Czy Nivea pozwoli skórze oddychać? - płyn micelarny

10 kwietnia 2021

 
Dzień dobry! Czy to już? Czy można powiedzieć, że wiosna do nas zawitała? Wiecie co, ten śnieg w tamtym tygodniu to mnie tak zaskoczył, że szok... Jakkolwiek słyszałam, że ma padać to jak wstałam i zobaczyłam biel za oknem to mimo wszystko się zszokowałam, ale jak patrzę teraz za okno to jestem dobrej myśli, wierzę że ta pogoda już z nami zostanie i nic niespodziewanego się nie wydarzy. Czekamy na wiosnę, na piękną pogodę i na całą resztę!
A dzisiaj mam dla Was płyn micelarny marki Nivea, który ma być w sumie od wszystkiego, więc ciekawe, jak to ostatecznie wyjdzie ;).


Nivea, płyn micelarny
twarz, oczy, usta


Płyn micelarny idealnie nadaje się do skóry normalnej i mieszanej. Ma właściwości formuły 3w1 z witaminą E. Ma za zadanie efektywnie usunąć makijaż, łagodnie i skutecznie oczyścić oraz odświeżyć, a to wszystko bez pocierania! Płyn sprawi, że skóra będzie idealnie czysta, bez żadnych pozostałości makijażu oraz tłustego filmu, dzięki czemu skóra będzie mogła wyglądać zdrowo i będzie oddychać.
W płynie micelarnym znajdują się cząsteczki działające jak magnes, skutecznie usuwają makijaż, zanieczyszczenia oraz sebum. Jest bezzapachowy i nie trzeba go spłukiwać. 

Skład: Aqua, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Tocopheryl Acetate, Glycerin, Sorbitol, Panthenol, Poloxamer 124, Decyl Glucoside, Glyceryl Glucoside, Disodium Cocoyl Glutamate, Citric Acid, Polyquaternium-10, Sodium Chloride, Sodium Acetate, Propylene Glycol, 1,2-Hexanediol, Trisodium EDTA, Phenoxyethanol.

Sposób użycia: Należy nanieść płyn na wacik i delikatnie oczyścić skórę twarzy, oczy oraz usta.
*Test konsumencki przeprowadzony na grupie 100 kobiet, 92% z nich potwierdza działanie. 


Opakowanie jest bardzo standardowe i typowe. Niczym się nie wyróżnia, chociaż ja bardzo przepadam za prześwitującymi butelkami, kiedy dokładnie widzę ile produktu zostało mi do końca, ile już zużyłam itd. Nie mam żadnych problemów z zatyczką, bardzo dobrze się otwiera, ale jest też solidna i wiem, że sama z siebie nie otworzy nigdzie, i nie otworzyła jak ją zabierałam gdzieś ze sobą, więc za to ogromny plus. Bardzo dobrze też dozuje płyn na wacik, nie wylewa się nigdzie, ale też nie trzeba się za bardzo namęczyć, żeby móc używać.
Konsystencja jest typowo płynna i wodnista, jak płyny micelarne, więc nie ma tutaj nic dziwnego, nie jest też tłusty ani klejący, więc to jest fajne. Jeśli chodzi o zapach, to jest bardzo słabo wyczuwalny trzeba się wwąchać i skupić, żeby coś wyczuć, a wtedy pachnie bardzo kosmetycznie i niekonkretnie.


Najważniejsze, czyli działanie. Płyn micelarny zmywa makijaż, ale nie robi tego jakoś super, ekstra, szybko i cudownie, znam płyny które robią to efektywniej (np. te dwufazowe). Co prawda mój dzienny makijaż i tak jest dość bogaty w produkty, więc nie powinnam się dziwić, że trochę z tym schodzi. Na pewno fajnie by sobie poradził z takim lekkim makijażem, bardzo podstawowym, ale ja jakoś nie potrafię się ograniczyć do trzech produktów. No, ale wracając do działania płynu. Nie będzie to super demakijaż trwający minutę i nie będzie to demakijaż, który sprawi, że NIC kompletnie na twarzy nie zostanie. Z mocniejszym makijażem mogłoby być jeszcze gorzej. Lubię używać tego płynu, jako dodatek do całego makijażu, coś ta zmyje, coś tam rozpuści, coś tam doczyści, ale i tak preferuję wieloetapowe oczyszczanie twarzy.
Producent pisze, że tego płynu nie trzeba zmywać, ale pamiętamy, jak to wygląda, zmywamy płyn micelarny z twarzy. Ja nie wyobrażam sobie nie użyć nic po płynie micelarnym, bo i tak wiem, że gdzieś jeszcze jakieś resztki makijażu są.


Aczkolwiek, na plus jest to, że ten płyn micelarny nie robi nic złego z moją twarzą. Nie powoduje pieczenia, zaczerwień czy podrażnień, a to jest ważne. Nie powoduje też, że moje oczy łzawią, co ostatnio się często zdarzało po niektórych produktach, a tutaj wszystko jest okej. Rzęsy też przestały mi wypadać i powoli powoli rosną i są coraz dłuższe, więc już jestem prawie pewna, że to jak mi leciały to była wina prawdopodobnie jednego produktu. 
Nie stosowałam też tego produktu do odświeżenia czy do ogólnego oczyszczenia, tak jak mówiłam nie zostawiłabym tego produktu na twarzy, zawsze go zmywam, kiedykolwiek go nie użyję, ale to się sprawdza, pomaga utrzymać twarz i skórę w ryzach, ale sam by tak naprawdę niewiele zdziałał.


Jakkolwiek płyn pomaga w demakijażu to jest to dla mnie spory średniaczek i to w kierunku tych jeszcze słabszych. Niektóre średniaki są takie, że jeszcze z braku laku można ich używać, z kolei do tego ja raczej na pewno nie wrócę. Jakkolwiek w domu mogę się bawić i używać miliona produktów, żeby w końcu mieć pewność, że skóra jest oczyszczona, co też nie jest aż tak przyjemne. Tak jak już gdzieś jadę to potrzebuję czegoś, co zadziała szybko i skutecznie. 
Nie wiem, mam mieszane odczucia z tego względu, że nie jest tragiczny, ale też nie jest cudowny. Aczkolwiek jako, że ostatni płyn micelarny mi zmasakrował rzęsy, to jakoś łaskawiej patrzę na ten i cieszę się, że ten jest delikatniejszy ;).


A może ktoś z Was go miał i ma podobne albo całkiem inne odczucia niż ja? Koniecznie dajcie znać!


29 komentarzy:

  1. Używam tego płynu i jestem z niego zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  2. kiedyś miałam płyn Nivea i jakoś szału nie zrobił, nie wróciłam.

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie w środę raz padało, raz przygrzewało słońce... Dosłownie kwiecień-plecień :D
    Dzięki za przybliżenie tematu płynu micelarnego. Jeśli mam okazję zrobić makijaż, to zawsze bardzo lekki, więc dla mnie ów płyn byłby w sam raz :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hi, I use Nivea products a lot which are good but I didn't know this :))
    Would you like to follow each other?
    fiftyshadesfashion.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja miałam jakiś płyn Nivea i nie jestem pewna, czy to nie był właśnie ten. Choć skoro go nie zapamiętałam, to podejrzewam, że średni musiał być :P.

    OdpowiedzUsuń
  6. dobrze, ze Tobie nie podraznial skory. Mi za to niestety tak ;/ nigdy wiecej go nie kupie. bardzo sie zawiodlam za pierwszym razem. nie dosc, ze buzia mnie piekla to jeszcze nie zmywal makijazu. dramat :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie ten płyn zupełnie nie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja mam tę czarną edycję,, wodoodporną" i jest ok. Ja używam naturalnych produktów do twarzy więc ogóle nie wiem jak wypada Nivea na tle innych,, drogeryjnych" płynów, ale jak wspomniałam ten czarny co używam obecnie jest dobry.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mój ulubiony płyn to ten od Garniera i nie zmienię go :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzięki za rzetelną opinię :) Nie lubię płynów, które działają połowicznie, ponieważ nawet na co dzień zdarzy mi się zrobić mocniejsze oko, bądź użyć większej ilości kosmetyków :) Jeśli go dostanę to z chęcią przetestuje, ale nie czuje parcia, by go kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzięki za opinię, na razie jeszcze mam, ale jak się skończy wezmę go pod uwagę.

    OdpowiedzUsuń
  12. Hmm, szkoda. Ja też zawsze zmywam micele:).

    OdpowiedzUsuń
  13. Tego płynu micelarnego akurat nie miałam, ale wszystkie inne które używałam okropnie szczypały mnie w oczy gdy zmywałam makijaż z powiek i rzęs, więc zdecydowanie wolę mleczka do demakijażu. Ale dobrze wiedzieć, że ten nie robi " krzywdy " oczom:)
    A co do pogody to prognozy straszą jeszcze deszczem ze śniegiem w połowie tygodnia...a ja już bardzo chcę wiosny!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Z ciekawości poszłam sobie zobaczyć, jaki płyn Nivea stoi u mnie w łazience. :D Ja mam identyczny, ale do skóry wrażliwej. Nie jest jakiś super, ale do pierwszego oczyszczenia mi wystarczy. Też zawsze go zmywam i nigdy nie zostawiam takich produktów na twarzy. Najważniejsze jest dla mnie to, że nic złego mi się z twarzą nie dzieje po jego użyciu. Na pewno z makijażem oka sobie nie radzi, tutaj używam dwufazowego płynu do demakijażu (też Nivea) i ten już sobie bardzo chwalę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ogólnie lubię płyny Micelarne z Nivea, jednakże tego jeszcze nie miałam.
    Jestem ciekawa jakby sprawdził się ten produkt u mnie :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam inny micel z Nivea i radzi sobie z demakijażem, ale ja też nie wyobrażam sobie nie umyć po wodzie micelarnej twarzy, zawsze to robię :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Uzywam płynu micelarnego ( często zmieniam jedne sprawdzaja sie lepiej inne gorzej)- tego z NIvei nie miałam , ale mam pewne obawy bo kiedyś używałam ich płyn do demakijażu, który mnie uczulał :-(

    OdpowiedzUsuń
  18. Tego wariantu nie znam, ale miałam inne płyny Nivea i były spoko. Może nie rewelacyjne, ale robiły co miały robić, i nie szkodziły.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ogólnie średnio lubię kosmetyki tej firmy i nie jestem zdziwiona że i Tobie ten płyn średnio się spodobał.

    OdpowiedzUsuń
  20. Mnie ten śnieg również zaskoczył.
    Wiem, wiem taki mamy klimat i takie zjawiska nie są rzadkością ale w tym roku trochę mnie to dobija bo za długo trwała ta zima (nie to co rok temu )
    A płyn znam i lubię.
    Chętnie do niego wracam ,to jest mój pewniak 🙂
    Cóż,ile ludzi tyle opinii
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Dawno nie miałam nic z tej marki, szkoda, że tak słabo wypadł :) Raczej się nie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Oj tak myślę, że wiosna już powoli się z nami zaprzyjaźnia, a zimę zapraszamy za kilka miesięcy :)

    Szczerze mówiąc nie testowałam tego płynu. Z Nivea stosowałam kiedyś mleczko do demakijażu... ale to były lata temu :D
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  23. Fajnie, że piszesz szczerze, nie sięgnę po niego.

    OdpowiedzUsuń
  24. Strasznie dawno nic nie miałam z tej marki! Zupełnie przerzuciłam się na "naturalne" kosmetyki.

    Płynów micelarnych jakoś w ogóle nie lubię, bo właśnie nigdy nie jestem pewna, czy domyły wszystko, czy nie...

    OdpowiedzUsuń
  25. Dawno nie miałam żadnego płynu z Nivea. Szkoda, że ten się nie popisał zbytnio ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Skoro nie radzi sobie super z demakijażem to raczej się nie skusze.

    OdpowiedzUsuń
  27. Mam go, dla mnie to też taki średniaczek.

    OdpowiedzUsuń
  28. Miałam ten płyn micelarny, kupiłam go gdzieś na wyjeździe kiedy zapomniałam swoich kosmetyków do demakijażu. No i generalnie to dla mnie to była jedna wielka porażka. Nie mogłam zmyć nim makijażu i wyglądałam jak smutna panda :P

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD