- niedziela: gubałówka i później spacer na Butorowy Wierch i zejście na baseny na Polanie Szymoszkowej ;))
- poniedziałek: niestety złapał nas deszcz, ale przynajmniej popołudnie spędziłam z chłopakami grając w Bilarda <3
- wtorek: ciężka i długo droga na Murowaniec, później krótki spacer nad Czarny Staw i piękne kaczki, w których się zakochałam ! <3 Później przejście pod skocznię i obiad <3. Bilans na ten dzień minimum 25 kilometrów ^^
- środa: Dolina Kościeliska, dzień zaczęłam bardzo źle ponieważ nad moją głową ludzie łazili cały czas w trepach jakichś, więc nic tylko się budziłam o 6 rano ;]. Zdjęć nie mam, aczkolwiek bilans na ten dzień wynosi minimum 15 kilometrów ^^
- czwartek: the best day ever! Pobudka o 5 rano, stanie w kolejce na Kasprowy Wierch od godziny 6. So nice nie ma co. Z Kasprowego Wierchu doszliśmy do Ciemniaka, przez Kopę Kondracką oraz Krzesanicę. To było straszne... naprawdę. W górę, w dół, w górę, w dół, wąską ścieżka i przepaść... no ^^. Ale przynajmniej umilały mi drogę teksty mojego brata ciotecznego, Damiana xD. Bilans na ten dzień? Znowu minimum 30 kilometrów... A potem na ledwo działających nogach znowu bilard ;))
- piątek: dzień spędzony na pakowaniu się, niestety deszczu trochę było, więc wybrałam się jedynie na Krupówki i Równię Krupową ;))
- sobota: powrót 8godzinny, ale było warto! Chwila odpoczynku i zjedzenie pysznej szarlotki z bitą śmietaną w Rabce ;))
A teraz moje nowe nabytki ;)) Jestem z nich w 100% zadowolona! I nie żałuję żadnego zakupu ;)) I niestety, jak na złość zapomniałam zrobić zdjęcie torebce ;(... Ale jest tak cudowna i tak ją polubiłam, że na pewno pojawi się w jakimś outficie ;)) Tak troszeczkę ją widać na trzech zdjęciach wyżej..., ale niestety ze złej strony ją miałam -.-
- pluszak dla mojego chrześniaka <3
- koszulka dla mojego M. ;D
- buty! <3 uwielbiam je ;o Kupione w jakimś sklepie za jedynie 49 zł. ;)) a jak na takie to bardzo tanio ;))
- biżuteria ze sklepu I am, w którym się zakochałam... wchodząc do niego to stwierdziłam, że każdą rzecz bym zabrała dla siebie 0o. Wszystkie rzeczy kupione po przecenie, po obliczeniu później razem z mamą i siostrą zaoszczędziłyśmy jakieś 120 złoty ;))
- biżuteria zakupiona na Równi Krupowej ;)) wszystko po 10 zł ;))
- kieliszki <3 urzekły mnie tym, że mają małe ucho do trzymania <3 prezent dla mojego ;))
- chusta <3
- coś, co zawiśnie na moich drzwiach w pokoju na studia ;DDD
- trafiłyśmy też jak co roku na przeceny książkowe ;)) zaoszczędzone kolejne 100 zł ;)), a oto moje nabytki ;))
I to będzie na tyle ;)). Mam nadzieję, że Wam się podoba, a powoli powoli przymierzam się do kolejnej recenzji! <3
