Halo, halo dzień dobry! Co tam u Was słychać? Czy wy zdajecie sobie sprawę z tego, że jest już kwiecień? Ostatnio widziałam idealnego mema, w którym ktoś powiedział, że jakoś marca w tym roku nie było i mam zdecydowanie takie samo wrażenie. Nie wiem, kiedy to zlatuje, ale niech leci, niech mija ta straszna pogoda. Dajcie mi wiosnę, lato i dajcie mi w końcu możliwość zrealizowania moich planów, które są zacne!
A dzisiaj mam dla Was wpis dotyczący włosów, szampon i odżywka aloesowe, z Garnier Fructis. Wiecie lub nie, ale ja jestem ogromną fanką aloesu i aloesowych produktów do włosów, zawsze super mi się sprawdzały, więc ciekawe, co tu tym razem się zmaluje!
Garnier Fructis, Aloe Hair Food
Szampon i odżywka nawilżające do włosów suchych i normalnych
Ten zestaw musiałam sobie kupić ze względu na maskę aloesową, którą uwielbiam i która tak rewelacyjnie działa na moje włosy, że stwierdziłam, że ten zestaw to jest zdecydowanie mój must have, który musiałam mieć! Jak możecie się domyślać, to moje oczekiwania wobec tego zestawy były bardzo duże i podchodziłam do nich z takim nastawieniem, że przecież muszą dorównać masce, nie ma innej opcji! Więc ciekawe, jak to się tam sprawdza.
Na początku muszę powiedzieć, że te opakowania są takie super, tak mi się podobają, że hej! Są super, wyglądają jak smoothie rzeczywiście, więc już skojarzenia są fajne. Widać ile produktu zostało do końca, wszystkie najważniejsze informacje są na opakowaniach, więc też klasa. Ale mam zastrzeżenie co do zamknięcia. Jakkolwiek jest ono super szczelne, to ja nie jestem w stanie otwierać go, kiedy mam mokre ręce i boję się, że złamię paznokcie. Jest taki mocny zatrzask, że naprawdę trzeba się trochę nasilić, żeby otworzyć, więc ja się nie przejmuję i po prostu odkręcam za każdym razem, żeby nabrać. Co też sprawia, że wylewa mi się zazwyczaj za dużo produktu, ale z tym dajemy sobie radę.
Konsystencje są bardzo w porządku, szampon jest przeźroczysty, odżywka zabielona i są bardzo rzadkie. Jak w przypadku szamponu to jest okej, to wolałabym zdecydowanie, żeby odżywka była trochę gęstsza, tutaj odżywka leci i leci i się rozlewa strasznie, ale też można się do tego przyzwyczaić w pewnym stopniu.
I jeśli chodzi o najważniejsze, czyli o działanie.
Szampon dobrze radzi sobie z oczyszczaniem włosów i skóry głowy, ale musze zaznaczyć, że przed tym szamponem, oczyszczam włosy już innym produktem. Produkt nie obciąża włosów i nie sprawia, że są bardziej przetłuszczone. To nie jest szampon, który dodaje objętości i odbija włosy u nasady, on ma całkiem inne zadanie. Wygładza włosy, sprawia, że stają się śliskie, gładkie i bardzo miłe w dotyku. Tak samo odżywka. Jako, że ma bardzo wodnistą i zarazem lekką konsystencję to nie ma możliwości obciążenia. Ale tak samo, jak i szampon, wygładza włosy i sprawia, że są miękkie i super w dotyku. Nie ma też problemu ze zmyciem produktów z włosów.
Spodziewałam się turbo efektu WOW, co dostałam? Dostałam fajny efekt, ale wow z małych liter. Nie jest to cudna rewelacja na głowie, ale są to produkty, z których ja jestem zadowolona. W połączeniu z innymi produktami dają naprawdę fajne efekty, bo one dbają bardzo o pielęgnację, zdecydowanie nawilżają włosy i sprawiają, że wyglądają super, są lśniące, gładkie i miłe w dotyku.
Mam mocno kręcone włosy, które teraz susze, żeby szybciej óc przejąć córkę, więc gwarantuję Wam, że mam dobrą szopę na głowie, ale dzięki tym produktom ta szopa jest mniejsza, jest bardziej ujarzmiona i łatwiejsza do ogarnięcia. Włosy po wysuszenia są tak super w dotyku, są tak miłe, gładkie i milusie, że mogłabym je miziać i kiziać na okrągło.
Więc ja jestem zadowolona z tego zestawu, gdybym nie miała wobec niego wysokich wymagań to byłabym naprawdę zachwycona! Dlatego wydaje mi się, że bardzo warto zwrócić uwagę na te produkty przy jakiejś następnej okazji, jak będziecie w drogerii.
Znacie je? Mieliście inne wersje, dajcie koniecznie znać!
Nie miałam jeszcze tych produktów. Na szampon można się skusić.
OdpowiedzUsuńMiałam odżywkę i była fajna, ale wolę maskę z tej serii :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś maskę do włosów z tej serii, ale moje włosy się z nią nie polubiły ;)
OdpowiedzUsuńU mnie aloes daj je działa na skórze i w sumie ciekawa jestem jak ten duet sprawdziłby się u mnie
OdpowiedzUsuńUwielbiam aloes w kosmetykach. Jednak tego zestawu nie miałam okazji sprawdzić. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńLubię linię z bananem
OdpowiedzUsuńMiałam żółty duet z tej serii.
OdpowiedzUsuńwarto wypróbować, może u niektóych się sprawdzi, zależy od rodzaju włosa :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie znałam tego zestawu, ale jestem ciekawa jakby sprawdził się u mnie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Witam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńNie miałam tych produktów, ale słyszałam bardzo wiele dobrego o tej serii :) Muszę koniecznie wypróbować, mam nadzieję że uda mi się złapać zestaw w dobrej cenie :) Cudowny wpis!
Pozdrawiam cieplutko ♡
Kocham produkty z aloesem❤
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą serię kosmetyków z Garniera, miałam maskę do włosów aloesową, papaya, a także macadamia i mogę do tych kosmetyków cały czas wracać i wracać :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta seria :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie do moich włosów, ale chętnie przyjrzę się innym produktom tej marki :)
OdpowiedzUsuńMam wersję z masłem kakaowym i jestem zadowolona 😀
OdpowiedzUsuńJa miałam odżywkę bananową w słoiczku. Kupiłam ją ze względu na zapach. Była ok, ale bez fajerwerków. Ale dla usprawiedliwienia, dawno nie miałam odżywki po której miałabym choć małe wow!
OdpowiedzUsuńAloesowej linii nie znam, ale kiedyś bardzo lubiłam maskę bananową :)
OdpowiedzUsuńMega lubię kosmetyki z aloesem :)
OdpowiedzUsuń