Gąbeczkowe love - lovenue, loveblender

15 listopada 2018


Cześć! Jesień przyszła już do nas chyba na dobre; zimno, deszcz i wiatr, to coś co lubię,tym bardziej kiedy siedzę w domu  mogę się grzać za pomocą herbaty z rumem i zaświecić wszystkie światełka, jakie mam i jest super! U mnie standardowo - korepetycje i skupiam się na blogu, tak żeby się ze wszystkim super fajnie wyrobić. Dzisiaj mam dla Was recenzję gąbeczki do makijażu, którą dostałam już dawno na Spotkaniu Blogerek w styczniu, ale jakoś ciężko jest mi się czasem przekonywać do nowych rzeczy. Gąbeczka ma charakterystyczny kształt i ja nią nakładam głównie korektor. Pamiętam czasy, jak do nakladania makijażu używałam po prostu palców i pędzelków dodanych do kosmetyków, kto by wtedy pomyślał, że teraz będę miała kilka różnych gąbeczek i kilkadziesiąt pędzli, i że jeszcze w miarę będę umiała się nimi posługiwać! No to zapraszam do zapoznania się z moją opinią na temat serduszkowych blenderów.

Lovenue, LOVEblender
gąbka do makijażu


LOVEblender jest bezpieczny dla skóry i przyjazny dla środowiska. Została wykorzystana technologia 'natural oil layer protection', która ma za zadanie zapewnić odpowiedni poziom nawilżenia skóry i chronić ją przed utratą warstwy lilpidowej. Ponadto, gąbeczka została wzbogacona witaminą E, nazywaną 'witaminą młodości', która jako silny przeciwutleniacz chroni skórę przed stresem oksydacyjnym i uszkodzeniem komórek. 
Gąbeczka posiada idealną gęstość oraz miękkość, dzięki zastosowaniu najwyższej jakości hydrofilowego poliuretanu, czyli materiału, który wykorzystuje się w medycynie. Aplikowanie kosmetyków przy użyciu blendera zapewnia zdrowy wygląd skóry. Rozprowadzanie w newralgicznych miejscach, takich jak na brodzie, w okolicach kącików ust i skrzydełek nosa przestanie być problematyczne. Używając gąbeczki perfekcyjnie przygotujemy skórę i wykończymy makijaż bez nieestetycznych smug i zacieków po fluidzie.

Sposób użycia: LOVEblendera nie należy używać suchego, a w zależności od rodzaju kosmetyku; mokrego do fluidu, rozświetlacza w płynie i bronzera, a wilgotnego do pudru i kremu.


Gąbeczka LOVEblender już na pierwszy rzut oka wyróżnia się od innych gąbeczek, a musi, bo na rynku mamy obecnie dostępnych bardzo dużo różnych kształtów beautyblender'ów. Do wyboru do koloru okrągłe, spiczaste, z płaską jedną częścią albo kompletnie powydziwiany kształt. LOVEblender to mega słodkie, różowe serduszko z mocno wyciętą górą, przez co nakładanie produktów w newralgicznych miejscach rzeczywiście jest dużo prostsze niż przy okazji zwykłej okrągłej gąbeczki. Gąbeczka jest niesamowicie miękka i sprężysta, tak jak producent obiecuje idealną gęstość i miękkość, tak według mnie zostaje to spełnione. Aczkolwiek wecie pod uwagę to,ze mówi to osoba, która na profesjonalnym makijażu się nie zna, nie wiem, jak to powinno być, ale taki laik, jak ja jest zadowolony, a to właśnie takich laików jest najwięcej :). Zresztą zobaczcie poniższy filmik.


Głównie używam gąbeczki do nakładania korektora pod oczami, a także tam, gdzie chce żeby moja cera została rozświetlona i czasem doklepuję sobie nią fluid, tak dla pewności, że wszystko jest idealnie przyklepane. Nakładałam nią też fluid, żeby zobaczyć, jak to działa i móc się wypowiedzieć na ten temat. Po pierwsze, producent nie zaleca używania suchej gąbeczki, a ja jakoś dalej uparta, jak osioł nie mogę przestawić się na moczenia jej, wydaje mi się, że to ze względu na lenistwo i nic więcej, bo przy okazji testowania tej gąbeczki, również zdarzyło mi się ją zmoczyć dla porównania.
Sucha gąbeczka nie wchłania jakichś ogromnych ilości korektora, nie ma z tym problemu, idealnie wklepuje produkt już znajdujący się na skórze i rozprowadza tam, gdzie chcę. Nic się nie rozmazuje, a wszystko znajduje się na swoim miejscu. Nie ma też najmniejszego problemu przy rozprowadzaniu produktu blisko przy oczach, wszystko jest idealnie precyzyjne. Poza tym, korektor jest idealnie rozprowadzony, nie wchodzi w załamania. Jeżeli chodzi o fluid, to w tym przypadku używałam zazwyczaj wilgotnej gąbeczki, bo mimo wszystko beautyblendery szybciej piją fluid. Ale muszę przyznać, że byłam zadowolona, fluid został idealnie rozprowadzony w mega naturalny sposób, zużyłam mniej fluidu niż zazwyczaj, a cera była gładka i koloryt wyrównany, i wszystko było naprawdę super. Jestem na razie na etapie pędzla typu flat top, ale myślę, że to głównie kwestia przyzwyczajenia i kiedyś nadejdzie dzień, że do fluidu będę używać tylko gąbeczek.
Nie wypowiem się na temat innych produktów, bo brak mi umiejętności do nakładania np. mokrych produktów do konturowania.


Podsumowując, jestem bardzo zadowolona z tego jak współpracuje ze mną to serduszkowe cudo. Jest idealnie miękka, bardzo wygodnie się nią operuje w newralgicznych miejscach i polubiłam nakładanie nią fluidu! A nawet przekonałam się trochę bardziej do stosowania jej w wilgotnej wersji. A myślałam, że u mnie to nigdy nie nastąpi. Makijaż jest idealnie wykończony, baza - dla mnie najważniejsza, jest nałożona perfekcyjnie, nic nie wchodzi w załamania, nic się nie ciastkuje - rewelacja. Efekt jest naturalny, ale krycie jest naprawdę mocne, a makijaż wygląda bardzo estetycznie. Gąbeczki bardzo wygodnie się utrzymuje w czystości, dobrze się je czyści i wszystko jest bardzo na plus! Nie tylko gąbeczka działa świetnie, ale i wygląda naprawdę fajnie, robi wrażenie. Nie tylko się nadaje do wykonywania makijażu, ale i do zdjęć - 2w1.


Jak widzicie LOVEblender to nie tylko duża gąbeczka, ale i wersja mini - przesłodka, tak samo różowa i tak samo serduszkowa. Co prawda tutaj zarysowane serce jest mniej widocznej niż w dużej wersji, ale wiadomo, że nie jest to na pewno łatwe. Mimo wszystko gąbeczka jest przeurocza Sprawdza się również przy nakładaniu korektora. Kiedy używam dużej gąbeczki do fluidu albo jadę gdzieś na wyjazd i mam ograniczony bagaż - biorę wersje mini i świetnie się sprawdza, jako zamiennik standardowej wielkości! Fajny pomysł, kiedy naprawdę chcemy wziąć jak najmniej rzeczy. Poza tym, jest też bardziej precyzyjna niż duża wersja, więc świetnie się sprawdza w newralgicznych miejscach. Bardzo fajne rozwiązanie!
Znacie te serduszka? :)

18 komentarzy:

  1. Mam je w zapasach, ale jeszcze nie miąłam okazji użyc

    OdpowiedzUsuń
  2. Super są te gąbeczki! Planuję zakup nowych, więc być może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie wygląda, ale chyba klasyczna wersja jest wygodniejsza.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ech...miałam kiedyś inną gąbeczkę, ale nie była tak fajna. Próbowałam też i taką silikonową łezką. Też masakra. Pędzle czasem ratują sprawę ale...w gruncie rzeczy do nakładania podkładu w formie płynnej używam swoich palców;)
    Słodka ta gąbeczka w serduchowym wydaniu:)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  5. śliczne gąbeczki w kształcie serduszek , obserwuje i zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie wyglądają te gąbeczki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale ekstra, cos nowego jak dla mnie :)
    Zapraszam także do siebie na nowy post - KLIK

    OdpowiedzUsuń
  8. Urocze te gąbeczki, ale sama nie wiem czy skusiłabym się na taki kształt. Lubię gdy gąbeczka jest zakończona rożkiem, ponieważ wtedy łatwiej jest dostać mi się pod oko i rozblendować korektor. Być może gdybym użyła tych serduszek, to zmieniłabym zdanie :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam wersję pełnowymiarową i bardzo ją lubię! Jest bardzo wytrzymała i trwała. Jest odrobinę twardsza niż konkurencyjne gąbeczki, ale dzięki temu pochłania mniej podkładu czy korektora!

    OdpowiedzUsuń
  10. Gąbeczka wygląda bardzo ładnie. Ja ostatnio też zakupiłam gąbkę w innym kształcie, ale jeszcze jej nie używałam.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jaka fajna gąbeczka! Jeszcze takiej nie widziałam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dla mnie trochę kształ mało trafiony ;p

    OdpowiedzUsuń
  13. Wyglądają ciekawie w dodatku ten olejek... choć fakt, kształt może powodować trudności w nakładaniu produktu

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD