Denko ! kończymy maj!

31 maja 2024

 
Dzień dobry! Kończymy maj! Każde zakończenie miesiąca mnie szokuje, każde denko mnie szokuje, że to już, że mamy za sobą kolejny miesiąc, a teraz rozpoczynamy czerwiec! Czeka nas bardzo gorący miesiąc, muszę pokupować dzieciom bajery wodne, żeby się chłodzić, bo może być ciężko. Tym bardziej, że ja nie lubię upałów, ale nie o tym dzisiaj miałam pisać! Mam długi weekend, więc trzeba korzystać, zdrowieć i działać! I ja właśnie dzisiaj działam z denkiem! Kończymy miesiąc, a w tym miesiącu sporo kosmetyków zużyłam, czego nie byłam świadoma do momentu zdjęć.



No i działamy, miałam w tym miesiącu dość dobre warunki do zużywania nowych produktów, do korzystania z rzeczy, na które zazwyczaj nie miałam czasu, ale cieszę się, że tym razem się udało! Co prawda, jeszcze dużo mi brakuje do osiągnięcia mojego celu i planów, ale wierzę, że powoli wróci wszystko na odpowiedni tory, i tak już jest coraz fajniej! A teraz zapraszam Was na podsumowanie miesiąca pod kątem zużyć.



Z ulubieńców dosyć sporo udało mi się zużyć. I lecimy z tym! Zaczniemy od Venus, nawilżająca pianka do golenia, która u mnie sprawdza się najlepiej. Poza tym, że zapach i konsystencja tutaj się bardzo zgadzają, to jeszcze ta pianka naprawdę świetnie pomaga i ułatwia golenie, a to jest najważniejsze. Alterra Naturkosmetik, szampon do włosów nadający połysk, morela bio i pszenica bio i nie muszę chyba tutaj nic mówić, bo te szampony widzicie u mnie regularnie i praktycznie co miesiąc. One są zdecydowanie najfajniejsze. A następne to BeBeauty waciki kosmetyczne, które zawsze były moimi ulubionymi, ale ostatnio coś chyba się zmieniło. Mam wrażenie, że są trochę cieńsze, ale w dalszym ciągu fajnie się sprawdzają, zobaczymy, co będzie dalej. Efektima, vege płatki pod oczy - ja je uwielbiam, tym bardziej, że moja skóra pod oczami bardzo lubi takie produkty i bardzo ich potrzebuje. Ja mam zawsze problem z cieniami i workami pod oczami, a takie płatki, jeszcze dodatkowo schłodzone w lodówce mają genialne działanie! I na koniec Facelle, chusteczki do higieny intymnej, one miały u mnie wzloty i upadki, teraz znowu mają u mnie fajne działanie, są fajnie odświeżające, oczyszczające i w różnych przypadkach okazują się przydatne.



  • Vianek, prebiotyczny nawilżający żel pod prysznic - ten żel jest dla mnie genialny, jego zapach jest ze mną dalej i aż mi się tęskni, bo zapach był przepiękny! Konsystencja też była bardzo przyjemna, w kontakcie z wodą pięknie się pienił, nakładany na myję super wpływa na dłuższą wydajność, no i nie mam tutaj nic do zarzucenia. Wszystko super!
  • Babydream, żel do mycia & szampon -  ja byłam bardzo zadowolona z używania tego żelu u dzieci, bardzo przyjemna konsystencja, taka miła dla skóry, które po kąpieli była niesamowicie miękka oraz gładka. Bezzapachowy, nie uczulał, nie podrażniał, ja jestem na tak.
  • Soraya plante, naturalnie złuszczający peeling cukrowy do ciała z wyciągiem z owsa - dopiero co pisałam recenzję o tym peelingu, ale mogę potwierdzić to, co pisałam na blogu. Peeling jest bardzo przyjemny, bardzo na plus i pięknie wygładza oraz zmiękcza skórę. Szkoda, że tak szybko się skończył, ale ja tez bardzo lubię ten etap w pielęgnacji, więc nie oszczędzam peelingu nigdy.
  • Garnier, Vitamin C, super serum na przebarwienia z witaminą C - i to serum to jest moje ulubione serum, powinno znaleźć się w ulubieńcach, bo jest to już moja któraś buteleczka z kolei, ale tak bardzo je lubię, że chyba podświadomie dałam je znowu do cudów, bo naprawdę, to serum jest cudowne! Ja je bardzo polecam, jest mega!
  • Jantar, szampon peelingujący do skóry głowy z wyciągiem z bursztynu - to jest bardzo skromny i delikatny produkt, ale jego działanie jest bardzo na plus, pięknie oczyszcza skórę głowy, jeszcze cudownie odświeża ją i sprawia, że wszystkie pory są odblokowane, a musimy pamiętać o tym, że jest to produkt enzymatyczny, więc szkody sobie nim na pewno nie zrobimy.
  • Syoss, keratin intensiv conditioner, czyli intensywna odżywka do włosów słabych i łamliwych - ta odżywka u mnie była dość niepozorna, ale naprawdę fajnie się sprawdzała w każdej pielęgnacji. Czy miałam keratynę czy nie, to ta odżywka fajnie wypełniała włosy i sprawiała, że były zdrowsze i ładniejsze. Pięknie się błyszczały, były super gładkie i miłe w dotyku. Ja jestem bardzo zadowolona z tego działania.
  • L'Oreal Paris - revitalift clinical - rozświetlający krem na dzień z witaminą C oraz SPF50+ - i mamy tutaj produkt, który chwilowo przyda się każdemu! Pamiętamy o ochronie przeciwsłonecznej cały rok, a teraz kiedy to słońce już się pojawia na niebie i mocna na nas świeci to jest to konieczność. Ten produkt  był naprawdę mega przyjemny i świetnie się sprawdzał, dbał o moją skórę, a dodatkowo ją chronił, więc bosko!
  • Miya, mycleanhero, oczyszczająco-peelingujące masełko 4w1, do demakijażu - ten produkt sprawdzał się u mnie fenomenalnie. Ta konsystencja masełka, która fajnie pod wpływem ciepła zmieniała się w taki gęsty krem, i tak cudownie otulała twarz, działając na makijaż, że wow. Uwielbiałam to! Makijaż był zmyty bardzo dokładnie, a twarz była cały czas nawilżona oraz odżywiona, nie było uczucia ściągnięcia, nie było podrażnień ani uczuleń. Bomba!
  • CNF Island, odświeżająca maska w płachcie z wyciągiem z mango - ta maska pięknie odżywiła i nawilżyła moją twarz, tak samo, jak i płatki wylądowała wcześniej w lodówce, co dodatkowo spotęgowało działanie odświeżające i regenerujące. Dodatkowo był to cudowny relaks, chwila odpoczynku i relaksu, co dodatkowo sprawiło, że moja twarz wyglądała promienniej i zdrowiej, bosko!
  • Constance Carroll, transparentny puder do twarzy - żałuję, że nie napisałam recenzji, ale odsyłam przy okazji do podobnych produktów tej marki. Ten puder pięknie utrwala makijaż, sprawia, że twarz wygląda nienagannie, tam gdzie ma być zmatowiona to jest, tam gdzie ma być lekko rozświetlona to też jest, głównie dlatego, że puder zawiera w sobie dość sporo drobinek rozjaśniających. U mnie fajnie się sprawdzał. 
  • Farmona, Herbal Care, żel ochronny do higieny intymnej z korą dębu - bardzo fajny produkt do higieny intymnej! Lekka konsystencja, zapach praktycznie niewyczuwalny, nie jest to produkt intensywny ani nachalny, ale działanie jest takie, jak ma być. mamy tutaj oczyszczenie, odświeżenie i wsparcie przy powracających infekcjach miejsc intymnych czy np. wsparcie regeneracji po porodzie. Bardzo fajny produkt!


  • Babydream, Extra Sensitive pianka do mycia twarzy i ciała - ta pianka początkowo była bardzo obiecującym produktem, bo wiadomo, że pianki są super przyjemne dla ciała tym bardziej u dzieci. A i dzieci się cieszą i chętniej się myją pianką. Ale niestety tutaj ta pianka jakoś mi nie podpasowała, opakowanie jest tez dość liche, co mi upadło z niewielkiej wysokości, zawsze coś się połamało, pompka też nie działała tak, jak powinna. Dlatego dość sporo tutaj było takiego przeszkadzającego.


I mam tutaj jeszcze produkty, które postanowiłam w końcu wyrzucić, bo albo są przeterminowane albo po prostu ich nie używam i już prawdopodobnie nie użyję. Jak np. Bielenda, Make up Academy, magic water mgiełka 3w1 PINK, nie miałam okazji jej używać i jakoś teraz już jest za późno. Z kolei Yves Rocher, próbki perfum bardzo lubiłam w czasach studenckich i zawsze testowałam te próbki po siłowni, czy w takich hardkorowych sytuacjach, kiedy chciałam pachnieć. Ale teraz to już nie jest coś dla mnie. A z kolei Babydream, krem ochronny przeciw odparzeniom z tlenkiem cynku i pantenolem do skóry wrażliwej jest bardzo dobrym produktem i myślę, że warto go kupić przy niemowlaku. Ja wyrzucam, bo już się przeterminował, a też byłam mamą, która kupowała wszystko, jak leci i miałam mnóstwo produktów tego typu, a przy drugim dziecku okazało się, że nie jest aż tak konieczne używanie takich kosmetyków. Z jednej strony szkoda, z drugiej fajnie, że miałam go pod ręką w razie w, bo produkt jest warty uwagi!


Mamy to! Mamy denko, mamy koniec miesiąca, mogę się cieszyć, że się wyrobiłam i udało mi się zdążyć z publikacją jeszcze w maju. Zużyć całkiem sporo, tym bardziej pojawiło się dość sporo nowych produktów, których tu jeszcze nie było, a były zrecenzowane, więc fajnie, że mogłam to podsumować i odświeżyć ewentualnie opinię na ich temat. Super!
Dajcie znać, jak Wasze zużycia majowe!


3 komentarze:

  1. Znam płatki pod oczy z Eveline, piankę do golenia z Venus, maseczkę Mango, krem z SPF z L'oreal i waciki z BeBeauty :)

    OdpowiedzUsuń
  2. widzę tu kilka produktów, które chętnie kiedyś sprawdzę :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też się cieszę, że Ci się udało wyrobić z denkiem. Sporo zużyć miałaś.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD