Strajk nauczycieli
Dlaczego jestem za?

31 marca 2019


Zazwyczaj nie wchodzę w polityczne tematy, bo ani mnie to za bardzo nie interere ani się na tym nie znam, ale temat nauczycieli i strajku akurat nie jest mi obojętny. Nie tylko dlatego, że po części też jestem nauczycielem, ale mam wielu nauczycieli w rodzinie, więc doskonale zdaję sobie sprawę jak naprawdę wygląda praca nauczyciela i o wielu aspektach ludzie nie mają pojęcia. Jak najbardziej uważam, że zawód nauczyciela w Polsce jest niedoceniany. Kiedyś słowo nauczyciela było święte, a obecnie wszyscy wiemy, jak wygląda sytuacja w polskich szkołach, na ile pozwalają sobie rozpieszczone dzieci i roszczeniowi rodzice. Ale to już zostawię.


DLACZEGO ZAWÓD NAUCZYCIELA JEST WAŻNY?
Dziecko spędza w szkole naprawdę dużo czasu, więc dużo wynosi ze szkoły, też od innych uczniów. I to nauczyciele się nim w tym czasie zajmują, to nauczyciele kształcą, edukują i wychowują nieswoje dzieci. To od nich też zależy, jak dziecko będzie patrzyło na świat, czym będzie się kierować w dorosłym życiu. Nie oszukujmy się, rodzice mają coraz mniej czasu na swoje dzieci, to skąd mają brać przykład? Jest wielu nauczycieli którzy wywarli na mnie wpływ, których słowa pamiętam do dziś i którzy sprawili, że robię to, co robię. Gdybym w podstawówce nie miała świetnej nauczycielki od angielskiego wątpię, żebym chciała go studiować. Dlatego uważam, że nauczyciele to ważny zawód i mają na dzieci ogromny wpływ i odwalają kawał ważnej roboty.
Ciężko jest poradzić sobie ze swoimi dziećmi, a wyobrażacie sobie siedzieć i uczyć czyjeś ? Brać na siebie taką odpowiedzialność? Słuchać wymówek 20 dzieci, pilnować żeby się nie pozabijały, słuchać, kiedy każdy chce czegoś innego, utrzymać spokój w klasie i powtarzać jedno i to samo 200 razy? Ja bym nie dała rady i zdaję sobie z tego sprawę

WOLNE WAKACJE, FERIE I NAUCZYCIEL KOŃCZY PRACĘ O 14 - BULLSHIT
Po pierwsze nauczyciele i tak spędzają część ferii i wakacji w szkole, dyżury, konsultacje, rekrutacja - od tego nie ma ludzi, są nauczyciele, którzy nie mają dwóch miesięcy balangi, jak innym się wydaje. Egzaminy zawodowe odbywają się początkiem wakacji, matury poprawkowe w sierpniu, tak samo, jak i różne poprawki z przedmiotów. Gdzie te wakacje? Poza tym, nauczyciel nie może wziąć sobie urlopu na żądanie, nie ma urlopów, kiedy mu się podoba czy kiedy mu pasuje, chcesz albo potrzebujesz wolne? Bierzesz urlop bezpłatny i trudno - radź sobie, a lekcje, które przepadły? Materiał i tak trzeba nadrobić, a to wiąże się z dodatkową pracą.
Okej, nauczyciel może i kończy pracę wcześniej, ale nie wraca o 13 do domu i leży do rana. Jest jeszcze nauczanie indywidualne. Wiecie ile czasu nauczyciele spędzają po pracy w szkole na wywiadówkach, konferencjach, plenarkach, radach pedagogicznych, które potrafią przeciągać się do wieczora? Potem jeszcze trzeba napisać sprawozdanie. Część nauczycieli uczy w 2-3 szkołach,bo nie ma godzin, więc tych spotkań jest 2-3 razy więcej. A jeszcze przecież sprawdzian sam się nie ułoży, tym bardziej sam się nie sprawdzi. Jeżeli szkoła bierze udział w dodatkowych programach, to kto pisze po nocach wnioski? Nauczyciel nie robi tego w szkole w czasie pracy,  bo wtedy nie ma  na to czasu, często siedzi wieczorami i zamiast spędzać czas z rodziną czy odpoczywać - siedzi nad sprawdzianami, sprawozdaniami, projektami, uzupełnia dziennik i przygotowuje się na kolejne lekcje (tak, nauczyciele nie przychodzą sobie goli i weseli na lekcje, też muszę się przygotować).

Ja w szkole nie pracuję, bo nie chcę, bo się do tego nie nadaję i wiem, że to ciężka robota, duża odpowiedzialność. A poza tym, to wszystko się nie kalkuluje, przekazywanie wiedzy, wychowywanie dzieci, zajmowanie się nimi, poszerzanie horyzontów... i to wszystko za 2-3 tysiące? Nie wierzcie w to, że nauczyciel zarabia 5 koła. A najlepsze jest to, że wystarczy, że urodzisz dziecko, weźmiesz zasiłki, 500+ i inne, i masz więcej niż nauczyciel. Gdzie tu logika? Ja uważam, że każdemu należy się solidne wynagrodzenie za jego ciężką pracę, za kilkanaście lat spędzonych na nauce, szkoleniach, za ciągłe dokształcanie się, a większość kursów i szkoleń nie odbywa się w czasie pracy, jak normalnie, tylko popołudniami i w weekendy. Nauczyciele się cenią i wiedzą, ile są warci, ale w tym kraju nie opłaca się pracować.

NA 500+ PIENIĄDZE SIĘ ZNAJDĄ
Wiecie skąd? Z podwyżek na wszystkim, za zakupy zapłacisz więcej, za paliwo zapłacisz więcej i więcej będą kosztować wszelkie usługi. Ja nie neguje posiadania dzieci, ale chyba nikt sobie nie zdaje sprawy, że te 500+ rząd musi skądś wziąć. Poza tym, fajnie by było, gdyby te pieniądze były rzeczywiście wydawane na dzieci, a chyba każdy zna pokolenie 'madek' robiących dzieci, jak maszyny, bo będzie za co kupić sobie piwko i ciuszki. Gdyby 500+ było dawane w formie bonów na ubrania, na jedzenie, oczywiście z wyłączeniem alkoholu, nie byłoby aż tak kolorowo. A nauczyciel wychowujący te dzieci suma summarum zarabia mniej. Śmieszne!
A teksty, że nauczyciele nie żyją w celibacie i mogą skorzystać z 500+ są obrzydliwe. Serio, trzeba mówić o tym, że nie każdy jest wystarczająco młody na dziecko albo nie może zajść w ciąże z różnych innych powodów? 

Ludzie w swoim miejscu pracy idą do szefa i żądają podwyżki. Lekarze i pielęgniarki odchodzą od łóżek chorych, policjanci biorą urlopy na żądanie i nikogo nie ma w pracy - to jest w porządku i jak najbardziej etyczne. Nauczyciele mają prawo walczyć o swoje, ale kiedy to robią to źle. Rodzice narzekają, bo co zrobić z dziećmi, gdy szkoły są zamknięte. Dziwi mnie ich reakcja na to wszystko. Bo im też powinno chyba zależeć na tym, żeby nauczyciele którym powierzają swoje pociechy byli traktowani sprawiedliwie, mieli motywacje do pracy i byli docenieni. Narzekając na ich postawę, pokazujecie dzieciom, że są mało warci. A jak oni mają ich szanować? Serio, tego mamy uczyć nasze dzieci? Żeby siedzieć cicho? Nie cenić się? Pozwalać, żeby świat traktował nas niepoważnie? Nie walczyć o swoje? Jeśli praca nauczyciela to taki prestiż i duma, to niech i wynagrodzenie będzie prestiżowe i dumne. 

Ciężko wejść w czyjeś buty, wyobrazić sobie z czym wiąże się praca, o której nie mamy zielonego pojęcia. Ja kiedyś tez uważałam, że praca w sklepie odzieżowym to czysta przyjemność, dopóki nie przepracowałam w galerii handlowej ponad rok. Dlatego nie odzywam się na temat innych zawodów. Z boku wszystko wygląda ładnie pięknie, ale jak przyjdzie, co do czego to nagle sytuacja wygląda całkiem inaczej


Daj znać w komentarzach, jakie Ty masz zdanie na ten temat, bo jestem strasznie tego ciekawa, jak wyobrażasz sobie pracę nauczyciela. Uważasz, że nie powinni strajkować albo że im nie wolno i to nieetyczne? Uważasz, że nauczyciele nie powinni narzekać, bo mają zajebiście? To dlaczego nie jesteś nauczycielem?


42 komentarze:

  1. Ja jestem jeszcze uczennicą, w dodatku maturzystką i tylko mam nadzieję, że strajki nie wpłyną na naszą maturę 😐

    OdpowiedzUsuń
  2. W radiu wspominali, że ewentualne podwyżki byłyby zaciągnięte na kredyt, także... To tylko pokazuje jaki mają do nauczycieli stosunek. Niestety ale zawód ten nie cieszy się zbyt dużym prestiżem, łatwo dostać się dziś na takie studia, przez co sprawy wyglądają tak, a nie inaczej. Jeśli podnieśliby wymagania i zarobki, dopiero wtedy cokolwiek miałoby szansę się zmienić na lepsze :) Ale masz rację, ciężko wejść w czyjeś buty, nawet w połowie nie będziemy w stanie postawić się w czyjejś sytuacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z tym się zgodzę, nauczyciel to zawód wymagający, nie dość, że powinno się na maksa postarać żeby nim zostać, to ja dodatkowo uważam, że raz na jakiś czas każdy nauczyciel powinien przechodzić dodatkowe badania psychologiczne;)

      Usuń
  3. A ja jestem nauczycielką i nie będę strajkować, bo moja 3 klasa akurat zdaje egzamin oraz będę egzaminatorem na maturze ustnej. Wiem, ile pracuję, wiem, ile to pracy. Nie słucham już bredzeń typu "18 godzin i 2 miesiące wakacji". Ale po prostu nie mogłabym zrobić tego swojej klasie (tak, rozmowy z rodzicami były, martwili się). Jeśli mnie jako rodzica to by wkurzało, to jak mogę to zrobić innymi dzieciakom.
    Pomijam jedno: gdzie był p. Broniarz, jak w l.90-tych (tak, od jest już szefem ZNP bardzo długo), jak premier Bielecki zawiesił ustawę, wg której zarobki nauczycieli miały wynosić 105% średniej krajowej? No gdzie? Gdzie był jak PO walnęło ludziom, także nauczycielom przymus pracy do 65 i 67 roku życia, a pensje zamrożono na 5 lat? No gdzie?
    Nigdy nie byłam w żadnej partii, ale też nigdy nie zapisałam się do żadnych związków zawodowych, bo p.Broniarz jest chodzącą antyreklamą związkowca.
    Dlatego odwalam teraz kawał ciężkiej pracy, aby moi uczniowie jak najlepiej egzaminy zdali, a jako zewnętrzny egzaminator- będę prace i maturalne, i po 8 klasie sprawdzać.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i bardzo fajnie poznać też opinię nauczyciela :) taka postawa jest na maksa do szanowania, dobro dzieciaków ponad wszystko ;) i dlatego też powinniście być bardziej docenieni;)

      Usuń
  4. Jestem za strajkiem i popieram go. Mam nadzieję że nasza władza doceni nauczycieli i "da" im to o co wnoszą

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem za! Uważam że nauczyciele mają na prawdę ciężką pracę i szczerze ja nie dałabym rady być nauczycielem. Każdy myśli że to super zawód ale nikt nie wie jak to wygląda na prawdę . Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem nauczycielem i to, co mnie najbardziej boli, to sposób, w jaki jestem traktowana przez rodziców (dzieci są tylko dziećmi, które naśladują dorosłych, a może trafiłam na dobre klasy, a może taki wypracowałam autorytet, że mnie lubią i szanują). Ale wrócę do tego, co boli, i sprawia, że nauczycielem nie chcę być. Rodzic myśli, że nauczyciel nie ma życia prywatnego, że o każdej porze dnia i nocy może napisać; że weekend mi się nie należy, że po zebraniu sprawdzianów, prac domowych (z nich też już prawie zrezygnowałam) mam od razu podać oceny. Gdy dziecko dostanie słabszą ocenę, pretensje są do mnie. Gdy dziecko źle się zachowa, rodzic wyszukuje wymowek i koniec końców każdy jest winny oprócz dziecka.

    Pieniądze są małe, za małe, ale to roszczeniowosc rodziców zabija we mnie pasję. Zaczynałam jako nauczyciel z powołania, dziś cierpię. Dałam całą siebie (warsztaty, zajęcia dodatkowe, ciekawe lekcje, notatki w formie rysunków, lekcje w terenie, lekcje oparte na metodzie projektu, aktywizowanie pełną parą, bo wychodzę z założenia, że uczenie to doświadczanie, a nie przepisywanie. I co? I najprościej mówiąc, mam dość. Bo wszelkie materiały kupuję sama, pieniędzy z tego nie ma i przede wszystkim brak szacunku do tego zawodu. Mogłabym być silaczką, ale mam rodzinę, która też mnie potrzebuje.:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja się w zupełności nie dziwię, że po pewnym czasie się odechciewa ludziom starać. czasami nie warto, tym bardziej kiedy nie ma podobnej reakcji zwrotnej. niektórzy nauczyciele dają z siebie 500%, a dostają w zamian wielkie G...

      Usuń
  7. Właśnie praca nauczyciela nie jest taka prosta i lajtowa jak się komuś wydaje. Koleżanka mojej siostry jest nauczycielka angielskiego i wieczorami siedzi w domu zawalona pracą. Jestem za strajkiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie tak,moja siostra często siedzi przed kompem, pisze, uzupełnia, wieczorami i w weekendy

      Usuń
  8. Też mam w rodzinie kilku nauczycieli i w pełni się z tobą zgadzam!:) Praktycznie w każdym tygodniu jak nie rady pedagogiczne, to zebrania, konsultacje, a wszystko to kosztem ich wolnego czasu, w domu sprawdzanie prac do nocy czy odbieranie telefonów od rodziców - właściwie praca od 8 do 24 za marne 2 tysiące...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie tak to wygląda, nie ma wolnego, nie ma relaksu, bo zawsze coś trzeba w między czasie zrobić

      Usuń
  9. A ja uważam, że każdy powinien zarabiać godnie. Idąc na studia czy to nauczycielskie czy pielęgniarskie w jakimś stopniu zdajemy sobie sprawę z tego jaki zawód będziemy wykonywać i co będzie naszymi obowiązkami. Nauczyciel może i ma 18 h resztę pracuje poza szkołą jedna nie zapominajmy, że tydzień pracy w Polsce wynosi 40h. Ja nie mogę sobie przepracować części godzin pracy leżąc na kanapie i przygotowując się do zajęć. Ja wiem, wiem że niby musi się przygotować na zajęcia, sprawdzić sprawdziany czy je ułożyć ale jeszcze nie tak dawno chodziłam do szkoły i wiem jak to wyglądało(podkreślam nie piszę o wszystkich nauczycielach!)(sprawdzanie na lekcjach, dyktowanie notatek z zeszytów starszych klas czy sprawdzanie wypracowań miesiąc czasu). A z czasem wolnym chyba też nie jest tak źle skoro mają czas udzielać korepetycji. Oczywiście trafiałam tez na nauczycieli z powołania ale coś mi się wydaje, że oni najmniej krzyczą i pewnie oni zostaną "przy tablicach" (tak jak to napisała wyżej madana).

    Wiem, że praca nauczyciela jest ciężka, zajmuje się dziećmi, bierze za nie odpowiedzialność, ma wpływ na ich dalsze życie ale nie oszukujmy się praktycznie każdy uważa, ze za mało zarabia, powinien mieć więcej czy to nauczyciel czy pielęgniarka czy pracownik sądu a także sprzątaczka. Takie mamy czasy ... tylko własnie zawody posiadające swoje związki zawodowe czy mogące się zjednoczyć coś wskórają..... bo mają czym zagrozić ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym się na maksa zgadzam, że część nauczycieli nie powinna wcale wybierać takiego zawodu i kompletnie się do tego nie nadają...

      Usuń
  10. Znam kilku nauczycieli (w rodzinie też mam) więc wiem, z czym ta praca się wiąże. Przypuszczam że ci, którzy na nich narzekają to w większości ludzie, którzy o tej pracy nie mają zielonego pojęcia. Wszyscy chcieliby, żeby nauczyciele byli super-hiper i z powołania, ale kto chciałby pracować za takie pieniądze? To zawód odpowiedzialny i wymagający ukończenia studiów, a początkujący nauczyciel zarabia mniej niż kasjer w dyskoncie, który nie potrzebuje specjalnych kwalifikacji... Dodatkowo, skoro znajdują się pieniądze na 500+ i tym podobne, dlaczego nie miałyby się znaleźć na godne zarobki dla nauczycieli?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, to mnie najbardziej zastanawia, że skoro są pieniądze na inne rzeczy, to dlaczego nie ma tez dla nauczycieli...

      Usuń
  11. Obserwuję całą sytuację jako rodzic i jako osoba, która gdzieś tam rodzinnie związana jest ze szkolnictwem. I wiem, że ludzie psioczą na ten strajk i na nauczycieli, ale gdyby ktoś był wewnątrz tego wszystkiego o zrozumiałby o co tak naprawdę walczą i jaka odpowiedzialność na nich spoczywa ( pomijam już kwestie użerania się z rodzicami i ich roszczeniowość ). Mogłabym całe wypracowanie na ten temat napisać.
    Jako rodzic obserwuję sytuację, bo do chwili obecnej nie wiadomo jak będzie wyglądał nasz kwiecień jeśli chodzi o szkolę i chodzenie do niej - a jednak wszyscy chcielibyśmy jak najszybciej wiedzieć bo logistycznie musimy sobie życie zorganizować w trakcie, gdy okaże się, że na czas strajku dzieci zostają w domach.

    T

    OdpowiedzUsuń
  12. aa...poszła mi za szybko odpowiedź.
    Dodać jeszcze chciałam, że trzymam kciuki za nauczycieli i mam nadzieję, że uda im się cokolwiek wywalczyć, bo to co w tej chwili proponuje rząd to kpiny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja tez rozumiem rodzicow, jak nastolatki poradzą sobie w domu, ale z mniejszymi dziećmi juz jest problem, bo same w domu nie zostaną, ale z tego co wiem to coś tam w niektórych gminach kombinuje, jakby zastępcze placówki, gdzie zajmą się najmłodszymi:))

      Usuń
  13. Ech... ten kto uważa że zawód nauczyciela jest łatwy, powinien zamienić się z nim miejscami przez tydzień... przekazywanie wiedzy to nie taka prosta sprawa... trzymam kciuki aby udało im się wywalczyć swoje a w przyszłości aby już nie musieli- tylko mieli godnie płacone:)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, A edukacja jest ważna w życiu młodego czlowieka; rozwój, nauka, rozwijanie zainteresowań, dlatego powinno się kłaść wiekszy nacisk na edukację i wyroznic tych ktorzy to robia

      Usuń
  14. Ja również jestem za. Jestem nauczycielem z wykształcenia i trochę w oświacie pracowałam. MOja mam pracuje czynnie jako nauczyciel juz od 30 lat. Młodzież jest naprawdę trudna i niesienie kaganka oswiaty nie nalezy do najłatwiejszych. Cięzki to chleb i wiem , że moja mam płakała wiele razy. Młody nauczyciel jak wchodzi w ten świat ma marny grosz a obowiązków ponad stan. Popieram strajk nauczycieli bo wiem jaki to cięzki kawałek chleba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, Ci 'starzy'nauczyciele juz az tak sie nie orzejmuja niczym, a mlodzi zapierdzielaja, oisza projekty, kombinuja i kmknia...A Ci najmłodsi zarabiają duzo za malo

      Usuń
  15. Nauczyciel to ciężki zawód. Uważam że w Polsce wiele zawodów jest ciężkich i niedocenianych i nie wynagradzanych tak jak należy. Nie znam się na polityce, rzadko oglądam wiadomości więc nie jestem na bieżąco, ale mam nadzieję że sytuacja się rozwiąże z korzyścią dla każdego ucznia, rodzica i nauczyciela :)
    Pozdrawiam ciepło ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak z tym wie zgodzę i o tym też pisze, że w Polsce bardziej opłaca się rodzic dzieci niż pracować...

      Usuń
  16. Co jak co, ale w życiu nie dałabym się zmusić do takiej roboty za takie pieniądze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak samo, dlatego szacun dla każdego kto się jednak decyduje :)

      Usuń
  17. jestem za. to jest cięzka praca, gdyby nie było to oni wychowują dzieci! Uczą ich wszystkiego.
    Pieniądze, które otrzymują za wychowanie nowych obywateli - są żałośnie śmieszne.
    Też jestem za strajkiem nauczycieli.

    OdpowiedzUsuń
  18. Z pierwszego zawodu jestem nauczycielem i w pełni popieram :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam wrażenie, że kiedyś zawód nauczyciela cieszył się większym szacunkiem i prestiżem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, kiedyś to było coś, teraz nauczycieli są zle traktowani nie tylko przez rząd, ale też przez samych uczniów i rodziców - niestety

      Usuń
  20. Nie uważam, że zawód nauczycieli jest prosty. Jednak moim zdaniem nie każdy zasługuje na tę podwyżkę. Nie chodzi o to, że kogoś lubię albo nie lubię. Ale moim zdaniem niektórzy nie mają podejścia do uczniów i nie potrafią przekazywać tej wiedzy. Za to bardzo doceniam ludzi, którzy robią to z pasją i z zaangażowaniem. Znam kilku takich nauczycieli i oni to normalnie na wagę złota i cieszę się, że miałam okazję się z nimi uczyć.
    Mam maturę, więc też jest to szkoda dla Nas, uczniów. A np. na mojej szkole jest plakat, że robią to dla Nas :) Troszkę jedno mija się z drugim.
    Chcą strajkować? Dobrze, niech strajkują, ale współczuję 8-klasistą, którzy zaraz mają egzamin i są narażeni na tak ogromny stres... Ale jakoś swoje wywalczyć trzeba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakos trzeba zadzialac, a dla nauczycieli egzamin 8klasistow i gimnazjalny to najleoszy moment :) chociaż z tego co wiem, już szukają zastępców; emerytów i ochotników, którzy posiedzą z uczniami w trakcie egzaminu :)

      Też się z tym zgadzam ze sa różni nauczyciele, niektórzy starają się na maksa, inni nie, ale tak jest w każdym miejscu pracy..

      Usuń
  21. Na pewno praca nauczyciele nie jest łatwa, ale myślę, że to trochę jak z byciem żołnierzem albo lekarzem - trzeba mieć powołanie. Nie są to łatwe i przyjemne zawody. Na pewno lekarz nie dostaje wystarczającego wynagrodzenia za swoją pracę. Nauczyciel też nie. Ale jednak te prace wybrali i je wykonują. Abo chcą i lubią, albo nie. Ja nie jestem za strajkiem. Miałam w szkole nauczyciela, matematyka, który się na ten temat wypowiedział i dzięki niemu mam na ten temat takie zdanie a nie inne. Nie chce nikogo urażać - nauczyciel od matmy pewnie tez nie chciał - ale powiedział coś w stylu: "Ja nie strajkuję, bo mi praca praca odpowiada. Jeśli komuś nie pasuje, niech ją zmieni". I pozamiatał. On nie strajkował i mieliśmy lekcje matmy ;) Szczerze uważam, że miał racje. Może kiedyś zmienię zdanie.
    Oczywiście z wyrazami szacunku dla nauczycieli.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD