MediHeal, czyli maseczki z niesamowitą mocą

04 marca 2019



Dzień dobry! Nowy tydzień, nowy miesiąc, nic nowego się nie zmienia, a jednak! Ja już czuję na maksa wiosnę w powietrzu i cieszę się niesamowicie, nawet mnie jakoś bardzo nie przewiewa, jak wyjdę na szybko do sklepu nieubrana, rewelacja! Kto czytał ostatni wpis to zauważyliście, że w końcu zaczęłam zużywać maski, a to wiąże się z recenzjami i wpisami zbiorczymi, ale krótkimi, bo tak naprawdę maski w płachcie są jednokrotnego użytku, więc są to opinie dosyć powierzchowne, ale i tak pomocne, bo przy okazji masek pierwsze wrażenie decyduje o tym, czy kupimy je ponownie.
No to siup z MediHeal!

N.M.F AQUARING AMPOULE MASK EX.
N.M.F maska ampułka nawilżająco wygładzająca

Maska ma za zadanie intensywnie pielęgnować dojrzałą, wysuszoną skórę, nadać efekt silnego nawilżenia i wygładzenia. Zawiera naturalny czynnik N.M.F (natural moisturizing factor), hialuronian sodu, ceramidy, allantoina i trehaloza.

Skład: Water, Glycereth-26, PEG/PPG-17/6 Copolymer, Glycerin, Sodium Hyaluronate, 1,2 Hexanediol, Hydroxyethyl Urea, Rosa Centifolia Flower Water, Fomes Officinalis Extract, Hamamelis Virginiana Water, Prunus Amygdalus Dulcis Seed Extract, Glutamine, Glutamic Acid, Arginine, Alanine, Phenylalanine, Proline, Portulaca Oleracea Extract, Hydrolyzed Collagen, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Beta-Glucan, Xanthan Gum, Butylene Glycol, Boswellia Serrata Resin Extract, Salix Alba Bark Extract, Panthenol, Trehalose, Betaine, Carbomer, Allantoin, Polysorbate 80, Adenosine, Disodium EDTA, Tocopheryl Acetate, Fragrance, Polyglutamic Acid.

Ta maska była moim pierwszym zetknięciem się z marką MediHeal. I od samego początku byłam zachwycona. Płachta jest bardzo nasiąknięta produktem, ale nie kapało z niej ani nic nie spływało. Dało się czuć bombę maseczkową na twarzy,że działa i wnika w głąb skóry. Poza tym, zapach - rewelacja. Bardzo kwiatowy, kobiecy i kosmetyczny, ale ładny. Jeśli chodzi o jej działanie to jak najbardziej na plus. Nie mam ogromnych problemów z suchością czy odwodnieniem skóry, ale dało się odczuć natychmiastowe nawilżenie i odżywienie. Maska sprawiła,że cera od razu zaczęła wyglądać zdrowo,promiennie i była bardzo gładka w dotyku. Bardzo chętnie będę do niej wracać, bo skóra aż odżywa. Jak najbardziej maska jest godna polecenia!


W.H.P WHITE HYDRATING BLACK MASK EX.
Czarna Maska wybielająca W.H.P EX.

Maska ma za zadanie poprawić poziom nawilżenia w skórze, zmienić odwodnioną skórę w skórę nawilżoną i pełną blasku. Zawiera niacynę, arbutynę i ekstrakt z jagód acai, które działają tonizująco. Ceramidy wodne wybielają skórę. Maska pozostawia skórę jedwabiście gładką.

Skład: Water, Propylene Glycol, Niacinamide, Glycerin, Dipropylene Glycol, Bis-PEG-18 Methyl Ether Dimethyl Silane, PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, Sodium Hyaluronate, Allantoin, Euterpe Oleracea Fruit Extract, Dipotassium Glycyrrhizate, Xylitylglucoside, Anhydroxylitol, Xylitol, Glucose, Mentha Piperita Extract, Trehalose, Charcoal Powder, Disodium EDTA, Arginine, Carbomer, Hydroxyethylcellulose, Zanthoxylum Piperitum Fruit Extract, Usnea Barbata Extract, 1,2 Hexanediol, Fragrance.

Od początku zastanawiałam się, że jak to... czarna maska, czarna płachta, a efekt z kolei wybielający? Czegoś takiego jeszcze nie miałam. Ale od początku! Muszę przyznać, że maska była na maksa nasiąknięta produktem, a poza tym wielki plus za płachtę. Tak idealnie przylegała do twarzy, jak nigdy żadna inna. Idealnie! A z tym akurat często mam problemy. Zapach mnie nie powalił, a nawet lekko odstraszył. Bardzo kojarzył mi się z witaminą C, rutinoscorbinem, ale takim przesadzonym i za mocnym. Na szczęście szybko przestałam to czuć.
Po ściągnięciu twarz była w genialnym stanie. Cudownie nawilżona, odżywiona, gładka i miękka w dotyku, a nawet da się zauważyć lekki efekt wybielający, jakiekolwiek przebarwienia zostały rozjaśnione, więc dla mnie maska byłaby idealna przed ważniejszą imprezą. Zapewne przy regularnym stosowaniu byłby to mocniejszy efekt i skóra mogłaby zostać na stałe rozjaśniona. Ja nie mam takich problemów ze skórą, więc mi raz na jakiś czas wystarczy. Ale znowu, jestem zachwycona!
Poza tym, czarna maska była tak rewelacyjnym gadżetem, że śmiałam się, że mogę iść i napaść na bank. Oczywiście tego nie zrobiłam! ;D

MASK DRESS; 
DRESS CODE VIOLET

Po pierwsze, maska działa tonizująco, czyli przywraca skórze naturalne pH, poza tym rozjaśnia postarzałą skórę, a także regeneruje ją. Przy okazji, posiada fantazyjny i karnawałowy wzór. Zawiera: witaminę E, panthenol, trehalozę, sok z aloesu, ekstrakt z opuncji figowej, wyciąg z borówki, z owocu acai, z oczaru wirginijskiego, z owoców granatu, ekstrakt z jagód camu camu, hialurnian sodu i hydrolizowany kolagen.

Skład: Water, Glycerin, Butylene Glycol, Sodium Hyaluronate, Hydrolyzed Collagen, Xanthan Gum, Carbomer, Tocopheryl Acetate, Disodium EDTA, Panthenol, Trehalose, Betaine, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Olea Europaea Fruit Extract, Opuntia Ficus-Indica Extract, Cavvinium Angustifolium Fruit Extract, Euterpe Oleracea Fruit Extract, Lavandula Angustifolia Flower Water, Hamamelis Virginiana Extract, Myrciaria Dubia Fruit Extract, Morinda Citrifolia Extract, Punica Granatum Fruit Extract, Ficus Carica Fruit Extract, Morus Alba Fruit Extract, Ginkgo Biloba Nut Extract, Methylparaben, Portulaca Oleracea Extract, Beta-Glucan, Allantoin, Triethanolamine, Polysorbate 80, Adenosine, Fragrance. 

Tę maskę trzymałam u siebie bardzo długo. Miałam w planach nałożyć ją przed konferencją Meet Beauty. Ale skoro została niestety odwołana to stwierdziłam, że czas poprawić sobie humor i jej użyć! Powiem Wam, że po pierwsze maska robi rewelacyjne wrażenie, ta karnawałowa maska jest rewelacyjna i wydaje mi się, że sprawdziłaby się genialnie na jakimś babskim beauty evening! Mimo wszystko maska pachnie najsłabiej z całej trójki. Zapach jest bardzo sztuczny, cytrusowy i nie, nie pasuje mi. Na szczęście, jak trzymam maskę na twarzy to zapach mi jakoś nie przeszkadza i o dziwo w ogóle go nie czuję.
Jeśli chodzi o działanie to było okej. Moja skóra po tej masce była nawet nawilżona, ale nie przetłuszczona, uspokojona, a przy okazji zmatowiona i jej koloryt został wyrównany. Ale jednak. czuję jakiś niedosyt, coś tutaj nie tak i czegoś mi tu za mało. A szkoda, bo wygląda cudownie.


Ogólnie ja z masek jestem zadowolona. Mają super wygląd i jest ich cała masa rożnych do wyboru -  jest rewelacyjne, bo każdy znajdzie coś dla siebie. Mimo wszystko ich największą wadą jest cena i dostępność. No jeśli mam używać jakiejś maski 2-3 razy w tygodniu to niestety trochę słabo wydawać ok. dychy za jedną. Z kolei, dostępne są jedynie w Hebe, a nie jest to aż tak popularna drogeria niestety. Ale i tak uważam, że od czasu do czasu, czy na jakąś fancy okazję, maski są idealne.


31 komentarzy:

  1. KOcham płachty wiec twoje mnie zainteresowały :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Musze po nie siegnac, jestem totalnie maseczkowa :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Dress Code Violet wygląda interesująco 😉

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwszy raz spotykam się z tymi maseczkami. Fajnie, że się sprawdziły, aczkolwiek rzeczywiście do częstego stosowania warto wybrać raczej tańsze. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nawilżająca maska kusi mnie na tyle, że muszę koniecznie ją wypróbować!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak ja kocham takie maseczki. Ale tych jeszcze nie testowałam, czas to zmienić ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zwłaszcza ta pierwsza wydaje mi się być interesująca :D Ale mam spory zapas maseczek po świętach i to za nie powinnam się zabrać w pierwszej kolejności ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. uwielniam takie maski. Faktycznie fajnie wyglądają. Skusze się napewno

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam tą ostatnią i miło ją wspominam. :) Chętnie wypróbuję inne maski z tej marki.

    OdpowiedzUsuń
  10. O tych dwóch pierwszych maskach czytałam same dobre recenzje - sama ich jednak nie miałam. Przyznam że maski w płachcie wciąż są trochę dla mnie za drogie jeżeli używać je co drugi dzień...dlatego używam z doskoku;)))
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
    p.s. aaaa i chciałam Ci podziękować za wpis o olejowaniu włosów - spróbowałam u siebie i jestem zachwycona! Dzięki za inspirację:D

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak za taka maskę to trochę drogo. Nie wiem czy bym się skusiła.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jakiś czas temu widziałam je w lidlu, ale trochę odstraszyła mnie cena. Może jednak się skuszę na spróbowanie, skoro u Ciebie się sprawdziły :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawe maseczki. Nie słyszałam, o nich wcześniej :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Muszę je wypróbować, kuszą :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie miałam jeszcze żadnej z nich.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja to mam zawsze problem z maseczkami, nie moge wszystkich stosować gdyż niektóre mnie uczulają :) Ciekawe jakby były z tymi hym

    BUZIAKI:*
    Nowy post -> WWW.KARYN.PL

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie mialam zadnego z tych prroduktow ale wydaja sie ciekawe :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie znam tej marki, tak więc maseczek też nie miałam okazji próbować. Tak szczerze, to chyba nawet ich wcześniej nigdzie nie widziałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie spotkałam się jeszcze z tymi maseczkami, ale być może którąś wypróbuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam kilka maseczek tej firmy w zapasach, muszę je koniecznie wyciągnąć i zrobić sobie małe spa. Jestem ciekawa czy mnie też zachwycą :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Wiele osób twierdzi, że to najlepsze maski w płacie na rynku :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie przepadam za maseczkami w płachtach. Co prawda korzystałam tylko z jednej firmy i nie byłam za bardzo zadowolona, chociaż te wydają się być znacznie lepsze ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie stosowałam tych masek, ale chętnie przetestuję :D
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. Rzadko używam maseczek, więc zupełnie nie znam tych produktów. Bardzo podoba mi się opakowanie tej ostatniej i z pewnością zachęciłoby mnie do kupna :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie znam tych maseczek ale chętnie się nimi zainteresuje:):*

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetny wpis. Maski bardzo kuszące :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Tych nie miałam, ale z motywem maski miałam od Pure Smile.

    OdpowiedzUsuń
  28. Uwielbiam maski Mediheal. Miałam bardzo duzo rodzajów i wszystkie mi pasowały. A te karnawałowe szczególnie ;) kupiłam teraz 5 na zapas na promocji w super pharm :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Dawno nie kupowałam masek w płachcie, czas to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Zainteresowała mnie ta czarna maska wybielająca, chyba wybiorę się jutro do Hebe :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD