FarmSTAY real, maska do twarzy w płachcie
drzewo herbaciane

15 maja 2025


Dzień dobry! Czy ja ostatnio narzekałam na brak czasu? O matko kochana to ja zdecydowanie nie wiedziałam, co mnie czeka dalej. Sama nie wiem już jak to ogarnąć, jak załatwić, jak przygotować wszystko, co bym chciała, a na domiar złego dalej jestem chora i jestem po prostu tak zmęczona, że nie mam siły wstać z krzesła, żeby coś ogarnąć... Muszę sobie zaplanować dłuższy i konkretny urlop, podczas którego nadrobię wszystko i wtedy będę miała trochę spokojniejszą głowę i jakoś tak łatwiej mi będzie robić wszystko inne.
Ale nie zapominam cały czas o sobie w tym wszystkim, przynajmniej się staram, ale całe szczęście ktoś wymyślił mój ukochane maski w płachcie, a w Pure Beauty box trafiają się one regularnie, dzięki czemu mogę je założyć, na nie założyć okulary i działać, łączyć przyjemne z pożytecznym. Ja sobie ogarniam, a maska działa i robi mi i mojej skórze dobrze. Tym razem odkrywam markę FarmStay Real, coś nowego, ale wydaje mi się, że się bardzo polubimy. 


FARMSTAY REAL - drzewo herbaciane
maska do twarzy w płachcie





Maska w płachcie znajduje się w plastikowej dość dużej saszetce, ze wszystkimi najważniejszymi informacjami. Nie ma się co martwić, bo jest też dodatkowa naklejka ze skróconym tekstem w języku polskim, ale jest tam wszystko, co nas powinno najbardziej interesować. Nie ma problemu z wyciągnięciem maski i z nałożeniem jej na twarz. Maska idealnie przylega do twarzy, jest bardzo elastyczna i miękka, można ją sobie nałożyć w taki sposób, żeby przylegała do całej twarzy - no rewelacja! Nie cieknie nam z maski, wszystko super siedzi na twarzy.
Maska jest bardzo miękka i przyjemna, przy okazji mam efekt delikatnego chłodzenia naszej twarzy, co jest bardzo relaksujące i odprężające. Jeśli tylko macie możliwość wtedy się położyć, poczytać książkę albo po prostu porozkoszować się tą chwilą to gwarantuję, że będziecie jeszcze bardziej wypoczęci!
Maska ma bardzo delikatny, herbaciano ziołowy zapach, wszystko fajnie, nie jest nachalny ani zbyt intensywny, jest perfect. 


I cóż ja mogę rzec innego, poza tym, że maska ma genialne efekty na skórze! Skóra po użyciu jest pięknie ujędrniona, sprężysta i na maksa nawodniona i nawilżona. Od razu widać, że zmarszczki zostały spłycone i są mniej widoczne. Skóra od razu zyskuje zdrowszy i promienniejszy wygląd, jest taka pełna blasku, świeższa, na maksa zrelaksowana. Od razu to widać po cerze, jak i po spojrzeniu, że coś się tu dobrze zadziało. Dodatkowo maska fantastycznie łagodzi i koi podrażnienia, mogą być to podrażnienia spowodowane nadmierną ekspozycją na promienie słoneczne lub użycie peelingu mechanicznego czy kawitacyjnego, po prostu kiedy chcemy dać ulgę naszej skórze - ta maska idealnie się do tego sprawdzi.
A do tego nas zrelaksuje, odpręży, da chwilę ukojenia myśli i delikatnej aromaterapii - rewelka!


Muszę przyznać, że ta maska jest dla mnie objawieniem, nie dość, że uwielbiam maski w płachcie, to jeszcze uwielbiam maski, które mają takie działanie, które dają mi wszystko, czego potrzebuję, nawilżenia, odmłodzenia i relaksu i odprężenia! Te maski są na maksa obiecujące, tak bardzo, że aż zrobiłam sobie już zapas innych wersji, bo uważam, że warto. Są bardzo dostępne, a do tego są tanie, a działanie mają fenomenalne, wszystko mi tutaj gra, wszystko mi tutaj pasuje. 
Jeśli będziecie się zastanawiać, to od razu mówię, że nie ma nad czym! Maska jest rewelacyjna - polecam. Da Wam wszystko, a nawet i więcej!


Kojarzycie markę Farmstay real, czy jest to dla Was taka sama nowość, jak i dla mnie? Mam tutaj fanki masek w płachcie? Jakie maski lubicie najbardziej? Co spełnia Wasze oczekiwania względem pielęgnacji twarzy?


[wpis reklamowy]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD