Grudniowe denko, 2022r.!

07 stycznia 2023

 
No dzień dobry ponownie! Aż nie chce mi się wierzyć w dalszym ciągu, że mamy już 2023rok. Strasznie się cieszę, ale jestem w szoku, że ten czas jednak tak szybko leci. Aż strach mrugać, bo nie wiem, co zobaczę. Ale nie no, cieszę się na maksa. Dajcie znać, jak dla Was zaczął się ten rok.


W końcu wzięłam się za denko. Nie lubię grudniowego denka robić w Nowym Roku, ale niestety nie wyrobiłam się terminowo i źle to sobie wszystko ogarnęłam. Mam coś takiego, że nie powinno się wchodzić ze śmieciami w Nowy Rok, ale trudno - stało się. Za rok na pewno będzie lepiej. A czas najwyższy pożegnać z ostatnimi zużyciami z 2022 roku.


W temacie ulubieńców jest bez szaleństw. Udało mi się zużyć BeBeauty, waciki kosmetyczne, które naprawdę nie mają sobie równych, są zdecydowanie najlepsze, najtańsze i po prostu super! No i Alouette, nawilżany papier toaletowy to kolejny produkt, bez którego nie wyobrażam sobie życia nie tylko w trakcie okresu.


  • Dermedic, normacne preventi, antybakteryjny żel do mycia twarzy- bardzo dobrze wspominam ten kosmetyk, jest na maksa wydajny i używałam go bardzo długo, ale o dziwo nie znudził mi się. Głównie dlatego, że jego działanie jest naprawdę rewelacyjne, bardzo dobrze oczyszcza skórę twarzy, cudownie ją matowi i ten żel cudownie sprawia, że nic złego na twarzy się nie dzieje. Żadnych krostek, pryszczy, wyprysków - rewelacja!
  • Uzdrovisco, fitodozująca ampułka - booster wzmacniająca i odbudowująca - ja się zakochałam w serach do twarzy, w produktach, które wzmacniają działanie kremu na noc i uwielbiam ten etap w pielęgnacji wieczornej, pozwala mi się zregenerować i daje mi poczucie większego dbania o siebie. A ten produkt działa fenomenalnie, bardzo polecam ;).


  • Perfecta, antycellulitowy myjący peeling do ciała, porzeczka i trawa cytrynowa - no ja nie przepadam za delikatnymi peelingami do ciała, lubię mocne zdzieraki, poczucie turbo wygładzenia, jakie dają mi peelingi gruboziarniste. Ten nie jest zły, miał cudowny zapach, ale no ja preferuję co innego.
  • Apteo, chusteczki do higieny intymnej - te chusteczki nie są złe, ale tak, jak już wspominałam zapach był dla mnie zbyt intensywny, a ja w higienie intymnej wolę jednak delikatne, a nawet niewyczuwalne zapachy.
  • Sephora,kokosowy balsam do ust, odżywczo - łagodzący - no balsam jest okej, ale zdecydowanie są lepsze produkty i w dużo lepszej cenie, sam zapach był okej, działanie też nawet okej, ale no tak, jak mówię nie jest to dla mnie genialny produkt, za którym zatęsknię.


O tak, znowu się za to zabrałam i strasznie się z tego cieszę. Zabrałam się za zużywanie próbek, które zawsze zostawiam na później, a później one się przeterminowują i jest mi z tym źle, że znowu coś się marnuje, a ja nienawidzę marnować czy wyrzucać niezużytych kosmetyków. Wiadomo, że ciężko jest pisać pełne recenzję próbek, ale tak po krótce. Zużyłam produkty do twarzy od Eveline - ten krem do twarzy pachnie, jak zielone DKNY, Equilibra - bardzo konkretny krem, Apivita - tu macie recenzję, więc zapraszam!) Jowae - ohh bardzo się polubiłam z tym kremem, chcę pełnowymiarowy produkt, Lierac - szczerze, nie pamiętam, jak ten krem.
Trzymajcie kciuki za kolejne zużycia.


Tutaj oczywiście nie będę wypunktowywać konkretnych produktów, bo jest tego zdecydowanie za wiele, ale bardzo się cieszę, że udało mi się w końcu powyrzucać niektóre kremy, maseczki i inne dziwne rzeczy, których nigdy bym nie użyła, a trzymam je, bo mi szkoda wyrzucać. Bezsensu. Więc cieszę się, że zrobiłam w tym względny porządek i mam nadzieję, że uda mi się to utrzymać i nie będę trzymać niepotrzebnych próbek i regularnie je wyrzucać lub zużywać.


I z dzieciowych produktów, dużo się tego uzbierało w grudniu, aż jestem w szoku, że aż tyle.
  • Babydream, extra sensitive, nawilżane chusteczki dla niemowląt - chyba nie muszę nic mówić, że to są i będą najlepsze chusteczki do pielęgnacji niemowląt, których nie zamienię na nic innego. Tanie, łatwo dostępne, dobrze nawilżone i po prostu są ekstra.
  • Akuku, pachnące woreczki na zużyte pieluchy - to jest moje dosyć nowe odkrycie, ale no uwielbiam, niby nic, niby coś trochę niepotrzebnego, na pewno bym się obyła bez nich, ale jednak miło i przyjemnie je mieć, w domu, jak i w gościach, kiedy tych pieluch jest różna ilość.
  • Kindii Pure, płatki bawełniane dla niemowląt - nie używam ich ogromnej ilości przy młodym, jak wtedy, kiedy córka była mała, ale jednak dobrze, że są, przydają się nie tylko dla dzieciaków, ale nawet i dla mnie, czy to umycia np. tablicy kredowej. Są bardzo uniwersalne!
  • OnlyBio Baby, delikatny szampon i żel do mycia ciała - tutaj muszę przyznać, że jest to żel, jak żel. Nie wyróżnia się niczym wow, nie jest taki, że zapada w pamięć i myślę w trakcie używania, że wow muszę kupić kolejne opakowanie. Jest w porządku, ale no zarazem jest zwykły.
  • Marimer baby, woda morska - moja woda morska numer 1, uwielbiam i używamy bardzo często.
  • Azeta Bio, Organiczne mleczko ochronne przeciw komarom i owadom latającym - ten produkt mi się przeterminował, a był prawie cały, był w porządku, na pewno działał, ale nie kupię go ponownie, nie ma sensu. Za krótka data ważności, a nie był jakiś turbo spektakularny.
  • Octenisept, płyn na skórę - produkt, który warto mieć zawsze.
  • Nasivin - to jest moje odkrycie w walce z katarem nie tylko u dzieci, ale i u siebie! Poważnie, rewelacyjnie działa.
  • Delicol - bardzo fajny produkt, ja polecam jeśli Wasze maluchy nie do końca tolerują mleka z piersi.
  • Flostrum baby - kolejny probiotyk, który jest genialny i pomaga niemowlęcym brzuszkom przyzwyczaić się do jedzenia, tym bardziej, jak moje od początku były na modyfikowanym, więc super się sprawdza.
  • Espumisan - kolejny produkt, który u nas jest bardzo w cenie.
  • D-vitum, witamina D w aerozolu - a o witaminie D chyba nie muszę mówić, wszyscy z dziećmi wiedzą, jak ważna jest suplementacja witaminy D tym bardziej w naszym kraju w jesiennych i zimowych miesiącach.


Cieszę się, że w końcu udało mi się ogarnąć to denko! I mam nadzieję, że uda mi się w końcu siąść i powyrzucać masę produktów, których nie będę używać, a tylko zajmują miejsce. Też macie dalej szalone ilości kosmetyków?


5 komentarzy:

  1. Nie znam żadnego z prezentowanych tutaj kosmetyków. Naprawdę spore denko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tyle maseczek i próbek się zmarnowało haha :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nowy rok, nowe wyzwania.
    Wszystkiego najlepszego 😉.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne zużycia! Też muszę przejrzeć moje kosmetyki i powyrzucać to co zalega w szafkach. :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD