Blogmas nr 6: Pieczemy pierniczki

11 grudnia 2016



Najlepsza część związana ze świętami to jest właśnie to, co dzieje się w kuchni! Jedzenie, potrawy, wszystko fajnie, ale pierniki i różnego rodzaju ciacha są najfajniejsze. W tym roku wszystko zaczęłyśmy robić wcześniej, bo tak jak wspominałam wracam do domu od razu na święta, więc przed wigilią nie będzie niestety czasu na takie zabawy. Więc w tym roku już za mną pieczenie świątecznych dobroci, a jak posmakują to zrobimy jakieś cuda po wigilii np. W tym roku z pomocą przyszła mi Zoella z youtube, która niedawno wrzuciła filmik pt.: Quick and Easy Festive Treats, no i się zainspirowałam.



No i stało się! Z siostrą zabrałyśmy za zrobienie pierwszych ciastek i tych rozkosznych brownie choinek. Nie było łatwo, bo wiadomo, że produkty angielskie niestety różnią się do tych polskich i też modyfikowałyśmy trochę przepisy, czegoś więcej, czegoś mniej, coś dodałyśmy, bo tak, a z czegoś zrezygnowałyśmy, bo też tak haha.
Jeśli chodzi o pierwsze ciacha, to za bardzo przepisu nie zmodyfikowałyśmy. Nie dodałyśmy tych pomarańczowych cukierków ani białej czekolady, ale za to dałyśmy czekoladę mleczną i trochę soku z mandarynki. Żałuję, że nie dałyśmy więcej, bo nie było w ogóle tego soku czuć haha. Wyszły smaczne, ale na maksa czekoladowe. Następnym razem damy tam coś jeszcze, coś owocowego, jakiś ekstrakt cytrynowy czy coś, żeby działo się tam więcej. A i na pewno zrobiłyśmy je mniejsze, bo zobaczcie sami, jak strasznie się rozrosły haha:



No i brownie! Moje ukochane, najlepsze, czekoladowe brownie, które jest jeszcze bardziej czekoladowe. Robić dwa ciacha czekoladowe jednego dnia to był średni pomysł, ale to nic haha. W przypadku brownie, siostra dała tam mniej cukru (przyznała się po fakcie haha), ale i tak wyszło idealnie słodkie. Ja dodatkowo chciałam jeszcze dodać orzechy i to był strzał w 10. Jeżeli robicie brownie to weźcie też orzechy, cudowna kombinacja. Kolejnym punktem brownie było zrobienie z nich choinko-podobnych ciastek, co wyszło różnie haha. Ale najważniejsze, że się dobrze bawiłyśmy. Czy znacie sposób albo powód dlaczego brownie się tak lubi rozwalać? W sumie to za każdym razem mnie to spotyka, że się łamie i górna warstwa lubi odchodzić. Zaradźcie!





Jak na pierwszy raz i dwie lewe ręce, twierdzę, że wyszło mega ;D. Mało pierniczkowo w tym roku, ale strasznie chciałam zrobić te choinki. Trochę wyszedł problem z lukrem, ale następnym razem będzie lepiej haha. Lubicie piec? Lubicie pierniczki, czy wolicie kombinować z nowymi przepisami albo wymyślnymi świątecznymi ciachami?

12 komentarzy:

  1. Wyglądają pięknie, aż poczułam że święta tuż tuż :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja piec nie umiem mam 2 lewe ręce...Gotować kocham
    Dlatego jeśli coś " piekę " to używam pół produktów :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierniczki uwielbiam ale jeść. Piec już niekoniecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam pierniczki i brownie! Z kolei mój mąż nie znosi piernikow, cynamonu, korzennych przypraw, ale kocha brownie, więc zdecydowanie skorzystam z Twojego pomysłu i upiekę mu w tym roku zastępstwo świątecznych pierniczków :) Dziękuję za inspirację i przepis!
    www.evelinebison.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. ja będę robić w tym tygodniu pierniczki:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Zjadłabym teraz takie omomom <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale wspaniałe pierniczki :) Uwielbiam ich smak. Typowo świąteczne. Element obowiązkowy :)
    Ale pyszne Ci wyszły te ciasta czekoladowe. Wyglądają tak apetycznie :) Skusiłabym się.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszystko smacznie wygląda :)
    Zapraszam Mój Blog :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja jestem jakimś wybrykiem natury i za piernikami nie przepadam... :D

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD