Lirene peeling-masaż myjący antycellulitowy

14 kwietnia 2013

Cześć Kochane ! :) Jak Wam minął weekend? Wypoczęłyście? Ja meeeega ;). jestem strasznie zadowolona z tego weekendu, bo był nadzwyczaj udany, spontaniczny i w ogóle się jaram haha ;D. pierwsze piwko w plenerze, brak śniegu, płaszczyk i elfiaste buty zamiast grubych zimowych ubrań i mi nic więcej do szczęścia nie jest potrzebne! A ten tydzień będzie mega ciekawy! Czeka mnie trochę ważne kolokwium, usuwanie chirurgiczne ósemek i wielkie spotkanie Blogerów w sobotę ;D. Kto będzie ;D?
Dziś mam dla Was recenzję peeling'u do ciała, który dla mnie jest bliski ideału ;D. Używam go już od dawna  i zdenkowałam już na pewno około 5 opakowań ;D. Zapraszam do mojej recenzji Kosmetyku Wszech Czasów według wizażu ;)).

Lirene peeling-masaż myjący antycellullitowy

Cena: ok. 13zł
Pojemność: 200ml

Od producenta: Peeling myjący do ciała to niezwykle skuteczny preparat wspomagający redukcję callullitu. Innowacyjna formuła została opracowana na kompleksie kondycjonującym skórę oraz gruboziarnistych drobinkach złuszczająco-wygładzających. Peeling usuwa obumarłe komórki naskórka, oczyszcza pory, wygładza i zmiękcza skórę. Masaż przy pomocy peelingu pobudza ukrwienie skóry, poprawiając jej jędrność i elastyczność.
Najlepszy efekt redukcji cellullitu uzyskasz stosując pozostałe produkty wchodzące w skład serii Body \ntycellulite program.
Sposób użycia: Masować zwilżoną skórę peelingiem aż do uzyskania piany. Dokładnie spłukać, stosować 1-3 razy w tygodniu.

Skład: aqua, polyethylene, cocoglucoside, cocamidopropyl betaine, triethanoloamine, PPG-26-buteth-26, benzophenon-4, PEG-40 hydrogenated castor oil, acrylates/C10-30 alkyl acrylate crosspolymer, carbomer, xanthan gum, polyquaternium-10, methylparaben, benzyl alcohol, methyldibromoisothiazolinone, methylisothiazolinone, parfum, CI 16035, CI 19140


Co na plus:
  • zaczynając od samego początku to opakowanie, jak najbardziej na tak, ładne i estetyczne
  • bardzo dobrze jest wykonane, zamknięcie jest solidne i na pewno samo się nie otworzy
  • widać przez opakowanie ile produktu zostało nam do końca
  • zapach pomarańczy, który jest energetyzujący i odświeżający, nie utrzymuje się na skórze i nie miesza z zapachem innych produktów
  • jest wydajny, przy stosowaniu go 2-3 razy w tygodniu wystarcza spokojnie na kilka miesięcy użytkowania
  • peeling posiada drobiny, które są średniej wielkości, są one odpowiedni jeśli chodzi o peeling ciała, jest całkiem mocnym zdzierakiem
  • skóra po użyciu jest gładka, odświeżona i tak jakby odnowiona i efekt utrzymuje się parę dni
  • sprawdza się przed, jak i po depilacji
  • nie podrażnia, nie uczula, nie wysusza
  • ujędrnia i uelastycznia skórę, aczkolwiek efekt nie jest jakiś mega długotrwały
  • cena jest naprawdę niewielka przy wydajności
  • zdarza się, że możemy go znaleźć na promocji
  • ogólnodostępny


Co na minus:
  • nie zauważyłam wpływu na cellulit (z całej serii używam tylko tego peelingu)
  • bardzo lekko się pieni
  • na dekolt jest niestety zbyt mocny


Inne:
  • ciężko jest mi stwierdzić na ile dokładnie mi wystarczył, ale informację to uzupełnię, jak będę mogła ogarnąć mniej więcej czas
  • mimo tego, że jest całkiem mocny to od czasu do czasu używam go tez jako peeling do rąk i efekt uwielbiam ;)


Moja opinia: Mimo tego, że w minusach jest coś, co razi mnie mega najbardziej, czyli obiecanki producenta, które nie zostają spełnione to ja go uwielbiam. Jest genialnym peeling'iem, który po użyciu zostawia skórę w rewelacyjnym stanie; gładką, uelastycznioną, ujędrnioną i po prostu wygląda dużo lepiej. Stosuje go przed depilacja wtedy jakoś nogi golą się dużo łatwiej i szybciej i potem nie są potrzebne żadne poprawki ;). Po depilacji + peeling skóra jest tak gładka, że aż tylko się chce kiziać ;D. Ja nie mam mu nic do zarzucenia, bo te minusy mi w ogóle nie przeszkadzają, bardzo lubię ten efekt jaki pozostawia na mojej skórze obstawiam, że będę często do niego wracać ;).

44 komentarze:

  1. Ja uwielbiam mocne zdzieraki, ale ostatnimi czasy nie mogę trawić na odpowiedni:/ A ten zachęca!!! Widzimy się w sobotę :*

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawa sprawa, ja ostatnio używam takiego mocnego solnego i również jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  3. fajny pomysl na post :)Fajnie prowadzisz bloga ;3
    Zapraszam do komentowania nowego posta :)~Klaudia

    OdpowiedzUsuń
  4. Usuwanie chirurgiczne ósemek - brrrrrrrrrrrrrr ....
    Peelingu nie znam ale chętnie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wygląda zachęcająco, chodź jak przeczytałam nie działa na to co powinno, hmmm, ja jeszcze takowych rzeczy chyba nie potrzebuję także :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja zamierzam kupić ten z Perfecty. Zobaczymy jak będzie się sprawował ;d

    OdpowiedzUsuń
  7. Lirene cenię za toniki, peelingi są raczej zbyt mocne jak na moją skórę, chociaż bardzo ładnie pachną :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja już nie wierzę w cudowna moc takich preparatów; peeling to peeling...ma nam zedrzeć stary naskórek i to wszystko...nie liczę że pozbędę się od niego cellulitu, na który pracowałam od kilku lat:)
    buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  9. oj szkoda, że nie zauważyłaś wpływu na cellulit, nie wiadomo teraz czy kupić...

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja mam z tej firmy peelingi do twarzy i je uwielbiam :) także wierzę Ci na słowo, że ten do ciała też jest cudowny ;p

    OdpowiedzUsuń
  11. fajnie się zapowiada ten peeling, choć ja kompletnie nie wierzę w antycellulitowe działanie kosmetyków.. zresztą po co nam to, młodym, pięknym ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. PS jako karę kanar chciał mi wlepić 30 euro, a bilet miesięczny (normalny) kosztuje 62, więc serio się nie opłaca go kupować :o 2 razy w miesiącu mnie nie złapią przecież... a nawet to by się opłacało o 2 euro :D
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. niestety.... :D ale z włosów jak nigdy jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dosyć duże :D Co prawda chora jestem, ale mam nadzieję, że do soboty będzie git :) Będę Ci jeszcze pisać, albo łapać jakoś na fb, najwyżej się ustawimy czyyy coś :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja go miałam już jakiś czas temu i pamiętam, że bardzo go lubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. tak, mam nadzieje, ze zobaczymy sie na spotkaniu
    zapraszam na nowe rozdanie na blogu;]

    OdpowiedzUsuń
  17. Zdecydowanie warto :) wszyscy moi znajomi go chwalą ;p

    OdpowiedzUsuń
  18. No pewnie, pewnie, ja też się już doczekać nie mogę :D Złapałam Cię na fb, ha! Katarzyna it's me :D Jak coś to tam się będziemy zgadywać i łapać :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Kochana widzimy się w sobotę, tak?

    OdpowiedzUsuń
  20. Ajajaj, on jest chyba od zawsze! Dobry zdzierak, co prawda depilacja jest łatwiejsza po każdym peelingu, ale ten przy okazji jeszcze fajnie pachnie. Wychodzi na plus zdecydowanie!

    Jeżeli chodzi o działania antycellulitowe, to niestety żaden kosmetyk nie zadziała bez wspomagania się ćwiczeniami. Whyyyyyy?! :D

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  21. no dokładnie tak było! może to głupio brzmi ale ja po prostu wiedziałam, że tego dnia tak się stanie! czułam to :)

    OdpowiedzUsuń
  22. kiedyś miałam w planach jego zakup, ale nie wiem dlaczego zrezygnowałam;D
    ładne są na nadgarstku jak jest np jeden wyraz mój zawiera aż trzy bo jest to napis "für immer jetzt.".
    wiem, że go chce tylko nie mam narazie pieniędzy no i nie jestem pewna miejsca, bo to jest teraz najważniejsze gdyż zostaje na całe życie.

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie miałam tego peelingu, ale skoro dobrze wygładza, to może warto się nim zainteresować, bo cudu z cellulitem jak widać nie zdziałał :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Mnie pan męczył uporczywie o krem do golenia, powiedziałam że nie wiem gdzie jest, ale żeby poszukał koło pianek, po czym mu wskazałam palcem, powiedział (w zasadzie wykrzyczał :D) `tam nie ma, no ale wie pani co... Z GRZECZNOŚCI BY PANI CZŁOWIEKOWI POMOGŁA, JUŻ NIC WIĘCEJ NIE WYMAGAM!!!`, po czym okazało się, że miałam rację, stały koło pianek :D

    No musiałam troszkę wydać kurde, tyle się naczekałam na jakiś większy przypływ gotówki to trzeba było poszaleć :D A jak się dowiedziałam, że mam znowu stać za 2 tyg. to stwierdziłam, że nie ma na co odkładać :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Lubię kosmetyki od Erisek , natomiast działania na skórkę pomarańczową nie spodziewam się po samym peelingu .

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie miałam go nigdy, ale cellulit owszem :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja poszukuję czegoś idealnego na celulit :(

    OdpowiedzUsuń
  28. Juuuupi! Jedziemy razem na spotkanie, już mi się mordka cieszy, pewnie potrafisz sobie to wyobrazić :DDD

    Fajny ten peeling, w ogóle polubiłam Lirene i chętnie sprawdzę co tam mają jeszcze w zanadrzu :)

    OdpowiedzUsuń
  29. To gdzie odbędzie się te spotkanie Blogerów?:) Kiedyś też używałam jakiś produkt antycellullitowy i nie miałam o nim dobrego zdania, dlatego przestałam nawet takie produkty kupować:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Hehe, no może zacznę :D ;D pomaranczowy zapach jest obledny, wielbie go w kosmetykach!

    OdpowiedzUsuń
  31. dobrze,że to opisałas,bo się zastanawiałam nad tym, ale chyba kupię najpierw innych ich produkt,a potem może ten. Ja chciałam kupić STOP CELLULIT Antycellulitowy PEELING myjący, chociaż nie wiedziałam takiego opakowania jakie tu prezentujesz z tym,że widać ile juz ni ma

    OdpowiedzUsuń
  32. co w składzie ma antycellulitowego?
    szukam jakiegoś serum, ale nie mogę się zdecydować... :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Miałam dawno temu i właśnie mi o nim przypomniałaś :D
    Lubiłam, oj lubiłam, chyba pora do niego wrócić :)

    OdpowiedzUsuń
  34. nie miałam go jeszcze ale bardzo zachęcająca recenzja, może kiedyś się skusze na niego i wypróbuję:)
    Do zobaczenia w czerwcu na spotkaniu:)

    OdpowiedzUsuń
  35. ooo spoko :D haha. wiem, że z tymi biletami to bez sensu, ale możliwe, że on mi kazał zapłacić jakby ulgową karę, bo mi wmawiał, że mam <18 -.- haha. ale i tak się opłaca raz w miesiącu :D

    OdpowiedzUsuń
  36. Chirurgiczne usuwanie ósemek? Chyba bym się popłakała, gdyby mieli mi coś takiego robić ;P

    OdpowiedzUsuń
  37. Ja nie wierzę w antycellulitowe działanie peelingów :) Ale lubię takie mocniejsze zdzieraki.
    Po chirurgicznym usunięciu ósemki nie mogłam się przez kilka dni pokazywać światu, a gdy już opuchlizna zeszła to szwy przeszkadzały nawet w mówieniu...

    OdpowiedzUsuń
  38. Ciekawa recenzja, chętnie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Wydaje się fajny;) Chętnie bym go użyła;)

    OdpowiedzUsuń
  40. Witam!
    Cieszę się, że spotkamy się w czerwcu na zlocie blogerek z woj. lubelskiego :)

    Do zobaczenia! :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD