Denko, luty 2020r. !

04 marca 2020


Dzień dobry! Od jednego denka do drugiego i tak z miesiąca na miesiąc widzę, jak szybko pędzi czas. Ale spoko! Dobrze wiedzieć, ile czasu zmarnowałam, a ile wykorzystałam tak dość konkretnie. No, ale! Przechodzimy do denka, które w tym miesiącu nie jest jakieś ogromne, ale jest ;) W sumie zużyłam dwa produkty więcej, ale jakoś robiąc zdjęcia do denka zapomniałam o nich, a i nie mogłam ich znaleźć, więc pojawią się w marcowym - oszukaństwo. Z kolei jeśli chodzi o zakupy to w sumie dosyć sporo kupiłam, ale to głównie dlatego, że dość dużo rzeczy mam już na wykończeniu i po prostu musiałam uzupełnić zapasy niektórych rzeczy ;). Chociaż nie ma co zmyślać, znalazły się też i produkty, których nie musiałam kupować, ale to możecie ocenić na i n s t a. A teraz denko!


I standardowo ulubieńcy, których nie ma w tym miesiącu aż tak dużo. Standardowo musiałam zużyć oczywiście Facelle, nawilżające chusteczki do higieny intymnej, a także BeBeauty, płatki kosmetyczne, czyli standard. Podobnie, jak z Schwarzkopf, Gliss Kur, ekspresowa odżywka regeneracyjna utimate repair. Te odżywki są dość kontrowersyjne, wiem, ale u mnie się sprawdzają i to zajebiście. Poza tym, rzadko używam, ale zużyłam Batiste, suchy szampon, wersja wildflower i mimo że rzadko używam to lubię je i czasem naprawdę ratują mi tyłek. No i musiałam też zużyć Alterra, Naturkosmetik, szampon nawilżających do włosów suchych i zniszczonych, bio owoc granatu i bio aloes, który dla mnie jest po prostu najlepszy. Poza tym w końcu udało mi się zużyć Alterra, pomadkę ochronna do ust. Ja po prostu mam problem z pomadkami, bo używam kilka na raz i każda co chwilę mi się gubi albo wędrują po różnych miejscach. Ale zużyłam i muszę powiedzieć, że jest najlepsza ze wszystkich, jakie kiedykolwiek miałam ;). I z dość rzadszych ulubieńców to mamy  tutaj W7, rozświetlacz, glowcomotion. On jest po prostu piękny! Jeśli ktoś lubi mocne rozświetlenie to nie macie się nad czym zastanawiać. Kupujcie, zamawiajcie i używajcie, daję piękne glow, lekko wpadające w szampańskie złoto, ale nie tandetne - ja uwielbiam!



  • Isana, kremowy żel pod prysznic, woda kokosowa - dla mnie żele pod prysznic po pierwsze mają pięknie pachnieć i w miarę się pienić, przy czym nie wysuszając dodatkowo mojej skóry. Nie muszą być też przy okazji turbo drogie, bo w sumie po co. To tylko żel! I właśnie za to uwielbiam Isanę, ceny są nieziemsko niskie, a na promocjach można te żelu kupić za jakieś 2-3zł, co dla mnie jest dość śmieszne, więc czemu nie. Ta woda kokosowa pachnie genialnie; świeżo, bardzo energetyzująco i tak aż letnio! Więc rewelacja.
  • Eucryl, pasta do zębów w proszku - mega długo chciałam spróbować tej pasty w proszku i w końcu się za to zabrałam i nie narzekam. Było to trochę dziwne myć zęby proszkiem, ale w sumie nawet się pienił, nie pozostawiał proszku w ustach, więc super. Poza tym, po kilku dniach zauważyłam naprawdę lekkie wybielenie zębów i aż byłam w szoku i nie mogłam się napatrzeć.
  • Yves Rocher, żel pod prysznic, zielona herbata - żel z kolekcji limitowanej świątecznej z tamtego roku. Jest po prostu genialny i tamtoroczne zapachy wygrywają wszystko, więc jak najbardziej lubię, polecam i uwielbiam! Może i nie był zbyt wydajny, ale zapach wygrywa i kupiłam na jakiejś promocji, więc nie bolało.
  • L'biotica, biovax, trychologiczny peeling detoksykujący do włosów i skóry głowy - to był mój pierwszy taki poważniejszy peeling trychologiczny i jestem z niego bardzo zadowolona! Obecnie mam już inny jak coś, ale wydaję mi się, że będę chciała, żeby mój kolejny peeling był troszkę bardziej profesjonalny/apteczny niż drogeryjny. Ale wracając do tego, to on był naprawdę super! Fajnie oczyszczał skórę głowy, oczyszczał też i włosy. Włosy były dodatkowo fajne odbite u nasady i dłużej utrzymywały świeżość
  • Fa, antyperspirant w kulce, pink passion - co prawda kulka jak kulka i nigdy nie zwracałam na to za dużej uwagi, ale jak się coś kończy i jest mi w pewien sposób źle z tego powodu to oznacza, że produkt jest dobry. Bo tak miałam, jak zauważyłam, że denkuję tę kulkę zaczęłam kminić, że o mamo muszę coś kupić, a co jeśli nie znajdę takiej samej. Więc musi być git!
  • Bioxsine, ziołowy szampon przeciw wypadaniu włosów - wiecie co, ten szampon wydaje mi się, ze używałam z braku laku, bo bł w szafce i chciałam w końcu zużyć, ale ja się na maksa z nim polubiłam! Mega zarąbiście oczyszczał włosy i fajnie je odbijał od nasady. Włosy były zdrowe, fajnie oczyszczone, niesplątane i ja jestem bardzo zadowolona!
  • Eveline, art scenic, korektor do brwi - wiecie, co nie jest to jakieś cudo i w ogóle oh i ah wow, żebym ja się jarała, ale jednak go używam już dosyć długo i na bank mam gdzieś zadołowane kolejne opakowanie, więc jednak jest to cudo. Tanie, łatwo dostępne, fajnie przygotowuje brwi do zrobienia ich kompletnie, więc spoko!
  • Garnier, green tea detox, tonik oczyszczający, odświeżenie - kolejny produkt, który dałabym do średniaków, ale on nie zasługuje, żeby tam być, bo jest dobry. Jest tani, jest ogólnodostępny i gdybym nie miała czego innego w planach to pewnie bym do niego wróciła, bo jest to mój produkt bezpieczny. Oczyszcza skórę, odświeża ją i działa na jej korzyść, ale jest dość zwykły, bez efektu jakiegoś total wow.



  • Botanicals, Fresh Care, kuracja eliksir wzmacniający do włosów osłabionych i delikatnych - ja wiem, ze początkowo mega jarałam się tym produktem, miałam wrażenie, że wow jak ekstra mi wzmacnia włosy, ale wiecie co... jak się skończył to jest mi on zupełnie obojętny. Nie zauważyłam jego braku ani w pielęgnacji ani włosy nie odczuły, że czegoś im brakuje. A może nawet bym powiedziała, że jest im lepiej bez niego? Nie wydaje mi się, żeby zrobił im coś złego, bo mimo wszystko trochę na pewno je wzmacniał i pielęgnował, ale jakoś teraz sobie myślę, że po co mi to było :D. Jest okej, ale nie ma szału. 
  • Seyo, nawilżające mydło w płynie, wiśniowe brownie - zawsze jak gdzieś jesteśmy to kupujemy sobie mydło w płynie do łazienki i potem zabieramy ze sobą, bo zazwyczaj przez 2-3 dni nie zużyjemy go - wiadomo. No i tak trafiamy sobie na mydła w płynie, jak na mydła w płynie. Nic specjalnego, ale myje i pachnie, więc spoko ;)
  • Venus, olej z orzechów macadamia - szkoda, ale coś tu nie wyszło. Na moich włosach efekty nie były super ekstra zauważalne, od czasu do czasu to olejowanie było szałowe, potem znowu takie 'meh nic specjalnego', więc ląduje w średniakach. Dałabym do bubli, ale jednak nie jest to produkt, który wam zaszkodzi, on po prostu musi być idealnie dopasowany do Waszych włosów ;).



  • Yves Rocher, żel pod prysznic, pomarańcza i cedr - męczyłam i wymęczyłam w końcu. Co prawda nie wiem ile jeszcze produktów z tej serii mogę mieć gdzieś skitranych, ale mam wrażenie, że nie wiele. Zapach mnie bardzo nie powalił, a żel jak żel, więc o.
  • Bielenda, smoothie mask, bananowa - mega dobrze i pozytywnie będę wspominać tę maskę! Zapach bajeczny i bardzo smakowity, dodatkowo na twarzy też super działa, skóra jest odświeżona, nawilżona, odżywiona - wszystko jest tutaj na tak ;).

I właśnie takie to denko dziś! Dawajcie znać, jak Wasze zużycia lutowe ;) Ja cały czas walczę z miniaturkami i saszetkami, których po prostu nie mam nawyku zużywać, ale co miesiąc o tym mówię i mam nadzieję, że w końcu to się zmieni.

55 komentarzy:

  1. Kiedyś używałam tych odżywek z Gliss Kur i całkiem je lubiłam. Korektor do brwi, chyba Eveline, kiedyś kupiłam, użyłam dwa razy i chyba już wysechł. ;)
    Z tańszymi żelami pod prysznic mam taki problem, że te, które testowałam, były bardziej wodniste, musiałam używać ich więcej i w sumie cenowo wyszło na to samo co droższy i wydajniejszy, więc nie kuszą mnie kombinacje. ;)
    Ciekawa jest ta pasta w proszku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Isana żel u mnie co miesiąc jest zużyty :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Te chusteczki do higieny intymnej to też mój standard. Niezłe denko.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bananowa maska bardzo mnie zainteresowała, muszę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  5. zaciekawila mnie pasta w proszku

    OdpowiedzUsuń
  6. Znam tylko szampon Alterry i waciki z biedry ;D Powodzenia z miniaturkami! Ja takie zabierałam na zjazdy na studiach. Teraz będę jednego dnia jeździć i wracać to też ciekawe jak mi będzie szło zużywanie ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Podoba mi się twój styl pisania ;) Ja też muszę zacząć walczyć z próbkami, mam ich zdecydowanie za dużo. Moje denko nie jest jakieś duże - może kilkanaście produktów, ale kilka było ze mną już bardzo długo i po prostu bez zalu je wyrzuciłam. Po przeprowadzce jakos nie miałam chęci zaglądać do tego kartonu z kosmetykami, a teraz musiałam w końcu to zrobić ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Znam pomadkę aletrry, ale mi nie do końca pasuje. Żel isany - ta wersja całkiem udana, chociaż liczyłam na kokos bardziej wyczuwalny niż mango :D Ale jak za taką cenę spoko produkty, godne wypróbowania. Maskę Bielendy średnio wspominam, ale zapach miała cudny!

    OdpowiedzUsuń
  9. Mi żel Isany pachniał żelkami Haribo :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Pomadka z Alterry to mój wielki faworyt! Słyszałam, że ma też świetny skład, także nic tylko polecać :).

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzięki za polecenie szamponi :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Spore denko, ale za wyjątkiem płatków kosmetycznych nic z niego nie znam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mi ten żel woda kokosowa wcale nie pachniał, to już Fa ma lepszy zapach :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Używałam Batiste i Schwarzkopf, szampon i odżywkę jednak w innych wersjach. Reszty nie znam chociaż zaciekawił mnie ten peeling do głowy. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten żel Isany jakiś czas temu kupiłam, do mnie zapach też trafił :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Miałam ten żel pod prysznic woda kokosowa i bardzo mi się podobał. Na pewno do niego wrócę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  17. Pomadka Alterra jest świetna :)

    OdpowiedzUsuń
  18. O, uwielbiam żele pod prysznic z Isany! Nie wysuszają skóry i pachną obłędnie! Używam teraz migdałowego i nie mogę się po prysznicu przestać obwąchiwać xD

    OdpowiedzUsuń
  19. Spore denko, gratuluję tylu zużyć. Ja teraz mam maskę bananową, ale do włosów, a nie twarzy, jednak też tak obłędnie pachnie, że mam ochotę posmakować :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja tez stosowałam facelle i ten zel do mycia isany. Suchy szampon batiste używałam ale inny

    OdpowiedzUsuń
  21. Zaintrygowałaś mnie tą pastą do zębów w proszku - muszę jej poszukać!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Fajne zużycia. Bardzo lubię odżywki z Gliss Kur :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Miałam kiedyś kupić sobie ,ten korektor do brwi Eveline - zrezygnowałam sama nie wiem czemu 😃
    Jedyne co kojarzę z Twojego denka to maseczke Bielendy (wersja różowa, nie zaobserwowałam by jakoś mi się cera po niej poprawiła , ale zapach świetny) i żel pod prysznic Isany (lubię Isane)
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
  24. Musze się pochwalić, że znam z zużycia niektóre produkty! A to rzadkość, bo najczęściej jak czytam o denkach, to prawie nic z nich nie mam :D Być może dlatego, że niemalże sama pielęgnacja, bo tak na co dzień nie używam kolorówki. Batiste bardzo lubię, chodź staram się odzwyczaić włosy od suchego szamponu. Miałam też odzywkę z glisskura w sprayu, lubię bardzo ale wolę nakładane w kremie :D Kulkę fa miałam ale dawno temu więc nic na jej temat nie powiem :D
    Wspaniałe denko, ogromne! Inspirująco :)
    Pozdrawiam ciepło ♡

    OdpowiedzUsuń
  25. solidne denko! też bardzo polubiłam tę bananową maskę!

    OdpowiedzUsuń
  26. Ile ciekawych produktów! Znam oczywiście płatki Bebeauty, żele z YR też bardzo lubię. Te limitowane zapachy są świetne. ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Miałam tylko chusteczki do higieny intymnej i te płatki kosmetyczne. :)
    Kiedyś też używałam suchy szampon batiste - ale jakąś inną wersję.
    Całkiem spore denko Ci wyszło, jak na taki krótki miesiąc.

    OdpowiedzUsuń
  28. Bardzo lubię żele pod prysznic z Isany :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja od dłuższego czasu używam ekspresowej odżywki regeneracyjnej Gliss Kur utimate repair od Schwarzkopf i również jestem z niej bardzo zadowolona :D
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  30. O nie słyszałam o tej paście w proszku. Rzeczywiście ciekawy pomysł :) A jeszcze jak wybiela to koniecznie muszę spróbować. :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Znam suchy szampon bardzo ładnie pachnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Miałam ten korektor do brwi, ale u mnie nie zdał egzaminu.

    OdpowiedzUsuń
  33. Bardzo lubie ta odzywke GlissKur :D

    OdpowiedzUsuń
  34. Mialam ta paste w proszku i dla mnie bomba, swietnie radzi sobie z kamieniem i przebarwieniami i ma przyjemny smak i zapach :D

    OdpowiedzUsuń
  35. Pomadka ochronna do ust -- to jest produkt na który mam aktualnie spore zapotrzebowanie

    OdpowiedzUsuń
  36. Mnie ostatnio strasznie wolno idzie zużywanie kosmetyków, ale jak już się kończą, to wszystkie jednocześnie i później wychodzą mi z tego ogromniaste projekty denko :D
    A jeśli chodzi o Twoje zużycia, to znam i lubię szampon, i pomadkę z Alterry oraz suchy szampon Batiste :) Znam też żel z Isany, ale w nowym opakowaniu, nie jest już taki sam, jak kiedyś, dlatego się już nie lubimy ;) Natomiast z Gliss Kurem, mam relację love-hate i służą mi tylko niektóre szampony ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. Z pierwszego zdjęcia jak nigdy miałam wszystko!
    Na tego garniera poluje, teraz mam tonik z nivea i też jest dosyć zwykły, ale swoją role spełnia wiec nie potrzebuje czegoś specjalnego :) Tylko Garniera tutaj nie widziałam, a szkoda.. chyba kupie dopiero w Polsce.
    Korektor do brwi będzie drugi w kolejce z tej listy :D

    OdpowiedzUsuń
  38. Bardzo lubię żel Isany. Dla mnie pachnie żelkami Haribo :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Zacne denko, znam tylko płatki kosmetyczne i odżywkę Gliss Kur.

    OdpowiedzUsuń
  40. Znam płatki BeBeauty. Chusteczki Facelle kupiłam po raz pierwszy jak zobaczyłam je któryś raz w Twoim denku i od tej pory kupuję regularnie :) Miałam ten szampon Alterra, ale u mnie się nie sprawdził. Za tymi odżywkami w sprayu Gliss Kur moje włosy nie przepadają :( Lubię żele pod prysznic Isany, często je kupuję :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Znam jedynie płatki kosmetyczne z BeBeauty, pomadkę do ust z Alterry i żel pod prysznic z Isany :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Z Botanicals Loreal miałam 4 produkty z lawendą. Fajnie się u mnie sprawdziły :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Używałam kiedyś szamponu z Alterra, zapach bardzo mi sie podobał i to jedyne jego plusy :(
    Strasznie wysuszył mi włosy :(

    OdpowiedzUsuń
  44. Wspomniałaś w artykule o masce bananowej. Jest jeszcze awokado+kiwi, truskawka+arbuz i brzoskiwnia+papaja właśnie z tej serii. U nas w drogerii najlepiej chyba się sprzedaje awokado+kiwi, ale proponuje spróbować wszystkie :)

    OdpowiedzUsuń
  45. co do tego korektora do brwi z eveline to według mnie spoko jakość za niewielką kasę :)

    OdpowiedzUsuń
  46. co do tego korektora do brwi z eveline to według mnie spoko jakość za niewielką kasę :)

    OdpowiedzUsuń
  47. jest tu wymienionych kilka produktów które sama z wielką chęcią użyam ;) niedawno zakupiłam ten korektr do brwi z eveline i choć nie używam go długo to mogę powiedziec, że strasznie się z nim polubiłam ;) fajnie stylizuje brwi i jest taniutki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! bardzo dziękuję za opinię ;) korektor do brwi jest naprawdę super ;D

      Usuń
  48. jest tu wymienionych kilka produktów które sama z wielką chęcią użyam ;) niedawno zakupiłam ten korektr do brwi z eveline i choć nie używam go długo to mogę powiedziec, że strasznie się z nim polubiłam ;) fajnie stylizuje brwi i jest taniutki

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD