Dzień dobry! Mamy sierpień, a to oznacza, że coraz bliżej do naszych kolejnych mini wakajek, jak i do jesieni! Naprawdę, już na maksa nie mogę się doczekać żółkniejących liści, długich wieczorów, kocyka i herbaty, która wtedy smakuje najlepiej. Ale wiecie, że ja mam świra na punkcie jesieni, więc nikogo to nie powinno dziwić. Powiem Wam, że nawet cieszą mnie te wszystkie rzeczy szkolne w sklepach, gdybym tylko potrzebowała czegokolwiek, to od razu bym kupowała, a na chwilę obecną mam tego tyle, że muszę to pozużywać ;).
A nie przedłużając, zapraszam Was do lipcowego denka! Jakoś myslałam, że świetnie mi idzie, ale ostatecznie nie ma jakiegoś efektu wow, ale coś tam udało się zużyć, więc super!
Jeśli chodzi o standardowych, typowych ulubieńców, to zużyłam BeBeauty, waciki kosmetyczne, które niezmiennie są moimi ulubieńcami w tym temacie. I tak staram się zmniejszyć ich zużycie, więc pojawiają się stosunkowo rzadziej niż kiedyś, ale jeśli już mam jakichś używać, to tylko tych! Są zdecydowanie najlepsze pod każdym względem, cenowym, dostępnościowym, jakościowym, po prostu najlepsze. Z podobnym rzeczy, zużyłam też Alouette, nawilżany papier toaletowy, bez którego nie wyobrażam sobie różnych czynności w łazience, przydaje się bardzo. Nie jest idealny, ale ze wszystkich, jakie używałam jak na razie jest to najlepszy produkt ;). Mój produkt the best w pielęgnacji włosów to też Schwarzkopf, GllissKur, ekspresowa odżywka do włosów, oil nutritive, one są dla mnie najfajniejsze i najlepiej się sprawdzają. Szybko, konkretnie można spsikać, przy okazji, włosy będą bardziej nawilżone, odżywione, lśniące i wygładzone. Poza tym, Natura Siberica, rokitnikowy peeling do skóry głowy, no uwielbiam go. Super działa, fajnie się pieni, naprawdę oczyszcza skórę głowy i jakoś ma na nią pozytywny wpływ, ale posiada w sobie drobinki. I jakkolwiek lubię go, to im bardziej jestem świadoma tego, co takie drobinki są w stanie zrobić z moją skórą głowy, tym mniej chętnie go używam... Jednak świadomość dużo zmienia, więc jeśi macie peelingi do skóry głowy mniej inwazyjne dajcie znać!
- Garnier, Hyaluronic Aloe Toner, tonik - ja uwielbiam tę serię od Garnier, ona cala sprawdza mi się fenomenalnie, więc nie może być inaczej i z tym produktem! Tonik świetnie nadaje się do oczyszczenia i odświeżenia twarzy, ma. Przyjemny zapach, wygodnie się go używa, no i działa tak, jak ma działać, więc dla mnie super :)
- Mesoboost, v-shape face cream, krem modelujący owal twarzy - o tym kremie pisałam obszerna recenzje, ale no ja jestem na maksa zadowolona, bardzo fajnie działał na twarz, miał piękny zapach i wszystko mi z nim grało. Bo jeśli chodzi o owal twarzy, to w to nie wierzę, że sam krem potrafi coś zdziałać.
- Pierre Rene, tusz do rzęs - ten tusz do rzęs miałam bardzo długo, nie ma się co dziwić, bo przez to, że maluję się rzadziej, nie miałam za bardzo możliwości go używać, ale używałam i naprawdę robił swoją robotę! Podkreślał spojrzenie, wydłużał, podkręcał i zagęszczał rzęsy, nadawał się i na co dzień i na wieczory czy specjalnie okazję.
- Bielenda, olejek przeciwzmarszczkowy, olej z czarnuszki + czystek - strasznie polubiłam się z tym olejkiem! Idealnie uzupełniał moją pielęgnację, wzmacniał działanie innych produktów, a i sam w sobie działał nawilżająco, odżywiająco i super poprawił stan mojej cery.
- Perfecta, smooth&happy, omelo, cukrowy peeling do ciała - jak wersja bananową była genialna, tutaj z tym pomelo coś się nie polubiłam aż tak. Niby fajnie działał, ale jednak coś mu brakowało i zostawiał po sobie tłusty film na skórze, za czym ja bardzo nie przepadam.
- Blanx, pasta do zębów - z jednej strony pasta jak pasta, no fajnie myla zęby i odświeżała oddech, ale jednak po tej marce spodziewałam się jakiegokolwiek wybielenia, a tu nie było w simie nic, poza zwykłą najzwyklejszą pastą do zębów.
- Babydream, extra sensitive, nawilżane chusteczki dla niemowląt - te chusteczki są najlepsze, najtańsze i łatwo dostępne, jeśli nie są wykupione, ale nie ma się co dziwić, że znikają, bo są super!
- Linomag, krem z tlenkiem cynku, krem pod pieluszkę - za bardzo go nie używałam, nie miałam możliwości, bo w sumie zaopatrzyłam się w taką ilość kremów, maści itp., że ten okazał się być mi zbędny. Na pewno czasem gdzieś tam go użyłam, coś posmarowałam, ale nie był to mój krem pierwszego
- Linomag, krem ochronny z witaminamim A+E- ten krem okazał się być u nas sztosem, co prawda nie zużyłam nawet 1/10, bo jest turbo wydajna ta maść i szkoda, że się przeterminowała, ale przydała mi się na maksa! Czy to na jakieś obtarcia po mini wypadkach, czy podrażnienia po katarku, czy na suchą skórę albo potówki, powiem Wam, że cokolwiek było nie tak na skórze, to używałam tej maści i było mega.
- Lansinoh, lanolina, maść pielęgnująca brodawki - ta maść również się przeterminowała, ale no wiadomo już od jakiegoś czasu jej nie używam, a byłam zadowolona. Naprawdę fajnie pielęgnowała brodawki :).
- Synbiotex, baby, probiotyk - probiotyk, ja jestem fanką probiotyków dla niemowlaków, bo u naszej córki od początku dobrze jej robiły i ten probiotyk kupiłam ostatnio w związku z rotawirusem i na szczęście super się sprawdził, zrobił to co miał zrobić ;).
I takie denko udało się wyrzucić w tym miesiącu. Jako, że jestem coraz bliżej rozwiązania to mam nadzieję, że uda mi się jeszcze przejrzeć kosmetyki, powywalać przeterminowane albo takie, których po prostu nie używam i nie ma szans, że użyję. Trzymajcie za mnie kciuki, bo robię to już od dawna i jakoś mi nie idzie. A jak Wasze zużycia? :)
Ja też lubię waciki kosmetyczne od BeBeauty.
OdpowiedzUsuńTusz do rzęs i peeling cukrowy bardzo mnie zaciekawił. Też nie wyobrażam sobie życia bez mokrego papieru toaletowego.
OdpowiedzUsuńciekawe denko :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tego kremu modelującego owal twarzy. Z chęcią przeczytam wpis :)
OdpowiedzUsuńSpore denko, jednak nic z niego nigdy nie miałam. Ja również kocham jesień ❤
OdpowiedzUsuńTeż mam ten micel ;)
OdpowiedzUsuńnie miałam żadnego z tych produktów ;) lanolina świetnie nadaje się do pielęgnacji spierzchniętych ust :)
OdpowiedzUsuńTen peeling perfecta też mi nie podszedł do końca, ale banana kupię :D
OdpowiedzUsuńPłatki bebeauty zużywam hurtowo. Bardzo je lubię 👍
OdpowiedzUsuńTeż polubiłam ten peeling do skóry głowy :)
OdpowiedzUsuń