Naomi Campbell, cat deluxe, AT NIGHT - czyli mój ślubny zapach

10 października 2019


Dzień dobry! Co tam, jak tam? U mnie w dalszym ciągu jest masa zmian i zawirowań i ciężko est mi wrócić do normalnej i starej rutyny. Nie wiem, co tak na mnie działa, ale mam nadzieję, że już niedługo wróci mi zapał i mobilizacja. Czas najwyższy ruszyć tyłek, bo ciężko, ciężko ruszyć do przodu. Ale mam nadzieję, że już niedługo dopniemy wszystkie sprawy do końca i będzie dobrze.
Ale, przechodząc do głównego tematu wpis. Dziś będzie w końcu o perfumach, które towarzyszyły mi w trakcie mojego ślubu i wesela. Ogólnie zawsze chciałam je mieć, serio od kilku lat, ale jakoś nigdy nie było nam po drodze. Kiedy w końcu dorwałam te perfumy, to powiem Wam szczerze że zapach mnie zawiódł, jak to się skończyło, skoro towarzyszył mi on w trakcie ślubu?

Naomi Campbell
cat deluxe AT NIGHT


Naomi Campbell cat deluxe At Night to wyjątkowy zapach dla wszystkich nowoczesnych kobiet pragnących być tajemniczymi i pociągającymi. Perfumy są symbolem zniewalającej zmysłowości i naturalnego seksapilu.

nuty głowy: tropikalne owoce, czarna porzeczka, gruszka, pitahaya
nuty serca: nuty kwiatowe, piwonia, cyklamen
nuty bazy: bursztyn, drzewo, kwiat bawełny, malina

Na wstępie poczujecie słodkie aromaty owocowe, soczystej gruszki i czarnej porzeczki. Serce kryje w sobie nuty kwitnącej gardenii oraz urzekającego rakefetu. Podstawą są ciepłe akordy drzewne, delikatna czysta bawełna i drogocenna ambra. Tak wyrafinowany zapach będzie doskonałym dodatkiem na wieczór i uczyni Cię prawdziwą boginią namiętności.
Pomoże rozbudzić w sobie pożądanie i sprawi, że nikt nie pozostanie Tobie obojętnym dzięki temu zapachowi.

Skład: Alcohol Denat., Parfum, Aqua, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Diethylaminohydroxydroxybenzoyl Hexyl Benzoate, BHT, Butylphenyl Methylpropional, Hydroxycitronellal, Citronellol, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Limonene, Alpha-Isomethyl Ionone, Linalool, Geraniol, Benzyl Salicylate, Amyl Cinnamal.



Zaczynamy od opakowania. Buteleczka znajduje się we fioletowym kartoniku, natomiast sama buteleczka jest szklana, ale nie jest bardzo ciężka. Mimo wszystko jest dobrze wykonana, kilka razy gdzieś mi upadło i nic się nigdy nie stało. Buteleczka jest czarna z fioletową panterką, która mi również kojarzy się z ustami. Bardzo kobiecy, koci i zmysłowy design, z nutką tajemniczości i mi się bardzo kojarzy z wyrafinowaniem i seksapilem.
Buteleczka rozpyla idealną mgiełkę zapachu, która pokrywa wybrane części ciała. Dodatkowo opakowanie wyposażone są w fajne zabezpieczenie przed przypadkowym rozpyleniem perfum, która zakończone jest mega puszkiem. Taki puszek kojarzy mi się ze starymi flakonikami na perfumy, które zawsze miały taką fajną pompkę do rozpylania perfum. Wiem, że jest to coś innego, ale i tak mega fajnie to wygląda.


Moja love-hate relationship zaczęła się bardzo dawno. Uwielbiałam te perfumy, ale nigdy ich nie kupowałam, sama nie wiem czemu - po prostu. I jakoś tak kiedyś w drogerii mój mąż mnie namówił, żebym sobie je kupiła. Najpierw spryskałam nimi rękę i poczułam strasznie niefajny zapach. Okropnie mi się nie podobał, a uwierzcie, że mi było tak smutno, że szok. Bo w końcu były to perfumy, które zawsze chciałam, a tu nagle pachną całkowicie inaczej. Ja się załamałam i łaziłam taka struta po galerii cały czas, co chwile wąchając ten paskudny zapach. I nagle coś się stało, część się ulotniła i na nowo zakochałam się w nim. Więc poleciałam i kupiłam, jeszcze tego samego dnia haha.

I od tego czasu zapach jest ze mną na większe i ważniejsze wyjścia, na wieczory, na imprezy, na wieczór panieński i na ślub.
Początkowo jest dość słodki, ale nie jest nachalny i intensywny. Ja słodkich zapachów nie lubię, więc ten zapach musi być idealnie wyważony, że mi on nie przeszkadza. A po chwili pojawiają się kwiaty, a ja mam wrażenie, że przenoszę się do jakiegoś kwitnącego ogrodu wieczorem, latem, kiedy jest ciepło i wszędzie pachnie takim letnim ciepłem i kwiatami. I ten zapach utrzymuje się naprawdę bardzo długo. Tak samo, jak i nuty bazowe. Da się je wyczuć przez długi czas.


Muszę przyznać, że jest to zapach bardzo mocny i trwały. Jest słodki i kwiatowy, ale nie jest dziewczęcy, dzięki temu, że jest też trochę ciężki i intensywny, lekko zadymiony, ale wcale mi on nie przeszkadza i wcale nie jest duszący. Zapach jest idealny na każdą porę roku, ale głównie na wieczory, na imprezy, na szaleństwa, czy jakieś ważne i uroczyste wydarzenia. Ja go uwielbiam, jest bardzo zmysłowy, kobiecy, koci i zdecydowanie każdemu doda pewności siebie! Jest naprawdę genialny i cieszę się, że to właśnie on mi towarzyszył w moim najważniejszym dniu, bo zrobił robotę i dopełnił całokształt ;).
Dostępny jest w standardowych drogeriach, które są wszędzie i w normalnej cenie, kupicie go do 100 zł, na promocjach czy w internecie to pewnie największą pojemność w okolicach 50zł na pewno znajdziecie ;).


54 komentarze:

  1. Mialam kiedys zapach Naomi i bardzo go milo wspomminam, ten tez mnie zaciekawil :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam tylko wersję w jasnym różu, tą powącham przy najbliższej okazji :D

    OdpowiedzUsuń
  3. No to niezłą historię miałaś z tym zapachem :D
    Lubię takie zmysłowe perfumy i chętnie je sprawdzę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wąchałam kiedyś zapachy Naomi i dla mnie są one za ciężkie 😀
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam te nuty zapachowe, chętnie zapoznam się z tym zapachem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę, że mamy podobny gust jeśli chodzi o perfumy 😉

    OdpowiedzUsuń
  7. Wizualnie fajny i aż ciekawa jestem, czy by mi się spodobał :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj, to chyba nie dla mnie, bardzo nie lubię słodkich zapachów. Ale buteleczka jest piękna i na pewno ekstra wygląda w torebce :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Chyba bym go polubiła :)
    Muszę poszukać w drogerii :)
    Piękny flakon :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam kiedyś jakiś perfum od Naomi, ale nie pamiętam jaki. O tym jeszcze nie słyszałam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nuty głowy - zwłaszcza czarna porzeczka przekonuje mnie do owych perfum :)
    Myślę, że byłoby warto powiększyć swoją kolekcję.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  12. Pamiętam, że miałam kiedyś zapach, który nosił samą nazwę "Naomi Campbell" i bardzo mi się podobał :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie widziałam jeszcze tego zapachu, ale buteleczka wygląda przeuroczo. Ja też mam swoje zapachy na takie super wyjścia :) fajnie mieć taką swoją nutkę przy sobie.
    Szkoda tylko, że na blogach nie ma tak jak w katalogach, że można potrzeć stronę i powąchać :D
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie przepadam za tego typu zapachami ale i tak bym powąchała ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Moja siostra niegdyś uwielbiała ten zapach :) Jest bardzo ciekawy. Szczerze mówiąc nigdy nie zastanawiałam się jaki zapach wybrałabym na swój ślub. W tych wszystkich tematach ten jakby zupełnie się zagubił :P

    OdpowiedzUsuń
  16. Pamiętam go z czasów jak pracowałem w Rossmannie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo ciekawy zapach, nie znam go, ale na pewno przy najbliższej okazji poznam :))
    Pozdrawiam ciepło, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Lubie słodkie zapachy, na pewno przypadłby mi do gustu :)
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  19. Jestem bardzo ciekawa jak pachnie na żywo :)

    OdpowiedzUsuń
  20. ja chyba wyrosłam ze słodkich zapachów:D teraz sięgam po orientalne i piżmowe;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie słyszałam o tych perfumach. Ja uwielbiam słodkie zapachy, gdyż od tych mocnych i ciężkich boli mnie głowa. Fajnie czując pewien zapach wracać wspomnieniami do pewnych wydarzeń, tym bardziej jeżeli dobrze się nam one kojarzą ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Zapachy zawsze muszą mi towarzyszyć, zawsze muszę się popsikać przed wyjściem na dwór.. Uwielbiam czuć perfumy, dlatego ciekawa jestem jak pachną!:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Miałam okazję go wachać i nie do ońca zapachowo jest to mój klimat.

    OdpowiedzUsuń
  24. Wydawało mi się, że te perfumy nie są zbyt trwałe, a tu takie zaskoczenie :)!

    OdpowiedzUsuń
  25. Też nie lubię słodkich zapachów, więc jestem ciekawa, czy przypadłby mi do gustu ;) Ja częściej mam tak, że jakiś zapach, zaraz po spryskaniu nim nadgarstka, podoba mi się bardzo, a po chwili, magia się ulatnia :D Dlatego lubię ponosić perfumy, zanim się na nie skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Pierwszy raz słyszę o tym zapachu :)
    „Zapraszam także do siebie na nowy post - KLIK

    OdpowiedzUsuń
  27. I remember that I had this fragrance when I went in high school and love it so much. It is amazing.

    New Post - http://www.exclusivebeautydiary.com/2019/10/dr-brandt-do-not-age-transforming-pearl_14.html

    OdpowiedzUsuń
  28. Pamiętam modę na te flakoniki jak weszły do sprzedaży, ale to totalnie nie mój zapach.

    OdpowiedzUsuń
  29. Kiedyś już miałam ten zapach i w sumie nie pamięta, dlaczego jakoś przestałam go używać. Z tego co pamiętam był na prawdę przyjemny :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie znam tego zapachu, muszę go sprawdzić, bo to może być coś dla mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Kojarzę ten zapach. Jest bardzo ładny ale ja wole nico ostrzejsze :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Nie pasują mi jej zapachy, są za ciężkie i za słodkie ;/

    OdpowiedzUsuń
  33. Z zapachami jestem na bakier, ale chętnie sprawdzę kiedyś przy okazji :P

    OdpowiedzUsuń
  34. zainteresowałaś mnie tym zapachem <3

    OdpowiedzUsuń
  35. Widziałam te perfumy wiele razy, ale jeszcze nigdy ich nie wąchłam :) Jestem bardzo ciekawa zapachu. Flakonik kusi i sprawia wrażenie zapachu idealnego na jesień :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Żałuję strasznie, że nie da się poczuć zapachu przez internet. Ja mam chyba 4 flakony i każdego używam na inne wyjście, lub nawet w innych porach roku 😁

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD