BIOELIXIRE, serum jedwab + witamina A + koenzym Q10 + filtr UV

21 maja 2025

 
I lecimy dalej z tym tygodniem! Na szczęście już środa - bliżej weekendu niż dalej, więc nic tylko się cieszyć i czekać. A w końcu wyszło słońce, w końcu jest cieplej i przyjemniej, więc już w ogóle jest idealnie! Oby to się utrzymało i pogoda niech nam sprzyja, bo plany na weekend są super, więc nie chciałabym, żeby cokolwiek nam te plany zepsuło. A teraz w ogóle bardzo dużo się dzieje, a ja marzę tylko o tym, żeby zwolnić i odpocząć. Wiem, że mówię o tym od dawna, ale na razie się nie zanosi jakikolwiek odpoczynek, więc muszę przetrwać. 
Ale dzisiaj mam dla was serum marki BioElixire, z którym przetrwam wszystko, ja, jak i moje włosy. Ja po tych serach się nigdy nie spodziewam jakoś bardzo dużo, a na pewno olejek z czarnuszki tak pozytywnie mnie zaskoczył, że nie spodziewałam się, że trafię jeszcze na takie serum, które mu dorówna. A tiu proszę! Marka zdecydowanie umie w sera i zdecydowanie wie, co robić jeśli chodzi o pielęgnację włosów. A to oczywiście zawsze znajdziemy w Pure Beauty ;)


BioElixire, serum jedwab + witamina A
+ koenzym Q10 + filtr UV





Serum znajduje się w bardzo malutkim opakowaniu, mamy tutaj tylko 20ml, ale nie ma się o co martwić, serum jest niesamowicie wydajne i przy częstym użytkowaniu wystarcza naprawdę na długo, a dużej ilości nie musimy wcale nakładać, żeby uzyskać fajne efekty, o czym później. Serum znajduje się też w kartonowym opakowaniu, na którym mamy wszystkie najważniejsze informacje, ale tutaj wielkiej filozofii nie ma, wiemy co i jak i możemy działać według naszego uznania i upodobania. 
Serum ma dość gęstą konsystencję, jest też dość oleista, tłusta, ale nie oblepia włosów w brzydki sposób, nie ma przeciążenia, sklejenia, nie ma nadmiernego czy szybszego przetłuszczenia. A zapach jest mega piękny, słodki, trochę owocowy, na maksa urzekający. Mi się bardzo podoba! Mogłabym mieć takie perfumy do włosów, często bym używała.


Ja olejku używam kiedy mogę, na pewno używam na świeżo umyte włosy, używam przed wyjściem, używam też na noc, jak tylko mam okazję i ochotę to używam tego serum. Po umyciu jest to dość niewielka ilość, jeszcze jako dodatkowe zabezpieczenie przed prostowaniem włosów. I w tej roli spełnia się genialnie, co potwierdza fakt, że na ostatniej wizycie u fryzjera nie musiałam podcinać końcówek, co jest dla mnie mega szokiem!
Bardzo lubię na noc nakładać trochę większą ilość serum, na początku może się wydawać, że przesadziłyśmy, ale serum wspaniale wnika we włosy i następnego dnia rano nie ma już efektu obciążenia, za to są piękne, wygładzone i miękkie końcówki, które widać, że dostały dodatkowego kopa w nocy, i serum działało na nie od wewnątrz. 
W ciągu dnia uwielbiam używać tego serum, żeby trochę ujarzmić końcówki i włosy, żeby je wygładzić i np. nie musieć używać prostownicy, to serum bardzo fajnie dba o naszą fryzurę i układa kosmyki, sprawia, że pozostają na swoich miejscach i super się prezentują!


Trzeba też wspomnieć o tym, że serum dba bardzo o włosy, dzięki niemu włosy są miękkie, wygładzone, gładkie i zdrowe! Regularna pielęgnacja i wizyty u fryzjera sprawią, że Wasze włosy będą w genialnym stanie, nie trzeba będzie ich aż tak podcinać, więc jeśli chcemy będzie nam łatwiej zapuścić włosy. Ja sobie nie wyobrażam dnia bez używania tego serum, widzę tylko genialne efekty na włosach, pięknie pachnie, ma super konsystencję, jest mega tanie, a na dodatek wydajne... Czego chcieć więcej? Dla mnie bomba!


Bardzo polecam! Jakie jest Wasze ulubione serum? Bo dla mnie zdecydowanie to jest mistrzostwo świata pod każdym względem!


[współpraca reklamowa]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD