Neess, zestaw do manicure hybrydowego

11 stycznia 2017


W końcu się zbieram do napisania dla Was ogólnej opinii o całym zestawie do manicure hybrydowego, który otrzymałam już jakiś czas temu od marki Neess! Na wstępie muszę zaznaczyć, że nie znam się kompletnie na hybrydach, nie znam się na zestawach, nie mam też porównania z innymi markami, więc jest to opinia 100% lamusa, bo i paznokci też za bardzo malować nie umiem, ale może to i lepiej, że właśnie taka lama oceni czy się da nimi coś zmalować? :)
Jeżeli będziecie mieć jakiekolwiek pytania, piszcie śmiało w komentarzach, może nie na wszystkie pytania dotyczące hybryd będę znała odpowiedź, ale w razie w się poradzę specjalisty ;).



Nie mam pojęcia jaka lampa powinna być, ale mam wrażenie, że ta mogłaby być odrobinę szersza. Przyzwyczaiłam się już, ale robię paznokcie u jednej dłoni na trzy razy; najpierw kciuki, potem wskazujący i środkowy, a następnie serdeczny i mały. Może to też dlatego, że jestem początkująca i chcę, żeby wszystko było idealnie, łapało pięknie światło i każdy paznokieć zostanie dokładnie utwardzony. Ogólnie lampa bardzo mi się podoba i jest prosta w obsłudze. Trzy różne czasy utwardzania ułatwiają sprawę. Tak samo, jak i możliwość podłączenia lampy na usb do laptopa. Ogromna wygoda, kiedy ktoś uwielbia oglądać filmy robiąc paznokcie. Jest mała, zgrabna i poręczna. Lampa kosztuje 99 zł tutaj.



To są właśnie jedne z tych rzeczy, na których kompletnie się nie znam. Używałam wcześniej bloku matującego, bo fajnie działał na moje paznokcie. Lubiłam te dobrze oczyścić bloczkiem, a dopiero potem dać jakąś oliwkę czy odżywkę, miałam zawsze wrażenie, że wtedy paznokcie są w lepszej kondycji. Ten bloczek jest o tyle fajny, że jest mega mocny, więc wystarczy lekko przejechać po paznokciu z 2 czy 3 razy i już - matowe. Ten blok matujący kosztuje zaledwie 3,50 zł tutaj. Co do pilników to jestem wierna pilnikom szklanym jeśli chodzi o nadanie odpowiedniego kształtu paznokciom. Pilnik 100/180 służy do spiłowania wierzchniej warstwy manicure hybrydowego, żeby lepiej zmyć całą hybrydę i to jest fajne. Chociaż troszkę go zabarwiłam czerwonym lakierem, bo myślałam, że jakoś bardziej trzeba tam piłować, ale nie. wystarczy trochę i lakier schodzi w moment ;). Kosztuje 4,90 zł tutaj. Z kolei pilnik 180/240 jest głównie do nadania kształtu paznokciom i nie używam go, bo wszystkie inne pilniki sprawiają, że paznokcie mi się rozdwajają, więc nie chcę ryzykować. Ale będę go używać do tego samego, co ten pierwszy i też będzie w porządku. Jego cena jest taka sama, jak poprzedniego - 4,90 zł tutaj.



Na pierwszy ogień idzie Cleaner. Spodziewałam się jakiegoś strasznie duszącego zapachu, a tu mile się zaskoczyłam Cleaner naprawdę pięknie pachnie, co mnie cieszy. Bardzo fajnie odtłuszcza płytkę paznokcia i można śmiało malować paznokcie. Ja jestem zadowolona. Za 500 ml zapłacimy 15,50 zł tutaj. Jeśli chodzi o waciki bezpyłowe, to mam z nimi do czynienia po raz pierwszy, ale mogę powiedzieć, że faktycznie są bezpyłowe. Waciki mamy w kształcie prostokąta, jak dla mnie mogłyby być nawet jeszcze mniejsze, bo mam mniejsze paznokcie, ale ogólnie jest w porządku. Za 250 sztuk płacimy 6,90 zł tutaj, natomiast za 500 sztuk - 11,90 zł tutaj.



Kiedy pierwszy raz ściągałam hybrydę byłam przerażona. Zastanawiałam się, czy w ogóle sobie poradzę, czy będzie bolało, czy w ogóle dam radę jakąś ogarnąć tą folię itd. Tryliard różnych myśli, ale się udało! Bardzo pomogły mi w tym folie do usuwania, które mają już przyklejony wacik bezpyłowy, dla mnie opcja świetna, za 50 sztuk płacimy 16,90 zł tutaj. W przypadku Remover'a miałam takie same obawy, jak przy Cleanerze, że będzie śmierdział, dusząco i intensywnie, ale na szczęście tak nie jest. Nie pachnie może aż tak ładnie, jak Cleaner, ale i tak mi się podoba, lekko, delikatnie, ale w porządku. Tutaj mamy do wyboru dwie różne pojemności buteleczek, za 100 ml płacimy 10,90 zł tutaj, z kolei za buteleczkę o pojemności 500 ml zapłacimy 29 zł tutaj. Chyba nie muszę mówić, co się bardziej opłaca. W zestawie mamy jeszcze patyczki do odsuwania skórek, które mogą nam pomóc też przy ściąganiu hybrydy. Pomaga szczególnie w momencie, kiedy hybryda nie chce odchodzić zbyt lekko, ale patyczek delikatnie zadziałała nie niszcząc płytki paznokcia. I są wielorazowego użytku, więc spoko. Za 5 sztuk zapłacimy tylko 3,49 zł tutaj.



Przechodzimy już stricte do paznokci. Najpierw zajmiemy się lakierami, które mają nam pomóc utrzymać paznokcie najdłużej jak się da na płytce paznokcie w stanie idealnym i nienaruszonym. Primer to produkt, o którym nigdy nie słyszałam. Koleżanka mi powiedziała, że zazwyczaj używa się go pod żele, więc używałam go na zmianę i powiem Wam szczerze, że jest różnica. Dużo bardziej wolę robić hybrydy z primerem, tym bardziej, że zasycha on w kilka sekund i spokojnie można przejść do bazy. Nie pachnie ładnie, ale też nie śmierdzi jakoś dusząco, jestem w stanie to przetrzymać, więc ok. Primer kosztuje 14,90 zł za buteleczkę 8 ml tutaj. I zaczynamy zabawę już z utwardzaniem przy bazie. Baza jest w porządku, podoba mi się to, że ma mega krótki pędzelek, który przy moich krótkich i małych paznokci jest precyzyjniejszy, co bardzo mi się podoba. Buteleczka 8 ml kosztuje też 29,90 zł tutaj. No i na deser nakładamy na top, który lubię używać najbardziej z całej trójki, bo wiem, że to już koniec i naprawdę widzę, jak cudownie utwardza paznokcie i z lakierem nie dzieje się nic. Nawet z zalanymi i utwardzonymi skórkami, wszystko ładnie się trzyma, więc mimo jeszcze pracy przede mną i tak wygodnie mi się z nich korzysta. Top kosztuje 29,90 zł za buteleczkę 8 ml tutaj.




Cudowne kolory hybryd. Przyznam szczerze, że kolory trafiły mi się cudowne. Bardzo fajnie się nimi maluje, bardzo ładnie wyglądają, kolory są mega intensywne, dwie warstwy dają cudowne krycie. O pięknym głębokim i intensywnym granacie z drobinkami 7520 już Wam pisałam ostatnio, więc zapraszam tutaj. Czerwień mam właśnie na paznokciach, zdjęcia zrobione, więc niedługo na blogu pojawi się wpis ze zdjęciami właśnie tej pięknej czerwieni 7549. Jest cudowna, żywa i na pewno będzie do wszystkiego pasować. Jaram się, że mam właśnie czerwień bo to jest kolor, na który się decyduje zawsze, kiedy się spieszę albo nie mam pomysłu na paznokcie. W przypadku lawendowego odcienia 7528 mogę na razie wyrazić lekko powierzchowne zdanie. W buteleczce mi się podoba, ja lubię właśnie takie kolory, na żywo też wygląda pięknie, bo przyjaciółka go użyła ostatnio i widziałam, ale nie do każdego będzie ten kolor pasował. Jest na maksa spokojny i delikatny, więc jeśli ktoś lubi jak się coś dzieje, to trzeba będzie go ożywić innym kolorem.
Za wszystkie hybrydy zapłacimy 29,90 zł: kosmiczna odyseja 7520 tutaj, pole lawendy 7528 tutaj oraz czerwony i wściekły 7549 tutaj.

No i właśnie tak prezentuje się cała zawartość zestawu do wykonywania hybryd od marki Neess. Można zakupić cały zestaw, który kosztuję 199,90 zł tutaj. Zakup zestawu pozwala nam zaoszczędzić ok. 100 zł, więc całkiem sporo. I ja go Wam jak najbardziej polecam! Skoro osoba, która nie ogarnia manicure hybrydowego jest w stanie zrobić naprawdę fajne paznokcie dzięki niemu, to co dopiero osoba, która potrafi robić piękne paznokcie!
Zajrzyjcie koniecznie na facebook'a oraz instagram'a marki Neess, gdzie znajdziecie mnóstwo inspiracji, porad oraz nowości.

22 komentarze:

  1. Ciekawa taka przenośna lampa, o neess słyszałam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo ciekawy post, nie slyszalam o tych hybrydkach, jednak zapowiadaja sie ciekawie :)
    musze pogrzebac w necie i wyprobowac :) pozdrawiam!
    tysiatestuje.blogspot.de

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na fajne paznokietki wkrótce! :)
    https://lone-gunmens.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny zestaw. Ja akurat zaczynałam na tym z Semilaca. Ten wydaje się świetny.
    Dużo ostatnio się słyszy o tych lakierach hybrydowych.
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zestaw super, ja swoj mam z NeoNail i od pewnego czasu robię hybrydy sama :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czuję, że ten granatowy kolor jest mega :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajny zestaw ;) Troszkę zazdroszczę współpracy bo sama siedzę w lakierach hybrydowych już długo :) Co do samej lampy, wydaje się w porządku. Miłych testów :)

    OdpowiedzUsuń
  8. takie lampy doprowadzają mnie do szału, są za małe :p ale ogólnie zestaw wart uwagi :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie miałam jeszcze hybryd tej marki. 200 zl. To rozsądną cena za cały zestaw

    OdpowiedzUsuń
  10. Hybrydy to coś wspaniałego :)

    OdpowiedzUsuń
  11. primer faktycznie zwiększa przyczepność lakierów, ale same lakiery mają słabą pigmentację, trzeba nałożyć 3 warstwy żeby efekt był zadowalający

    OdpowiedzUsuń
  12. Sama marka swego czasu mnie kusiła, natomiast zaczęły pojawiać się opinie że lakiery nie są zbytnio trwałe. Dlatego sama nie wiem czy chciałabym je wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
  13. dla mnie to za wysoki poziom wtajemniczenia, ale moja młodsza siostra ma zestaw do hybryd i bardzo sobie chwali :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Musze wyprobowac lakiery tej marki :) pozdrawiam i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękne kolory :) Z nazwą firmy gdzieś się spotkałam już, nawet nie wiem czy nie na jakimś blogu. Jednak styczności z nimi nie miałam i jakiejś dobrej solidnej recenzji też nie widziałam... Ja jednak jestem zakochana w Indigo :) i nie wiem czy bym zmieniła :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Nigdy jeszcze sama nie robiłam manicure hybrydowego.

    OdpowiedzUsuń
  17. Chętnie zobaczę kolory na paznokciach bo wydają się ładne :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wiem, że hybrydy to niesamowita wygoda, ale ja robiłam jakiś czas temu - przez kilka miesięcy i strasznie mi osłabiły paznokcie. Więc wróciłam do tradycyjnego manicure.

    OdpowiedzUsuń
  19. Hybryda to dla mnie duży plus - łatwiej mi wyhodować długie paznokcie ;) Ten niebieski kolor od Neess najlepszy! :D

    OdpowiedzUsuń
  20. muszę je kiedyś wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  21. kusi mnie wypróbowanie jakiegoś lakieru tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD