Dzień dobry! Czujecie już weekend? Oj, ja bardzo! Marze o tym, żeby się wyspać, żeby leżeć jak najdłużej w sobotę. Trzymajcie kciuki, żeby mój cały dzień z dziećmi skończył się uśmiechem, bo ostatnio mi brakuje dużo cierpliwości, ale jestem bardzo zmęczona. Muszę kiedyś bardzo odpocząć, odetchnąć, nabrać dystansu, ale i zadbać o siebie pod różnymi innymi kątami, wysypiać się, lepiej się odżywiać, suplementować, pić więcej wody. Dajcie znać, jakie Wy macie sposoby na self care ?
A ja dzisiaj przychodzę do Was z recenzją balsamu do ciała! Tak dawno tego nie było, ale zmuszam się, żeby przynajmniej raz dziennie nałożyć na siebie ten balsam, żeby nie wybiegać szybko z łazienki i ogarniać dzieci, tylko właśnie zrobić coś dla siebie, tym bardziej, że to nie zajmuje pół dnia, a zaledwie kilka minut. Dzięki temu, możecie dziś przeczytać o emulsji do ciała, silnie antycellulitowej od Bandi!
Bandi Body Care
emulsja do ciała silnie antycellulitowa
Balsam znajduje się w tubce białej, ale z kolorowymi napisami. Bardzo podoba mi się to połączenie bieli z różem i pomarańczem, nie jest to coś standardowego, ale bardzo mi się to podoba! Ja w ogóle lubię proste opakowania, ale z drobnym elementem wow, takie które jednak czymś się wyróżniają i sprawiają, że są wyjątkowe. I według mnie te opakowania właśnie takie są, są proste, na maksa estetyczne, ale jednak te kolory dodają tego czegoś. Przy okazji, tubka jest bardzo wygodna w użytkowaniu, nie wyślizguje się z rąk, Zamknięcie jest w formie zakrętki, jest bardzo szczelne i wytrzymałe. Dodatkowo mamy sreberko, jako zabezpieczenie.
Konsystencja jest bardzo delikatna i przyjemna. Jest lekka, ale zarazem dość treściwa. Kwestia zapachu jest tutaj dość sporna, bo mi nie do końca ten zapach podchodzi. Jest specyficzny, ale nie jest kwiatowy, słodki czy owocowy. Bardziej przypomina mi jakąś bardzo specjalistyczną maść apteczną. Na moje szczęście zapach jest delikatny, nie przytłacza i nie jest aż tak wyczuwalny.
Emulsja jest za to rewelacyjna w użytkowaniu, jest tak lekka i tak przyjemna, że naprawdę bardzo fajnie nakłada się ją na skórę, a następnie rozsmarowuje po całym ciele. Naprawdę emulsja tak cudownie otula ciało, że ja się czuję, jak na reklamach albo jak Kleopatra. Już sama ta czynność masowania ciała jest bardzo przyjemna i wiem, że robi mojej skórze dobrze. Nie dość, że jest to nawilżenie, to nie zapominajmy o masażu, który ma świetny wpływ na naszą skórę.
Oczywiście balsam sprawia, że skóra jest pięknie nawilżona i odżywiona. Po użyciu jest też niesamowicie miękka i gładka, uwielbiam. Moja skóra z tą emulsją bardzo szybko wróciła do dawnego stanu, od razu się poprawiła. Stała się bardziej sprężysta i elastyczna, co mnie bardzo cieszy, bo tęskniłam za tym! Pomaga, żeby skóra była fajnie napięta, co po dwóch ciążach jest bardzo ważne. Jeśli chodzi o cellulit to tutaj masaż, jak i emulsja na pewno mają fajny wpływ na tym i dzięki odpowiedniemu masażowi cellulit jest mniej widoczny. Aczkolwiek jest świadoma tego, że ruch, odpowiednia dieta, duża ilość wypitej wody ma też bardzo duże znaczenie i sam balsam cudów nie zrobi, ale na pewno jest niezłym wspomagaczem.
Ja jestem zadowolona z działania tego balsamu, bo moja skóra rzeczywiście zrobiła się super nawilżona, miękka i miła w dotyku. Brakuje mi troszkę tego ładnego zapachu, jakim możemy się otoczyć, dodatkowo po prysznicu i po prostu ładnie pachnieć. Ale cieszy mnie to, że ten zapach nie jest mocny i w miarę szybko się ulatnia, więc nie przeszkadza mi aż tak bardzo. I oczywiście działanie wynagradza. Emulsja jest bardzo przyjemna w użytkowaniu, balsam się dość szybko wchłania, nie klei się i nie ma tłustej formuły, co ma bardzo duży plus, bo jednak potem ogarniam dzieci i je usypiam, więc dobrze, że mogę spokojnie się do nich przytulać. Pod kątem cellulitu, jeśli robimy masę innych aktywności to ta emulsja na pewno wspomoże i przyspieszy pozbycie się cellulitu, więc fajnie!
Dajcie znać, czy używacie balsamu codziennie, czy jednak co któryś dzień? Czy potrzebujecie konkretnych właściwości balsamu? No i jak jest u Was z zapachem, musi Wam pachnieć, czy jesteście w stanie przymknąć oko? Dajcie znać!
[produkt otrzymany w ramach współpracy, ale jego recenzja nie była wymagana]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD