Coco Evoluderm - krem do ciała

13 marca 2013


Jakiś czas temu wygrałam mini konkurs na urodaizdrowie.pl ;). bardzo się ucieszyłam, bo wiadomo kolejny kosmetyk do kolekcji, inny, dla mnie całkowicie nowy, tym bardziej, że nigdy nic nie słyszałam o Coco Evoluderm. Czy ktoś z Was słyszał już coś o nim :)? Zapraszam do recenzji, bo przyznam szczerze, że mi lekko pomieszał w głowie..

Coco Evoluderm
krem do ciała
Cena: ok. 22zł
Pojemność: 200 ml

Od producenta: Krem do ciała Evoluderm kokosowy, opracowany by dbać i pielęgnować delikatną skórę. Ma aksamitną i kremową konsystencję. Wzbogacony w glicerynę - doskonale nawilża. Pozostawia skórę jedwabiście miękką, elastyczną, gładką i pachnącą.

Skład: Aqua, Stearic Acid, Cetearyl Alcohol (and) Ceteareth-33, Glycerin, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Dimethicone, Phenoxyethanol (and) Methylparaben (and) Ethylparaben (and) Propylparaben (and) Butylparaben (and) Isobutylparaben, Parfum, Allantoin, Carbomer, Sodium Hydroxide, Linalool, Citronellol, Estragol.
Made in France.
po otwarciu, kolejna przykrywka ;)
Co na plus:

  • opakowanie na pierwszy rzut wydaje się ładne
  • opakowanie da się mocno zakręcić, bez obaw, że się odkręci
  • posiada dodatkową ochronę w środku - kolejną 'przykrywkę', posiadająca odstającą część pomagającą otwarcie
  • cudowny kokosowy zapach, rozpływałam się za każdym razem, kiedy otwierałam opakowanie, tym bardziej, że zapach unosił się potem jakiś czas w łazience ;)
  • konsystencja jest bardzo rzadka, ale jeśli o stosowanie produktu na ciało nie było to dla mnie utrapieniem
  • wygodnie się rozsmarowuje
  • ze względu na rzadką, ale treściwą konsystencję niewiele produktu trzeba było uważać, aby się dobrze wybalsamować
  • baaardzo szybko się wchłaniał (i tu byłam naprawdę w szoku ;o)
  • nie podrażnia
  • nie uczula
  • naprawdę dało się zauważyć nawilżenie na skórze
  • skóra była miła w dotyku, miękka, delikatna
  • zapach utrzymywał się skórze przez długi czasem (czasem nawet rano miałam możliwość wyczuć ten kokos ;)
  • jest wydajny, używałam go około 4 - 5 miesiące
  • cena przy takim nawilżeniu i wydajności, nie wydaje sie ogromna
  • testowany dermatologicznie

Co na minus:
  • niby (ostatnio) typowe opakowanie dla takich kremów do ciała, ale ja ich nie lubię, nabierając zawsze mi coś wejdzie pod paznokcie i mnie to po prostu denerwuje 
  • niestety z tą kolejną przykrywką w środku opakowania miałam wiele zabawy, bo często wpadała mi do środka produktu - pod kosmetyk a po kilku razach miałam dość 'babrania' się w nim, żeby to wyciągnąć
  • naklejka prawie natychmiast sama sie odkleiła z opakowania, przez co opakowanie było klejące się i nie mogłam sie tego pozbyc przez jakiś czas
  • przed tą konsystencję często musiałam uważać, żeby przy niechcianym machnięciu ręką cała łazienka nie była w kremie
  • opakowanie bardzo się brudzi w środku, co niestety niezbyt zachęca do użytkowania (a nie wynika to z mojego niechlujstwa, oj nienie)
  • zdecydowanie za mało informacji jest o tym produkcie i w internecie i na opakowaniu


Inne:
  • dostępność: tesco, hebe
  • przeraża mnie fakt, że gdzieś na stronie przeczytałam, że 'Nie zawiera parabenów' - nie znam się na składach, ale w składzie jest ewidentnie napisane o kilku parabenach


Moja opinia: Huhuhu i co ja mam począć? Produkt jest dobry, jego wszystkie zadania wypełnia, nawilżenie --> genialne (mimo iż nie potrzebuję takiego nawilżenia), ale opakowanie i to ile ja z nim przechodziłam to jakaś katastrofa. Nie wiem, czy po prostu mi się trafił taki egzemplarz, czy ja coś źle robiłam, czy co innego.. Wiem, że w sumie opakowanie nie jest tutaj najważniejsze, ale.. ile ja się z nim wymęczyłam, żeby wyciągać te pokrywki z balsamu i w ogóle inne pierdółki, to moje.. Dlatego też już do niego nie wrócę,  tym bardziej, że jakoś nie wyróżnia mi się aż tak cudownie na tle innych. Może też dlatego, że moja skóra nie należy do tych suchych. Mogę polecić go osobom z bardzo wysuszoną skórą, bo wtedy myślę, że on Wam naprawdę pomoże (ale błagam o pompkę!), ale jeśli nie macie aż takich wymagań to na pewno się znajdzie inne, odpowiedniejsze i tańsze ;).

Czy Wy też tak macie, że czasem samo opakowanie mimo wszystko przekreśla Wam kosmetyk? Czy wolicie się męczyć i znosić czasem już wkurzające błahostki?

29 komentarzy:

  1. Czuję się jednak skuszona - ta sucha skóra... I ta lekka konsystencja też by mi odpowiadała (pomagam sobie plastikową łyżką) :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ma bardzo ładne opakowanie i fajnie,że taka przykrywka jeszcze czeka po otwarciu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam wersję czekoladową, która pachnie jak czekoladowy budyń.
    I faktycznie sam kremik jest super, ale to opakowanie niestety jest beznadziejne - lepsza byłaby tubka.
    A najlepsze jest to, że do tubki wcisnęli gęsty scrub, który znowu z tubki ciężko wycisnąć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No poważnie! Jakby zamienili opakowania tych 2 produktów to byłoby super!

      Usuń
  4. Wizualnie wygląda fajnie i widzę ten krem po raz pierwszy :D Ja jak zawsze jestem ciekawa zapachu :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie byłam na żadnym spotkaniu :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie lubię takich opakowań kremów, drażni mnie, że też zawsze wejdzie mi coś pod paznokcie -,-

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę go wypróbować!


    http://rudawiedzma.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. jakie ładne kwiatuszki są na opakowaniu:D

    OdpowiedzUsuń
  9. kochana, mówiłaś o tym produkcie? http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=8781 :>

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie słyszałam o tym produkcie..
    Ale opakowanie przyciąga uwagę.

    OdpowiedzUsuń
  11. jak emo! to było straszne! xd

    skład jest całkiem ok, tylko ta ilość parabenów troszkę przeraża, jednak nie są one takie złe, jak głoszą plotki ;p

    OdpowiedzUsuń
  12. czasami ze względu na opakowanie jestem w stanie skreślić produkt :P

    OdpowiedzUsuń
  13. to denerwujące jak sie wszystko tak babra :O

    OdpowiedzUsuń
  14. nie słyszałam jeszcze o tym kremie.

    OdpowiedzUsuń
  15. jakoś ten krem do mnie nie przemawia hehe

    OdpowiedzUsuń
  16. Ojj tak, wiosna mogłaby w końcu przybyć, ale na to się nie zapowiada :( A nad spotkaniami się zastanowię;)

    OdpowiedzUsuń
  17. nono ciekawa recenzja, fajny post !
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. hm.. nigdy nie miałam, w sumie rzadko uzywam jakis nowosci do ciała, trzyamm sie tego samego cały czas :D

    OdpowiedzUsuń
  19. nie lubie takiego opakowania ;d i staram się nic w takim nie kupować :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Hej Paulina! :)

    Wiesz co na początku czytając Twoją notkę nawet zachciało mi się owego kosmetyku :) Ja też dwa razy wygrałam coś na stronie urodaizdrowie.pl z czego bardzo byłam zadowolona! Ale kiedy napisałaś, że w składzie są parabeny to się zawahałam, ponieważ Ciebie to zaniepokoiło ;) A ja w życiu o jakiś parabenach nie słyszałam i nawet się nimi nie przejmowałam... Wyszukałam w internecie i tak naprawdę są jako tako szkodliwe... Nawet mogą powodować raka... hmmm... Ale co teraz tego raka nie powoduje... A teraz nie będę patrzyła na skład moich kosmetyków, dopiero jak kupie nowe :P cha cha cha

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie miałam nigdy, ale raczej się nie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  22. ja w sumie nigdy nie spotkałam się z wkurzającym opakowaniem.. o raz, przy żelu do golenia to go wywaliłam bo nic nie wylatywało :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Kochana, z Ostrołęki jestem :D :D mazowieckie województwo :P

    OdpowiedzUsuń
  24. hmmm wydaję się bardzo fajny z tego co piszesz ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Lubię takie maziajki :D. Szkoda tylko, że z tym opakowaniem tak jest, a o firmie pierwszy raz słyszę!
    Ja sama nie odliczam, ale inne osoby mi nagminnie przypominają haha:D

    OdpowiedzUsuń
  26. Jeszcze nic z Evoluderm nie miałam. A co do opakowań jestem cierpliwa, ale do czasu. Do szamponu z BingoSpa dokupiłam pompkę bo myślałam, ze zwariuję :D

    OdpowiedzUsuń
  27. nie próbowałam jeszcze tego cuda, ale chyba muszę się skusić ;)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD