MIYA COSMETICS Beauty.lab ukojenie - kremowy żel myjący do twarzy

30 października 2025

 
Dzień dobry! Jak się macie? Co u Was słychać ciekawego? U mnie była mała przerwa ze względu na mój nieogar, po prostu nieogar. Bardzo dużo się dzieje, bardzo dużo rzeczy staram się ogarnąć, wielu rzeczy jeszcze nie ogarnęłam i tak leci, a ja się niestety nie wyrabiam. Ale dziś jest lepszy dzień, pracowałam zdalnie, więc jakoś tak ta cisza i spokój mnie lekko dziś odmieniłam. Jednak warto wcielić w życie częstsze zdalne dla zdrowia psychicznego, bo ja po jednym dniu widzę ogromną różnicę, nawet jeśli chodzi o reakcje na dzieci, więc trzeba o tym pamiętać i działać tak, żeby wszyscy byli zadowoleni. 
A ja jestem dziś zadowolona i to bardzo, ogarnęłam dość sporo takich rzeczy, na które nigdy nie miałam czasu i to cieszy na maksa. Cieszy też oczywiście moja pielęgnacja, która w końcu jest rozbudowana w 90% i też jestem z niej zadowolona. Co jakiś czas dzięki Pure Beauty wpadają do mnie nowe kosmetyki, które mogę testować i które bardzo fajnie sprawdzają się na mojej buzi. A markę Miya Cosmetics odkryłam właśnie dzięki tym boxom kosmetycznym i dlatego mogę Wam dzisiaj napisać coś więcej o kremowym żelu myjącym do twarzy!


Miya Cosmetics beauty.lab ukojenie
kremowy żel myjący do twarzy






Kremowy żel do twarzy znajduje się w białej buteleczce, która jest dość wąska, ale bardzo wygodnie się jej używa, super się trzyma w dłoni, nie wyślizguje się, nie wypada nawet pod prysznicem. Żel znajduje się tez w kartonowym opakowaniu, na którym znajdują się wszystkie informacje, dlatego na samej buteleczce już jest ich niewiele. Buteleczka sama w sobie wydaje się dość niewielka, a mamy tutaj aż 100ml, co jest super, bo opakowanie kompaktowe dużo łatwiej jest zabrać gdzieś ze sobą pakując od walizki czy kosmetyczki. 
Żel ma bardzo kremową konsystencję, jest dość gęsty, na pewno nie przelewa się przez palce, ale w dalszym ciągu formuła jest na tyle lekka, że wygodnie się nią myje twarz. Z kolei zapach jest ledwo wyczuwalny, ja nie byłam w stanie zidentyfikować tego zapachu, więc idealnie nada się też i do skóry wrażliwej i delikatnej. 



Ja uwielbiam używać takie produkty wraz ze specjalną gąbeczką właśnie do demakijażu. Mam wrażenie, że przy okazji efektywnego zmycia makijażu dostaję też pielęgnację. Kremowy żel fajnie współpracował z moją gąbeczką, nie pienił się jakoś bardzo, ale dzięki temu miałam wrażenie, że jego moc jest bardziej skoncentrowana i konkretniejsza, więc tutaj zdecydowanie pielęgnacja jest mocniejsza. Krem zmywał makijaż, radził sobie z tym naprawdę fajnie, choć nie jest do tego stworzony. On jest bardziej przeznaczony do zmywania zanieczyszczeń, sebum oraz resztek makijażu, a tu radzi sobie ze wszystkim.
Ale w dni bez makijażu, tak samo świetnie sobie radził, fajnie oczyszczał skórę, bez uczucia ściągnięcia, bez podrażnień i nie pozostawiał na skórze żadnego dyskomfortu. Oczyszczał buzię ze wszystkiego, nie podrażniał oczu, nie zapychał i nie powodował powstawania wyprysków. Produkt naprawdę pierwsza klasa jeśli chodzi o skuteczność i o uniwersalne działanie, ja bardzo cenię sobie takie produkty. Lubię mieć jeden produkt do stosowania rano, wieczorem, jak i do zmywania makijażu, jest to szczególnie pomocne na wyjazdach, kiedy chcemy ograniczać ilość kosmetyków.


Kremowy żel pod prysznic świetnie zdaje egzamin, zmywa makijaż za pomocą specjalnej gąbeczki, a zarazem zmywa z twarzy wszystkie zanieczyszczenia, zabrudzenia, czy sebum. Fajnie przygotowuje buzię rano pod dzienną pielęgnację, jak i przyjemnie uspokaja i wycisza buzię po całym dniu pełnym wrażeń. Daje komfort, łagodzi podrażnienia i przy okazji nawilża i odżywia twarz. Nie ma opcji, że skóra będzie ściągnięta, podrażniona czy wysuszona. Ten kremowy żel myjący gwarantuje nam kompleksowe działanie, a ja takie lubię!
Jest też wydajny, czasem przy mocniejszym makijażu używałam więcej żelu, ale z reguły niewielka ilość dawała radę. Ja bardzo polecam!



[wpis reklamowy]


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD