie wiedziałam, czy to będzie strzał w 10, ale... udało się ;). Od zapachu jestem uzależniona, a dzięki temu że jest to mała fiolka mogę ją nosić ze sobą wszędzie i tak też robię ;)) :D.
Masaki Matsushima to jeden z najbardziej kreatywnych japońskich projektantów mody. W swojej najnowszej kreacji Masaki stworzył zapach, który odzwierciedla ducha Tokio. Według niego Tokio to miasto „bardzo pozytywne”, „pełne życia” i „wibrujące”. Najnowszy zapach Tokio Smile w pełni oddaje młodzieńczy entuzjazm i niespożytą energię tego miasta.
Tokio Smile to zapach, który zawsze wywołuje uśmiech. W niezwykle energetyczny, optymistyczny i radosny sposób uszczęśliwia i sprawia, że patrzymy na życie z przymrużeniem oka, ciesząc się nim, bez względu na okoliczności.

  


!!! Co więceeeeej jest już Was ponad 500 inne statystyki, które można oglądać również mnie zachwycają, a że przy okazji wielkimi krokami zbliżam się do ostatnich moich dni jak nastolatka. To brzmi dla mnie okropnie i owa perspektywa szczerze mnie przeraża.. 20lat ;o.. MATKO! Chcę dla Was zorganizować rozdanie ;D. Piszcie w komentarzach, co najbardziej by Was ucieszyło! Oczywiście wezmę to pod uwagę, don't worry ;D. Co więcej zapraszam Was do bycia na bieżąco, czyli do obserwowania mojego bloga i lubienia na fejsie ;). osoby, które spełnia ten warunek przed rozpoczęciem rozdania będą miały dodatkowe losy ;). A przede mną jeszcze dwa ostatnie tygodnie, jako 19latka! ;))
!!! I jeszcze ważne info ;). Chciałabym Was bardzo serdecznie zaprosić na bloga mojej przyjaciółki, który został założony dosłownie przed chwilą! http://xyourcosmeticsx.blogspot.com/ Jestem pewna, że znajdziecie tam ciekawe poradniki, recenzje i informacje na temat kosmetyków, urody oraz stanu naszego ciała. A dlaczego? Ponieważ Aśka♥, jest uczennicą technikum o profilu fryzjer stylista wizażysta ;). teorie ma w jednym palcu i sama mnie czasem zadziwia tym, co mówi :D.