AVA Laboratorium BioRokitnik
Krem nawilżający na dzień

21 lutego 2016


Wróciłam już do Lublina, powoli nastawiając się na mój ostatni semestr studiów, ostatni czas na dokończenie pracy magisterskiej, ostatnia sesja... wow. Niesamowite. Ale siedzę, zamulam, bo po imprezie to do niczego więcej się nie nadaję, a jedyne na co mam ochotę to ruszyć tyłek na siłownie, gdziekolwiek, cokolwiek żeby coś zrobić. Planowo mam dwa dni wolnego, więc myślę, że będzie więcej ruchu, w końcu! I ze względu na mojego małego kaca chciałabym żeby ten dzień się już skończył, na pewno wiecie co mam na myśli haha. Ale mimo wszystko spożytkuję dzisiejszy dzień na totalny relaks! :) Nawilżające skarpetki na stopy, maski na dłonie, na twarz + dodatkowe oczyszczanie szczoteczką soniczną, a od jutra wracamy do świata żywszych ;).
Dzisiaj zapraszam Was na recenzję bardzo fajnego kremu nawilżającego do twarzy od Ava Laboratorium :).

AVA Laboratorium BioRokitnik
Krem nawilżający na dzień


Cena: 29,49zł
Pojemność: 50ml

Od producenta: Delikatny krem nawilżający z serii BIOrokitnik o lekkiej konsystencji przeznaczony do codziennej pielęgnacji cery wymagającej nawilżenia i odżywienia w każdym wieku. Krem zapewnia skórze odpowiednie nawilżenie, poprawia elastyczność i sprężystość, przeciwdziała powstawaniu zmarszczek, zapobiega pierwszym oznakom starzenia.
Unikalna formuła kremu zawiera: **Kompleks BIOrokitnik z owoców rokitnika - źródło witamin A, E, C, B, minerałów składników biologicznie czynnych opóźniających starzenie się skóry **Centaurea cyanus - ekstrakt z chabra bławatka - działa kojąco, łagodzi podrażnienia, pielęgnuje skórę wrażliwą **Olej z pestek winogron - nawilża, wygładza skórę, chroni ją przed wolnymi rodnikami i zanieczyszczeniem środowiska **Roślinny odpowiednik silikonu i naturalny składnik nawilżający - zatrzymują wodę w naskórku, likwidują uczucie nieprzyjemnego napięcia skóry, przywracają jej jędrność i elastyczność.
Składniki posiadają certyfikat Ecocert
Sposób użycia: Niewielką ilość kremu nanieść na oczyszczoną skórę twarzy. Delikatnie masować do wchłonięcia. Stosować do codziennej pielęgnacji.
Skład: Aqua, Glycerin, Sea Buckthorn Extract, Glycine Soja (Soybean) Oil, Vitis Vinifera (Grape) Oil, Hydroxyethyl Acrylate, Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Isohexadecane, Polysorbate 60, Cetyl Alcohol, Centaurea Cyanus Extract, Ceteareth-25, Ceteareth-6, Carrageenan Gum, Glyceryl Stearate, Isoamyl Laurate, Sodium PCA, Sodium Dehydroacetate, Xanthan Gum, Parfum, EDTA.

'BIO-rokitnik to nowa seria mega odżywczych kosmetyków z Laboratorium Kosmetycznego AVA. Linia BIO-rokitnik powstała w odpowiedzi na oczekiwania klientek aby zachować młodość i doskonałą kondycję każdego rodzaju skóry w szczególności wrażliwej, zmęczonej i pozbawionej elastyczności. Nowoczesną formułę stanowi unikalne połączenie biooleju z rokitnika, oleju z pestek winogron i ekstraktu z chabra bławatka. Dodatkowo, kosmetyki zawierają naturalne składniki z certyfikatem Ecocert: roślinny odpowiednik silikonu i naturalny składnik nawilżający i nie zawierają konserwantów z grupy parabenów. '

Uwielbiam markę Ava Laboratorium. Serio. Wszystko zaczęło się od masy różnych próbek, których w sumie za bardzo nie lubię używać, ale jakoś się przemogłam, nie żałuję, bo dzięki temu teraz mam możliwość wypróbowania wielu różnych pełnowymiarowych kosmetyków, co cieszy podwójnie ;).

Od razu powiem, że nie wiem dlaczego moje opakowanie rożni się trochę od tych znajdujących się na stronie internetowej, ale na pewno jest to dokładnie ten sam krem. Nie wiem, czy mam starszą, nowszą wersję, ale nie ważne, bo liczy się głównie zawartość. Mimo wszystko dla mnie opakowanie jest bardzo wygodne. Jak nie lubię słoikowatych opakowań, tak z tego korzysta mi się jakoś przyjemnie i wygodnie. Wiadomo w dalszym ciągu znajdziemy krem pod naszymi paznokciami.


Konsystencja nie jest ani za gęsta, ani za rzadka. Coś jakby idealnie po środku. Wygodnie nabierało się na palce i rozsmarowywało. Niewiele potrzeba żeby nałożyć na dekolt, szyję i twarz, aczkolwiek ja też jakoś bardzo nie oszczędzałam tego kremu, czasem nawet specjalnie dawałam większą warstwę, bo mogę. Nie pozostawia po sobie tłustego filmu, czy uczucia ciężkości, ściągnięcia. Cudownie się wchłania w skórę i nie ma problemu z porannym makijażem. Fajnie współgra z moimi podkładami, fluidami, czy bazami. 
Zapach też jest fajny. Nie wiem, jak pachnie rokitnik, ale jeśli tak to jestem zadowolona ;). Wiecie, że nie lubię nakładać czegoś, co śmierdzi, bo nie jestem w stanie wytrzymać... Ale tutaj nie mam takiego problemu. Zapach jest bardzo świeży, lekko intensywny, ale w żaden sposób nie przeszkadza. Na skórze też nie utrzymuje się jakoś długo albo to efekt tego, że szybko się do niego przyzwyczajamy.


Efekty są bardzo widoczne i zadowalające. Od takich kremów wymagam zazwyczaj podstaw, dla mnie najważniejsze jest to, żeby nie wysuszał i nie zapychał, był fajną bazą pod makijaż i żeby mimo wszystko przynajmniej trochę nawilżał. Ten krem sprawia, że moja skóra jest mega miękka i gładka. Bardzo fajnie ją odżywia i też nawilża, co widać kiedy nie chodzę w makijażu, bo nawet nie patrzy mi się w te dni jakoś tragicznie w lustro. Jestem mega zachwycona jego działaniem i dzięki niemu nauczyłam się smarować też szyję jak i dekolt, bo aż się chcę żeby działał tak cudownie na całe ciało .:)


Krem jest genialny i będę to powtarzać od końca haha. Jedyną wadą tego kremu jest fakt, że znikał mi w zastraszającym tempie. Na pewno fakt, że używam kremu również i na noc ma na to wpływ i że nakładam większą warstwę niż wystarczającą;). Myślę, że jakoś na miesiąc - półtora powinien mi wystarczyć, co w dalszym ciągu nie jest źle ;). Cena do wydajności ma się trochę średnio, ale jeśli chodzi o działanie, to jak najbardziej warto i ja będę wracać do tego kremu bardzo często ;). Według mnie ten krem jest rewelacyjny, i polecam wszystkim ! :)


38 komentarzy:

  1. Dawno nie miałam nic tej marki, jednak póki co na ten krem się nie zdecyduję - ostatnio tego typu produktów mam w bród ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. jak taki rewelacyjny, to trzeba go kiedyś przetestować:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy raz widze na oczy ten krem

    OdpowiedzUsuń
  4. O super:) na pewno go spróbuję. Uwielbiam markę Ava:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak daje dobre nawilżenie to jestem chętna do jego poznania.

    OdpowiedzUsuń
  6. no proszę, a jak go zobaczyłam, to jakoś nie dawałam mu wielkich szans :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojojoj kochana ja też dzisiaj na drobnym kacu :D
    A co do kremu to nie miałam z nim styczności, ale może kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawy kremik. Z chęcią bym go zakupiła, ale obecnie mam spore zapasy w kremach :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiem co masz na myśli, czasem tęsknię za takim ciężkimi dniami po studenckiej imprezie, chyba wiesz co mam na myśli :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nic dziwnego, że znikał, skoro tak Ci przypasowal! ;) masz swoj ideal ;) pozdrawiam i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Koszula jest faktycznie śliczna, osobiście chorowałam na nią z dwa miesiące, ale ma jeden duży minus - strasznie się gniecie :/

    OdpowiedzUsuń
  12. Nic jeszcze nie miałam tej firmy, ale czały czas szukam dobrego kremu do twarzy, więc na pewno wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie widziałam wcześniej tego kremu, ale chętnie go przetestuje ;)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Kusisz. A skoro nie pozostawia tłustego filmu świetnie sprawdzi sie przed makijażem ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. U mnie trzeba mocnego nawilżacza i już mam swojego pewniaka:) Niestety, mam bardzo wymagającą skórę pod względem nawilżenia

    OdpowiedzUsuń
  16. bardzo mi się podoba :) ja wciąż nie smaruję szyi :(

    OdpowiedzUsuń
  17. tak go wychwaliłaś, że mam ochotę od razu otwierać mój! ale pójdzie w ruch, jak tlyko skończę ten, który właśnie mam:P

    OdpowiedzUsuń
  18. Miałam i krem i maskę. Trochę mnie szczypała.

    OdpowiedzUsuń
  19. Miała go moja siostra i była bardzo zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam problem z nawilżającymi kremami, bo niestety często zawierają olej z pestek winogron - a on mnie okrutnie i boleśnie zapycha. :(

    OdpowiedzUsuń
  21. Mogłabym go wypróbować. Podoba mi się.

    OdpowiedzUsuń
  22. Miałam krem ogórkowy z tej serii, ale baza tych kremów chyba nie dla mojego typu cery, chodzi mi zwłaszcza o olej sojowy i glicerynę tak wysoko skladu.

    OdpowiedzUsuń
  23. Faktycznie ciekawy krem. ;) Ja ostatnio zamiast niego nakładam olej kokosowy.

    OdpowiedzUsuń
  24. Fajnie, że go chwalisz :D ale krem pod oczy mi nie posłużył, także trochę się boję tego ;/ po tamtym skóra mnie piekła ;x ale najważniejsze, że jest świetny :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie znam, ale już jestem zachęcona :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Super post. :-) Zachęciłaś mnie do wypróbowania tego produktu, moja skóra jest sucha, dlatego taki kremik mi się przyda. :-)

    Pozdrawiam!
    http://www.fitnesswomen.pl

    OdpowiedzUsuń
  27. Na obecną chwilę nie myślę na kupnem jakiegokolwiek kremu :) Mam zapas

    OdpowiedzUsuń
  28. Fajnie, że się sprawdził :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Dobrze, że o nim napisałaś, rokitnik jest naprawdę dobry a mało osób docenia jego właściwości...

    OdpowiedzUsuń
  30. Przyjemny krem :) Miałyśmy ale szybko na nas dwie ubywał :P

    OdpowiedzUsuń
  31. muszę otworzyć w końcu swój ;D ale na razie Tołpa na tapecie :D

    OdpowiedzUsuń
  32. z tej firmy nic nie miałam jeszcze:)

    OdpowiedzUsuń
  33. ciekawy ten krem - nie miałam go jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
  34. Aż chce się go mieć ♥ Super post!
    zapraszam do siebie http://stylovepaznokcie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  35. Moja mama używała kiedyś kremu tej marki, ale ja niestety jej nie kojarzę :( Znalazłam już swoje ulubione produkty z pielęgnacji, a nie lubią z nią kombinować, więc pewnie nie będę miała okazji spróbować tego kremu. Natomiast bardzo się cieszę, że Ci się sprawdził :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Ja z ava miałam jak na razie tylko krem pod oczy z serii eco. Wolę gdy kosmetyki do twarzy mają słaby zapach lub w ogóle.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD