Na co nigdy nie zwracałam uwagi dopóki nie zostałam mamą?

21 lipca 2022

 
Dzień dobry! Co tam u Was słychać? Znowu wracają do nas upały i już powoli da się to odczuć, bardzo odczuć. Ja upałów nienawidzę, a w ciąży to już w ogóle dla mnie jest tragedia. Więc uwierzcie mi, że nie ruszam się z domu i jedyne o czym marzę to deszcz i trochę chłodu! 


A dzisiaj mam dla Was wpis dotyczący tego, na co nigdy nie zwracałam uwagi, zanim nie zostałam mamą. Nie bez powodu mówi się, że punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia i to jest prawda w 100%! Teraz od kiedy mam już roczne dziecko i jestem ponownie w ciąży, to powiem Wam, że są takie rzeczy, które dla mnie zawsze były niewidoczne, nie byłam ich świadoma kompletnie! Z jednej strony aż mi głupio, że człowiek tak nie myśli o innych, z drugiej też nie wiedziałam, że dziecko oznacza dużo więcej niż samo istnienie dziecka. Więc, zaczynamy!

NIEPRZYSTOSOWANIE RESTAURACJI DLA RODZIN Z DZIEĆMI

BRAK PRZEWIJAKÓW W RESTAURACJACH

Wow, kurczę podziwiam tych wszystkich ludzi, którzy zawsze chodzą z małymi dziećmi do restauracji i nie przejmują się brakiem przewijaków w łazienkach. Nie ma tutaj znaczenia prestiż restauracji, tych przewijaków po prostu zazwyczaj nie ma. Teraz nasza córka jest na tyle duża, że na upartego można ją przewinąć na stojąco, ewentualnie na szybko w wózku, na parapecie, w samochodzie, czy gdzie indziej, ale to też jest uzależnione od pogody i od wielu innych czynników. Ale wystarczy grubsza sprawa, słaba pogoda i jesteśmy w wielkiej D, nie będę też przewijać dziecka na środku restauracji, bo jednak domyślam się, że nie po to przyszły do lokalu pozostałe osoby, ale jednak przewijak super sprawa. 
Wielki szacun dla McDonalds'a za przewijak w każdym lokalu i poza nim, ja się spotkałam tylko w jednej kawiarni z przewijakiem, tak to nigdzie go nie ma. I jak tu czuć się 'normalnie' i wychodzić chętnie z niemowlakiem zamiast siedzieć w domu... 

KĄCIKI DLA DZIECI I KRZESEŁKA

Taka mini bawialnia jest już w większości restauracji i nie spodziewałabym się, że ona może być taka potrzebna, kiedy rodzice chcą zjeść w miarę w spokoju. To jest zbawienie, niezależnie czy dziecko skończyło rok, czy 5 lat! I nawet 10 minut względnego spokoju jest cudowne w trakcie posiłku! Zawsze zabieram dla córki masę zabawek, ale nimi się dość szybko nudzi, a taki kącik, nowe rzeczy, nowe zabawki... wow! Naprawdę, robi robotę, mimo że słyszałam, że te kąciki są w różnych stanach, ale dobrze, że są. I dzięki Bogu, że takie coś znajduje się w wielu miejscach, tak samo jak i krzesełka. Krzesełek mogłoby być więcej, ale i tak dobrze, że są ;). Ale tu rodzi się pytanie, skoro są kąciki i krzesełka, dlaczego nie ma przewijaków?

BRAK MIEJSCA NA WÓZKI

I ten punkt jestem w stanie zrozumieć, lepiej dodać dodatkowe stoliki, niż zadbać o to, żeby mój wózek się zmieścił między stolikami i najlepiej przy stole, nieważne czy siedzimy w środku, czy jak zazwyczaj na zewnątrz, zawsze jest problem z usytuowaniem wózka tak, żeby nikomu nie przeszkadzał; innym ludziom, jak i obsłudze. Czy ktoś mi może powiedzieć, czy są oznaczenia restauracji, że są ideolo dla rodzin z dziećmi? Zawsze szukam czegoś takiego i ciężko znaleźć ;).


REAKCJE LUDZI NA PŁACZĄCE, KRZYCZĄCE DZIECKO

Takie dziecko zawsze zwróci na siebie swoją uwagę. Nawet nie wiecie, jak mnie to denerwuje, kiedy w kościele jakieś małe bobo zakwili, a już tysiące głów się obraca, żeby obczaić CO TU SIĘ WYRABIA. No dziecko płacze, zdarza się nawet często, z wielu różnych powodów, bo nie potrafi mówić, wyrażać swoich emocji, więc najłatwiej jest zapłakać lub zastękać, no normalna sprawa, co to da, że ludzie sobie popatrzą? Nie mam pojęcia, tym bardziej że te osoby są rodzicami, dziadkami, więc zdają sobie sprawę z tego, że bywa różnie, a mimo to gapią się takim wzrokiem, że aż głupio wychodzić z domu z dzieckiem. 
A wiecie, co jest najciekawsze? Dziecko, nieważne jakie, płaczące, niegrzeczne, krzyczące, spokojnie siedzące w wózku zawsze zwróci na siebie uwagę, a kobieta w ciąży jest niewidzialna.

OPIEKA NAD NIEMOWLAKIEM JEST TURBO WYMAGAJĄCA

Nie byłam doświadczoną mamą, nie pomagałam nigdy przy małych dzieci, a nawet koleżankom, które już mają dzieci, nie miałam jakoś okazji im pomóc, nie rwałam się do tego, bo zawsze uważałam, że JA NIE UMIEM i NIE WIEM, CO ROBIĘ, a co śmieszne, miałam tu myśli zwykłe czynności, w stylu zmiana pieluchy, nakarmienie butelką, przebranie ubranka, a zajmowanie się dzieckiem oznacza dużo więcej niż sam pampers i jedzenie!
Jak zaczęłam zgłębiać się w temat, że trzeba kłaść na brzuszku, trzeba pilnować symetrii, odpowiednie noszenie, podnoszenie, konkretna pielęgnacja, probiotyki, konkretne zabawki, szeleszczące, kontrastowe, trzeba pamiętać o milionie różnych rzeczy, wow. Poza tym, rozszerzanie diety - moja największa zmora, dzieci nie powinny oglądać telewizji, nie dlatego, że popsuje im się wzrok, a dlatego, że to opóźnia mowę i zabija kreatywność, człowiek żyje w niewiedzy całe życie. A ja i tak nie miałam wymagającego dziecka, więc szacun!


WSZYSCY WSZYSTKO WIEDZĄ I DAJĄ ZŁOTE RADY

I tutaj na początku zaznaczę, że ja wiem, że wszyscy to robią, bo chcą być częścią tego cudownego momentu, chcą pomóc w wychowaniu dziecka, chcą może coś ułatwić, a na pewno chcą dobrze, aleee... od ilości informacji, często różnych, rad, o które nie prosiłam i których nie potrzebowałam, miałam dość po prostu słuchania tego wszystkiego.
Człowiek po porodzie w nowej roli, chce trochę sam poeksplorować to nowe życie, popróbować, może poeksperymentować, zobaczyć, co działa, a co nie, bo nie oszukujmy się każdy poród jest inny, każde dziecko jest inne i to nie jest tak, że wszystko sprawdzi się u każdego dziecka. 
Ale, co ciekawe im dziecko starsze, tym nic nie mija, śmieszy mnie to, że niektórym ludziom się wydaje, że znają moje dziecko lepiej i bardziej wiedzą, co ono potrzebuje. Ale do tego chyba trzeba się przyzwyczaić albo twardo powtarzać, że 'dzięki i elo!'.


WYJAZDY, WYJŚCIA TO WIELKIE LOGISTYCZNE PRZEDSIĘWZIĘCIE

Oczywiście, jeśli się chce to wszystko się da, ale to nie jest tak przyjemne i łatwe, jak w rodzince bez dzieci. Pakujesz się, jedziesz, spontanicznie, mniej lub bardziej, ale możesz sobie zadecydować w 5 minut, że wsiadasz w auto i jedziesz. A z dzieckiem.... Trzeba myśleć o zabraniu wszystkiego; pampersy, jedzenie, picie, mleko, ubrania, śliniaki, kosmetyki, leki na dłuższy wyjazd, zabawki, książeczki, szczerze - wszystko. A jak zostajemy gdzieś na noc, to już w ogóle w grę wchodzi cały dom; wanienka, łóżeczko, poduszka, szumiś, szok. Ale, ale... to nie koniec. Bo przecież jadąc gdzieś trzeba wziąć pod uwagę drzemki, mniej więcej godziny karmienia, zmianę pampersów i no wszystko. 
Cieszę się, że mimo wszystko nie rezygnujemy z wyjazdów, ze spotkań ze znajomymi, czy wyjść na grilla ze względu na dziecko. 
Zadziwiająco mogę przyznać, że więcej to my odwiedzamy ludzi, niż ludzie nas, mimo że nam z rocznym dzieckiem i mi w 3 trymestrze, wcale nie jest łatwo się ogarnąć, ale... co zrobić!

FOTELIK W INNYM SAMOCHODZIE

Aż wstyd się przyznać, że o tym nie pomyślałam, mimo że jesteśmy użytkownikami już drugiego fotelika, a niedługo będzie ogarniać dwa na raz. Aczkolwiek koleżanka ostatnio nam powiedziała, że parkując zwraca uwagę na to, czy są foteliki w aucie, żeby opiekunom było łatwiej zapakować malucha do samochodu. No wow! Dla mnie to jest przemiłe i kozackie, i nigdy na to nie wpadłam, a muszę przyznać, że ciężko jest i zapakować fotelik z niemowlakiem i dziecko do fotelika, kiedy nie ma możliwości otwarcia drzwi, a nie wspomnę już o zmienianiu pampersa w samochodzie. Ale, takie małe, drobne rzeczy, a jak mogą ułatwić życie ;).


Dodalibyście coś do mojej listy? Na pewno o czymś nie wspomniałam ;).


5 komentarzy:

  1. To prawda, że zmiana sytuacji życiowej, zmienia również perspektywę patrzenia na wiele rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  2. To prawda, że zmiana sytuacji życiowej, zmienia również perspektywę patrzenia na wiele rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pomyśleć, że odziedziczyliśmy to wszystko po ptakach. Gdyby nie one może i z naszymi dziećmi byłoby mniej problemów? Dobrze wszystko wypunktowałaś. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaką masz fajną uśmiechniętą córeczkę :).

    OdpowiedzUsuń
  5. Bez wątpienia dziecko wiele zmienia w naszym życiu :) I nasze spojrzenie na świat dookoła także :)

    Śliczna mamusia z Ciebie ❤️

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD