Apteczka dla niemowląt i dzieci

25 listopada 2022

 
Hej! Jak się macie? Już od jakiegoś czasu mamy jesień, zimne, przeszywające powietrze, a już niedługo liczę na mróz, na śnieg i na prawdziwą, białą zimę! Nie mogę się doczekać chodzenia na sanki, robienia aniołków w śniegu, ale... Boję się chorób, boję się przeziębień, pewnie dlatego, że ja sama mam mega słaba odporność i łapię wszystko dookoła. A teraz z dwójką małych szkrabów, mam wrażenie, że one będą dwa razy bardziej podatne na choroby i wirusy. Dlatego u mnie apteczka dla dzieci i dla nas musi być zawsze kompletna! Nienawidzę jechać do apteki, kiedy czegoś potrzebuję, zazwyczaj wtedy są święta, jest noc i jesteśmy w dupie. Po prostu nie, ja muszę mieć wszystko pod ręką w razie w.
I dlatego pomyślałam sobie, że pokażę Wam naszą apteczkę. Oczywiście weźcie pod uwagę to, że to jest nasza apteczka, może ona być dla Was inspiracją. Ja ją skompletowałam po rozmowach z przyjaciółkami, które mają już dzieci, ale i po wielu wizytach u lekarza. U nas katar, kaszel, gorączka, problemy brzuszkowe itd. są dosyć częste i wiemy też już, co sprawdza się u naszych dzieci najlepiej.


Katar i kaszel u dzieci
  • *Maść majerankowa - mój musthave, bardzo się cieszę, że żadne z dzieci nie jest uczulone, więc jak tylko pojawia się katar, zawsze nakładam pod nosek w trakcie drzemki. Co prawda młody ma jeszcze dość niezgrabne ruchy i często tę maść sam sobie ściera rączką, ale u starszej, bardzo mega.
  • *Aromactive plastry - kolejny musthave. Przyklejamy na szumisia albo na łóżeczko i różnica jest mega! Bardzo intensywnie pachą, po wejściu do pokoju czuć od razu ten zapach, oczyszcza nos nie tylko dzieciom, ale i nam, więc czad.
  • Nasivin - to dostaliśmy od naszej Pani Doktor i muszę przyznać, że super się sprawdza. 3 x dziennie, w trakcie drzemek i dziecko przynajmniej śpi, ma czym oddychać i bardzo to lubię.
  • *Marimer baby, woda morska - najlepsza woda morska ever. Psikamy dzieciakom od początku i naprawdę jest różnica. U młodego niestety na katar nie mamy za wielu produktów, które możemy używać, więc psikamy wodą morską co chwilę, pomaga i na katar i na zalegające mleko.
  • *Zatogrip - kolejna rzecz, którą dostaliśmy od Pani Doktor już parę razy, bardzo dobrze działa na drogi oddechowe i działa bardzo szybko! Polecam poczytać o tym, jedyne do czego się przyczepię to jest bardzo gęste, bardzo ciężko sprać z ubrań (trzeba natychmiast namoczyć, inaczej nie ma opcji na zmycie) i Lenie średnio smakuje.
  • Depulol, maść rozgrzewająca - pamiętam za moich dziecięcych czasów, jak byłam chora - mama zawsze mnie smarowała czymś, otulała kołdrą i szłam spać. Pomagało mi to na maksa i raz nam się przydało i zadziałało praktycznie od razu!
  • Inhalacje z soli fizjologicznej - zwykłe, najzwyklejsze inhalacje z soli fizjologicznej, parę razy dziennie, nie zaszkodzą, a naprawdę mogą pomóc. Po inhalacjach warto oklepać plecki, żeby wszystko się tam poodklejało i naprawdę polecam, warto mieć!

Brzuch
  • Espumisan w kropelkach - ja nie wyobrażam sobie mojego życia z dziećmi bez espumisanu, nie mamy problemów z kolkami, nie mamy problemów z brzuszkiem, bo mamy espumisan i zawsze jest u mnie w gotowości. 
  • *Delicol - teraz przy małym, który prawdopodobnie ma problem z trawieniem laktozy stosujemy delicol i od razu widać, że mu lepiej, więc takie probiotyki też warto mieć i być przygotowanym.
  • Probiotyk; *Flostrum baby, *Multilac - kolejna rzecz, którą warto mieć, jak Lenka miała rotawirusy dostaliśmy zalecenie, żeby po prostu podawać jej probiotyk, nic innego nie możemy jej podać, i od razu była poprawa, więc warto się zaopatrzyć i mieć. 

Ząbkowanie
  • Dentinox żel na zęby - oh, ten żel jest na pewno cudowny i musthave przy ząbkowaniu, dodatkowo silikonowa szczoteczka na palca i można zdziałać cuda z dzieckiem. Nie tylko żel pomaga na dziąsła, ale samo szczotkowanie, masowanie tych dziąseł bardzo pomaga i myslę, że ułatwia przebicie się ząbków. I bez tego ani rusz.
  • *DentoseptAMini - a to nasze odkrycie, jak Lenka była większa, produkt, którym można psikać do buzi albo na smoczka i jazda. No rewelacja! Córka go uwielbia, on musi mieć dobry smak i mam wrażenie, że działa też na nią trochę uspokajająco i przyznaję, używaliśmy nie tylko przy ząbkowaniu, ale pomagało nam uspokoić mocny płacz, jak i czasem uspać małą.

Gorączka
  • Pedicetamol - nasz produkt numer 1, mamy, używamy, nie raz ratował nam tyłek, warto poczytać dokładnie ulotkę, bo można stosować na dwa sposoby w zależności od podawanej ilości, można podawać częściej, a mniej. Ja jestem bardzo zadowolona, mimo że smak nie zachwyca naszych dzieci.
  • Nurofen, czopki - uciekałam od czopków, bo wiadomo, że sama aplikacja jest nieciekawa, ale to jak cudownie i szybko te czopki działają to jest sztos. Nigdy Pedicetamol nie zadziałał tak szybko, jak czopki, naprawdę u nas to była kwestia paru minut, więc warto przecierpieć i pomęczyć siebie i dziecko, bo naprawdę gorączka szybko znika.

Uczulenie
  • Fenistil, maść + krople - nie było nam nigdy potrzebne, jeszcze nie używaliśmy, ale mam w naszej apteczce w razie w. Głównie w lato i na wiosnę, ja zawsze panikuję, że albo jakieś trawy albo ukąszenia owadów, zawsze mam ze sobą, a tym bardziej na wyjazdy. 

Maści/Kremy
  • Alantan - bardzo fajnie natłuszczająca maść, na odparzenia, na jakieś krostki, potówki, suchą skórę, tani, łatwo dostępny, bardzo fajna i warto mieć.
  • *Sudocrem - nasze odkrycie przy drugim dziecku, zawsze tylko alantan, ale jak już mieliśmy sudocrem to użyliśmy i powiem Wam, że odparzenie znika od razu po aplikacji praktycznie, rewelacja. Bardzo polecam!
  • Maść z wit. A + E - maść, która przydaje się nie tylko przy dzieciach, ale nam też. Przy obtarciach, przy jakiejś mega wysuszonej i podrażnionej skórze, maść z witaminami A i E jest najlepsza i działa najszybciej. 

Odporność
  • *D-Vitum, witamina D, aerozol - witaminę D należy podawać niemowlakom od samego początku, ja bardzo polecam te w aerozolu, bo bardzo łatwo się aplikuję, psikniecie do buzi i po sprawie, maluch już sobie to połknie w swoim czasie.
  • Juvit C - przy starszej córce pilnujemy podawania witaminy C, bo ona bardzo często łapie jakieś drobne przeziębienia, więc myślę, że warto, a na pewno nie zaszkodzi. Raz dziennie, parę kropelek i wierzę, że mamy lepszą odporność. 

Inne:
  • Rumianek, herbata - warto mieć, żeby w każdej chwili móc zaparzyć, u nas genialnie sprawdzał się na odparzenia i jakieś podrażnienia czy uczulenia. Odparzenia znikają w moment, wolałam to niż opcję z mąką ziemniaczaną, więc polecam. A i raz zdarzyło nam się, że córka dotknęła jakiejś roślinki i przetarła twarz, całe oko i okolice niestety były mocno zaczerwienione, zaparzyłam rumianek, zmoczyłam wacik, przyłożyłam do twarzy i oka i na szczęście po drzemce już nie było ani śladu.
  • Octenisept - myślę, że taki produkt powinien mieć każdy nie tylko w apteczce dla dzieci, różne rzeczy się dzieją, zawsze można się gdzieś otrzeć, skaleczyć, a dezynfekcja jest najważniejsza!
  • Gaziki jałowe - one się przydają w wielu sytuacjach, od pielęgnacji pępka po narodzinach, mycie buzi, po oczyszczanie ran, itd. Warto mieć w apteczce różne rozmiary. 

Jeśli jest coś, co jeszcze byście dodali do mojej listy to dawajcie znać! Myślę, że taka lista przyda się nie tylko mi, kiedy będę uzupełniać zapasów, a i dla innych.


*Wpis zawiera linki afiliacyjne.

2 komentarze:

  1. Też mam apteczkę z rzeczami must have, są to: Neosine - na pierwsze oznaki przeziębienia, Nurofen - na gorączkę, węgiel - na biegunkę, probiotyki, Nasivin - na katar, Hasco-sept - na gardło. My jednak bardzo rzadko chorujemy, ale również nie cierpię latać w ostatniej chwili po aptekach😉

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD