Dzień dobry! Jak się macie? Co u Was słychać? U mnie jest największy rollercoaster, tyle się dzieje, a ja tak nie wyrabiam, że to jest dla mnie jakiś kosmos. Staram się ogarniać, staram się wychodzić na prosto ze swoimi rzeczami do zrobienia, a ta lista rośnie i rośnie za każdym razem. Macie jakieś sposoby na ogarnianie? Bo ja nie, musiałabym chyba wziąć miesiąc wolnego, żeby w miarę nadrobić swoje zaległości, a to jest chwilowo niemożliwe, więc no cóż. Może się w końcu uda!
Ale na razie bardzo udaje mi się dbać o siebie i o swoje włosy, wyrabiam sobie rutyny, które straciłam w związku z posiadaniem dzieci. Na szczęście, łatwiej jest utrwalić sobie nawyki, które kiedyś się miało, więc z tego powodu się bardzo cieszę! Długo walczyłam sama ze sobą o wygospodarowanie czasu na używanie peelingu do skóry włosów, dzięki czemu mam dla Was dzisiejszą recenzję! Regenerum ma w swojej ofercie trychologiczny peeling do skóry głowy, który ma bardzo oczyścić i dobrze wpłynąć na włosy. Let's see!
Regenerum trychologiczny peeling
enzymatyczny do skóry głowy
Peeling trychologiczny znajduje się w wygodnej buteleczce z ostrym zakończeniem, które jest idealnym aplikatorem. To zakończenie fantastycznie wchodzi między włosy i można wygodnie rozprowadzić peeling na całej skórze głowy. Poza tym, butelka znajduje się w kartoniku, na którym znajdują się wszystkie najważniejsze informacje. Bardzo wygodnie się wydobywa peeling z opakowania nie mam z tym problemu, nic się nie zacina ani nie zapycha, co jest dla mnie bardzo ważne.
Nie czuję żadnego zapachu, peeling jest na głowie, więc tutaj ciężko mi się na ten temat wypowiedzieć, ale na pewno nie pachnie brzydko, co jest spoko. Konsystencja peelingu jest bardzo fajna, dosyć rzadka, ale w dalszym ciągu taka treściwa, fajnie rozkłada się na skórze głowy i jeszcze fajnie się rozsmarowuje za pomocą takich małych grabek. Przy większej ilości peeling się pieni, więc tutaj polecam jednak mniejsze ilości.
Peeling używamy maksymalnie 2 razy w tygodniu, a ja myję włosy niewiele częściej w tygodniu, ale staram się przynajmniej co drugie mycie użyć tego peelingu i to jest genialne rozwiązanie! Peeling należy nałożyć jakieś 10 minut przed myciem, przyznam szczerze, że przy przeciągnięciu tego peelingu na skórze głowy - czuć, że to czas żeby go zmyć.
Ten peeling naprawdę fajnie oczyszcza skórę głowy, dbając o to, że skóra nie jest podrażniona, nie swędzi, nie drapie - wszystko tutaj jest w porządku. Mam wrażenie, że nawet peeling działa kojąco. Skóra głowy jest świetnie oczyszczona, ja mogę przyznać, że rzeczywiście po zastosowaniu peelingu na początku więcej włosów wypada, ale to tylko dlatego, że wypadają szybciej te, które i tak by wypadły, a robią miejsce na nowe. Włosy są genialne odbite u nasady, są sypkie, są jakieś takie bardziej lejące się, układają się szybciej i są łatwiejsze do ujarzmienia.
Uwielbiam to, że włosy po użyciu tego peelingu naprawdę wyglądają niebo lepiej i w dotyku też da się doczuć różnicę. Produkt, który nakładamy na skórę głowy ma ogromny wpływ na stan włosa na całej długości, a także na całą fryzurę. Dla mnie peeling do skóry głowy to już nieodłączny element pielęgnacji włosów, a nawet bym powiedziała, ze w ostatnim czasie jest to jeden z ulubionych kroków. Ten peeling trychologiczny od Regenerum jest zdecydowanie moim ulubieńcem, który robi świetnie swoją robotę, ja go polecam! Jeśli jeszcze nie używacie peelingów to ten produkt będzie strzałem w 10!
A takie strzał w 10 oczywiście znalazłam w Pure Beauty Box! No jak tu nie uwielbiać tych pudełek, w których jest wszystko? Dajcie znać, czy Wy lubicie peelingi i czy stosujecie je regularnie? A jeśli tak, to jakie produkty Wy polecacie?
[produkt otrzymany w ramach współpracy, ale jego recenzja nie była wymagana]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD