Dzień dobry! I jak się macie? Witamy w październiku! Mamy jesień oficjalnie nie tylko w kalendarzu, ale i na zewnątrz. Oj czuć ten chłód rano, czuć to specyficzne powietrze wieczorami, no i nawet to mocne słoneczko w ciągu dnia nie jest aż tak ciepłe, jak można to sobie wyobrazić. No czuć już ten klimat jesienny, a ja taki klimat lubię - bardzo! I coraz bardziej nie mogę się doczekać tych dni w naszym domu, w naszych czterech ścianach, a jeszcze tyle przed nami, ale na pewno jesteśmy bliżej niż dalej.
A jak mamy jesień, jesteśmy po lecie, mam dla Was i dla mnie świetny produkt do twarzy, koncentrat naprawczy do twarzy - marki Redblocker! Mamy tutaj produkt w formie serum, który idealnie się sprawdzi na cerze wrażliwej i naczynkowej - i jest to moja cera, zaczerwienienia, przebarwienia to też jest moja cera! Także, szykujcie się na fajny produkt i na recenzję!
Redblocker koncentrat naprawczy do twarzy
Koncentrat naprawczy znajduje się w szklanej buteleczce z precyzyjną pipetką. Początkowo serum znajduje się też w kartonowym opakowaniu, na którym mamy wszystkie najważniejsze i potrzebne informacje. Ten koncentrat idealnie nadaje się do używania dwa razy dziennie, co najważniejsze po wstrząśnięciu! W buteleczce znajduje się pipeta, która jest bardzo precyzyjna.
Serum bez wstrząśnięcia jest bardzo rzadkie, od razu czuć różnicę w konsystencji, kiedy potrząśniemy wcześniej buteleczką, wtedy formuła zamienia się w trochę bardziej gęstą, bardziej jakby puszystą, ale niesamowicie przyjemną, bo i ciężko jest mi to wytłumaczyć. Zapach jest bardzo słaby wyczuwalny.
Koncentrat idealnie nakłada się na twarz, nie spływa z niej i idealnie wtapia się w skórę, wnikając głęboko w warstwy skóry. Ja od razu czuję, że koncentrat wchodzi tam, gdzie trzeba nawilżając i odżywiając skórę, sprawiając, że zaczyna świetnie wyglądać. Nie ma znaczenia, czy jest to rano czy wieczór, ale od razu widać, że cera wygląda jakoś tak ładniej i zdrowiej. Wszystkie podrażnienia są załagodzone oraz ukojone.
Poza tym, ja mam dość spory problem z zaczerwieniami, no i muszę przyznać, że po dłuższym stosowaniu widać zdecydowaną różnicę. Koloryt jest zdecydowanie wyrównany, te wszystkie plamki stają się dużo mniej widoczne, dzięki czemu twarz bez makijażu wygląda całkiem w porządku, a w makijażu to już w ogóle jest dość łatwo uzyskać fajny efekt.
Koncentrat naprawdę odmienia naszą skórę, sprawia, że skóra jest przyjemniejsza, gładsza i milsza w dotyku. Mimo, że produkt nie wygląda na dwufazowy i nie widać, że posiada dwie różne konsystencje to po wstrząśnięciu do razu widać różnicę w formule, staje się bardziej przyjemna dla skóry i mam też wrażenie, że łatwiej jej wnikać w głąb skóry - nawilżając, odżywiając i łagodząc jakiekolwiek podrażnienia. Koncentrat sprawia, że zaczerwienienia są mniej widoczne, a koloryt skóry bardziej wyrównany. Bardzo podoba mi się ten efekt.
I bardzo podoba mi się ten kosmetyk! Marka mi mało znana, niewiele produktów od nich miałam, ale muszę przyznać, że wow!
I standardowo takie nowości odkrywam dzięki Pure Beauty! Niezastąpione boxy kosmetyczne, w którym znajduj się wszystko, co mi potrzeba w pielęgnacji ciała, twarzy oraz włosów - uwielbiam! A wiecie, co się niedługo szykuje? Kalendarz adwentowy, tak ja już to czuję!
[wpis reklampwy]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD