Pure Beauty Box - Urodziny piękna!

23 grudnia 2025

Dzień dobry! Jak tam u Was przed świętami? Wszystko gotowe, wszystko ogarnięte? U mnie dalej część rzeczy leży i czeka na lepszy dzień, ale na szczęście po świętach jest weekend, więc wtedy będzie można i wypocząć i nadgonić to z czym się nie wyrobiliśmy. No stress, na szczęście to nie o to chodzi w święta, żeby mieć wszystko ładnie i idealnie poukładane, tylko o to, żeby spędzić czas razem, w miłej atmosferze i w radości. 



A jak już mowa o radości, to nie ma nic bardziej radosnego niż najnowsze pudełko z Pure Beauty, i to nie jest zwykłe pudełko! To pudło, urodzinowe - wypełnione masą kosmetyków, takich że się chce je od razu używać! Takich, że nie wiadomo od czego zacząć, ale z drugiej strony w głowie od razu rodzi się plan, beauty plan - jak, gdzie, co i kiedy i nagle okazuje się, że w tym całym zgiełku i chaosie mamy czas dla nas. 
A jak są urodziny to trzeba świętować! Tym bardziej, 5-te urodziny! A Pure Beauty robi to znakomicie, jak widzicie. Więc przejdźmy do prezentacji tych cudowności!



MISS SPORTY Perfect To Last 30h
Zaczynamy od długotrwałego podkładu do twarzy, który będzie miał też naturalne, satynowo-matowe wykończenie aż do 30 godzin! W składzie mamy niacynamid, kwas hialuronowy oraz witaminę D, dzięki czemu widoczność porów jest zmniejszona, a i mamy zapewnione przy okazji nawilżenie oraz ochronę przed szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych. Super brzmi, super się prezentuje i na pewno przyda się nowy produkt, który jest mega trwały tym bardziej, że zbliża się Sylwester, karnawał, więc twarz musi wyglądać nieskazitelnie!



RIMMEL Multi Tasket Turbocharged Glow rozświetlający róż do twarzy w płynie 001 not a basic b
Kolejny mamy mega czad! Cudowny róż rozświetlający w formie błyszczyka, z aplikatorem, który ułatwia aplikację. Produkt jest w formie płynnej, co zdecydowanie ułatwia blendowanie, a znajdujące się w środku perełki cudownie odbijają światło rozświetlając cerę. Róż nadaje skórze natychmiastowy efekt perłowego glow, a także wyjątkowy kolor, utrzymuje się na skórze cały dzień! Kolor jest nieziemski, na pewno będzie pasował każdemu, a dzięki temu, że nie jest mocny, jesteśmy w stanie wzmocnić efekt według naszego uznania.



BOURJOIS Twist, Lift & Freeze
No i czymże by był makijaż bez odpowiedniego tuszu do rzęs? No oczywiście, że podkreślone rzęsy robią robotę nawet i bez makijażu, więc jest to produkt dla mnie top, taki którego nigdy mi mało, bo podkręcone, czarne, grube rzęsy są w stanie odmienić każdą twarz i każde spojrzenie. Z kolei tusz do rzęs Bourjois to jest hit. Mamy tutaj szczoteczkę, która zmienia kształt, więc możemy nadać rzęsom takiego wymiaru, jakiego jeszcze nigdy nie widzieliśmy! Maskara daje efekt liftingu rzęs, unosząc i wydłużając je. Makijaż będzie trwały i pozostanie w nienaruszonym stanie, nieważne jaka pogoda jest na zewnątrz. Bez grudek, bez osypywania się - ideał!



GOLDEN ROSE Liping My Matte Liquid Lipstick matowa pomadka do ust z wegańską formułą
A na zakończenie oczywiście podkreślamy usta i gotowa, można iść i podbijać świat! Pomadka jest delikatna, płynna o długotrwałej formule. Dzięki niej usta będą doskonale pokryte kolorem i będą miały piękne matowe wykończenie. Produkt jest przy okazji lekki, cienka warstwa na usta pozostawia miękkie i matowe wykończenie. Mamy piękne kolory, które będą pasować do każdego makijażu. Idealny na dzień w delikatnym looku, ale myślę, że cudownie dopełni wieczorowy makijaż, kiedy chcemy błyszczeć. A ja zawsze stawiam na makijaż oczu, usta lubię mieć wykończone właśnie czymś takim, efektowym! 



ZIAJA Baltic Home SPA mgiełka do ciała i włosów fit mango
Następnym punktem jest mgiełka, orzeźwiająca mgiełka do ciała, ale i do włosów! Zapach inspirowany jest rytmem, tańcem oraz akrobatyką, pachnie nasyconym mango, co daje też przyjemne uczucie odprężenia. A to jest produkt idealny dla mnie, wiecie, że ja lubię uniwersalne produkty, kilka w jednym, daje mi to mega komfort oraz wygodę. Uwielbiam takie produkty, które mogę używać na kilka różnych sposobów, dość często wyjeżdżamy na krótkie wyjazdy, a wtedy tym bardziej zależy mi na mniejszej ilości kosmetyków. Już wiem, że ta mgiełka się super u mnie sprawdzi!



EVREE regenerujący balsam do ciała do skóry suchej i podrażnionej
A o nawilżenie skóry tym razem zadba Evree! Tak dawno nie miałam nic z tej marki, a tak bardzo tęskniłam. Już za samym designem, niby nic, ale jednak jest tutaj coś wyjątkowego, coś wyróżniającego, coś co bardzo mi się podoba. Regenerujący balsam jest bogaty w emolienty, które przywracają prawidłową funkcję skóry. W połączeniu z innymi składnikami aktywnymi, balsam skutecznie wspiera naturalne zdolności regeneracyjne naskórka. 
Inne opcje: Odżywczy balsam do skóry suchej i wrażliwej lub Nawilżający balsam do ciała do skóry suchej i odwodnionej



VIANEK przeciwzmarszczkowy krem do twarzy na noc
Produkt został stworzony z myślą o cerze dojrzałej lub już z pierwszymi oznakami starzenia się. Krem na noc ma intensywne działanie odżywcze oraz regeneracyjne, ponadto działa antyoksydacyjnie, a także zapobiega utracie jędrności i elastyczności. Produkt działa wielowymiarowo i na wielu płaszczyznach, bo zadba również o jędrność i elastyczność skóry, przy okazji wygładza i ujednolica jej koloryt. Brzmi bajecznie, przy okazji ma w składzie aż 99% składników pochodzenia naturalnie - o czym warto pamiętać!
Inne opcje: Przeciwzmarszczkowy krem do twarzy na dzień - cera sucha lub Przeciwzmarszczkowy krem do twarzy na dzień - cera tłusta



PROSALON Artplex serum odbudowujące
Kolejny produkt idealny dla mnie, wiecie, że walczę o swoje włosy, lubię mieć jasne, więc ciągle rozjaśniam, dlatego potem je ratuję, a to serum odbudowujące idealnie się wpisuje w moją obecną pielęgnację i plan na włosy! Serum regeneruje włosy zniszczone koloryzacją, rozjaśnianiem i prostowaniem (czyli dokładnie tak wygląda ta sytuacja u mnie). Serum tworzy film ochronny wokół włosów, zapobiegając łamaniu się włosów oraz rozdwajaniu końcówek. Serum oczywiście sprawia, że włosy wyglądają obłędnie, są gładkie, błyszczą i pięknie wyglądają!
Inna opcja: Argan oil serum z olejem arganowym



BIOKAP Bellezza szampon do częstego stosowania
Zostając w temacie włosów mamy jeszcze szampon do włosów, który sprawdzi się idealnie na włosach mytych bardzo często. Jest to też świetne rozwiązanie dla tych, którzy obawiają się negatywnego wpływu kosmetyków na skórę głowy. Formuła zawiera składniki pochodzenia roślinnego, które łagodnie, ale skutecznie myją, pielęgnują, odświeżają i oczywiście myją włosy. Rewelacja, do tego niewielkie opakowanie jest bardzo wygodne na wyjazdach, kiedy czasem czy chcemy czy nie, jesteśmy zmuszeni myć włosy częściej ze względu na różne atrakcje.



ALLMED PHARMA POLSKA Repair Skin Effect Cream - krem regenerujący skórę po zabiegach
A przy tym produkcie Pure Beauty zdecydowanie czyta mi w myślach. Jestem teraz w fazie planowania zabiegów medycyny estetycznej. Chciałabym mocniej zadbać o swoją skórę, chciałabym się też zmusić do tego, w domu mogę mieć wiele, ale jednak jak pójdziemy do specjalisty, to wtedy jest widoczna diametralna różnica w stanie skóry. Dlatego cieszę się, że tutaj mam dermokosmetyk, który idealnie sprawdzi się na skórze wymagającej regeneracji! Działa jak plaster ochronny, stymuluje też regenerację, przyspiesza gojenie i wzmacnia florę bakteryjną skóry. Brzmi bajecznie!



HERBARIA BANFI odżywka do włosów
Jeszcze wracając od włosów, nie możemy się obejść bez odżywki do włosów! To jest must have w każdym myciu włosów, nie wyobrażam sobie mycia włosów bez nałożenia odżywki. A ta posiada wzmacniające zioła oraz lekkie składniki kondycjonujące, zapewniające włosom odżywienie, wygładzenie, blask i objętość! Mamy tutaj wszystko, a nawet jeszcze więcej, bo wszyscy wiemy, że Banfi wie co robi jeśli chodzi o pielęgnację włosów!



DERMEDIC Melumin emulsja micelarna rozjaśniająca koloryt skóry
Oj, jak ja dawno nie miała Dermedic, a te ich produkty są tak cudowne i efektywne, że aż szkoda! A tutaj dla mnie nowość, produkt, który oczyszcza, a także pielęgnuje wrażliwą skórę twarzy, szyi oraz dekoltu ze skłonnością do powstawania przebarwień różnego pochodzenia lub w trakcie ich usuwania. U mnie przebarwienia na twarzy są codziennie, walczę z nimi, a raz słyszę, że to taka moja uroda, a ostatnio się dowiedziałam, że mogą mieć podłoże hormonalne, więc cieszę się, że teraz mam produkt do oczyszczania, który również będzie wpływał na te przebarwienia! Produkt zmywa makijaż, a także zanieczyszczenia, a także utrzymuje odpowiedni poziom nawilżenia na skórze.



CLARENA Hydroalgae Hydro ECC Mask hydroalgowa maska nawilżająca
A teraz przyszedł czas na pełen relaks, bo takiej maski hydroalgowej, która aż kipi nawilżeniem to nigdy nie miałam. Mamy tutaj bombę, która intensywnie nawilży każdą skórę nawet ta najbardziej suchą i odwodnioną, a przy okazji poprawiając elastyczność skóry. W masce znajdują się składniki aktywne, które mają cudowne działanie nawilżające, regenerujące, ale i wzmacniające barierę ochronną skóry. 



ZIELKO płyn uniwersalny
Grudzień nie byłby grudniem, gdyby nie sprzątanie. Chociaż nie ukrywam w tym roku mąż się wykazał na maksa i naprawdę bardzo dużo posprzątał, to takie produkty uniwersalne są zawsze na wagę złota. Płyn na bardzo ładny delikatny zapach owoców leśnych, dzięki czemu sprawdzi się w czyszczeniu każdej powierzchni. Radzi sobie nawet z trudnymi zabrudzeniami, takimi jak osad czy kamień. A to za pomocą składników naturalnych! Mega! 



TEEKANNE Thank You Collection kolekcja aromatyzowanych herbat zielonych i białych oraz herbatek owocowych
A na koniec już przyszedł e końcu czas na pełen relaks. A ja kocham herbaty, nie piję kawy, u mnie rządzi tylko i wyłącznie herbata, więc taka zawartość ucieszyła mnie ogromnie tym bardziej, że w środku znajduje się dużo wersji mojej ukochanej zielonej herbaty! Ja marzę o chwili wytchnienia, uwielbiam w spokoju wypić herbatę, oglądając coś albo po prostu chillując. A herbata to też idealny pomysł na prezent dla kogoś i bliskiego i np. współpracownika. 


No i proszę! Mamy to, cały urodzinowy box wypełniony po brzegi cudeńkami. Mamy tutaj coś dla ciała, ale i dla duszy, coś smacznego i pięknie pachnącego, mamy coś do wykonania makijażu, ale i pamiętamy ciągle o najważniejszym, czyli o pielęgnacji! 
Ja już się zabieram za recnezje! Stay tunned, a na razie życzę Wam cudownych i wesołych świąt! Spędźcie je w spokoju i w rodzinnym gronie!


[wpis reklamowy]


Miss Sporty Pump Up - Extreme volume tusz do rzęs

21 grudnia 2025

 
Dzień dobry, a nawet dobry wieczór! Niedzielny wieczór, spokojny, trochę nie, dzisiejszy dzień przeznaczyłam trochę na ogarnianie, ale też i nie ze wszystkim się niestety wyrobiłam. Ale będę miała jeszcze wolny wtorek, więc liczę na to, że wtedy okiełznam swoją szafę, bo to jest zdecydowanie najgorsze moje miejsce w tym roku. Trzymajcie za mnie kciuki, żeby wszystko poszło po mojej myśli!
A dzisiaj chciałabym Wam jeszcze pokazać tusz do rzęs, wierzę, że znajdzie się osoba, która na święta zostanie bez tuszu, bo czasem kosmetyki kończą się w nieoczekiwanym momencie! A pomalowane rzęsy, nawet jakimkolwiek tuszem to ważna sprawa. Uwierzcie mi, że zdarza mi się po prostu zapomnieć o tuszu i zawsze każdy do zauważy! Jednak to spojrzenie robi robotę. A ja dzięki Pure Beauty odkrywam, ciągle odkrywam cudowne produkty, więc pytanie, czy tusz do rzęs od Miss Sporty będzie należeć do tych cudowności? 


Miss Sporty Pump Up
Extreme Volume - tusz do rzęs




Tusz do rzęs znajduje się w fioletowej, grubszej buteleczce. Ten kształt opakowań zamiast zwraca moją uwagę, bo jakoś tusze do rzęs, które były dawno temu w takich opakowaniach były moimi ulubionymi. Jakoś działa tutaj na mnie mocny sentyment. Opakowanie jest bardzo fajne, bardzo lubię taką kolorystykę. Szczoteczka bardzo mi się podoba, uwielbiam kiedy włosie jest ułożone bardzo gęsto, kiedy tych włosków jest mnóstwo. Mam wrażenie, że takie szczoteczki super sprawdzają się na moich dość krótkich i mało okazałych rzęsach. Tusz do rzęs świetnie wyłapuje każde nawet najmniejsze włoski. 


I tutaj naprawdę ta szczoteczka potrafi zdziałać cuda, rewelacyjnie zgarnia wszystkie rzęsy, pogrubia je i wydłuża. Tusz do rzęs nie dobija się na górnej ani dolnej powiece, nie ma też problemu z pomalowaniem dolnych rzęs. Rzadko kiedy zdarzyło mi się coś uciapać, a jeśli już to jest to bardziej kwestia mojej nieudolności, oczywiście. Tusz do rzęs Pump Up ma mega czarny kolor, który podkreśla spojrzenie, że ahh! Uwielbiam ten tusz, świetnie się nadaje na co dzień, ale i na większe wyjścia potrafi zdziałać cuda. Niesamowite jest też to, że jest on niewyczuwalny na rzęsach. Nie skleja ich, nie tworzy grudek. czasem jadąc do pracy sprawdzam czy aby na pewno pomalowałam tego dnia rzęsy, bo nie czuję, żeby były pomalowane. Jest bardzo lekki, ale w makijażu robi furorę. 


Nie udało mi się niestety zrobić zdjęć, jakoś ostatnio naprawdę nie mam zdjęć do selfiaczków. Nie ważne czy chciałabym pokazać tusz do rzęs, czy podkład te zdjęcia są tak niewyjściowe, że szok! Więc musicie uwierzyć mi na słowo, że Extreme Volume Pump Up to tusz do rzęs, który idealnie się sprawdzi! Sprawia, że rzęsy są widoczne, mimo swojej lekkiej i niewyczuwalnej konsystencji. Rzęsy są długie, grubsze, czarne, spojrzenie nabiera takiego wyrazu, jak nigdy. Pump Up sprawia, że mamy hipnotizing look i aż chce się więcej! Jest też bardzo uniwersalny, fajnie się sprawdzi na dzień, ale i na wieczór. No uwielbiam!


Znacie ten tusz? jeśli nie, to ulalala gońcie po niego! Szczoteczka idealnie współpracuje z konsystencją, dzięki czemu rzęsy są pięknie i idealnie pomalowane. 
Dajcie też znać, jakie są Wasi ulubieńcy jeśli chodzi o tusz do rzęs, a może jednak jesteście team rzęs od stylistek?


[produkt otrzymany w ramach współpracy, ale jego recenzja nie była wymagana]



Vianek przeciwzmarszczkowy krem pod oczy

19 grudnia 2025


Dzień dobry! Jak się macie? To już się dzieje, tydzień świąteczny przed nami, ostatni dzień w pracy na załatwienie najważniejszych rzeczy przed świętami i prawie cały tydzień laby. Ohh, jak miło! Co prawda to będą dość wymagające święta i trochę już mnie to wszystko przeraża, ale nie chcę się nastawiać negatywnie. Tych parę dni szybko zleci i będzie trochę więcej spokoju, a po świętach jest weekend, więc będzie możliwość, żeby odpocząć!
Za to dzisiaj przyszedł czas na kolejną recenzję, tym razem jest to marka Vianek, która ma naprawdę fajne i naturalne produkty. Jeśli chodzi o kremy pod oczy to tutaj temat jest dość trudny. Ja mam zawsze duże wymagania do tych produktów i od zawsze narzekam na swoją skórę pod oczami. podkrążone oczy, cienie, worki to nie jest coś, co chcemy codziennie widzieć w lustrze, a niestety z tym borykam się praktycznie cały czas. Więc, zapraszam na recenzję!


Vianek przeciwzmarszczkowy
krem pod oczy





Krem znajduje się w dość smukłym opakowaniu, buteleczce z pompką, mamy tutaj opakowanie typu airless, które powoduje, że zużywamy produkt praktycznie w całości. Krem kupujemy w kartonowym opakowaniu, na którym mamy bardzo dużo informacji, ale i na samej buteleczce też mamy najważniejsze informacje. Pompka działa bez zarzutu, nic się nie zacina, dozuje idealną ilość produktu na raz, co jest mega super. 
Konsystencja jest dość lekka, ale i zbita i konkretna. Nie jest rzadka, lejąca się, ale też nie jest mega gęsta czy tłusta. Konsystencja jest idealna. Z kolei, zapach jest niewyczuwalny.


Ja używam kremu pod oczy codziennie, rano i wieczorem. Uwielbiam ten moment, nie zapominam o nim nigdy, bo tak, jak Wam pisałam, mam zawsze problem ze skórą pod oczami. Ten krem niestety mnie nie zachwycił. Nic nowego nie zrobił z moją skórą, bardziej podtrzymał efekty poprzedniego kremu, ale nie czuję zachwytów po użyciu, nie widzę większej poprawy. Fajnie nawilża i odżywia tę delikatną skórę pod oczami, coś tam zmniejsza cienie i worki, ale nie jest to na pewno coś, czego szukam i na czym mi zależy. 
Jeśli chodzi o działanie przeciwzmarszczkowe to tutaj mogę powiedzieć, że na plus. Dzięki dobremu nawilżeniu, krem zapobiega powstawaniu zmarszczek czy utrwalaniu zmarszczek mimicznych. Co prawda, ja też nie mam jeszcze problemu ze zmarszczkami, ale wiem że skóra po 30 może się diametralnie zmienić, więc wolę czasami już teraz przeciwdziałać. 


Chwilowo skupiam się cały czas na cieniach i workach pod oczami, które przeszkadzają mi najbardziej, cieszę się, że mm produkty, które już teraz działają na zmarszczki, ale jednak chwilowo skupiam się na innej pielęgnacji. Co prawda wiem, że dużo zależy od diety i stylu życia, a mój styl życia nie wpływa pozytywnie na stan mojej skóry. Jednak brak snu, ciągłe nerwy i stres przez dzieci i nie wypijanie odpowiedniej ilości wody dziennie na pewno ma wpływ, więc nad tym też muszę popracować, to może wtedy ten krem będzie idealnym dopełnieniem.
I nie zrozumcie mnie źle, krem nie jest zły, ale po prostu ja szukam czegoś innego w danej chwili albo w pierwszej kolejności muszę zrozumieć, że warto zadbać o podstawy, żeby kosmetyki miały pole do popisu.


Dajcie znać, jakie są Wasze odczucia na temat tego kremu? Bo ja mam mieszane uczucia.



[produkt otrzymany w ramach współpracy, ale jego recenzja nie była wymagana]


Max Factor Miracle Pure Skin reset

17 grudnia 2025

 
Dzień doby! Jak się macie? Co nowego? Co ciekawego? Jak to przed świętami nie jest łatwo, jak zawsze dużo się dzieje, człowiek chce dobrze, a czasem wychodzi, jak zawsze. Na szczęście jutro czeka mnie ostatni dzień w pracy w tym tygodniu. Piątkowe wolne przyda mi się na maksa i już nie mogę się go doczekać, mimo że będzie krótkie, ale popołudnie będzie jeszcze lepsze! Takie piątki to ja bardzo lubię! Co prawda mam zaplanowane trochę też mojej pracy, ale i tak będzie dobrze!
A dzisiaj w końcu przyszedł czas, żeby przedstawić Wam podkład do twarzy, który od dobrych paru miesięcy towarzyszy mi codziennie! Mowa tutaj o Max Factor Miracle Pure! Podkład trafił w moje ręce już jakiś czas temu w pudełku Pure Beauty, próbowałam zaprezentować go na twarzy, ale zdecydowanie wypadłam z formy jeśli chodzi o robienie zdjęć, więc mam nadzieję, że taka recenzja bez zdjęć twarzy też będzie dla Was przydatna!


Max Factor Miracle Pure Skin Reset
podkład do twarzy





Podkład Miracle Pure znajduje się w bardzo ładnej szklanej butelce z pipetką. Bardzo lubię takie rozwiązania, bo są wygodne i precyzyjne, możemy aplikować na dłoń i potem gąbeczkę lub pędzel albo bezpośrednio na twarzy, co też jest fajnym pomysłem! Bardzo podoba mi się design, połączenie kolorów, wygląda to bardzo estetycznie.
Konsystencja jest z tych rzadkich, ale też podkład się nie przelewa, ja z reguły nakładam trochę na dłoń, to nie mam problemu, żeby go przenieść na twarz. Mamy tutaj odcień idealny dla mnie, fair to light jest jasny, w żółtych tonach, nie są to porcelanowe odcienie, z moją skórą idealnie się stapia. Uwielbiam też jego zapach, jest bardzo ładny, kobiecy, sprawia też, że nakładanie makijażu przebiega bardzo komfortowo. 


Bardzo polubiłam się z tym podkładem. Powiedziałabym, że należy do tych średnio-kryjących, ale dla mnie na dzień jest to wystarczający efekt, ja aż tak nie lubię tak idealnie kryjących podkładów, stawiam mimo wszystko na naturalność. Jeśli chodzi o zmiany barwnikowe są one ładnie zakryte, może być problem z piegami czy pieprzykami, ale ja tego nie oczekuję od podkładu, który zresztą jest zarazem i serum i mamy tutaj bardziej nastawienie na pielęgnację!
Krycie może i jest średnie, ale cała buzia wygląda bardzo zdrowo, to co ma być zakryte jest zakryte i tutaj zdecydowanie nie ma wstydu, koloryt skóry jest idealnie wyrównany, podkład nie wchodzi w pory ani załamania, wygląda na buzi bardzo promiennie i świeżo. Kolor nie ciemnieje, ai fajnie współpracuje ze wszystkimi innymi produktami.
Produkt się nie ściera, może gdzieś tam mamy wzmożone świecenie w strefie T, ale też jest to normalne po całym dniu. Ja się cieszę, że wygląda cały dzień dobrze, nie zostają nagle puste dziury na twarzy bez podkładu. Fajne jest też to, że jeśli zależy nam na mocniejszym kryciu możemy użyć po prostu większej ilości produktu i będzie git.


Ja się z tym podkładem bardzo polubiłam! Na dzień bardzo lubię produkty, który nie robią z twarzy photoshopa, tylko działają tak naturalnie, co trzeba to zakryje, ale jednak naturalne piegi czy pieprzyki nie muszą być zakryte. Uwielbiam jego zapach, jakoś tak milej jest mi zaczynać z nim dzień, no i lubię go używać. Aplikacja jest prosta, nie ma opcji, że wyrządzimy sobie nim krzywdę, wygląda naturalnie i bardzo ładnie, a o to właśnie mi chodzi i na tym mi zależy. 
Dla mnie podkład jest bardzo fajny i myślę, że na pewno wezmę go pod uwagę, kiedy będę musiała kupić jakiś podkład. Także fajnie! Lubię takie sprawdzone pewniaki, które sprawiają, że buzia w makijażu wygląda super. 

Dajcie koniecznie znać, jaki jest Wasz ulubiony podkład?



[produkt otrzymany w ramach współpracy, ale jego recenzja nie była wymagana]

Farmona Radical Trychologiczny peeling enzymatyczny do skóry głowy

15 grudnia 2025

 
Dzień dobry! Witam się z Wami w ostatnim tygodniu przed świętami! nie ukrywam po weekendzie czuję się niebo lepiej, parę rzeczy załatwiłam, parę rzeczy ogarnęłam, co prawda nie ze wszystkim się wyrobiłam, ale jakoś mi lżej na duszy, że większość najważniejszych rzeczy mam załatwione, a to robi ogromną różnicę! Od razu mi lepiej, łatwiej i mam przestrzeń na myślenie o innych rzeczach. Przyjemnie tak!
A dzisiaj mam dla Was hit. I powiem to d razu na samym początku, ale naprawdę jest to hit, jaram się tym produktem i nie wiem, jak to możliwe, że wpadłam na niego tak późno! Ale lepiej późno niż wcale, a to wszystko dzięki oczywiście Pure Beauty! Peelingi do skóry głowy to moje ostatnie odkrycie, więc tym razem przyszedł czas na zrecenzowanie Peelingu do Farmona Radical!


Farmona Radical
Trychologiczny peeling enzymatyczny
do skóry głowy





Peeling trychologiczny znajduje się w typowym opakowaniu, jak na peelingi, ale i bardzo dobrze przemyślanym. Mamy wydłużony aplikator, który świetnie wchodzi między włosy, co pozwala na nałożenie peelingu bezpośrednio na skórę głowy, zamiast na włosy, co dla mnie jest super ważne. Aplikator się nie zacina i z łatwością można wycisnąć produkt z opakowania, bo peeling też możemy postawić na zakrętce. Zakrętka również działa bez zarzutu. Kosmetyk znajduje się w kartonowym opakowaniu, na którym znajdziemy wszystkie, najważniejsze informacje.
Nie jestem za bardzo w stanie powiedzieć, jaką ma konsystencję czy zapach, bo nie dotykam tego produktu bezpośrednio palcami. Mamy specjalny gadżet do rozprowadzania peelingu na skórze głowy, co mi ratuję życie w takiej sytuacji, bo idealnie rozprowadza produkt na całej skórze głowy. Zapach jest niewyczuwalny, nie jest intensywny, więc spoko. 



Peeling trzymam na skórze głowy paręnaście minut, staram się, żeby to było tyle ile trzeba, ale wiadomo z małymi bąbelkami ciężko jest czasem tak idealnie obliczyć czas, więc wydaje mi się, że za każdym razem ten czas może być odrobinę dłuższy, ale nigdy nie miałam żadnych nieprzyjemności z tym związanych. 
Peeling na skórze głowy działa bez żadnego śladu, nie czuć mrowienia, pieczenia, nic, ale gwarantuję Wam, że działa. To, co ten peeling robi na skórze głowy to jest istne wow! Skóra głowy jest cudownie umyta, czuć tutaj oczyszczenie i odblokowanie porów. Włosy są tak cudownie odbite od nasady, że aż miło popatrzeć. Włosy są też puszyste, ale nie spuszone, wydaje się, że zyskują na objętości, są cudownie elastyczne, sprężyste i jedwabiste w dotyku. 


Dla mnie to niesamowite, że peeling, który głównie ma działać na skórze głowy, jest w stanie sprawić, że włosy na całej długości są w dużo lepszym stanie. Ale tak właśnie jest, to, co się dzieje na całej długości to jest wow. Uwielbiam ten efekt! Uwielbiam stosować peeling przed myciem włosów i naprawdę czuję brak peelingu, kiedy zdarzy mi się nie używać go przez dłuższy czas. Aczkolwiek staram się używać za każdym razem albo przynajmniej co drugie mycie, bo myję włosy i tak stosunkowo rzadko.
Peeling jest dość wydajny, wszystko zależy od tego ile używacie na skórę głowy, czasem ciężko jest to wymierzyć, ale ogólnie zawsze można to potem uratować rozprowadzając na całej skórze głowy. Peeling jest też mega tani i łatwo dostępny. Bomba! Bardzo polecam  zdecydowanie jest to mój ulubieniec!


A Wy? Dajcie mi znać, czy używacie peelingów do skóry głowy? Bo ja od jakiegoś czasu jestem tak zakochana w tym kroku pielęgnacji włosów, że szok. Polecam każdemu!


[produkt otrzymany w ramach współpracy, ale jego recenzja nie była wymagana]