L'Oreal Paris -revitalift laser- serum na noc

10 października 2023

A dzień dobry! Jak tam u Was? Jak się macie w te jesienne już dni? Już naprawdę można przyznać, że jest zimno! My wyciągnęliśmy dodatkowy grzejnik do pokoju, żeby było nam ciepło, dzieciaki i my cały czas przeziębieni, więc w sumie nic nowego. Taka tam jesienna rzeczywistość. Trzeba jakoś to przetrwać i oczywiście zwalczyć. Dodatkowo u nas jak zawsze dużo się dzieje, ale też dzieje się powoli coraz więcej, w pracy mam coraz to nowe wyzwania, kiedy cieszę się, że ogarnęłam jedną rzecz, to pojawia się kolejna, a przy okazji dodatkowe projekty - więc fajnie! Jaram się!
Dzisiaj mam dla Was recenzję serum do twarzy z retinolem! Coś nowego dla mnie, coś innego i w sumie zawsze się bałam stosować takie składniki bez konsultacji z kimś kto się zna, ale jakoś stwierdziłam, że staje się to tak powszechne, że mogę spróbować. I znowu tutaj dzięki Pure Beauty Box miałam przyjemność korzystać z pudełka w ramach pielęgnacji #skincycling, o której Wam pisałam. Namiętnie korzystam, używam i jestem bardzo zadowolona! Na pewno napiszę coś więcej na ten temat, a na razie chcę uzupełnić recenzje konkretnych produktów.


L'Oreal Paris -revitalift laser-
serum na noc



Serum znajduje się w bardzo ładnej buteleczce, dla mnie cała ta seria wygląda bardzo elegancko i luksusowo. Strasznie mi się podoba kolorystyka, dobór czcionek, dodatków na opakowaniach, wszystko mi tutaj super gra ze wszystkim. Serum wydobywamy za pomocą piętki, którą bardzo łatwo wydziela się odpowiednią ilość produktu. 


Konsystencja jest dość zwykła, ale bardzo na plus. Nic mi w niej nie przeszkadza, nie jest zbyt gęsta ani za rzadka, nie rozlewa się dookoła, a i nie ma problemu, żeby ją nałożyć na twarz. Jest to bardzo przyjemne zarazem dzięki konsystencji, jak i zapachowi. To serum pachnie bardzo ładnie, specyficznie, ale jest to bardzo fajny zapach na kosmetyki. Ciężko jest mi przyrównać do czegokolwiek, ale.... 
Zgodnie z pielęgnacja #skin cycling serum używam co parę dni, pamiętając o nawilżanie i mocnej pielęgnacji twarzy, jak i o filtrach przeciwsłonecznych nawet teraz, jesienią i zimą. Serum stosuje na twarz wieczorem, co 3/4 dni. Początkowo nakładałam niewielką ilość produktu, bo nie wiedziałam, jak moja skóra na to zareaguje, ale na szczęście przyjęła te składniki bardzo dobrze, więc teraz już nakładam taką standardową ilość. 


I muszę przyznać, że to serum ma bardzo fajnie działanie na skórze. Ja widzę efekty, dzięki temu, że stosuję je regularnie. Skora stała się zdrowsza, ma mniej przebarwień, jakichś plamek itp., bardzo ujednoliciła jej koloryt. Nie jest to efekt taki wow, że bez makijażu wyglądam, jak w, ale jest bardzo fajnie! Poza tym, skora jest widocznie w lepszym stanie, bardziej odżywiona, nawilżona, jakoś lepiej przyjmuje inne składniki z pozostałych produktów kosmetycznych, jakie używam. Także ja jestem bardzo zadowolona. 


I bardzo się cieszę, że poznałam taką opcję w pielęgnacji, jak właśnie skin cycling, widzę, że moja skóra jest mi za to bardzo wdzięczna i zdecydowanie lepiej prezentuje się po takiej pielęgnacji, kiedy praktycznie codziennie nakładam na nią coś innego. Rewelacja i ja jestem zachwycona, że w końcu przekonałam się do reinoidów! 
Bardzo polecam, nie tylko to serum, ale właśnie całą pielęgnację zgodnie z skin cycling!


[produkt otrzymany w ramach współpracy ale jego recenzja nie była wymagana] 

1 komentarz:

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD