Pielęgnacja twarzy - moje dzienne rytuały

19 lipca 2021

 
Cześć! Co tam u Was słychać? Wyobrażacie sobie, że powoli kończy się lipiec? A to oznacza, że połowa wakacji już minęła? Szok i niedowierzanie Tym bardziej, że to oznacza, że już niedługo nowy rok szkolny, a u nas wrzesień wiąże się z wieloma zmianami, na które jeszcze nie wiem, czy jestem gotowa, ale tak - będzie się działo! Ale na razie dalej trwają wakacje, więc nie będę aż tak wybijać się w przyszłość.
Dzisiaj postanowiłam podsumować Wam moją pielęgnację twarz, taką całodniową, co robię od samego rana, do samego wieczora, wraz z produktowymi polecajkami. Mimo że moja pielęgnacja twarzy bardzo się zmieniała na przestrzeni lat, to nigdy nie różni się w zależności od pogody czy pory roku, jakoś nie mam jesiennej zimowej czy letniej rutyny. Produkty też zmieniam stosunkowo często, nie mam chyba wielu ulubieńców, do których wracam regularnie, ale to zobaczycie we wpisie ;).



PIELĘGNACJA PORANNA


Kiedyś nieświadoma używałam jakiegoś toniku, płynu i wacików, teraz już od dłuższego czasu stosuję żel do mycia twarzy czy jakąś pastę i sprawdza się to u mnie rewelacyjnie, nie tylko pod kątem stanu mojej cery, ale i jest to świetny sposób dla mnie na pobudkę! Bardzo mnie to orzeźwia i pobudza i ostatnio jest to jeden z moich ulubionych etapów w pielęgnacji, jakoś tak mi lepiej. 

Krok 2: Serum
Jeśli chodzi o serum, kiedyś stosowałam je jedynie wieczorem, a to i tak od czasu do czasu - kiedy pamiętałam, kiedy mi się chciało. Od kiedy zaszłam w ciążę i moja pielęgnacja naprawdę była turbo minimalistyczna musiałam się czymś ratować i uratowałam się stosowaniem serum w każdym możliwym momencie! Rano oczywiście ilość tego serum jest dosyć minimalna, ale jest i rewelacyjnie to wpłynęło na moją cerę! Od razu skóra stała się bardziej nawilżona, naprężona i ujędrniona - rewelacja.

Bez kremu pod oczy nie wyobrażam sobie pielęgnacji, tym bardziej że z tą sferą mam dosyć spore problemy od zawsze. Zawsze narzekam na cienie pod oczami, podkrążone oczy i jakieś takie nieładne jest to spojrzenie.  Niestety ciężko mi znaleźć idealny krem pod oczy, te które stosowałam są w porządku, ale jeszcze nie trafiłam na taki krem, który będzie dla mnie sztosem na maksa i do którego będę wracać regularnie, no niestety. Ale i tak regularnie używam jakiegoś kremu pod oczy, bo zawsze coś  - coś pomoże.

No i na koniec całej pielęgnacji musi wjechać jakiś krem do twarzy! Stawiam tutaj raczej na lekkie konsystencje, jakieś żelowe, lekko kremowe z tego względu, że w ciągu dnia zależy mi na szybkim wchłonięciu się i ewentualnie, żeby nie było problemu z nałożeniem potem na krem makijażu. Ale krem do twarzy - musi być!

MAKIJAŻ


Jeśli chodzi o wykonywanie makijażu to jest już na blogu wpis Mój podstawowy makijaż, w którym znajdziecie wszystko, produkty które polecam, kroki po kolei, jakie wykonuję i po prostu wszystko. Z kolei jeśli jesteście ciekawi, jak wygląda bardziej zaawansowany makijaż, to zapraszam do wpisów: Makijaże. 

DEMAKIJAŻ

Jeśli już się maluję to w 99% bardzo skupiam się na demakijażu. Nie jestem święta, zdarza się, że używam tylko płynu micelarnego i to raczej niedokładnie, bo chcę jak najszybciej położyć się spać albo po prostu mam lenia, ale... raczej staram się o tym pamiętać i znajdować na to siły, bo dobre oczyszczenie twarzy jest mega ważne! Dlatego stawiam na kilkuetapowy demakijaż.

Krok 1 Olejek
I tak uważam, że olejki do demakijażu odkryłam dosyć późno i na maksa żałuję. Nie znam produktu, który tak świetnie, sprawnie, efektywnie i szybko radzi sobie z pozbyciem się każdego makijażu. Poważnie, nieważne czy zwykły makijaż na co dzień, czy jakaś imprezowa mocna tapeta zakończona mocnym fixerem, olejek radzi sobie z tym rewelacyjnie. Rozpuszcza makijaż i szybko się go pozbywa, moje odkrycie życia ;).

Ale, nie może być zbyt kolorowo i pięknie, bo jestem osobą, która nie lubi konsystencji olejków, nie przepadam za tymi śliskimi, klejącymi się i lepiącymi konsystencjami, po prostu nie. Dlatego, po olejku zawsze używam jakiegoś płynu micelarnego, toniku czy czegoś podobnego do przetarcia twarzy, żeby zmyć z niej tą tłustą, wierzchnią warstwę olejku, która bardzo mnie denerwuje. Ale jest ona bardzo przydatna, bo wraz z resztkami olejku, często pozbywam się jeszcze z twarzy resztek makijażu, więc mam wtedy pewność, że twarz jest super oczyszczona.

I kolejnym krokiem demakijażu musi być u mnie peeling lub dobry żel oczyszczający. Mojej skórze akurat codzienne peelingowanie służy i nie mam problemów z przedawkowaniem zdzierania, ale zdarza się, że mam jakiś taki kosmetyk, który sprawia, że skóra jest bardzo oczyszczona, a ja aż czuję, że praktycznie podrażniona, wtedy rezygnuję z peelingu mechanicznego na rzecz enzymatycznego albo po prostu na jakiś delikatny żel do mycia twarzy (może być nawet te z rana:)).

ROZBUDOWANA PIELĘGNACJA


... czyli maski do twarzy! Teraz z małym dzieckiem rzadko kiedy mam czas i siły na nakładanie maski na twarz, nie ma się co oszukiwać, wolę w tym czasie po prostu pójść spać albo mam zawsze obawę, że mała się obudzi, a ja ją wysmaruję tym, co akurat mam na twarzy. Ale jeśli już mam czas i mogę sobie pozwolić na mini domowe SPA, to:

Każda maskowanie musze zacząć od dobrego oczyszczenia twarzy i wtedy zawsze korzystam z peelingu. 

Kolejnym krokiem jest jakaś maska numer 1, a najlepiej żeby była ona oczyszczająca. 
Moje ulubione, czyli nawilżenie! Uwielbiam maski nawilżające i zawsze mam ich najwięcej u siebie.

*Aczkolwiek jeśli chodzi o powyższe kroki, to staram się po prostu używać masek, staram się mieszać i co jakiś czas używać różnych masek, a najlepiej co domowe SPA zmieniać rodzaje maseczek, wiadomo, żeby moja skóra dostała wszystkiego ;).

Krok pomiędzy Serum
Nie dziwcie się, kiedy robię sobie rozbudowaną pielęgnację to zdarza się, że nadużywam serum, zazwyczaj kładę dodatkowo pod maskę, a i zawsze po zakończeniu całej tej pielęgnacji też koniecznie nakładam serum, żeby wzmocnić działanie wszystkiego i żeby dodatkowo poprawić stan mojej cery.

WIECZORNA PIELĘGNACJA


Wiadomo, wszystko tutaj się różni w zależności od tego, co w danym dniu wykonuję, czy się malowałam, czy nakładałam sobie dodatkowe maski, czy mamy dzień jak co dzień, gdzie nic innego z twarzą nie robiłam. Więc przyjmijmy, że nie robiłam z twarzą nic i czas w końcu przed spaniem ogarnąć twarz. I powiem Wam, że to wygląda tak samo, jak rano.

Krok 2 Serum
Jeśli chodzi o krem na noc to tutaj nie mam preferencji co do konsystencji. Może być to lekki krem, ale i może być gęsty, o cięższej konsystencji. Co prawda byleby nie był tłusty, bo mam wrażenie, że w nocy wszystkie farfocle z łóżka przykleją mi się do twarzy, ale krem na noc musi być i to w sporej ilości ;).

DODATKOWA PIELĘGNACJA TWARZY


Oczyszczanie na bazie alkoholu: Tonik oczyszczający Clean&Clear
Ten tonik to jest mój zdecydowany must have w łazience. Bardzo rzadko go używam, bo nie mam większych problemów z cerą, ale jak już coś się pojawi to wiem, że właśnie ten kosmetyk uratuje mi tyłek i twarz. Zawsze od razu zaczynam go używać, głównie miejscowo i po paru dniach nie ma śladu po jakichkolwiek wypryskach, więc to jest super sprawa!
To co prawda nie jest mój must have, ale jest to produkt, który na wszelki wypadek wolę mieć gdzieś w zanadrzu. Bo tak, jak teraz w upałach ratuje mi to życie i często używam, żeby po prostu się schłodzić albo jakoś sobie ulżyć. Spryskuję siebie i córkę, a mąż czasem brał taką wodę do pracy i też mówił, że to robi robotę. 


No! I wydaje mi się, że teraz napisałam o wszystkich produktach, jakich używam. Klikając w kategorie produktów przejdziecie do recenzji konkretnych kosmetyków po etykietach, więc zapraszam, bo może akurat znajdziecie tam jakieś perełki dla siebie ;). Dajcie znać, jak wygląda Wasza pielęgnacja, jestem bardzo ciekawa!

21 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawy i inspirujący post.

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja wygląda mniej więcej podobnie, tylko maseczki stosuję rzadziej, a serum tylko wieczorem i nie codziennie: teraz latem tylko takie z witaminą C. A kiedy spodziewam się, że będę dłużej przebywać na dworze, jeszcze filtr 50.
    Dwuetapowe oczyszczanie uwielbiam, ale u mnie to najpierw olejek, potem żel do twarzy. Płynów micelarnych nie używam, tonik taki do pryskania już po umyciu. Niedawno zamiast olejków testuję balsamy do demakijażu (Fluff i Face Boom) i też jestem zadowolona: konsystencja jest przyjemniejsza, bo się tak nie rozlewa i pojemniczek też trochę mniejszy, łatwiej zabrać na wyjazd.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja kiedyś też nie zwracałam dużej uwagi na temat tego co stosuję do twarzy, ale od kilku lat robię to bardziej świadomie. :) Coś myślę, że może też napiszę taki swój zbiorczy post na ten temat. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przydatny wpis! Ja ostatnio w ogóle nie mam czasu na pielęgnacje :D
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pielęgnacja twarzy to podstawa, kiedyś ją bardzo zaniedbywałam, teraz sobie nie wyobrażam bez niej dnia, a moja cera to bardzo docenia :D

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo fajny post :) Ja na co dzień używam żelu, toniku i kremu :) Raz w tygodniu maska i piling;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Micelek i krem do twarzy to u mnie punkty obowiązkowe

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja muszę właśnie niedługo kupić nowy peeling do twarzy, więc może skuszę się na coś, co używałaś. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Moja poranna i wieczorna pielęgnacja wygląda bardzo podobnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pięknie wyglądasz, masz wyjątkowo gładką cerę, zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne rytuały i jest efekt!
    Wspaniała i zadbana cera - niesamowicie pięknie wyglądasz! <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Też mi ciężko uwierzyć w to że to już półmetek wakacji- chociaż odkąd nie chodzę do szkoły, tylko do pracy, nie robi to na mnie wrażenia 😂😁
    Rozbudowaną masz tą pielęgnację twarzy, ale sporo tych punktów mamy wspólnych 😀
    Rano używam tylko wody, wcześniej przecieram cerę płynem micelarnym.
    Później tonik, kremowanie i makijaż.
    Wieczorem trochę odwrotnie- zaczynam od demakijażu, to wręcz obowiązek, nie pamiętam kiedy poszłam spać bez demakijażu.
    Później mycia twarzy (pianką lub żelem), tonik i kremowanie 😀
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Też nie wyobrażam sobie pielęgnacji bez kremu pod oczy ;) Warto wspomóc jego działanie dodatkowym serum, np. peptydowym z BasicLab ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zmiany są dobre! Kurczę, nie wiem dlaczego, ale mnie od zawsze wysypuje, jak tylko nałożę na twarz jakiś krem, serum albo żel do oczyszczania. Nie wiem o co chodzi, byłam u dermatologa, znów ta sama historia i trochę mnie to zraziło. Ostatnio kupiłam hydrolat lawendowy naturalnie robiony, ciekawe jak zadziała.

    OdpowiedzUsuń
  15. Moja poranna pielęgnacja wygląda dosyć podobnie :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  16. robię podobne kroki pielęgnacyjne:) zatem piona;D

    OdpowiedzUsuń
  17. Pierwsze o czym należy muszę napisać... to słowa uznania, które kieruję w Twoją stronę. Przygotowałaś bardzo rozbudowany i ciekawy wpis. Pielęgnacyjne treści zawsze bardzo mnie interesowały, więc pochłonęłam je w mgnieniu oka. Moja pielęgnacja jest bardzo urozmaicona, czego dowodem są wpisy, które publikuje na swoim blogu :)
    Jak minął mi lipiec? Pracowicie, aż trudno uwierzyć, że zaraz powitamy sierpień.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  18. Moja pielęgnacja wygląda bardzo podobnie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Też uwielbiam demakijaż olejkami, świetnie wszystko rozpuszczają :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja z serum to mam takie mieszane uczucia bo każde jakie używałam jakoś nie robiło wrażenia aż do momentu poznania koktajlu z Lumene, po którym widziałam efekty :) jeśli chodzi o poranne oczyszanie ale i wieczorne to od kilku miesięcy używam żelu Nuskin i Lumispa i nie dość, że mój stan cery mega się poprawił to jeszcze jest to mega skuteczne:) u mnie takim punktem obowiązkowym w pielęgnacji jest właśnie demakijaż, krem pod oczy i krem do twarz, tego nigdy nie pomijam.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD