Liferia Box

06 grudnia 2016



Znacie to cudowne, różowe i na maksa kobiece pudełko? Mowa o Liferia Box, które ostatnio do mnie dotarło całkowicie niespodziewanie, bo dzięki ostatnim Spotkaniu Blogerek. Pudełko przyszło cudownie zapakowane, różowe i poczułam się lekko, jak w Japonii (te malunki mnie tak zainspirowały), a na pewno poczułam się pewna siebie i pewna, że pudełko będzie czymś fajnym. Wiecie, czasem od razy wiemy, że coś będzie dla nas fajne. Ale koniec mojego gadania, zajrzyjcie razem ze mną do środka.
Bo w środku jest przepięknie. Ja nawet teraz nie mogę się napatrzeć na te zdjęcia, a najlepsze jest to, że pudełko w dalszym ciągu leży na półce tak samo pięknie zapakowane, jak je otrzymałam. Nie mam serca ani tego psuć, ani go rozwalać, wyrzucać, czy cokolwiek innego.
Pudełko zdradza nam tajemnice kobiecej atrakcyjności i chce nam pokazać, jak można wyglądać na milion. No powiedzcie, której na tym nie zależy? Która nie lubi wyjść na miasto wiedząc, że wygląda zajebiście tak mocno, że wszyscy dookoła też to wiedzą. Nieważne jaka jest pora roku, nieważne jaka jest temperatura, w czapce czy grubej kurtce, w której wszystkie wyglądamy jak bombki i tak możemy czuć się i wyglądać super ;).



Zawartość to połączenie wielu must have'ów, bez których tak naprawdę pielęgnacja zazwyczaj nie ma sensu. Ale mamy też coś i do makijażu. To pudełko zadba o Wasze dłonie, oczyści, wypeelinguje oraz nawilży twarz, a także sprawi, że oczy będą wyglądać cudownie, a usta ponętnie. Czego chcieć więcej?




Glossip (Włochy), błyszczyk do ust - trwały blask sprawia, że usta stają się miękkie i atrakcyjne. Aktywne składniki wypełniają wszystkie fałdki, nadając ustom objętość.
Błyszczków nie lubię, marki nie znam i co teraz? Chętnie wypróbuję mimo wszystko. Może nie teraz zimą, bo teraz w moich torebkach, kieszeniach i na ustach królują zdecydowanie nawilżające, tłuste pomadki, a jakoś nie wiem czy taki błyszczyk mógłby mi pomóc, al zobaczymy. Może raz się doważę, bo w końcu za 42zł to chyba mogę oczekiwać cudu :).


Kueshi (Hiszpania), jedwabiste mleczko oczyszczające-peeling do twarzy - mleczko-peeling do twarzy Silky Cleasing Scrub zawiera mielone skorupki orzecha włoskiego, które pozwalają delikatnie i skutecznie oczyścić skórę z martwych komórek warstwy wierzchniej, przyczyniają się do oczyszczenia i zwężenia porów, usuwają resztki zanieczyszczeń, zapobiegają powstawaniu stanów zapalnych, a dzięki naturalnym ekstraktom łagodzą podrażnienia i maja regenerujące i nawilżające działanie.
Uwielbiam produkty, które obiecują, że będą robić wszystko. Ciekawa jestem, jak najbardziej. Miałam maskę, która posiadała skorupki orzecha włoskiego i był to niezły peeling, więc tutaj liczę na coś podobnego. Marka ma zajebista nazwę, kojarzy mi się z czymś, ale jeszcze nie odkryłam z czym. 58zł za 200ml, ja otrzymałam miniaturową wersję 50ml.


Vipera (Polska), cienie do powiek Magnetic Play Zone - cienie maja bardzo miękką, jedwabiście gładką teksturę oraz lekką i delikatną konsystencję. Posiadają wystarczającą odporność, ale przy tym łatwo zmywa się je wodą, nie pozostawiając śladów na skrze. Dzięki Magnetic Play Zone efektywnie podkreśla oczy, zrobisz je jeszcze piękniejszymi i wyrazistymi.
W końcu kosmetyk, który znam z kraju, który jest mi bliski. Lubię cienie tej marki i uwielbiam brązowe cienie do powiek. Tym bardziej ten, jak go swatchowałam na dłoni byłam zachwycona. Może być moim ulubieńcem i najchętniej bym używała tylko jego, no zobaczymy ;). Zastanawia mnie też ten Magnetic Play Zone, bo brzmi to świetnie, a za takie cudo mamy zapłacić 7,40zł.


Dermagiq (Holandia), krem do rąk - Dermagiq Hand to intensywny krem do rąk z miodem do codziennej pielęgnacji. Przeciwutleniacze zawarte w miodzie koją i regenerują skórę. Dzięki zawartości miodu nie pozostawią uczucia lepkości na rękach. dodatki oleju migdałowego i masła shea chronią ręce przed odwodnieniem i łuszczeniem się.
W momencie pisania tego postanowiłam otworzyć kem i od razu użyć. Pachnie mi trochę, jak odświeżacz lawendowy, ale jest to na tyle delikatny i słabo wyczuwalny zapach, że nie kojarzy mi się z łazienką. Krem od razu pozwolił moim dłoniom odpocząć, lekko je chłodząc, co mi się podoba. Wiecie, że ja się ociągam w dbaniu o dłonie, więc zobaczymy co się stanie z tym kremem, Otrzymałam produkt pełnowymiarowy o wartości 44zł.


Lirene (Polska), żel do mycia twarzy VitaOil - żel z podwójnym aktywnym kompleksem - witaminą B5 i masło mango  skutecznie oczyszcza twarz i skórę wokół oczu z zanieczyszczeń i makijażu, w tym wodoodpornego. Odświeża, nawilża, pozostawia skórę delikatną i jedwabiście gładką. Nadaje się do każdego rodzaju skóry i wieku.
Lirene - Polska, a napisy rosyjskie. Ciekawe skąd one się tu wzięły. No, ale Lirene uwielbiam. To jedna z moich ulubionych marek, więc i taki żel chętnie wypróbuję. Poza tym jest to produkt pełnowymiarowy, 75ml za 10zł, co się wydaje naprawdę niską ceną. Jeśli będzie super to się będę bardzo cieszyć ;).


Naobay (Hiszpania), oxygenationg moisturize cream - unikalny skład z dużą zawartością organicznych składników odżywczych i efektem intensywnego nawilżania, który głęboko odżywia skórę, poprawiając jej elastyczność i zapewniając intensywne nawilżenie przez cały dzień. Krem zwiera niezastąpione kwasy tłuszczowe, które znajdują się w olejach avocado i oliwy z oliwek, zapobiegając starzeniu się skóry.
Kolejna fajna nazwa, marki nie znam. Ale jestem ciekawa tego kremu, bo o skórę trzeba dbać, a i skład faktycznie prezentuje się całkiem nieźle. Za 50ml należy zapłacić 137zl, więc jest to najdroższy produkt z całego pudełka. Ja mam miniaturkę 30ml, co i tak jest ponad połową pełnowymiarowego produktu, którego bardzo jestem ciekawa ;)!

I co myślicie o pudełku? Ja jestem nawet zadowolona głównie dlatego, że są to marki, których nie znam kompletnie. Możemy poznać kosmetyczny świat Włoch, Hiszpanii i Holandii, a to jest na pewno czymś nowym. Produktów nie znam, żadnego, nie miałam z nimi nigdy wcześniej do czynienia za co ogromny plus. Ja jestem bardzo ciekawa jak to wyjdzie w użytkowaniu ;)
Znacie Liferia Box? :))


14 komentarzy:

  1. Krem do rąk i żel do mycia twarzy bym z chęcią zaadaptowała :) Kremiki do rąk przy tej pogodzie zużywam z prędkością światła ;) Fajnie, że ten żel z Lirene nie jest drogi. Można go przetestować. Pudełeczko super.
    Pozdrowionka ciepłe :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Całkiem przyzwoite to pudełko ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa zawartość, zupełnie nieznana. Ciekawa jestem, jak te produkty się sprawdzą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam żadnych kosmetyków, ani firm oprócz Vipery, którą kiedyś bardzo lubiłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Najbardziej w oko mi wpadł Naobay :)

    OdpowiedzUsuń
  6. cudowny kolor cienia, też bym się ucieszyła z takiej niespodzianki

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam ten box i jestem nim zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zawartość tego pudełka jest fajna :)

    OdpowiedzUsuń
  9. średnio moim zdaniem :p ale żel do mycia twarzy bym przetestowała :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Już dużoo słyszałam o tym pudełeczku ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kusząca zawartość :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD