Musterium, szampon do włosów zniszczonych i farbowanych z czarnuszką

02 września 2025


Dzień dobry! Jak się macie? Odpoczywacie? Chillujecie, korzystacie jeszcze z ostatniej letniej pogody? Co prawda liczmy na to, że utrzyma się to jak najdłużej, ale myślę, że teraz powinniśmy łapać każde ciepłe promienie słońca, bo nie wiemy, które będą tymi ostatnimi! A ja się bardzo cieszę na wrzesień, jakoś tak wyczekuję tej jesiennej pogody oraz aury. My dzisiaj jesteśmy już po rozpoczęciu roku, mimo że od sierpnia mamy już w domu dwóch przedszkolaków, to dziś wydarzyło się to oficjalnie.
A ja dzisiaj w końcu przychodzę do Was z recenzją szamponu do włosów! Dawno nic nie pisałam, ale jakoś ta końcówka wakacji nas przeorała, ale o siebie trzeba dbać, trzeba pamiętać o sobie w tych ciężkich czasach, więc czas przyszedł na szampon do włosów, nowej marki Mysterium! Nie znałam wcześniej tej marki, a tutaj robi się coraz bardziej obiecująco. 


Mysterium - szampon do włosów 
zniszczonych i farbowanych z czarnuszką





Szampon do włosów znajduje się w dość sporej butelce ze specjalnym dzióbkiem, który się wysuwa i z niego można spokojnie wycisnąć kosmetyk. Butelka jest spora, ale wygodnie się jej używa, nie wyślizguje się z rąk i nie ma problemu z wyciśnięciem produktu na rękę. Na opakowaniu mamy wszystkie informacje, jakich potrzebujemy. 
Szampon ma dość gęstą konsystencję, która jest turbo kremowa i na maksa przyjemna. Zapach tak samo jest ładny, chociaż nie jest zbyt intensywny i nie jest bardzo wyczuwalny, co uważam w sumie za plus. Jeśli chodzi o jakiekolwiek właściwości to tutaj wszystko gra, nie mam się do czego przyczepić. 



Używając szamponu, tworzy się piana w idealnej ilości, szampon bardzo dobrze wchodzi między włosy i dobrze myje skórę głowy. Od razu czuć uspokojoną skórę głowy i oceniłabym oczyszczenie na dość wysokim poziomie, nie jest to rypacz, ale naprawdę fajnie oczyszcza włosy oraz skórę głowy ze wszystkich zanieczyszczeń, jak i z różnych produktów kosmetycznych. Włosy są bardzo dobrze oczyszczone, ale nie są poplątane ani takie skrzypiące, czy nieprzyjemne w dotyku. Są bardzo fajnie przygotowane na następne kroki pielęgnacji, czyli odżywkę i ewentualnie maskę.


Nie jestem w stanie powiedzieć, jak włosy zachowują się po samym szamponie, bo ja nie wyobrażam sobie nie nałożyć przynajmniej odżywki na włosy po szamponie. Na pewno włosy są fajnie odbite od nasady i ich objętość wydaje się być dużo większa, co jest mega fajne! Ja bardzo lubię puszyste włosy, ale proszę tego nie mylić ze spuszonymi, nie przepadam za efektem idealnie wygładzonych włosów, a tutaj te włosy są takie fajne puszyste. Szampon nie powoduje nic złego na włosach, nie zaważyłam też potrzeb częstszego mycia, więc to jest na plus. 


Szampon naprawdę robi na mnie dobre wrażenie i sprawia, że jestem na maksa ciekawa tej marki, a najfajniejsze w tym jest to, że w tej chwili mam też już i odżywkę do kompletu, więc mam możliwość zobaczyć, jak ta czarnuszka, postprobiotyki oraz bioferment wpływają na włosy, fajnie! 
A takie fajnie, jak zawsze mam dzięki Pure Beauty, te boxy są w stanie wynaleźć ogromne perełki mniej znanych i typowych marek, co jest mega ważne i przydatne! A ja też dzięki tym pudełkom odkryłam, że czarnuszka bardzo służy moim włosom, co jest ekstra!



[wpis reklamowy]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD