Jak dbać o włosy na basenie?

08 września 2019


Jak pisałam wam w ostatnim wpisie "Za co lubię jesień?', to ta pora roku jest u mnie zazwyczaj początkiem działania i ruszania się. Często właśnie wtedy zaczynam jeździć na basen, co początkowo ze względu na moje włosy bardzo mnie przerażało, bo chlor, bo na basenie nie ma czasu na mega pielęgnację, jak w domu i co to będzie, co się z nimi stanie. Głównie bałam się, że chlor nie tylko zniszczy mi włosy, ale i je odbarwi na zielono, bo były rozjaśniane, jak i wypłucze mi szybciej keratynę z włosów.. I miałam jeszcze więcej tych ale! Na szczęście, udało mi się dojść do takiej wprawy w pielęgnacji włosów na basenie, że nic złego się z nimi nie stało. I właśnie dzisiaj mam zamiar się z Wami nimi podzielić!

Po pierwsze: czepek
To on głównie może ochronić Wasze włosy przed moczeniem ich w chlorze, dlatego zawsze go zakładajcie. Na moim basenie, bez czepka nie wjedziecie, ale są już i takie miejsca, gdzie nie jest on wymagany. Nie polecam materiałowych czepków, mimo że są dużo łatwiejsze w założeniu i mam wrażenie, że fajniejsze dla włosów, to te silikonowe przepuszczają mniej wody i są szczelniejsze, więc zawsze te włosy są trochę mniej narażone na chlor. Z drugiej strony, obawiałam się, że będą mi ciągnąć włosy, ale na to też znalazłam sposób..

Po drugie: olejowanie
To sprawdziło się u mnie zdecydowanie najlepiej ze wszystkich punktów. Przed nałożeniem czepka olejowałam włosy i to tak na maksa. Czasem na sucho, czasem na podkład z aloesu czy inne odżywki w sprayu, które się wygodnie nakłada, w zależności od mojego chcenia się i czasu. Skupiałam się głównie na końcówkach - wiadomo. Olej świetnie sobie poradził, bo nie tylko był dodatkową warstwą chroniącą włosy, ale i działało to trochę, jak olejowanie w domu, czyli nawilżało i odżywiało włosy. Co było super, tym bardziej po basenie, więc miałam tutaj zdecydowanie 2 w 1! Włosy nie tylko były dodatkowo zabezpieczone, ale i pielęgnowane. Od kiedy zaczęłam olejować włosy na basen, od razu zauważyłam różnice w ich stanie - bardzo polecam!
A tę czynność możecie nawet zrobić w domu i już macie zaoszczędzony czas.



Po trzecie: odżywka/maska
Nie rezygnuję z odżywki/maski na basenie, mimo że początkowo myślałam, że to mi zajmie bardzo dużo czasu. Ale wybieram te najmocniejsze, zazwyczaj są to maski, które są u mnie sprawdzone i nakładam je nawet na kilka minut, ale wiem, że one i tak fajnie zadziałają przez krótką chwilę. Więc, zazwyczaj myję włosy szamponem, nakładam odżywkę, a w tym czasie robię całą resztę, czyli myję samą siebie, a na sam koniec zmywam odżywkę czy tam maskę i jest git.
A odżywkę czy maskę zawsze możecie sobie przelać do mniejszego opakowania podróżnego.

Polecam: Yves Rocher, maska z owsa do włosów, L'Biotica, maseczka, keratyna lub jedwab







Po czwartek: olejki i odżywki bez spłukiwania
Na koniec nie rezygnuję jeszcze z odżywek bez spłukiwania i olejków. Aż tak się też na tym nie skupiam, na basenie robię wszystko dość szybko i zwinnie, bo też nie będę tam stać 2-óch godzin. Ale zawsze coś tam nałożę po osuszeniu włosów delikatnie ręcznikiem i w trakcie suszenia. Olejki i odżywki pomogą rozczesać włosy i sprawią, że po wysuszeniu będą lśniące i gładsze. Poza tym, zadziałają też trochę, jako termoochrona i pomogą ujarzmić bardziej te włosy ;).








I mimo, że przez to wszystko spędzam na basenie trochę więcej czasu, to widzę cudowną różnicę we włosach. Nie siedzę tam dwie godziny dłużej, jest to zazwyczaj kilka-kilkanaście minut. Ale kiedyś było tak, że po basenie w domu myłam włosy raz jeszcze z full pielęgnacją, co jest bezsensu. Jak wprowadziłam trochę szerszą pielęgnację na basenie, to mogłam już normalnie śmigać po swojemu cały dzień, jak gdyby nigdy nic.

Dajcie znać, jak Wy radzicie sobie z włosami w ekstremalnych sytuacjach :)! I czy może coś jeszcze byście dodali do mojej listy ? :)



43 komentarze:

  1. Super pomysł na wpis. Mało się o tym mówi, a jednak woda w basenie niekorzystnie wpływa na włosy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakiś czas temu ,za radą fryzjerki zmieniłam sposób pielęgnacji włosów-i zniknął problem typu częsty Bad Hair Day.
    Na basen nie chodzę- topielec ze mnie 😁
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja niestety nie mogę chodzić na basen, ale pielęgnacja bardzo kompleksowa. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Może w przyszłości mi się przyda, na razie na basen nie jest mi po drodze :D. Te maski Hair Food lubię, stosuję je zarówno w normalnej wersji, jak i bez spłukiwania :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawy i przydatny post. U siebie mogę używać jedynie odżywki ze spłukiwaniem, moje włosy są bardzo podatne na oklapnięcie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nie chodzę na basen, ale dobrze wiedzieć, co robić, gdybym zaczęła regularnie pływać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ze wszystkimi punktami, które wypisałaś się zgadzam i chyba nic bym więcej nie dopisała :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super wskazowki, chetnie skorzystam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ech, a ja wciąż szukam jakiegoś dobrego szamponu 2 w 1 który będzie żelem pod prysznic, szamponem i odżywką w jednym...czy ja tak dużo wymagam?!;))))
    tak, wiem. W każdym razie, faktycznie, gdy po basenie od razu zastosuję szampon i maskę to jakoś potem mam mniejszy problem z włosami...
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo lubię te HairFoody, ale ostatnio sprawdza się u mnie olej kokosowy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Akurat z kąpieli wodnych nie korzystam, ale kosmetyki są uniwersalne i na pewno spokojnie można z nich korzystać z standardowych warunkach :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kurcze..ten sposób z olejowaniem na maska jest super! Muszę kiedyś wypróbować i koniecznie polecę Mamie ( ona też regularnie chodzi na basen ).

    OdpowiedzUsuń
  13. Przydatne porady, po basenie skóra i włosy bardziej potrzebują pielęgnacji.

    OdpowiedzUsuń
  14. W moim przypadku największym ekstremum, jakie moje włosy muszą znosić, to ostre słońce w lecie - nie chodzę na basen a do morza mam 600 km, więc problem odpada :) Ale moje włosy takie biedniutkie, że przeczytałam uwaznie i spróbuję zastosować Twoje rady :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Powiem szczerze że włosy najmniej pielęgnuję, nie pamiętam kiedy dawałam olejku czy maski. Są w dobrej kondycji, a na basen nie chodzę;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo lubię tą serię z Vianek ale olejku do włosów jeszcze nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja niestety w czepku pływać nienawidzę, ale na szczęście nie zauważyłam negatywnego wpływu chloru na moje włosy. Dobra odżywka spokojnie sobie radzi z lekkimi przesuszeniami :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wezme sobie Twoje rady do serca, u mnie tez z jesienia przychodzi zwmorzony czas na sport ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Kiedyś bardzo lubiłem stosować olej kokosowy :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jak chodziłam na zajęcia z basenu to musiałam nosić czepek silikonowy i bardzo tego nie lubiłam, bo ciężko mi było schować moje długie włosy i jakoś dobrze ułożyć ten czepek i zawsze tak czy siak miałam mokre włosy :/

    OdpowiedzUsuń
  21. Oj zdecydowanie olejowanie daje dużą różnice włosów :)
    Osobiście używam oleju kokosowego :)
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja na pewno muszę je mocno nawilżać, szczególnie końcówki, bo mam suche jak siano jak nic nie zrobie po basenie :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo fajne sposoby! Powiem Ci szczerze, że w życiu nie wpadłabym na pomysł by olejować włosy pod czepkiem! Muszę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Kocham jesień! To najlepsza pora roku :) Dopiero wtedy zaczynam działać! Chodzę na siłownię, na angielski, jeżdżę rowerem i na rolkach, biegam, a w domu chętniej sprzątam :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Uwielbiam te maski z garniera :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja osobiście nie chodzę na basen, ale wpis bardzo fajny. Znam odżywki z GlissKur'a :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja przyznam, ze nigdy jakos szczególnie nie dbałam włosy na basenie ale bywam tam raczej sporadycznie. Fajna opcja jest ta odżywka w sprayu

    OdpowiedzUsuń
  28. Produkty Gliss kur są bardzo fajne :)
    „Zapraszam także do siebie na nowy post - KLIK

    OdpowiedzUsuń
  29. Zawsze miałam z tym problem, z chęcią skorzystam z porad

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja na basen nie chodzę, ale post rzeczywiście bardzo przydatny :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Uwielbiam odzywki Gliss Kura w płynie. Stosuje je od lat i zawsze się one u mnie super sprawdzają ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. tak mi się wydaje, że odżywka i maska to podstawa

    OdpowiedzUsuń
  33. Bardzo kompleksowa pielęgnacja włosów narażonych na zmieszczenie :)

    OdpowiedzUsuń
  34. W szkole podstawowej i gimnazjum kiedy co tydzień chodziłam na basen w ramach wychowania fizycznego nieszczególnie dbałam o włosy. Miałyśmy bardzo ograniczony około 30-35 minut na pływanie i 10-15 na przebranie się i doprowadzenie do normalnego stanu. Bardziej mi wtedy zależało na wysuszeniu włosów, więc nie skupiałam się już na ich pielęgnacji. Teraz sporadycznie chodzę na basen, ale jeśli już tam bywam to dbam o włosy. Zawsze mam ze sobą spray regenerujący, jakąś odżywkę i maskę na włosy. A propo masek do włosów... Ja również mam jedną od Garnier Hair Food i muszę powiedzieć, że na moich włosach działa cuda!
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Ja na szczęście nie mam tego problemu, bo nie umiem pływać i nie chodzę na basen :D

    OdpowiedzUsuń
  36. Kiedyś nakładałam olej ale znudziło mi się.
    Będe musiała wrócić ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. Garnier Hair Food wypróbowałam już każdą, zawsze mam którąś na półce. Brakuje mi jakiegoś olejku, więc może wypróbuję Gliss Kur.

    OdpowiedzUsuń
  38. Bardzo fajny post! Przyznam, że nie znam większości produktów, które pokazałaś ;).

    OdpowiedzUsuń
  39. Oj moje włosy po takich wyjsciach na basen były naprawde bardzo suche dlatego wtedy musiałam sięgać po odzywke.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD